Cathy Glass jest autorką, która w swoich książkach opisuje historie dzieci, które trafiają do jej domu, ponieważ wspólnie z mężem prowadzą rodzinę zastępczą. Cathy w każdej z książek jest bardzo prawdziwa. Niczego przed czytelnikiem nie ukrywa, ani też nie ubarwia dzięki czemu, podczas czytania czujemy się niemalże uczestnikiem opisywanej przez nią historii.
Dziś chcę opowiedzieć Wam o książce, którą koniecznie musicie przeczytać. Mam głęboką nadzieję, że dzięki niej jako rodzice bądź przyszli rodzice unikniecie błędów, które mogą nieodwracalnie skrzywdzić Wasze dziecko, a nawet jeśli nie planujecie zostać rodzicem, mając w pamięci to, przez co przeszła mała bohaterka książki „Córeczka tatusia” będziecie mogli w porę zareagować, jeśli zauważycie coś, co Was zaniepokoi.
Zapewne każdy z Was zgodzi się ze mną, iż więzi łączące dziecko z rodzicem są bardzo ważne. Dzieci kochają rodziców bezwarunkowo, ufając bezgranicznie. Jednak miłość taka musi mieć jasną określoną relację rodzic - dziecko w przeciwnym razie bowiem niestety, o czym się nie mówi, relacja ta może stać się niezdrowa, a wręcz niebezpieczna. Wówczas mamy do czynienia z sytuacją kazirodztwa emocjonalnego. Przypuszczam, że wielu z Was po raz pierwszy spotyka się z takowym terminem i teraz zastanawia się, cóż to takiego jest? Drogi czytelniku, jeśli chcesz przyjrzeć się bliżej temu, czym jest kazirodztwo emocjonalne oraz czym się charakteryzuje, zachęcam Cię do przeczytania dalszej części mojej recenzji, ponieważ postaram się w kilku słowach przybliżyć Ci to, co spotkało siedmioletnią Beth.
Dziewczynka trafia pod opiekę Cathy, ponieważ wychowujący ją samotnie ojciec przeżywa załamanie nerwowe. Mała jest grzeczną niesprawiającą problemów podopieczną. Dziecko jest zagubione. Bardzo tęskni za ojcem, co jest w pełni zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że dziecko zostaje nagle rozdzielone z rodzicem, który przez całe życie był jej jedynym opiekunem. Derek i Beth bardzo się kochają. Ojciec nazywa córkę swoją małą księżniczką. Kiedy teraz to czytacie, założę się, że podobnie jak ja na początku zastanawiacie się, w czym tkwi problem, przecież to piękne i chwytające za serce. Otóż problem zaczyna się, kiedy matka zastępcza dostrzega szokujące zachowania między dziewczynką a ojcem. Cathe wie, że to, co się dzieje, nigdy nie powinno mieć miejsca. Nie jest jednak łatwo podzielić się swoimi obawami, gdyż początkowo nawet pracownica opieki społecznej bagatelizuje problem. Kiedy wreszcie i ona uznaje powagę sytuacji, zostają wszczęte działania, które mają na celu dobro dziecka, lecz czy aby na pewno nie jest za późno?
Wychowując dziecko, często nie potrafimy wyznaczyć mu zasad i granic, których nie wolno mu przekroczyć. Tłumaczymy to miłością do naszej pociechy, pamiętajmy jednak, że właśnie dzięki zasadom świat dziecka jest uporządkowany i bezpieczny. Naszym zadaniem jest pokazanie dziecku, co jest dla niego dobre i właściwe, a ono powinno cieszyć się szczęśliwym dzieciństwem.
Uwielbiam wszystkie książki tej autorki, ponieważ poprzez to, że na ich kartach poznajemy autentyczne koleje losów jej podopiecznych, zawsze po lekturze następuje długi czas przemyśleń i refleksji. Ta książka jednak ma jeszcze coś, co czyni ja wyjątkową spośród wszystkich, które do tej pory wyszły spod pióra Pani Glass, a które miałam okazję przeczytać. Mianowicie to, że w żadnej innej książce, którą czytałam, a było ich już dość dużo, nie został poruszony problem kazirodztwa emocjonalnego, co świadczy o tym, że niestety pozostaje on przemilczany. Społeczeństwo nie posiadając wiedzy na ten temat, nie reaguje, a w zaciszu własnych domów krzywdzeni są ci najbardziej bezbronni. Dlatego proszę Was, polecajcie tę książkę każdemu. Im więcej osób ją przeczyta, tym większa jest szansa na udzielenie pomocy choćby jednemu dziecku.