Często zadaję sobie pytanie, dlaczego boimy się otwarcie i bez ubarwiania rzeczywistości mówić o okrucieństwie dzisiejszego świata? Mało tego, wolimy przemilczeć problem, odwrócić wzrok od ludzkiej krzywdy, bezradności i bezsilności. Zamieść problem pod dywan. Bo przecież to, czego nie widać nie ma racji bytu. Łatwiej jest żyć w przeświadczeniu, że świat jest piękny, kolorowy, aniżeli spojrzeć prawdzie w oczy i poznać jego najbardziej przerażające oblicze. Oczywiście powodów jest wiele, ale jednym z nich jest na pewno brak odwagi. Musimy mieć świadomość tego, że kiedy już trafimy do tego piekła na ziemi, będzie nas to kosztowało wiele silnych przeżyć i emocji, których nigdy nie zapomnimy. A żyć z nimi jest naprawdę trudno.
Piszę wam o tym nie bez powodu. Na szczęście są osoby, które, choć wiele je to kosztuje, znajdują w sobie siłę, aby w sposób bezkompromisowy zaapelować do społeczeństwa o to, że nie wolno nam pozostać biernym, wobec niesprawiedliwości, bólu i cierpienia ludzi, którzy zostali pozbawieni człowieczeństwa i zepchnięci na margines społeczny. Taką osobą jest znana i ceniona przez nas czytelników autorka Anna Stryjewska. Dziś przychodzę do was z recenzją jej najnowszej książki „Albański motyl”, którą Kocie czytanie ma zaszczyt objąć swoim patronatem medialnym.
Już teraz mogę wam powiedzieć, że jestem niezwykle dumna, mogąc otoczyć ten tytuł swoją opieką, gdyż to naprawdę wyjątkowa książka. A to dlatego, że w moim odczuciu jest ona głosem wołającym o pomoc dla ludzi, którzy w okrutny sposób zostali tego głosu pozbawieni. Słowo pisane ma wielką moc i w tej książce zostało ono wspaniale wykorzystane w słusznej sprawie. O tym jednak za chwilę. Zanim jednak postaram się pokrótce przybliżyć wam fabułę powieści, powiem tylko jedno. Jeśli do tej pory byliście pewni, że wiecie, czego możecie spodziewać się, sięgając po twórczość Pani Ani, to poznając historię opisaną na kartach najnowszego Jej literackiego dziecka, przekonacie się, w jak ogromnym jesteście błędzie. Takiej odsłony jeszcze nie znacie i na pewno się nie spodziewacie.
Przenieśmy się zatem do Albanii. To właśnie tam urodziła się i wychowała główna bohaterka utworu - Alma. Piękna i krucha młoda kobieta, której oczy skrywają smutek, a w sercu tli się pragnienie wolności i spokojnego życia. W momencie, kiedy przystępujemy do lektury, spotykamy ją w jednym z tamtejszych hoteli, którego jest pracownicą. To właśnie to miejsce jest dla dziewczyny ucieczką przed trudną przeszłością i nadzieją na lepszy dla siebie los. A musicie wiedzieć, że ten nigdy nie był dla niej łaskawy. We wspomnieniach wracają bolesne obrazy z jej dzieciństwa, kiedy to wspólnie ze swoją rodziną była częścią środowiska ludzi ulicy żyjących z żebractwa. Od najmłodszych lat dzieci są wykorzystywane jako narzędzie zysku. Im młodsze i słabsze dziecko, tym większą wzbudzi litość w turystach, którzy sypną groszem. W społeczności żyjącej pod mostem, zapomnienia szuka się w alkoholu, narkotykach i zabawie. Nikogo ich widok już nie dziwi, każdy przechodzi obok nich obojętnie. Tylko turyści zaciekawieni zatrzymują się, aby zrobić kilka zdjęć. A oni sami są niejako ze swoim losem pogodzeni, co więcej w tym, jak żyją, widzą dla siebie niczym nieograniczoną wolność. Alma jest inna. Ona wstydzi się swojego życia. Chciałaby, aby wyglądało ono inaczej. Wtedy nie wiedziała jednak jeszcze, że to dopiero początek jej koszmaru na ziemi. A wszystko zaczęło się w momencie, kiedy zainteresował się nimi półświatek przestępczy, oferując swoją „opiekę” w zamian za posłuszeństwo i oddanie. Wówczas nasza bohaterka bardzo boleśnie przekonała się, że uroda może być przekleństwem. Dla osób takich jak ich opiekun i jemu podobni nie liczy się człowiek, a to ile może na nim zyskać. Jej ciało to dla nich nic więcej jak narzędzie do zaspokojenia potrzeb cielesnych. Pozbawiona godności wie, że nie może tak dalej żyć i musi wyrwać się z tego miejsca. Tutaj w Saranda może pracować i cieszyć się pięknymi widokami otoczenia, a już wkrótce niespodziewanie dla niej samej będzie mogła zasmakować prawdziwej miłości do chłopaka z Polski.
