poniedziałek, 31 października 2022

"Podwodny świat"/ "Piętra lasu" - Marek Marcinowski

Moi drodzy jakiś czas temu prezentowałam wam zapowiedź moich dwóch blogowych patronatów z kategorii literatury dziecięcej. Mowa oczywiście o książeczkach „Podwodny świat”, która swoją premierę będzie miała już 2.11 oraz „Piętra lasu”, której premiera odbędzie się zaledwie kilka dni po swojej poprzedniczce 5.11 autorstwa Marka Marcinowskiego.

Autor jest znany z tego, że dba o to, aby od najmłodszych lat wzbudzać w swoich małych czytelnikach ciekawość świata  Jednocześnie w bardzo przystępny i jak się za chwilę przekonacie niezwykle barwny sposób przemycić garść wiedzy, którą nasi milusińscy przyswajają, łącząc przyjemność mile spędzonego czasu na czytaniu z bliskimi im osobami z pożytecznymi ciekawostkami, tym razem ze świata przyrody.

 



PODWODNY ŚWIAT zabiera nasze dzieci w piękny i niesamowity świat, w którym mogą poznać tajemniczych mieszkańców morskich głębin. Wszystko dzięki rytmicznym i łatwym do zapamiętania rymowankom. To, co niezwykle ważne, to fakt, że poza odkrywaniem przed maluszkami ich piękna Marek Marcinowski uczula i przestrzega je, aby w kontakcie z nimi były ostrożne, ponieważ w przeciwnym razie mogą stanowić dla nas zagrożenie.



 
PIĘTRA LASU zapraszają nas na spacer do lasu, który jest niczym piętrowy dom dla jego leśnych mieszkańców. Autor zachęca dziecko do tego, aby uważnie obserwowało każde z tych pięter, a także dowiedziało się jakie zwierzęta znajdują się na każdym z nich oraz jak spędzają swój czas. Tutaj również wiedza zostaje przekazana dzieciom za pomocom rymowanek. A wszystko, o czym czytamy, wzbogacone zostało pięknymi ilustracjami.

Ja przeczytałam obie książeczki wspólnie z moimi siostrzeńcami i byli oni nimi oczarowani. Cel wzbudzenia ich ciekawości został osiągnięty. Zaraz po przeczytaniu „Pięter lasu” wybraliśmy się do lasu, aby mogli dotknąć ściółki leśnej, poszukać grzybów i wypatrywać zwierząt, o których czytaliśmy. Oglądaliśmy też w internecie morskie i oceaniczne stworzenia, a już niebawem chłopcy planują wycieczkę z rodzicami do oceanarium.

Jak widzicie, obie książeczki są piękne i przyciągają uwagę. Na pewno będą idealnym prezentem na Mikołajki i święta Bożego Narodzenia dla dzieci w wieku +1,5 roku życia, ale dla starszych dzieci będą również świetne, aby mogły doskonalić naukę czytania.
Warto również wspomnieć, że książeczki mają grube tekturowe strony dzięki czemu, kiedy znajdą się w małych rączkach swoich właścicieli, na pewno nie zostaną zniszczone.

Marek Marcinowski ma w swoim dorobku twórczym już kilka bardzo wartościowych propozycji dla dzieci, więc na pewno każdy znajdzie coś ciekawego na prezent dla swoich dzieci.
 
 

 
 

 Kosmoliski.

Ekoliski.

Zamki Polski Południowej.

Korona Gór Polski. 

Wojtuś i jego potworki.

 

A jeśli mielibyście ochotę posłuchać, jak autor sam opowiada o swoich książkach, to będziecie mieli taką możliwość, biorąc udział w najbliższych spotkaniach autorskich. Serdecznie zapraszamy.

