sobota, 22 marca 2025

"Córka Racheli" Anna Stryjewska

Nadszedł bardzo wyczekiwany przeze mnie moment, kiedy mam ogromny zaszczyt opowiedzieć wam moi kochani o książce, na której wydanie czekało wielu czytelników, a szczególnie wielbicieli twórczości Anny Stryjewskiej, których serca skradła powieść „Dama w kapeluszu”. Dziś bowiem rozmawiać będziemy o jej kontynuacji zatytułowanej „Córka Racheli”, która jak przyznaje sama autorka, nie zostałaby napisana, gdyby nie wielka motywacja i doping nas czytelników, którzy bardzo chcieliśmy wiedzieć, jak potoczą się dalsze już wówczas niełatwe koleje losów Apolonii i bliskich jej osób. Dla mnie samej ta ciekawość jest w pełni zrozumiała, mając na uwadze niezwykle zaskakujące wydarzenie zamykające pierwszą odsłonę tej mocno poruszającej i przejmującej historii. Wydarzenie, które zupełnie odmieniło, życie naszej bohaterki, sprawiając, że strach stał się nieodłączną częścią codzienności. Strach nie o siebie, a o życie bezbronnej dziewczynki, dla której jej opieka jest jedyną szansą na przeżycie na chwilę przed rozpętaniem się piekła II wojny światowej.

Teraz kiedy rozpoczynamy lekturę „Córki Racheli” mamy już rok 1943, a do tamtego pamiętnego spotkania, kiedy wytworna i bogata dama w kapeluszu, która już niejednokrotnie wpływała na życie Apolonii, powierza jej swoją córkę, Pola wraca we wspomnieniach, gdyż wszelki ślad po kobiecie zaginął. Dziewczynka jest Żydówką, co w obliczu terroru panującego we wcielonej do Rzeszy Łodzi, w której w przeważającej części została osadzona fabuła książki, staje się śmiertelnym zagrożeniem nie tylko dla Ady, bo tak właśnie jej na imię, ale dla każdego, kto podejmie się tak karygodnego w oczach okupanta czynu, jakim jest ukrywanie żydowskiego dziecka. Śmiało można powiedzieć, że wszystko, o czym przeczytamy na kartach tej, co już teraz mogę wam zdradzić chwytającej za serce opowieści, jest zapisem okrutnych i nieludzkich działań niemieckich zmierzających do likwidacji wszelkich przejawów polskości, a także wprowadzeniu szeroko zakrojonych ograniczeń mających, najbardziej jak, to tylko możliwe utrudnić życie zarówno Polakom, jak i Żydom, którzy stali się ofiarami okrucieństwa nazistowskiego holokaustu. Pisarka dołożyła wszelkich starań, aby w mocno realistyczny i przemawiający do świadomości czytelnika sposób przedstawić realia tych trudnych i niepewnych czasów, a także ukazać wpływ wojennej rzeczywistości na ludzkie życie. I uwierzcie mi, z tym zapewne niełatwym zadaniem, poradziła sobie doskonale.

Oczywiście tło historyczne, odsłaniające najczarniejsze karty historii wzbogacone zostało o angażującą i wciągającą każdego, kto zechce spędzić czas z tą książką warstwę obyczajową, która jest pięknym świadectwem tego, że nawet najbardziej dotkliwe prześladowania w wielu ludziach żyjących w tych przerażających czasach nie były w stanie zabić przejawów człowieczeństwa. Dla Poli, która poświęciła swoje życie, by ratować to biedne, niczemu niewinne dziecko, jego bezpieczeństwo stało się priorytetem, za który być może przyjdzie jej zapłacić najwyższą cenę. To książka, która mimo trudnej tematyki daje nadzieję na lepszą przyszłość, jaka nigdy nie zgasła w sercu Poli, którą podtrzymuje również u swojej podopiecznej. A nadziei nigdy nie zabrakło, gdyż jak się przekonacie czytając książkę, choć w kontekście strachu, wszechobecnego reżimu i niepewnej przyszłości jutra, zapewne zabrzmi to wręcz niedorzecznie, to  bez wątpienia można powiedzieć, że Pola jest wielką szczęściarą. A to dlatego, że ma blisko siebie przyjaciół, którym może ufać bezgranicznie. A zaufanie w czasach, kiedy nigdy do końca nie można było być pewnym, kto jest przyjacielem i przy kim można było czuć się bezpiecznym, było jedną z największych wartości.

Bo to jest także powieść o wyjątkowej wieloletniej przyjaźni grupy przyjaciół, którzy są dla siebie, jak rodzina. Wiele już wspólnie przeżyli i razem przeszli przez wiele nieszczęść. Teraz są dla siebie wsparciem i siłą, która nie pozwala się poddać, kiedy przychodzi niemoc i zwątpienie. To przykład przyjaźni gotowej do największej ofiarności, by pomóc sobie wzajemnie i być dla siebie największym oparciem. W książce odnajdziemy wiele życiowej mądrości, która ma ponadczasowy wymiar i skłoni nas do głębokich refleksji także na płaszczyźnie obecnego życia. Bo choć czasy i okoliczności, w których żyjemy się zmieniają to pewne wartości pozostają niezmienne. A jedną z nich jest fakt, że człowiek bez drugiego człowieka nie jest w stanie przetrwać, kiedy przychodzą naprawdę trudne czasy. A obok przyjaźni nieustannie płonie iskierka nadziei i optymizmu, która pozwala wierzyć w rychłe zakończenie wojny. A z optymizmem w przyszłość pozwala patrzeć między innymi miłość, która rodzi się w sercach naszych bohaterów mimo wszelkich przeciwności losu. To właśnie miłość dodaje odwagi i determinacji do tego, aby snuć plany u boku ukochanej osoby i wierzyć, że na polskim niebie zaświeci jeszcze słońce.

