czwartek, 18 kwietnia 2019

Czy jesteś pewna, że znasz dobrze swoje dziecko?

Każdy rodzic ma inne metody wychowawcze. Jedni z nas wychowują swoje dzieci twardą ręką, inni natomiast chcą, aby ich syn, czy córka traktowali rodzica również, jako przyjaciela, na którego zawsze dziecko może liczyć. Wierzą, że w ten sposób bardziej zbliżą się do swojej latorośli i będą mogli uczestniczyć w jej życiu. Ale, czy to wystarczy, żebyś jako rodzic z całą pewnością mógł powiedzieć, że naprawdę znasz swoje dziecko?

Zanim odpowiesz na to pytanie, poznaj, proszę historię Zoe, głównej bohaterki najnowszej książki Kathryn Croft „Nie pozwól mu odejść”, której odpowiedź na tak postawione pytanie zawsze była twierdząca. Jednak już za chwilę przekonasz się, że przeświadczenie to, może okazać się dla naszej bohaterki bardzo złudne.

Kiedy my czytelnicy zaczynamy poznawać historię kobiety i jej rodziny, już na wstępie dowiadujemy się, że dotknęła ich ogromna tragedia. Trzy lata temu w tragicznym wypadku zginął wraz ze swoim najlepszym przyjacielem młodszy syn Zoe i Jeka - Ethan. Choć od tamtych wydarzeń, które zburzyły świat całej rodziny, minęło już dość sporo czasu, a oni sami zmienili miejsce zamieszkania, by nic nie przypominało im zarówno o przeszłości, jak i, aby każdego dnia nie musieli patrzeć na wszystko, co przesiąknięte jest wspomnieniami, kiedy byli jeszcze pełną szczęśliwą rodziną, to jednak to nie wystarcza, aby móc wrócić do pełni życia.
Na szczęście małymi kroczkami uczą się żyć z bólem, którego doświadczyli i na  nowo próbują odbudować swój kruchy świat. Ciężko wypracowany spokój nagle zostaje im odebrany. A wszystko za sprawą anonimowego maila, który otrzymuje Zoe. To, co w nim przeczytała, po raz kolejny zmusza ją do przechodzenia przez piekło minionych wydarzeń.

Musisz odkryć prawdę o tym, co przytrafiło się twojemu synowi nad rzeką trzy lata temu. Nie wierz w kłamstwa. To nie był wypadek.

W głowie matki rodzi się tysiące pytań, na które chce, znaleźć odpowiedz. Jack przekonuje żonę, że padła ofiarą okrutnego żartu, o którym powinna zapomnieć. Jednak już wkrótce tajemniczy adresat wiadomości odzywa się ponownie.

Może Twój syn zasłużył na śmierć.

Zoe nie może zrozumieć jak to możliwe, że być może jej kochany syn nie jest tylko ofiarą tego, co go spotkało, a znacznie kimś więcej.
Przecież ona zna swoje dzieci i wie, że zarówno Ethan, jak i Harley nie byliby w stanie nikogo skrzywdzić. A gdyby syn miał jakieś kłopoty, ona na pewno by o nich wiedziała. Nie miał powodów, by mieć przed nią jakiekolwiek tajemnice. Przecież od zawsze powtarzała obu synom, że ze wszystkim mogą do niej przyjść. Zawsze ich wysłucha i doradzi, nawet jeśli będzie to dla nich trudne. Ale, czy na pewno dzielili się z nią wszystkim, co  działo się w ich życiu?

Ta wiadomość utwierdza zagubioną Zoe w przekonaniu, że jako matka nie może nie reagować na to, co sugerują te wiadomości i musi dociec prawdy. W tym momencie rozpoczyna się jej walka nie tylko o prawdę, ale również o rodzinę, którą ktoś próbuje zniszczyć.

Zapewne podobnie, jak nasza bohaterka, chcielibyście dowiedzieć się, kto ukrywa się za wszystkimi wiadomościami, których jest coraz więcej? Czy rzeczywiście mówi prawdę, a może drwi sobie z cierpienia zrozpaczonej matki? A przede wszystkim, jeśli, to w istocie nie był wypadek, to kto jest winien temu, co wydarzyło się tamtej nocy nad rzeką?

Odpowiedzi znajdziecie oczywiście na kartach książki, ale bądźcie ostrożni, bowiem podobnie jak Zoe, doświadczycie okropnego uczucia tonięcia w morzu kłamstw. Kobieta bardzo szybko przekonuje się, że nikomu nie może ufać. Na jaw wychodzą ociekające fałszem i obłudą sekrety bliskich jej osób. Wie, że ci, którzy powinni ją wspierać, zadali najbardziej bolesny cios.

„Nie pozwól mu odejść” to bardzo wciągający thriller psychologiczny, którego ze względu na mocno zaskakujące zwroty akcji czyta się z ogromnym zaangażowaniem. Akcja powieści przedstawiona jest z perspektywy kilku postaci z których, każdy ma coś do ukrycia, co dodatkowo wzbudza ciekawość czytelnika. Każda z postaci jest bardzo wyrazista, przez co wzbudzają w nas wiele różnorodnych odczuć. Podczas gdy jedne osoby mamy ochotę wesprzeć i pocieszyć, inne bez wahania chcemy zniszczyć i przyczynić się do tego, aby ponieśli karę za czyny, których się dopuścili.

Jest jednak coś, czego mi w tej historii zabrakło. A mianowicie nie odczułam napięcia, którego oczekuję od książek reprezentujących ten gatunek. Owszem fabuła mocno mnie wciągnęła i zaciekawiła, ale zabrakło mi tej iskry niepewności i strachu. Według mnie, choć w publikacji, jak wcześniej wspominałam, nie zabrakło zwrotów akcji, to jednak wszystko działo się zbyt spokojnie. Zakończenie jednak mocno mnie zaskoczyło i zrekompensowało ten jeden minusik.

Ostatecznie bardzo serdecznie polecam Wam tę książkę. Zarezerwujcie sobie kilka wolnych godzin, ponieważ jestem pewna, że bardzo mocno zaangażujecie się w to, aby wspólnie z Zoe, wyrwać się z macek kłamstw i wreszcie poznać całą prawdę. Książkę czyta się bardzo szybko, więc jest to lektura na jeden, maksymalnie dwa wieczory z bardzo ciekawą książką.
Było to drugie po książce „Nie ufaj nikomu” moje spotkanie z twórczością autorki i na pewno, już wkrótce sięgnę po kolejną Jej książkę.


Na zakończenie mam pytanie do Was kochani rodzice:

Czy Wy jesteście pewni, że znacie dobrze swoje dziecko?

Recenzja powstała, we współpracy z Portalem Duże Ka, za co bardzo dziękuję.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.