 

[Materiał reklamowy] Autor Marek Marcinowski.

sobota, 29 października 2022

"Deman" Artur Urbanowicz

Biorąc pod uwagę to, co dzieje się w dzisiejszym świecie, niemal każdego dnia jesteśmy świadkami tego, jak na naszych oczach trwa walka dobra ze złem. I niestety mając świadomość tego, jak wiele jest wokół nas niesprawiedliwości, cierpienia i krzywd z przykrością muszę pokusić się o przeświadczenie, że to zło przybiera na sile i zwycięża dobro. Przyznam szczerze, że śledząc codzienne doniesienia w mediach, niejednokrotnie pomyślałam sobie, że nasz kraj i świat potrzebuje kogoś, kto wreszcie silną ręką przywróci ład i porządek, a ludziom pozwoli odzyskać poczucie utraconego bezpieczeństwa. Ktoś niczym jeden z naszych ulubionych komiksowych superbohaterów Spider- Man. Teraz kiedy piszę te słowa, z ogromną ulgą przyjmuję fakt, że nic podobnego nie może zaistnieć w naszych realiach, a to dlatego, że właśnie jestem po lekturze najnowszej książki Artura Urbanowicza Deman”, o której chcę wam dziś opowiedzieć, w której autor pokazał nam czytelnikom, jak mogłoby wyglądać nasze życie, gdyby taki superbohater pojawił się w naszej polskiej rzeczywistości, ale zacznijmy od początku.

Przystępując do lektury książki, poznajemy trzech głównych bohaterów, ale to dwóch z nich wysuwa się na pierwszy plan powieści. Pierwszym z nich jest Dorian, młody wikary pełniący posługę kapłańską w jednej z warszawskich parafii. Dorian skrywa pewien sekret. Jest ojcem. Ma córkę, która nic o nim nie wie. Jej matka Ewa również nie ma pojęcia o tym, że to on może być ojcem jej dziecka. To, co kiedyś wydarzyło się między Dorianem i Ewą, było wynikiem jednorazowej pokusy, której mężczyzna uległ, będąc już diakonem. Dziś, kiedy my czytelnicy wkraczamy w jego życie, widzimy, że śledzenie i obserwowanie Ewy i jej córki stało się dla wikarego obsesją.

Drugim ze wspomnianych bohaterów jest Dawid Volkodlak niezwyciężony mistrz walk MMA, którego kochają tłumy. Choć obaj żyją w zupełnie różnych środowiskach i zajmują się zupełnie czymś innym wkrótce w życiu Doriana stanie się coś, co sprawi, że  pojawi się jeden wspólny mianownik, który niejako będzie ich ze sobą łączył. Pewnego dnia bowiem Dorian uczestniczy w nieudanej próbie egzorcyzmu młodej kobiety przeprowadzanej przez proboszcza będącego jego zwierzchnikiem. Po tym zdarzeniu zaczyna dostrzegać u siebie różne nadprzyrodzone moce. W pierwszej kolejności zdaje sobie sprawę z tego, że kiedy zbliża się do drugiego człowieka, jest w stanie poznać jego wszystkie przewinienia, oszustwa, krzywdy i traumy, a jak się przekonacie podczas lektury książki, jest to dopiero początek jego nadprzyrodzonych zdolności. Tak oto narodził się człowiek demon. Jednak to, czego doświadcza Dorian, nie jest klasycznym opętaniem, a zupełnym jego odwróceniem, ponieważ demon nie ma władzy nad Dorianem. To on całkowicie panuje nad swoimi mocami i może je wykorzystać w dowolny sposób.
Wiedząc, że teraz może wyczuć wszelkie zło, postanawia podjąć z nim walkę. Wkrótce jednak to, co miało służyć dobru, przekracza cienką granicę zła.

W tym momencie autor zadaje nam pytanie: Czym jest dobro, jaka jest jego definicja"? Czyż bowiem nie jest tak, że pojęcie dobra jest subiektywne dla każdego z nas. Jak się przekonacie, Dorian również był przekonany, że czyni dobro, a jednak jego działania sprawiły, że w oczach ludzi stał się potworem. Każdy z nas jest przekonany o tym, że jest dobrym człowiekiem i dąży do czynienia dobra, ale, czy droga, którą chcemy je osiągnąć, na pewno zawsze jest tą właściwą? O tym przekonacie się już sami, spędzając czas z najnowszym literackim dzieckiem Artura Urbanowicza.

Kolejnym stawianym przez pisarza pytaniem jest: „Dlaczego chcemy być dobrzy"? Czy naprawdę to dobro wypływa z nas samych, czy może jesteśmy dobrzy, ponieważ boimy się kary za nasze złe czyny? Czy gdybyśmy mieli zapewnioną bezkarność, anonimowość, nieśmiertelność nadal, chcielibyśmy czynić tylko dobro? Zanim odpowiecie sobie na to pytanie, koniecznie przeczytajcie „Demana”.

