czwartek, 27 sierpnia 2020

Walcz o siebie i swoje marzenia.

Dziś chciałabym zwrócić się do tych z Was, którzy powinniście cieszyć się pięknem i beztroską życia. Do dzieci i nastolatków, ale niestety los zmusił Was do tego, abyście bardzo szybko stali się dorośli. Nie oszukujmy się i spójrzmy prawdzie w oczy, bo to właśnie ona jest w życiu najważniejsza. Jeśli mimo młodego wieku każdego dnia musisz zakładać maskę pozorów i zmagać się z trawiącym twoje serce bólem znaczy to, że nie ma przy tobie tych, którzy powinni troszczyć się o twoje szczęście i bezpieczeństwo. Co więcej, bardzo prawdopodobne jest, że to właśnie oni zgotowali Ci taki los. Zapewne teraz czujesz się bardzo samotny i masz wrażenie, że dla ciebie wszystko już się skończyło, zanim tak naprawdę się zaczęło. Nic bardziej mylnego. Nie poddawaj się. Walcz o siebie i swoje marzenia, które mogą stać się dla ciebie ogromną siłą w dążeniu do lepszego życia. Nie trać nadziei. Dopóki mieszka ona w twoim sercu wszystko jest możliwe. Nawet jeśli teraz czytając moje słowa, myślisz sobie, że są to tylko zwykłe frazesy bez wartości, za chwilę opowiem ci o wspaniałej książce Anny Dąbrowskiej „W deszczu”, która jeśli tylko ją przeczytasz i pozwolisz jej odnaleźć drogę do swojego bez wątpienia przepełnionego bólem i żalem wnętrza, na pewno przywróci Ci wiarę w lepszą przyszłość.

Poznaj Aleksa, głównego bohatera powieści, który jako perkusista znanego zespołu cieszy się uznaniem wśród ludzi. Sława przyniosła mu pieniądze. To z kolei w połączeniu z atrakcyjnością mężczyzny przyciąga do niego wiele kobiet. Nikt jednak nie wie, że to, co prezentuje światu każdego dnia, to tylko perfekcyjna maska, za którą skrywa się przeżywający wciąż na nowo swoją traumę z przeszłości skrzywdzony chłopiec. Światkami prawdziwego oblicza chłopaka są tylko mrok i deszcz, który ukrywa jego łzy przed spojrzeniami tych, którzy, choć patrzą, nie potrafią dostrzec, jaki jest naprawdę.

W momencie, kiedy my czytelnicy przystępujemy do lektury książki, Aleks wraca do rodzinnego domu. Od czasu, kiedy był tu po raz ostatni, minęło dziesięć lat. Wie, że powrót ten nie będzie łatwy, gdyż dom przechowuje wiele bolesnych wspomnień, o których wolałby zapomnieć. Zdaje sobie jednak sprawę, że od przeszłości nie da się uciec. Niezależnie od tego, w jakim miejscu świata będziesz, one zawsze cię dopadną i będą niszczyć do momentu, aż stawisz im czoła i zamkniesz ten etap swojego życia. Dlatego, jak sam mówi, on wrócił tu po prawdę. Obrazek nowej, szczęśliwej rodziny, którą stworzył ojciec naszego bohatera, sprawia, że budzi się w nim złość, żal i smutek. Pewnie teraz zastanawiacie się, dlaczego syn nie potrafi cieszyć się szczęściem ojca i jego najbliższych. Aby to zrozumieć, musimy cofnąć się w przeszłość do czasów dzieciństwa Aleksa.

