piątek, 2 lutego 2024

"Za wszelką cenę" Harlan Coben

Nadszedł ten dzień, kiedy chcę opowiedzieć wam o mojej mocno skomplikowanej relacji czytelniczej z twórczością Harlana Cobena. Bez wahania mogę powiedzieć, że na każdą książkę tego pisarza czekam z ogromną ciekawością, ale jednocześnie nauczona doświadczeniem, nie stawiam im zbyt dużych wymagań. Wynika to z faktu, że mój odbiór twórczości tego autora mogę zobrazować jako sinusoidę. Podczas gdy w moim odczuciu jedne z jego książek są wielkim WOW, inne może nie rozczarowują, ale po prostu są przeciętne. A ja wolę się pozytywnie zaskoczyć, aniżeli czuć, że moje oczekiwania zostały zawiedzione. Właśnie wczoraj skończyłam czytać najnowszy thriller autora „Za wszelką cenę”, więc czas przekonać się, czy tym razem między nami zaiskrzyło.

Wkrocz razem ze mną do więziennego piekła. Miejsca, w którym pod przykrywką prawa rządzą układy i siła pieniądza. Tutaj nie możesz ufać nikomu, a jeśli okażesz słabość, staniesz się łatwym łupem dla kogoś, kto będzie chciał cię zniszczyć. Wie o tym skazany na dożywocie dzieciobójca. David zabił swojego trzyletniego syna Matthew. A przynajmniej tak wskazują zebrane, przeciwko niemu dowody, bo on sam, niewiele pamięta z tej strasznej nocy, która zniszczyła jego szczęśliwą rodzinę. Mężczyzna nie starał się jednak usilnie dowodzić swojej domniemanej niewinności, gdyż dla niego decyzja ławy przysięgłych była niczym w obliczu śmierci syna. Postrzeganie tamtejszych tragicznych wydarzeń zmienia jednak niespodziewana wizyta siostry byłej już żony naszego bohatera. Po pięciu latach od skazania i osadzenia Davida kobieta zjawia się w zakładzie karnym, by podczas widzenia pokazać szwagrowi zdjęcie, na którym ku jego niedowierzaniu widać starszego już chłopca wyglądającego, jak jego syn. Czy to możliwe, że dziecko żyje, a może zwyczajnie oczy zdesperowanego, człowieka widzą to, co on chce zobaczyć?

A jeśli jednak wiara w to, że Matthew żyje, nie jest tylko czczym pragnieniem, to komu zależało na tym, aby tak wiele osób uwierzyło w tę mistyfikację i co się za nią kryje? Tylko ojciec dziecka może odkryć prawdę i je uratować. Chłopiec może znajdować się w niebezpieczeństwie. Teraz Davit za wszelką cenę musi uciec z więzienia i nie dać się złapać.

My czytelnicy, próbując wspólnie z nim dociec prawdy, wpadamy w sieć kłamstw i intryg. Choć w biegu toczących się wydarzeń nie doczekamy się spektakularnych zwrotów akcji, to wszystko, o czym czytamy na kartach książki, od początku do końca utrzymuje nas w napięciu i podsycanej ciekawości, gdyż tu naprawdę dużo się dzieje. Ja mocno wierzyłam w niewinność bohatera i bardzo chciałam, aby ją udowodnił. A o tym, czy słusznie postąpiłam, dając mu kredyt zaufania, musicie już przekonać się sami, sięgając po książkę. Wszak każdy przestępca utrzymuje, że jest niewinny.

„Za wszelką cenę” to bez wątpienia tytuł, który dostarczy każdemu, kto po niego sięgnie ciekawej rozrywki i przyjemności czytelniczej. Jeśli ktoś tak, jak ja zna już trochę pióro autora, na pewno dostrzeże w nim pewnego rodzaju schematyczność. Mnie to jednak zupełnie nie przeszkadzało. Wciągnęłam się mocno w pędzący rollercoaster zdarzeń, który mknął niczym rozpędzona kolejka górska. A to za sprawą podziału całej fabuły na rozdziały opisujące poczynania Davida oraz działania agentów federalnych, którzy postanawiają jeszcze raz wrócić do sprawy morderstwa dziecka. I to właśnie dochodzenie pary agentów było aspektem, który mnie drażnił. Ich zawodowa przebiegłość była zupełnie niewiarygodna. Miałam wrażenie, że są oni jasnowidzami, którzy czytają w myślach osób, z którymi rozmawiają, zanim ci zdążą cokolwiek powiedzieć. Było to dla mnie mocno irytujące.

Nie próbujcie doszukiwać się w tej opowieści głębi i realizmu, bo próżno ich tu szukać, co ostatecznie potwierdza samo zakończenie. Takie rozwiązania w realnym życiu są niemożliwe, ale na pewno na podstawie tej powieści powstałby świetny scenariusz filmowy. Przecież w książkach i filmach może zdarzyć się wszystko, dlatego są one wspaniałą odskocznią od zwykłej codzienności.

Gdybym jednak miała wskazać prawdę płynącą z tej książki, którą warto, aby każdy z nas przeniósł na płaszczyznę swojego życia, powiedziałabym, że brak szczerości i działanie w sekrecie nawet w dobrej wierze, z czasem może stać się kamieniem, który może być początkiem bezwzględnych działań przyczynowo – skutkowych, które mogą zniszczyć komuś życie.

Jeśli szukacie książki z nastawieniem na szybką, zajmującą i niewymagającą lekturę, to ten tytuł  na pewno spełni te oczekiwania. Choć czytałam lepsze książki Cobena, to jego najmłodsze literackie dziecko nie pozwoliło mi się od siebie oderwać i zostawiło mnie z poczuciem ciekawie spożytkowanego na jego lekturze czasu. Jestem pewna, że w waszym przypadku również tak będzie, więc jeśli tylko lubicie thrillery, to zachęcam do jego przeczytania.

[Zakup własny]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.