A teraz wróćmy na chwilę do tego, że jak wspomniałam wcześniej, dwóch bohaterów książki coś łączy. Otóż Dawid również ma swoje nadprzyrodzone moce, które zyskał w wyniku pewnego zdarzenia z dzieciństwa, a które to zdolności odcisnęły się tragicznym piętnem na nim jako dziecku i mają swoje konsekwencje do dziś.

„Deman” to wciągający i dynamiczny horror fantasy będący jednocześnie ukłonem w stronę kultu superbohaterów. Jednak każdy znajdzie tu coś dla siebie, ponieważ mamy także wspaniale poprowadzoną warstwę obyczajową, w której bohaterowie, jak każdy z nas nie są bez skazy. Mają swoje problemy i tajemnice. Nikt z nas nie jest nieskazitelny. Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamieniem. A także warstwę psychologiczną skłaniającą nas do wielu przemyśleń i refleksji, ale o tym przekonacie się, spędzając czas z książką, do czego serdecznie was zachęcam. Mimo że książka jest niezłą cegiełką, to czyta się ją bardzo szybko z rosnącą ciekawością tego, co wydarzy się za chwilę, a to dzięki świetnym plot twistom występującym na końcu każdego rozdziału, które sprawiają, że od książki nie można się oderwać. To wszystko w połączeniu z rewelacyjnie wykreowanymi postaciami bohaterów oraz ogólnym dopracowaniem książki w każdym aspekcie sprawia, że jej lektura jest wspaniałą ucztą literacką.

[Materiał reklamowy] Agencja Media&Work.

 

wtorek, 25 października 2022

Niesamowita niespodzianka!

 


M
oi kochani, dziś przekonałam się, że wszystko w życiu ma swój odpowiedni czas i swoje miejsce. Wszechświat stawia na naszej drodze ludzi, którzy w jednej chwili potrafią sprawić, że na naszej twarzy gości uśmiech, a w sercu rozlewa się mnóstwo ciepła i serdeczności od nich płynącej. Dziś dostałam tego namacalny dowód. Moje Kochane Kusicielki ❤️ sprawiły mi niesamowitą niespodziankę w podziękowaniu za 5 lat mojej działalności na blogu, którą bardzo sobie cenią. Niespodzianka jest spełnieniem moich tych małych i tych większych pragnień oraz marzeń. 🙂Mogę powiedzieć, że czytały w moich myślach. Z całego serca dziękuję Wam Kochane za wszystkie cudowności, które od Was otrzymałam. ❤️ Do prezentu był dołączony również piękny list, ale pozwólcie, że jego treść zachowam dla siebie. Moje kochane nawet nie wiecie, jaka jestem szczęśliwa i wiem, że słowo DZIĘKUJĘ 💓, to za mało, aby wyrazić moją wdzięczność, którą w tej chwili czuję. Jesteście niesamowite. 🥰 Dziękuję za okazane mi dobro, serdeczność i życzliwość, którą okazujecie mi nie tylko teraz dziś przez tę wspaniałą paczuszkę, którą właśnie odebrałam od listonosza, ale każdego dnia przez nasze rozmowy, wsparcie, pomoc.

Jeszcze raz dziękuję: Magdalena Kneć, Anita Florkowska, Beata Owczarczyk, Małgorzata Piszczarowicz, Maria Broda, Katarzyna Kielecka, Anna Stryjewska, Wioletta Piasecka, Iwona Mejza, Maria Manterys-Storma, Joanna Sucheta, Ewa Butkiewicz, Maria Molicka, Paulina Malicka, Katarzyna Jabłońska, Agnieszka Piszczatowska, Iwona Malczyk, Ewelina Górecka, Grażyna Strzelczyk, Kasia Dzięgielewska, Ewa Kiszkowiak, Iwona Nikodemska, Iwona Krakowiak, Ewelina Kwiatkowska-Tabaczyńska, Jolanta Kosowska, Anna Kamińska, Monika Winciorek, Sandra Świniarska, Barbara Ossolińska, Katarzyna Makuła.