Pewnego dnia na jej drodze staje Igor. Mężczyzna, który sprawia, że Alma doświadcza uczuć, jakich nigdy wcześniej nie zaznała. To on pokazuje jej, czym są słodkie niewymuszone pocałunki, prawdziwa czułość, delikatność i oddanie. Oboje zakochują się w sobie bez pamięci i choć krótko się znają, snują już wspólne plany na przyszłość. Jednak niespodziewanie dziewczyna znika, Igor musi wracać do kraju. W jego głowie rodzi się wiele pytań bez odpowiedzi. Gdzie jest jego ukochana? Czyżby coś przed nim ukrywała, a może jest zupełnie inna, niż myślał?
Na te pytania musicie jednak poszukać odpowiedzi wspólnie z Igorem, bo ja nie zdradzę nic więcej. Zachęcam was gorąco, abyście wspólnie z nim wyruszyli na poszukiwanie Almy, ale uprzedzam, że traficie do miejsca, w którym nie zna się litości, a nieposłuszeństwo jest surowo karane. Tutaj liczy się władza i zysk.
Poświęćmy jednak trochę więcej uwagi samemu Igorowi. Mężczyzna mieszka wspólne z siostrą. Oboje są sobie bardzo bliscy. Wychowywani przez babcię po śmierci rodziców musieli bardzo szybko dorosnąć i wzajemnie się sobą opiekować. Igor pracuje w policji kryminalnej i choć wiele już widział i nie jednego doświadczył, ugną się pod nim nogi, kiedy zaginie ślad po Ninie, która wyjechała za granicę do pracy. Trwa walka z czasem, a poszukiwania stoją w miejscu. Życie i bezpieczeństwo kobiety jest zagrożone. Oczywiście nie mogę wam zbyt wiele zdradzić, ale jak mogliśmy dowiedzieć się już w chwili zapowiedzi książki, jest ona swego rodzaju przestrogą. Mam nadzieję, że kiedy jej czytelniczki dowiedzą się, co spotkało Ninę, zastanowią się wiele razy, zanim zaufają osobie poznanej przez internet, czy też zdecydują się odpowiedzieć na obiecujące oferty pracy zagranicznej oferowanej w ten sposób. Nie dajcie się zwieść. Za pochopne decyzje bardzo często trzeba zapłacić wysoką cenę.
„Albański motyl" to bardzo odważna, wartościowa i niezwykle potrzebna książka poruszająca tematy, które żadnego czytelnika nie pozostawią obojętnym na to, o czym w niej czytamy. Opowiedziana wprost historia, która porusza do głębi, wstrząsa, daje do myślenia i nie pozwala o sobie zapomnieć. Nawet kiedy już odłożycie książkę na półkę, ona ciągle pozostanie w was żywa. Zawładnie waszym sercem i umysłem. Wiecie dlaczego? Bo niestety, choć opisane w niej wydarzenia są fikcją literacką, to jest ona ponadczasowa. Takie rzeczy dzieją się bardzo blisko nas każdego dnia. Ściągnijmy wreszcie te różowe okulary, przez które wolimy patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość i przestańmy żyć iluzją.
Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję i mówienia o niej jak najgłośniej, i jak najwięcej. Mocno wierzę w to, że naprawdę może ona komuś pomóc i nawet jeśli będzie to tylko jedna osoba, to było warto. Jednak waga poruszanej w książce tematyki, to nie jedyny aspekt, dla którego musicie po nią sięgnąć. Wyraźnie widoczny jest w niej jeszcze większy rozwój warsztatu pisarskiego autorki. Pojawia się wątek kryminalny, którego w żadnej poprzedniej powieści pisarki nie odnajdziemy. Dostrzegamy też zmianę stylu pisania. W książce spotkamy się z wieloma zwrotami akcji, które będą nas trzymać w niepewności i napięciu. Zostaniemy niejednokrotnie zaskoczeni. Nawet jeśli będą chwile, kiedy będziecie przekonani, że już wszystko wiecie, bardzo szybko przekonacie się, że to tylko pozory. Tutaj do końca nie można się niczego spodziewać.
Myślę, że czujecie moje emocje w tej recenzji i nie muszę pisać nic więcej, aby zapewnić Was o wyjątkowości tej książki. Ja zarwałam dla niej noc i niezwłocznie z bijącym sercem i oczami mokrymi od łez dzielę się z Wami moimi odczuciami. Teraz muszę ochłonąć, a wam na zakończenie powiem tylko tyle: 6 czerwca 2022, zapamiętajcie tę datę, bo to będzie dzień premiery jednej z najlepszych książek roku.
W ostatnim słowie chcę serdecznie podziękować za możliwość patronatu Autorce i Wydawnictwu Szara Godzina. Jestem ogromnie wdzięczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.