Tym razem akcja powieści osadzona została w dwudziestoleciu międzywojennym i w przeważającej części dzieje się w Łodzi, która jak wiemy, jest bardzo bliska sercu Ani. Zanim jednak przeniesiemy się do tego miasta, najpierw rozpoczynając lekturę książki, trafiamy do niewielkiej wioski pod Rzgowem, gdzie wspólnie z rodziną mieszka jej główna bohaterka, młodziutka Apolonia Marchew. Już z chwilą rozpoczęcia lektury książki silne emocje chwytają nas za serce, bo oto stajemy się obserwatorami bardzo poruszającej sceny, w której dziewczyna zmuszona jest uciekać z domu z zaledwie kilkoma groszami przy duszy otrzymanymi od matki zatroskanej o bezpieczeństwo córki. I tak zaczynamy towarzyszyć Poli w trudnej drodze w nieznane, ku niepewnej przyszłości.
Jak wiadomo, Łódź tamtego okresu w historii Polski to miasto niezwykle różnorodne, stanowiące zlepek czterech kultur, a także, o czym przeczytamy w książce miejsce wielu zmian kulturowych i artystycznych. To właśnie wtedy zaczęły powstawać kabarety i teatry. Wówczas organizowano wystawy obrazów. Nie da się jednak nie wspomnieć, iż tamtejsza Łódź to miejsce wielu kontrastów, co wspaniale udało się autorce ukazać w książce. Nie tylko tych wewnętrznych wynikających z różnic i odmienność między życiem ówczesnej bohemy a tym, jakie wiedli ludzie nisko urodzonych, o których nasza Pola przekona się z czasem, ale także tych będących niemalże przepaścią pomiędzy wsią a miastem, które dla dziewczyny, jawi się jako wielki świat pełen luksusu i przepychu.
Dzięki temu, że pisarka tak wspaniale oddała klimat i atmosferę tamtejszej epoki, my czytelnicy czujemy się częścią owych realiów, a sama Pola i jej los staje nam się bardzo bliska. Wspólnie z nią przemierzamy ulice miasta. Dziewczyna wynajmuje maleńki pokój w jego części zamieszkałej przez biedną część społeczeństwa. Teraz w niewielkiej przestrzeń, którą dzieli z czwórką współlokatorów, którzy podobnie jak ona sama wiedzą czym jest i jak smakuje bieda, staraa się przetrwać w tej trudnej dla nich codzienności. Oczywiście nie chcę zdradzać zbyt wiele, abyście sami mogli odkrywać tę niezwykle życiową i zajmującą opowieść. Napiszę tylko, iż relacje międzyludzkie mające w tej powieści swój początek właśnie dzięki spotkaniu się w tej życiowej niedoli piątki wyrazistych postaci mają dla czytanej przez nas historii duże znaczenie. Dowodzą temu, że na to, jak potoczy się nasze życie, bardzo często istotny wpływ mają osoby, które spotykamy na jego drodze, o czym sama Apolonia jeszcze niejednokrotnie się przekona.
Nie będzie natomiast spojlerem, jeśli napiszę, że początki życia w nowym i zupełnie nieznanym dotychczas Poli środowisku nie były dla niej łatwe. Na szczęście mimo młodego wieku była ona osobą bardzo dojrzałą, pracowitą, odpowiedzialną i zdeterminowaną. Te wszystkie przymioty sprawiły, że udaje jej się znaleźć pracę w pracowni kapeluszy, w której klientkami są wytworne damy. Bardzo szybko okazuje się, że umiejętności zdobyte w domu rodzinnym przydają się naszej Poli i już wkrótce tworzone przez nią kapelusze zdobią głowy dam. W tym miejscu chciałabym zwrócić waszą uwagę właśnie na kapelusz. Jak również tytułową damę w kapeluszu. Otóż, kiedy bierzemy książkę do rąk i czytamy jej tytuł, z pewnością żywimy przekonanie, że to właśnie owa dama będzie główną jej bohaterką, Tymczasem autorka mocno nas zaskakuje i tak się nie dzieje. Jednak musicie wiedzieć, że dama w kapeluszu pojawia się w życiu Poli kilkakrotnie i za każdym razem mocno je odmienia. Sam kapelusz będący wówczas symbolem statusu społecznego, kobiecości i elegancji w życiu Poli odegra również znaczącą rolę.
Jeśli sięgniecie po ten tytuł, do czego oczywiście gorąco każdego zachęcam i namawiam, zapewniam was, że wszystko, o czym przeczytacie, zostawi trwały ślad w waszych sercach. Wyrazisty autentyzm kolei losów nie tylko Apolonii, ale także jej przyjaciół na dobre i na złe wywoła w czytelniku poruszenie, jak również refleksję nad przewrotnością losu. Tego, który niespodziewanie może odmienić nasze życie na lepsze, ale również tego, który czasem bardzo boleśnie uczy nas, aby doceniać to, co mamy i cieszyć się tym, gdyż w każdej chwili możemy to wszystko stracić, o czym świadczy zaskakujące, a wręcz szokujące zakończenia, z którym zostawia nas autorka, a uwierzcie mi takich niespodziewanych zwrotów, akcji w całości fabuły czeka na nas co najmniej kilka, ale o tym musicie przekonać się już sami.
W ostatnich słowach mojej recenzji chcę serdecznie pogratulować Tobie Aniu kolejnej wspaniałej powieści w twoim dorobku twórczym, a wydawnictwo Skarpa Warszawska nieśmiało, aczkolwiek bardzo serdecznie prosić o kontynuację, perypetii Poli, gdyż otwarte zakończenie „Damy w kapeluszu” wręcz się o nią prosi.
[Materiał reklamowy] Wydawnictwo Skarpa Warszawska]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.