Swoje płynące z głębi serca podziękowania składam również wydawnictwu Dlaczemu, które nieustannie pokazuje, że marzenia są po to, by je spełniać. 🙂

 


 

sobota, 22 października 2022

"Podwodny świat", "Piętra lasu" Marek Marcinowski/ Zapowiedź


Każdemu rodzicowi i opiekunowi dzieci powinno zależeć na tym, aby od najmłodszych lat wzbudzać ich zainteresowanie książkami. Wszyscy bowiem doskonale zdajemy sobie sprawę, jak ważną rolę odgrywają one w rozwoju naszych latorośli. Sama jestem ciocią dwóch chłopców i przykładam wagę do tego, aby wzbogacać ich biblioteczkę o książki, dzięki którym nie tylko miło spędzimy wspólnie czas na ich czytaniu, ale także oni nauczą się czegoś nowego i ciekawego. Nie zawsze jednak jest łatwo przykuć ich uwagę, więc bez wątpienia książeczki, po które sięgamy, poza wartościową treścią muszą wyróżniać się także piękną szatą graficzną i ilustracjami. My mamy już swojego ulubionego autora literatury dziecięcej, który doskonale wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom. Jest to Marek Marcinowski. Zawsze z niecierpliwością i ciekawością czekamy na jego książki.  

Dziś właśnie przychodzę do was z zapowiedzią dwóch najnowszych, których premiera odbędzie się już 2 i 5 listopada 2022  pod patronatem bloga Kocie czytanie, z czego bardzo się cieszę. Oto one.

 

  

„Podwodny świat” to książeczka pełna wpadających w ucho, uroczych rymowanek, która w
lekki i zabawny sposób wprowadzi młodego czytelnika w niesamowity świat stworzeń
skrywających się w tajemniczych głębinach mórz i oceanów. Bajecznie kolorowe ilustracje
dodatkowo pobudzą wyobraźnię młodych odkrywców.

Ta przepięknie ilustrowana książeczka bez wątpienia rozbudza wyobraźnię i ciekawość
maluchów, a do tego ukazuje różnorodność form istot skrywanych przez tajemnicze głębiny.
Paulina Robak, nauczycielka biologii, popularyzatorka nauki, twórczyni strony „Biolog też
Człowiek”

 


 

"Piętra lasu"- Ta bogato ilustrowana książka będzie doskonałą przewodniczką w pierwszej podróży
młodego odkrywcy w niesamowity świat przyrody. Dzięki lekkim, zabawnym rymowankom
czytelnicy i czytelniczki poznają tajemnice skrywane przez piętra lasu.

Młody czytelnik znajdzie w tej książeczce porcję wiedzy o lesie podaną w ciekawy i
angażujący sposób. Nauka przez zabawę z pewnością rozbudzi przyrodnicze pasje dziecka.
Paulina Robak, nauczycielka biologii, popularyzatorka nauki, twórczyni strony „Biolog też
Człowiek”.

*Obie książki są dedykowane dzieciom od +1,5 do 5 roku życia, ale starsze dzieci mogą dzięki nim doskonalić umiejętność czytania.

Choć na premierę obu książek musimy jeszcze trochę poczekać, to już dziś są dostępne w przedsprzedaży. Kupujcie i sprawiajcie radość waszym małym skarbom.

 

[ Materiał reklamowy] Anatta, Marek Marcinowski

środa, 19 października 2022

Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej Wioletta Piasecka./ Zapowiedź wydawnicza.

Wioletta Piasecka jest autorką, której twórczość pokochało wielu czytelników. Jej książki stają się bestsellerami, trafiają na top listy popularnych księgarń i portali. Nas wielbicieli Jej słowa pisanego ogromnie to cieszy i wcale nie dziwi, ponieważ sięga ona po tematy życiowe, refleksyjne i dające wiele do myślenia. Przy czym, nikogo z nas nie pozostawia bez nadziei na lepsze jutro.

Sama Pani Wioletta nie spoczywa jednak na laurach. Nieustannie dąży do tego, aby się rozwijać i doskonalić, co w rezultacie owocuje spełnianiem się Jej największych pisarskich marzeń. Jednym z nich jest nawiązanie współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska, dzięki temu już 26 października właśnie nakładem tegoż wydawnictwa ukaże się świąteczna książka autorki „Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej". Jestem przekonana, że historia, którą skrywają karty powieści, poruszy nawet najbardziej zatwardziałe serca. Przekonajcie się sami.