To, co warto zaznaczyć i na co warto zwrócić uwagę podczas czytania książki to wspaniale ukazane w niej różnorodne postawy ludzi, które są dla nas cenną płaszczyzną do przemyśleń. Jestem przekonana, że będą w książce takie postacie, które w pierwszej chwili wielu z was oceni bardzo surowo. Zanim jednak kogokolwiek poddamy takiej ocenie, pamiętajmy o kilku ważnych aspektach. Po pierwsze nigdy nie wiemy, jak sami zachowalibyśmy się będąc w tak trudnym położeniu, gdzie stawką jest nasze życie. Pamiętajmy, że człowiek czujący zagrożenie zrobi wszystko, by przetrwać i ujść z życiem. Ponadto w książce pada bardzo ważne i prawdziwe stwierdzenie, iż to nie ludzie są źli, a system, który wmawia im swoje idee. W tym przypadku ideę czystości rasy. A co za tym idzie autorka przypomina nam, że tak, jak w każdym narodzie nie wszyscy jesteśmy dobrzy i nie wszyscy jesteśmy źli, tak samo w niemieckim były też jednostki, które były dobre. Ludzie którzy, mimo że należeli do narodu okupanta, wykazywali wobec nas Polaków, czy też narodu żydowskiego chęć niesienia pomocy.

Jak widzicie, mimo że Łódź nie ucierpiała podczas wojny architektonicznie, to jej mieszkańcom było wówczas naprawdę ciężko. Jednak zostawmy na chwilę to miasto, gdyż jak wspomniałam na wstępie recenzji, jest również moment w biegu wydarzeń, opisany w książce, kiedy przenosimy się w inne miejsce. Otóż wstrząsająca sytuacja, która nawiasem mówiąc, sprawia, że serce czytelnika zamiera na dłuższą chwilę jest niejako następstwem tego, że przenosimy się na wieś, a tym samym możemy przyjrzeć się, jak wojna była odczuwana właśnie tam. O tym jednak musicie przeczytać już sami.

„Córka Racheli” to bardzo emocjonalna powieść historyczna ukazująca mocno autentyczny i przejmujący obraz życia ludzi będących pionkami w nieludzkiej grze o władze i wyższość tych, dla których życie ludzkie nie ma żadnej wartości. To także zapadająca głęboko w serce historia pokazująca to, jak wojna niespodziewanie plącze ludzkie losy. Jak bardzo duży wpływ na nasze życie mają osoby, które spotykamy, sytuacje, w których się znajdujemy, czy też decyzje, jakie podejmujemy. To jedna z tych książek, w którą autorka włożyła nie tylko ogrom pracy merytorycznej, ale także całe serce. Dzięki temu my również sercem ją odbieramy. Jej bohaterowie stają nam się niezwykle bliscy. Drżymy o ich bezpieczeństwo, ale też cieszymy się ich radością, której źródłem jest wyjątkowa przyjaźń i piękna miłość, dająca, choć chwilowe ukojenie i spokój, który okupacja, ból i strach im zabrała. O tej książce chce się pisać bez końca, ale jednocześnie ma się świadomość, że niezależnie tego, co o niej napiszemy, nie uda nam się w pełni ukazać jej ogromnej wartości. Ją trzeba po prostu przeczytać, aby niemalże na własnej skórze poczuć to wszystko, o czym pisze i co chce nam przekazać Anna Stryjewska. Ta powieść zostawia nas z pięknym ponadczasowym przesłaniem, którego istotę stanowi wartość obecności drugiego człowieka, kiedy zawładnie nami niepewność i zwątpienie. Przez wszystko, co trudne łatwiej jest przejść, jeśli mamy w swoim życiu życzliwe nam osoby, które będą ciągnęły nas w górę, kiedy nam samym jest zbyt ciężko przejść przez próby, na jakie wystawia nas życie.

Książka ta wzruszyła mnie do łez i wzbudziła ogromną wdzięczność dla ludzi, którzy tworzyli bolesną historię ludzkich wyrzeczeń, dramatów, rozpaczy, lęku i poświęceń. Którzy musieli przejść przez piekło, abyśmy my mogli żyć tak, jak żyjemy. Nasza przeszłość nas kształtuje, dlatego powinniśmy czytać takie książki, jak właśnie ta powieść, abyśmy mogli wyciągnąć cenną lekcję z kart historii i ustrzec się powielania błędów, wzbudzających nasze obawy, że niestety historia może się powtórzyć.

[Materiał reklamowy] Autorka Anna Stryjewska