Każdy, kto sięgnie po tę powieść, do czego już teraz gorąco zachęcam, podążając w ślad za aniołem, trafi do Wenecji. To właśnie w tym pięknym mieście miłości spotykamy kobietę o smutnych oczach, która po latach wraca do miejsca, gdzie zaczęło się wszystko to, co pozwoliło jej uwierzyć w piękną, szczęśliwą przyszłość u boku ukochanej osoby, która pokazała jej, czym jest prawdziwa miłość. Miłość, która tak bardzo odmieniła jej życie. Dlaczego więc dziś oczy Oli przepełnione są smutkiem i jak anioł może jej pomóc? On podobnie, jak my sami bardzo chce poznać odpowiedź na to nurtujące nas pytanie. A odpowiedź kryje się w przeszłości, którą poznajemy wspólnie z aniołem w retrospekcji, na którą on, choć, jak się przekonacie, czytając książkę, bardzo by chciał, nie może w żaden sposób wpłynąć.
Obserwując to, co już się wydarzyło, poznajemy młodą dziewczynę, która jest dopiero na początku drogi w dorosłe życie, ale mimo to, ktoś inny napisał za nią cały jego scenariusz. Jako córka wysoko postawionych rodziców przez całe swoje życie była posłuszna ich wizji jej przyszłości. Jak sama przyznaje, czasami nie wie już, co jest jej życiem, a co wyłącznie oglądanym przez nią filmem, w którym role są obsadzone i nic już nie da się zmienić. Boleśnie przekonała się, że dla rodziców stała się narzędziem do osiągnięcia wyznaczonego przez nich celu. I pewnie tak by się stało, gdyby nie wyjątkowy człowiek, dla którego serce dziewczyny zabiło mocniej. To właśnie to uczucie dodało jej odwagi, aby przeciwstawić się rodzicom i zerwać relację, która mogłaby skazać ją na życie bez miłości. To Kajetan, pokazał jej, że nie jest ważne to, co mamy, a to, jakimi ludźmi jesteśmy, i co od siebie dajemy innym. Szczęście i uczucie, jakie ci dwoje sobie wzajemnie ofiarowali, zwiastowało piękne wspólne życie. Zło jednak nie znosi porażek i nie odpuszcza tak łatwo. To właśnie jego podstępne działania sprawiły, że dziś serce naszej bohaterki wypełnia pustka i żal po stracie, wszystkiego, co stało się sensem jej życia.
Anioł otula ciepłem swoich skrzydeł kobietę, która zamknięta w swoim bólu po dramatycznych przeżyciach nie potrafi znaleźć w sobie siły na to, aby zostawić za sobą ten trudny etap i dać sobie przyzwolenie, by otworzyć swoje serce na nową miłość. Dla niego, choć nie wie tego od początku, będzie to misja szczególna. Ku jego zaskoczeniu stwórca pozwoli mu dowiedzieć się czegoś ważnego o sobie samym, co uczyni jego zadanie trudnym do wypełnienia. Natomiast w nas, którzy poznamy całość tej chwytającej za serce historii, wzbudzi poczucie wspaniałego dopełnienia całości cyklu, gdzie wszystkie części układanki trafiają na swoje miejsce i zamykają go piękną klamrą.
Uwierzcie mi, że tak wiele chciałabym opowiedzieć wam, o tym, co czeka na was na kartach tej pięknej, pełnej życiowej mądrości i refleksji książki, ale nie mogę i nie chcę tego zrobić, gdyż jej niezwykłą głębię każdy powinien odkryć sam, a tym samym doświadczyć jej ogromnej wartości. Dzięki lekturze tego tytułu poczujecie wielką siłę miłości i mocy dobra, które człowiek może ofiarować drugiemu człowiekowi, ale także przekonacie się jak podstępne i bezwzględne jest zło, które manipuluje nami dla własnych korzyści. Bez wątpienia wpływ anielskiego wsparcia poczują czytelnicy, którzy podobnie jak Ola przeżywają ból straty i uznają za niewłaściwe zrobić krok w przód i dać sobie szansę na zbudowanie życia na nowo. Życia, do którego wpuścimy nową miłość, bowiem kochać raz jeszcze, to nie znaczy zapomnieć. Wszak do tego jednego miejsca w sercu pasuje tylko ta jedyna osoba. Nawet jeśli jej już nie ma, pozostawiła po sobie ślad na zawsze.
Elżbieta Stępień wie jednak doskonale, że najlepszym lekarstwem na to, aby odrodzić się na nowo i poczuć prawdziwie wolnym od traumatycznych doświadczeń przeszłości jest przebaczenie. To właśnie ono czyni nas silniejszymi i bardziej świadomymi tego, jak złożone, nieprzewidywalne, ale przede wszystkim piękne jest życie. Ola przeszła bardzo trudną drogę, ale na szczęście miała wokół siebie ludzi, którzy nie pozwolili jej kroczyć nią w samotności. Bo to także opowieść o pięknie przyjaźni.
„Jestem przy tobie” to książka, którą podobnie, jak poprzednie części cyklu charakteryzuje niezwykły autentyzm wszystkiego, o czym w niej czytamy. To sprawia, że Ola i jej losy stają nam się bardzo bliskie. Bardzo chcemy, aby wreszcie zaczęła być dla siebie dobra i łaskawa. Czy tak się stanie? O tym musicie przekonać się już sami, co mam nadzieję, uczynicie niezwłocznie. To wszystko i o wiele więcej, o czym nie mogę wam tutaj napisać, sprawia, że od czytania nie można się oderwać, a jednocześnie mając świadomość, że czas, aby pożegnać się z anielskim cyklem, nie chcemy dotrzeć do ostatniego zdania zapisanego w książce. Szczerze mogę przyznać, że był to jeden z najlepszych cykli, jakie czytałam. Nigdy go nie zapomnę i na pewno jeszcze do niego wrócę.
[Materiał reklamowy] Autorka Elżbieta Stępień.
PATRONAT MEDIALNY BLOGA KOCIE CZYTANIE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.