OPIS WYDAWCY

Julia i Karolina są bliźniaczkami, które jednocześnie łączy i dzieli wszystko. Karolina jest przebojowa i wyrywa się z rodzinnej miejscowości na pograniczu Mazur i Podlasia, by odkrywać świat. Julia, cicha i spokojna, nadal mieszka z rodzicami i pracuje jako bibliotekarka, powoli wsiąkając w lokalną społeczność. Gdy nadchodzi świąteczny czas, Karolina wraca w rodzinne strony. Przyzwyczajona do innego życia, na nowo musi zrozumieć swoich bliskich, ale też samą siebie. Czy w ferworze przygotowań znajdzie się miejsce na szczere rozmowy? Czy mimo odmiennych charakterów przy wigilijnym stole zagości spokój i zrozumienie? Jak święta wpłyną na losy dwóch młodych kobiet i ich najbliższych? A może znajdzie się czas na miłość? Pełna ciepła i pozytywnych emocji opowieść o tym, że wszystko, czego w życiu szukamy, może być czasami na wyciągnięcie ręki. Nie tylko w święta..


[Materiał reklamowy] Skarpa Warszawska

czwartek, 13 października 2022

Moje odpowiedzi na wasze pytania

 

Moi drodzy jakiś czas temu prosiłam was, abyście na moim blogu i Facebooku zadawali mi pytania dotyczące mnie samej, mojej miłości do książek, a także działalności internetowej. Zadaliście ich dość dużo, za co bardzo dziękuję. Zdecydowałam, że odpowiem na nie dopiero teraz, gdyż postanowiłam podpiąć tego posta pod moje blogowe urodziny, które obchodziłam zaledwie kilka dni temu. Wy dowiecie się o mnie, mam nadzieję czegoś nowego i ciekawego, a ja wybiorę dwie osoby, które według mnie zadały najciekawsze pytania i nagrodzę je nagrodą w postaci książki. Zatem bez dalszego przedłużania zaczynajmy. /W przypadku kiedy pytania się powielały bądź były do siebie bardzo podobne, dopisywałam nick kilku osób do jednego pytania, więc przeczytajcie całość, aby znaleźć odpowiedź na zadane przez siebie pytania. Odpowiedziałam na wszystkie/.


Anna Zaręba -Piskorz, Bogusia Zaręba, Cyrysia
Kiedy napiszesz własną książkę? Trzymam za to kciuki. I już nie mogę się doczekać.

Wiem, że bardzo wiele osób chciałoby, abym napisała książkę. Namawia mnie na ten krok rodzina, przyjaciele, znajomi, autorzy, a nawet zdarzyło się, że i wydawcy pisali do mnie z zapytaniem, czy nie chciałabym spróbować swoich sił w pisaniu. Dla mnie jest to bardzo miłe i każdemu serdecznie dziękuję za to, że tak mocno mnie dopingujecie i wierzycie we mnie. Jednak na ten moment, ja nie czuję się na to gotowa. Uważam, że aby napisać dobrą książkę trzeba poczuć taką potrzebę płynącą z głębi serca. Ja na razie tego nie czuję, ale nie zamykam się definitywnie na taką możliwość. Zobaczymy, co życie i czas przyniesie.

Magda Zimna 
Piszesz nie od dziś, więc chciałabym wiedzieć, co blog wniósł do twojego życia? 

Oj wniósł bardzo wiele. Przede wszystkim, spełnił swój cel, który przyświecał mi w momencie, kiedy zdecydowałam się na jego założenie, czyli stał się odskocznią od codzienności. Kiedy przygotowuję posty dla czytelników bloga, odcinam się od wszystkiego, co dzieje się wokół mnie. Jestem tylko tu i teraz. Ponadto dał mi wiele radości. Kiedy czytam te wszystkie komentarze pod moimi postami, w których sympatycy bloga piszą mi, że recenzja, którą właśnie przeczytali, bardzo im się podoba, to serce naprawdę rośnie. Kiedy piszą, że nie tylko zachęciłam ich do przeczytania książki, ale też tym, w jaki sposób o niej napisałam, skłoniłam ich do przemyśleń i refleksji, a nawet wzruszyłam, zyskuje pewność, że to, co robię, robię dobrze, a decyzja o założeniu bloga była tą najlepszą, jaką mogłam podjąć.


Cienie i blaski - czyli dobre i złe strony blogowania z twojej perspektywy?

