sobota, 3 czerwca 2023

"Sny pachnące poziomkami" Wioletta Piasecka

"Każdy z nas przeżywa swój prywatny koniec świata i musi dźwigać jego ciężar”.

Ileż życiowej prawdy kryje się w tych słowach. Spróbujmy zatem odpowiedzieć sobie na pytanie, czym jest ów koniec świata? Dla każdego z nas oczywiście przybiera on inną formę i wymiar, ale gdybym ja miała podać swoją definicję, to dla mnie jest to taki czas w życiu człowieka, kiedy traci wszystko to, co kochał. Co dawało mu poczucie spokoju, szczęścia i bezpieczeństwa. Wówczas nasz świat rozpada się jak domek z kart, a nas samych wypełnia strach i niepewność tego, co przyniesie przyszłość. Tak właśnie czuje się główna bohaterka najnowszej powieści Wioletty Piaseckiej „Sny pachnące poziomkami” na kartach której znajdziecie powyższy cytat. Z jej recenzją właśnie dziś do was przychodzę. Poznajcie jej historię.

Lena Szejna jest młodziutką dziewiętnastoletnią córką leśniczego. Całe swoje dzieciństwo i nastoletnie życie spędziła w Leśnictwie Górki, gdzie jej ojciec Andrzej był leśniczym. Lena jest także córką lasu. Las i obcowanie z przyrodą to jej świat, który pokochała całym sercem. W momencie, kiedy my czytelnicy przystępujemy do lektury książki, nasza bohaterka przeżywa swój prywatny koniec świata. Po śmierci ojca zostaje całkiem sama, a jakby tego było mało, w przeciągu zaledwie trzech miesięcy musi opuścić leśniczówkę, której mury skrywają tak wiele pięknych wspomnień z dzieciństwa Leny. Nie jest to pierwsza strata, której doświadcza dziewczyna, ponieważ bardzo wcześnie odeszła jej ukochana mama. Miała jednak zawsze tatę, dla którego była oczkiem w głowie. Mężczyzna ożenił się ponownie, ale macocha nigdy nie darzyła pasierbicy ciepłymi i szczerymi uczuciami, czemu dobitnie dała wyraz zaraz po śmierci męża, o czym przekonacie się, czytając książkę. Teraz boleśnie dociera do niej, że nie ma zupełnie nic i samotnie pełna lęków musi rozpocząć zupełnie nowe życie.

Tylko jak to zrobić, kiedy nie ma się siły podnieść z kolan po tak trudnym ciosie od losu. Kiedy serce trawi ból, a w głowie kłębią się myśli o zawiedzionych marzeniach i planach, które teraz Lena zmuszona jest porzucić. Nastolatka ma wrażenie, że otacza ją pustka. Jedynym balsamem kojącym to dojmujące cierpienie jest śpiew ptaków, spacery po lesie, jego zapach, który otula i choć na chwilę ofiaruje spokój i wyciszenie. Na szczęście, kiedy trzeba wrócić do rzeczywistości od której nastolatka chciałaby uciec, jest ktoś, kto podaje jej pomocną dłoń i nie pozwala upaść pod ciężarem traumatycznych przeżyć. To młody podleśniczy Kamil Grygiel, który wiele dobrego zawdzięczał ojcu dziewczyny, a jego samego podobnie, jak wszyscy okoliczni mieszkańcy darzył ogromnym szacunkiem i uznaniem. Teraz chce pomóc jego córce, którą zna od dziecka, co nie spotyka się z aprobatą jego narzeczonej. Czy obawy przyszłej żony Kamila są słuszne i czy ta dwójka spojrzy na siebie wzajemnie zupełnie inaczej niż do tej pory? O tym już musicie przeczytać sami, sięgając po książkę, do czego już teraz serdecznie was zachęcam.

No cóż, nie da się wiecznie odwlekać tego, co nieuniknione, więc Lena zostawia za sobą przeszłość. Zabierając tylko niewielki dobytek i serce wypełnione wspomnieniami, wyprowadza się do Trójmiasta. Oczywiście nie zdradzę wam kochani, co w tym nowym życiu czeka tę młodą kobietę, abyście sami mogli towarzyszyć jej w próbach poukładania swojego życia na nowo. Powiem tylko, że będzie to, życie do którego scenariusz będzie próbował napisać za nią ktoś inny. Ktoś chce dać jej wszystko, co najlepsze, ale na jego zasadach. Koniecznie przeczytajcie książkę i przekonacie się, czy Lena zdoła wyrzec się swoich marzeń, pragnień i nadziei, które pokładał w niej ojciec, aby stać się zupełnie kimś innym.