Dzieciństwa, które było przesiąknięte łzami ukochanej matki chłopca i obojętnością ojca, na którego uwagę, pochwałę i uznane nigdy nie zasłużył. Czarę goryczy przelała nagła śmierć matki, która była dla dziecka jedyną opoką. Od tego dnia odtrącony przez ojca, który tonął w nałogu alkoholowym Aleks, musiał dźwigać na swoich barkach nie tylko ciężar bolesnej straty, ale także zapomnieć o beztroskim życiu dziecka i wolności, której tak bardzo potrzebuje i zrobić wszystko, by nikt nie dowiedział się o upadku ojca, na który on codziennie zmuszony był patrzeć. Musi zrobić wszystko, aby nikt nie poznał prawdy o tym, jak wygląda jego prawdziwe życie.

Na szczęście ma swoją pasję, dzięki której może choć na chwilę zapomnieć o swojej koszmarnej codzienności i poczuć się wolnym. Gra na perkusji, która bardzo szybko staje się jego ogromną miłością. Muzyka wypełnia pusty świat Aleksa dźwiękiem, który niesie ukojenie dla trawiącego jego duszę bólu. Chłopak nie wie jeszcze, że ten jeden i niestety śmiało, można powiedzieć jedyny ludzki odruch wobec syna, kiedy ojciec zgodził się kupić mu perkusję stanie się dla niego nowym początkiem. Ale tym musicie już przeczytać sami, sięgając po książkę.

Dziś, mimo że, od tamtejszych wydarzeń minęło już tak wiele lat, Aleksa ciągle niszczą złe emocje, które nie pozwalają mu normalnie żyć. Nie zależy mu na tym, co myślą i mówią o nim inni, ale chce zrozumieć to, czego jako dziecko nie był jeszcze w stanie zrozumieć i znaleźć odpowiedzi na tysiące pytań i niewyjaśnionych spraw. Kiedy po powrocie do rodzinnej miejscowości, poznaje macochę i przyrodniego brata, widzi, że Maks ma wszystko, to czego on nigdy od ojca nie dostał, a czego tak bardzo potrzebował. Czy będzie w stanie mu wybaczyć i spalić za sobą wszystkie mosty przeszłości? Tego już musicie dowiedzieć się sami podczas lektury książki, do czego gorąco zachęcam.

Problemy rodzinne to jednak nie jedyne, co przez wiele lat nie pozwala Aleksowi zaznać tak upragnionego spokoju. W jego sercu swoje miejsce na zawsze ma pewna piękna, młoda kobieta, która swoją obecnością, uśmiechem i miłością sprawiła, że w jego szarej przeszłości pojawiło się światło i jasność. Kayla była jego największą i jedyną miłością życia  i tak pozostało po dziś dzień. Po miłości zostały mężczyźnie jednak tylko przyprawiające o szybsze bicie serca wspomnienia, ponieważ z niezrozumiałych dla niego powodów ukochana z dnia na dzień zniknęła z jego życia. Teraz nadszedł czas, aby dowiedzieć się prawdy i uzyskać odpowiedź na zadawane sobie tysiące razy pytanie, dlaczego tak się stało.
Tylko czy prawda poznana po tak długim czasie ma jeszcze jakiekolwiek znaczenie, czy jest jeszcze szansa dla tej miłości? Jeśli jesteście ciekawi, czy miłość zawsze zwycięża, a wierzę, że jesteście, to koniecznie musicie poznać tę historię.

Kiedy sięgam po książki Anny Dąbrowskiej, wiem, że muszę być przygotowana na to, że wszystko, o czym w nich przeczytam, mocno mnie poruszy, trafi wprost do mojego serca i wzbudzi takie emocje, których bardzo często nie spodziewalibyśmy się po sobie. Wobec książek tej autorki nie można przejść obojętnie. Opowieści, jakie odnajdziemy na ich kartach, dotykają najczulszych strun naszej duszy, grają na naszych uczuciach, wyciskają łzy i jeszcze przez bardzo długi czas nie pozwalają o sobie zapomnieć. Co więcej, ja nie zapomnę ich nigdy.