Na szczęście, jeśli o mnie chodzi, to tych blasków jest zdecydowanie więcej, niż cieni, ale oczywiście się zdarzają. Prowadzenie bloga wymaga od jego twórcy dość dużo czasu. Podejmując się współpracy z wydawnictwami, autorami, księgarniami itd. musimy mieć świadomość, że darzą nas oni zaufaniem i liczą na to, iż nie tylko napiszemy recenzję danej książki, co w połączeniu z czasem, jaki poświęcamy na jej przeczytanie, już zajmuje dużo czasu, ale również zrobimy do niej ładne zdjęcia, grafiki z cytatami itp., by potem wszystkie te materiały rozpropagować w jak najszerszych kręgach czytelniczych w sieci.

Ponadto w dzisiejszych czasach w dobie Instagrama, TikToka i innych platform, blogi zostały niejako zepchnięte w cień i zdecydowanie trudniej jest nam blogerom, kolokwialnie mówiąc utrzymać się na fali. Dlatego niezbędne jest samozaparcie i dyscyplina w regularności pisania. Nie ukrywam również, że zdarzają się też bardzo przykre dla mnie komentarze, kiedy ktoś zostawia pod postem komentarz, który świadczy o tym, że wcale nie przeczytał tego, co napisałam, a komentarz został zostawiony tylko po to, żebym ja weszła na bloga osoby, która go napisała. Niestety u mnie zasada komentarz, za komentarz nie ma racji bytu.
No a teraz przejdźmy do dobrych stron blogowania. Bardzo cieszę się, że na moim blogu udało mi się stworzyć życzliwą sobie wzajemnie społeczność. Z wieloma osobami, które poznałam właśnie dzięki blogowi, utrzymuję kontakt także prywatnie, a są również i takie, z którymi nawiązałam piękne przyjaźnie. Wśród tego grona są nie tylko blogerzy, ale także autorzy, pracownicy wydawnictw, bibliotekarze, za co jestem niezmiernie wdzięczna. Poza tym, choć od zawsze lubiłam czytać, to odkąd prowadzę bloga, czytam o wiele więcej. No i na już kilkunastu okładkach książek widnieje logo bloga Kocie czytanie, z czego jestem niesamowicie dumna.

Katarzyna Kielecka, Aga Rabe
Czy są gatunki książek, których z zasady nie czytasz i nie recenzujesz?


Zdecydowanie nie czytam fantastyki i jej odłamów, a także erotyków. Zwyczajnie mi nie podchodzą. Choć zdarza mi się robić wyjątki, jeśli nie jest to czysta fantastyka, a jej elementy występują w połączeniu z innym gatunkiem literackim. Dla erotyków również nie zamykam drogi do swoich rąk, jeśli poza scenami typowymi dla tego gatunku niosą w sobie dodatkowo coś jeszcze. Mam tu na myśli przesłanie, zwrócenie uwagi na ważny życiowy problem itp.

Katarzyna Makuła, Aga Rabe
Jak to się zaczęło, że pokochałaś to, co aktualnie robisz? 


Muszę przyznać, że nie była to bardzo entuzjastyczna miłość. Najpierw od 2012 roku pisałam swoje opinie o przeczytanych książkach na portalu Lubimy czytać. Pisałam dla siebie i nie myślałam o tym, że komuś mogą się one podobać. Ku mojemu zaskoczeniu już wtedy wiele osób pisało mi, że są bardzo dobre i bardzo szybko zaczęli odzywać się do mnie autorzy z pytaniem, czy chciałabym zrecenzować ich książki. Zdarzały się nawet pojedyncze współprace z wydawnictwami. Wiadomo jednak, że wydawnictwom zależy na szerszych zasięgach, niż tylko jeden, choć bardzo popularny portal. Pewnego dnia napisała do mnie Pani z wydawnictwa Videograf i powiedziała, żebym pomyślała nad założeniem bloga książkowego. To mi dało do myślenia, ale ostatecznie przekonały mnie do tego moje dwie przyjaciółki (jedna z nich nadal prowadzi bloga Zapatrzona w książki). To one bardzo mi pomagały, wspierały, wierzyły we mnie, choć ja w siebie nie wierzyłam i robią to do dziś. Za co jestem im dozgonnie wdzięczna.

Czy ostatnio jakaś książka nie podobała ci się, czy również piszesz o tym?

