Jest to post z cyklu tych, których miało nie być. Nie planowałam go w ogóle, ale kiedy na Facebooku pokazałam, w jaki sposób spędzałam dzisiejsze popołudnie, u wielu osób post ten wzbudził ciepłe wspomnienia z dzieciństwa. Mając to na uwadze, postanowiłam także i tutaj przekonać się, czy wasze skojarzenia również podążą w stronę ciepłych wspomnień z rodzinnego domu.
Otóż przez całe popołudnie wspólnie z rodzinką piekliśmy przepyszne ciasteczka, których wypiekanie jest niejako naszą rodziną tradycją. Odkąd pamiętam, będąc dzieckiem, zawsze na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia mama piekła je, angażując mnie i moją siostrę do pomocy. Jestem ciekawa czy znacie te ciasteczka, a jeśli tak, to czy je lubicie?
Jeśli również chcielibyście upiec dla siebie i swoich bliskich takie pyszności, to zostawiam wam link do przepisu. Ja je uwielbiam i każdego roku z niecierpliwością czekam na moment, aż będę mogła ich skosztować.
Smacznego!🍪
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.