Tak też było i tym razem. Perypetie Aleksa i jego zmagania o to, by móc wreszcie poczuć się szczęśliwym zostały przedstawione w boleśnie autentyczny sposób, przez co jego postać stała mi się bardzo bliska. Trzymałam mocno kciuki za to, aby na jego drodze znalazł się ktoś, kto poda mu pomocną dłoń w momencie, kiedy wszyscy, których kochał i którzy byli mu bliscy, go opuścili. Pozostawiony sam sobie stoczył ciężką batalię o to, by wypłynąć na powierzchnię. To pasja stała się jego siłą i wybawieniem. Przed nim jeszcze tylko ostatnia prosta na tej wyboistej życiowej drodze. Szczęście jednak nawet kiedy wydaje się tak bliskie, często okazuje się tylko naszym złudzeniem.

„W deszczu” to książka piękna i wzruszająca Napisana tak, że trudno się od niej oderwać. Dzięki temu, że jej fabuła została podzielona odpowiednio na rozdziały „Teraz” i „Wtedy” czytelnik ma możliwość mieć dokładny pogląd na to, jak wyglądało dzieciństwo i okres nastoletni głównego bohatera oraz widzieć jak wygląda ono, teraz kiedy jest on już dorosły, a tym samym przekonać się, w jakim stopniu przeszłość wpłynęła na jego teraźniejszość i jakim jest człowiekiem.
Jestem przekonana, że to wszystko, co przeżył Aleks, mogłoby i na pewno jest częścią przeszłości, bądź teraźniejszości. Fakt ten z pewnością sprawi, że wielu czytelników znajdzie w postaci Aleksa literacką bratnią duszę. Chcę wierzyć w to, że ta książka wielu tym osobom1 pomoże.

Mogłabym pisać o niej w nieskończoność i ciągle miałabym wrażenie, że nie udało mi się przekazać Wam o niej wszystkiego, co bym chciała. O tej książce nie da się tak po prostu pisać. Aby poczuć jej piękno i wyjątkowość trzeba ją przeczytać.
Autorka oddała w nasze ręce książkę o trudnym dzieciństwie, samotności, stracie, uzależnieniu, krzywdzie. O demonach przeszłości, ale także o miłości, pasji, przyjaźni, pragnieniu szczęścia i wybaczaniu. Jeśli chcesz przeczytać, książkę po odłożeniu której odetchniesz pełną piersią i poczujesz w sobie siłę do tego, aby walczyć o to, co dla ciebie ważne, to już właśnie taką znalazłaś/eś.

Zdaje sobie sprawę, że ta recenzja może okazać się dla Was zbyt emocjonalna. Wybaczcie, nie potrafię inaczej. Nie chcę jednak, abyście myśleli, że emocje to jedyny atut tej książki. Tak oczywiście nie jest. Jej mocne strony to również perfekcyjne kreacje bohaterów. Wszyscy są bardzo autentyczni. Tacy jak my. Popełniają błędy. Mają swoje wady i zalety. Pragną dostać swoją drugą szansę, a czy na nią zasługują, musicie już ocenić sami. Jednych z nich czytelnik kocha, innych nienawidzi. Jednych stara się zrozumieć, innych zrozumieć nie jest w stanie. Jest dokładnie tak jak w życiu. Należy również dodać, że wspaniałej całości dopełnia swobodny i bardzo przyjemny w odbiorze styl pisania i język, którym posługuje się Anna Dąbrowska. Ona, jak nikt inny potrafi zawładnąć nami w pełni i sprawić, że ciągle czujemy nieodpartą potrzebę sięgania po kolejne Jej książki, oczekując na nie z ogromną niecierpliwością. Ci z Was, którzy już znają twórczość Ani na pewno potwierdzą, że kiedy już raz przeczyta się jej książkę, nie można wyrwać się spod uroku Jej pióra.
Ja już nie mogę doczekać się trzeciej części cyklu „Płomienie”.

Recenzja powstała we współpracy z portalem Czytajmy polskich autorów, za co bardzo dziękuję.

Cykl Płomienie:
"W deszczu".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.