czwartek, 16 sierpnia 2018

Księżniczka i żebrak.

Kochani. Dziś poruszymy bardzo ważny, a zarazem dający do myślenia temat, jakim jest miłość matki do dziecka i to, jak wiele właśnie dla dobra dziecka jest w stanie znieść matka. Zapewne zgodzicie się ze mną, że dla prawie każdej kobiety, która zostaje matką, nadrzędnym celem jest, aby zbudować dla swojego potomstwa szczęśliwą rodzinę, w której będzie ono czuło się szczęśliwe, kochane i bezpieczne. Co jednak powinna zrobić matka, jeśli dla szczęścia dziecka poświęca szczęście własne? 

Przed takim właśnie  dylematem stanęła główna bohaterka powieści Małgorzaty Falkowskiej „Paleta marzeń”, ale trochę więcej szczegółów zdradzę Wam już za chwilę. 

Zacznijmy od tego, że w momencie, kiedy my czytelnicy mamy możliwość śledzić perypetie Magdy, bo to jej będziemy towarzyszyć, poznając wydarzenia opisane na kartach powieści, kobieta właśnie za kilka godzin ma zjawić się w sądzie na swojej sprawie rozwodowej. Zapewne teraz myślicie sobie, że nasza bohaterka jest załamana i zrozpaczona, bo przecież jej życie rodzinne legło w gruzach. I tu Was zaskoczę, otóż dla Magdy jest to jedna z najpiękniejszych chwil życia, gdyż udało jej się wyrwać z trwającego pięć lat toksycznego związku. 


Już czułam zmiany. Dla rozwódki powietrze pachnie inaczej, ptaki śpiewają piękniej, a ludzie wydawali się bardziej przyjaźni”. 

Teraz młoda, bo zaledwie dwudziestojednoletnia kobieta, chce zapomnieć o przeszłości i zapewnić swojej ukochanej córeczce Poli spokój i bezpieczeństwo po tym, przez co przeszła, bo jak wiadomo, rozstanie rodziców zawsze jest dużym wstrząsem dla dziecka. Za swój nadrzędny cel młoda mama postawiła sobie, że nie pozwoli, aby ktokolwiek jeszcze kiedyś skrzywdził jej córkę. Można by odnieść wrażenie, że Magda ma jak najlepsze warunki do tego, aby zacząć wszystko od nowa, ponieważ z racji tego, że miesza z zamożnymi rodzicami, nie musi martwić się problemami finansowymi, co, jak doskonale wiecie, dla samotnej matki ma ogromne znaczenie. Niestety, rzeczywistość nie jest tak optymistyczna, bowiem tłamszona przez własną matkę Magda, nie może realizować własnych pasji i marzeń, jednak wszystko cierpliwie znosi.
Pewnego dnia jednak dzieje się coś, co burzy z trudem zbudowany spokój matki. Dziewczyna dowiaduje się, że uliczny malarz bezprawnie wykorzystał wizerunek małej Poli do udziału w konkursie. Jak przystało na prawdziwą matkę Magda, staje na straży dobra córki i składa przeciwko młodemu artyście pozew do sądu. Nie wie jeszcze, że decyzja sędziego odmieni na zawsze jej życie. Nie myślcie, że zdradziłam Wam zbyt wiele, bo jest to zaledwie początek tego, co przygotowała dla swoich czytelników autorka. Magda i Alek są na siebie skazani. Ale czy przymus przerodzi się w chęć przeżycia czegoś więcej? Odpowiedzi na to pytanie musicie poszukać sami podczas lektury.

Powiem Wam tylko jedno. W przypadku tej dwójki nic nie jest oczywiste. Magda i Alek pochodzą z zupełnie różnych środowisk i oboje doskonale zdają sobie sprawę, że ich spotkanie jest niczym zderzenie dwóch obcych sobie światów. Magda nie może również zapomnieć o tym, że jest przede wszystkim matką. Wkrótce będzie zmuszona stoczyć walkę serca z rozsądkiem. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak potoczą się losy księżniczki i żebraka, sięgnijcie po „Paletę marzeń”. 

Jeśli chodzi o samych bohaterów, to poprzez to, jak czytelnik postrzega ich oboje na początku i to, czego dowiaduje się o ich przeszłości i teraźniejszości wraz z biegiem fabuły, autorka chce uświadomić nam, że pierwsze wrażenie o drugim człowieku może być bardzo mylące i dopóki nie poznamy kogoś bliżej, nie powinniśmy zbyt pochopnie go oceniać. Często to, co widzą oczy, jest tylko maską i pancerzem ochronnym przed cierpieniem, a to, co najważniejsze i prawdziwe skrywane jest głęboko w nas. 

Co prawda, autorce nie udało się uniknąć w swojej książce schematów, ale mnie one zupełnie nie przeszkadzały. A nawet powiem więcej, wśród tych schematów znalazłam coś, z czym nie spotkałam się dotąd w żadnej innej książce. Chodzi mi o rozwiązanie, jakie sędzia prowadzący rozprawę sądową z powództwa Magdy przeciwko Alkowi, zaaprobował, aby oboje mogli ochłonąć i rozwiązać problem niejako we własnym zakresie. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, nie pozostaje Wam nic innego, jak bezzwłocznie sięgnąć po książkę Pani Małgorzaty, do czego serdecznie Was zachęcam, ponieważ jest to naprawdę dobra książka, którą dzięki lekkości pióra autorki czyta się bardzo szybko i z ogromną przyjemnością. 

Nie mogę w przypadku tej książki nie poruszyć kwestii okładki, która, choć bardzo mi się podoba, to w moim odczuciu może być ona bardzo myląca w odniesieniu do fabuły powieści. Sugerując się okładką, możemy odnieść wrażenie, że poznamy kolejną cukierkową historię jakich wiele. Tymczasem na pewno nie znajdziemy w tej książce cukru i lukru. 
Wręcz przeciwnie będziemy musieli zmierzyć się ze wspomnieniami toksycznego związku, przemocy, upokorzenia. Będziemy również światkami próby rozpoczęcia lepszego życia po przeżytej traumie, Magda będzie musiała odpowiedzieć sobie na wiele trudnych pytań i podjąć jeszcze trudniejsze decyzje, które zaważą na reszcie jej życia, a wybór nie jest oczywisty, ponieważ w grę wchodzi dobro dziecka. 

W tym miejscu na zakończenie chciałabym zadać Wam, dwa pytania. Po pierwsze, czy matka powinna trwać w związku, który ją unieszczęśliwia dla dobra dziecka, przedkładając własne dobro nad jego szczęście? Oraz pytanie drugie, czy według Was osoba, która była tyranem w związku, zasługuje na to, by dać jej drugą szansę? 

Zapraszam do dyskusji w komentarzach. 

Reasumując, książkę oczywiście polecam. Gwarantuje Wam, że spędzicie z nią bardzo miło czas, a jednocześnie, te kilka godzin, jakie spędzicie na jej lekturze, zaowocuje wieloma przemyśleniami na bardzo trudne tematy, które wymusza na nas samo życie. 

Zachęcam Was również do zapoznania się z całą ofertą  bestsellerów księgarni Tania Książka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.