„Sny pachnące poziomkami” to piękna i mocno poruszająca historia. Wspaniała i wyjątkowa nie tylko dla nas czytelników, ale przede wszystkim najbliższa sercu samej autorki. Jak mówi sama Wiola, ta książka opisuje jej życie. Choć perypetie Leny są fikcją literacką, to opisywane w powieści miejsca, leśne ścieżki, drogi, toczące się w lesie życie, a także zakulisowe życie w leśniczówce, jak również praca leśniczego i pracowników nadleśnictwa są czerpane z autopsji. Jeśli tego jeszcze nie wiecie, Wiola jest panią Leśniczynią, czyli żoną leśnika. Dlatego też w książce znajdziemy wiele pięknym niczym malowanych słowem opisów przyrody. Uwierzcie mi, że kiedy będziecie je czytać i na chwilę zamkniecie oczy, to ujrzycie je oczami wyobraźni. Pisarka opisuje je tak sugestywnie, że pomiędzy stronami książki można poczuć niemalże zapach lasu.

Jednak to nie wszystko, co czeka na czytelnika, który zechce spędzić czas z tą piękną książką. Wioletta Piasecka jest autorką, która już nie raz pokazała, że nie boi się trudnych tematów. Co więcej, takich, z którymi niestety utożsamić się może wielu z nas. Tak też jest i tym razem. Aspekt straty, o którym już pisałam to jedno, ale odnajdziemy tu również wątek toksycznego związku i chorej zazdrości. Osoba, którą przygniatają problemy, troski i zmartwienia jest bardzo podatna na manipulację. Łatwo ją kontrolować oraz wzbudzać w niej poczucie winy. Jest wiele takich związków, gdzie żyjemy niczym w złotej klatce, bo nie znamy innego rodzaju miłości. Czy tym razem uda się odzyskać nadzieję i zerwać tę relację? Może czas wreszcie pozwolić wypełnić się przeznaczeniu, przed którym często bardzo długo się bronimy. Jeśli jesteście ciekawi, jak potoczą się opisane w książce wydarzenia, a jestem przekonana, że tak to nie zwlekajcie ani chwili dłużej z jej lekturą. Macie moje słowo, że nie będziecie mogli się od niej oderwać.

W zasadzie mogłabym na tym zakończyć swoją recenzję, bo cóż tu dużo pisać, książka jest rewelacyjna i musicie ją przeczytać, ale muszę wspomnieć, o jeszcze jednym wątku jej fabuły który mnie samą mocno poruszył i chwycił za serce. Kochani, nawet jeśli czujecie się bardzo samotni, to nigdy nie traćcie wiary w to, że los postawi na waszej drodze kogoś, kto nie tylko sprawi, że samotność przestanie być już tak dojmująca, ale również wy możecie odmienić życie tej osoby na lepsze.
Co więcej, taka wyjątkowa relacja może nawiązać się z osobą, od której najmniej byście się tego spodziewali. Tak właśnie stało się w przypadku Leny i pewnej dość osobliwej kobiety, która wie, czym jest ciężkie życie w samotności. Sprawdźcie sami.

Mam nadzieję, że już nie muszę nikogo z was przekonywać, że „Sny pachnące poziomkami”, to książka, wobec której nie sposób przejść obojętnie. Autentyzm opisanej w niej historii pełnej wzruszeń i bolesnych chwil poruszy każdego czytelnika. A bardzo realistyczne kreacje postaci sprawią, że staną się nam oni bardzo bliscy, a nawet będziemy się z nimi utożsamiać. Nie znaczy to jednak, że wszyscy wzbudzą naszą sympatię. Ja bardzo kibicowałam szczęściu Leny, mocno trzymając kciuki, za to by była dla siebie dobra i wyszła zwycięsko z walki o swoje marzenia oraz plany.
Jestem przekonana, że każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie i na co innego zwróci uwagę, ale to, co bezsprzeczne to fakt, że wszystkim nam doda ona siły w walce o siebie i pomoże nigdy się nie poddać.

Na zakończenie chcę podziękować Ci Wiolu, za to, że otworzyłaś nam bramy do swojego leśnego życia i pokazałaś je z zupełnie innej, nieznanej dotychczas perspektywy. Wspaniale ubrałaś w słowa piękno i wyjątkowość lasu, ale także, co bardzo ważne, uczuliłaś nas na to, że las bywa niebezpieczny i musimy sobie z tego niebezpieczeństwa zdawać sprawę.
Ja z niecierpliwością czekam na kontynuację. Już bardzo chcę wrócić do lasu i oczywiście jestem ciekawa, co tym razem los szykuje dla Leny.

A was kochani nie zatrzymuję już dłużej, więc bez zbędnego zwlekania, zabierajcie się do „Snów pachnących poziomkami” czytania.

[Materiał reklamowy] Autorka Wioletta Piasecka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.