Dzięki temu, że dużo czytam mam już dość mocno wyrobiony gust czytelniczy i mniej więcej wiem, jakie książki mogą mi się podobać, a jakie już nie. Ponadto staram się nie skreślać książki zupełnie, bo przecież mamy różne upodobania, jeśli chodzi o wybór tytułów dla siebie i nawet jeżeli jakaś powieść mi się nie podobała, to nie znaczy, że nie spodoba się komuś innemu. Jednak była taka książka, którą oceniłam tylko na dwie gwiazdki i z którą miałam pecha rozpocząć mój czytelniczy rok 2020. Mam tu na myśli „Toksyczną przyjaźń"Polly Phillips. Na szczęście były to, złe dobrego początki, ponieważ kolejne książki, po które sięgałam, zrekompensowały mi ten nie najlepszy czytelniczy start. Recenzję wspomnianego tytułu oczywiście można przeczytać na blogu i innych moich social mediach.

Katarzyna Tomczykiewicz, Anna Szulist
Czy masz swoje rytuały podczas pisania recenzji?
 

Trudno to nazwać rytuałami, ale zawsze, zanim napiszę recenzję, muszę się przespać z książką, której ma ona dotyczyć. Najwięcej myślę o tym, co chciałabym o niej napisać właśnie, kiedy już leżę w łóżku. Często, kiedy już odpoczywam i pozwalam myślom swobodnie płynąć, tworzą się w mojej głowie całe zdania, które zapisuję w notatniku telefonu, by potem wykorzystać je w recenzji. To, co według mnie jest ważne to, fakt, że staram się pisać o książce w taki sposób, jakbym opowiadała o niej komuś, siedząc obok niego i pijąc kawę. A kiedy już piszę, zamykam się w pokoju i daje się ponieść słowom.

Magdalena Lisowiec-Wolf
Miałaś takie myśli, żeby rzucić to wszystko?

Oj tak wiele razy i ciągle mam. Nie zawsze jest łatwo pogodzić życie realne z prowadzeniem bloga, ale jednocześnie to właśnie blog pomógł mi uwierzyć w siebie i dostarcza mi mnóstwo satysfakcji. Mam nadzieję, że starczy mi sił, by dalej robić to, co robię, bo wielką motywację mam we wszystkich sympatykach bloga.

Do jakiego autora/autorki napisałaś pierwszą wiadomość? 

Trudno powiedzieć, ponieważ zanim zaczęłam prowadzić bloga, prawie pięć lat pisałam recenzje na portalu Lubimy czytać i już wtedy często we współpracy z autorami, więc miałam to szczęście, że było mi łatwiej, gdyż w momencie powstania Kociego czytania, masze współprace bardzo płynnie przeszły na płaszczyznę blogową. Pierwszą książką, którą zrecenzowałam na blogu była powieść Pani Moniki Rzepieli "Dwór w Czartorowiczach".

Eliza Mamrot
Jestem ciekawa skąd u Ciebie takie zamiłowanie do książek?

Przyznam szczerze, że choć po książki sięgałam od zawsze, to nie od razu moje do nich zamiłowanie było tak duże, jak teraz. Zaczęło ono przybierać na sile dopiero po skończeniu szkoły średniej. Kiedy wreszcie mogłam czytać to, co chciałam, a nie to, co narzucał mi kanon lektur szkolnych. Od momentu, kiedy poczułam tę literacką swobodę, odkryłam prawdziwą przyjemność z czytania, której nie mogę oprzeć się do dziś.

Czy masz taką swoją ulubioną książkę, do której mogłabyś wracać i czytać na nowo?

Takich książek jest wiele, ale są dwie, do których wracam bardzo często ze względu na to, że bardzo mocno wpłynęły na moje życie i niezależnie od tego, w jakim wieku i momencie mojego życia po nie sięgnę, modrość z nich płynąca zawsze jest aktualna. A ja staram się z niej czerpać dla siebie jak najwięcej.
Mam na myśli książki "Oskar i Pani Róża"Érica-Emmanuela Schmitt oraz "Mały książę" Antoine de Saint-Exupéry.

Iwona Nikodemska
Agnieszko, czy zdarzyło Ci się nie przeczytać jakiejś książki do końca, bo była po prostu nudna?

 

Tak, na portalu Lubimy czytać mam utworzoną półkę"Zaczęte nieskończone. Nie trafiony wybór" i jest tam jak na razie zapisanych 14 książek, więc myślę, że to niewiele. Jeśli jesteś ciekawa Iwonko, jakie tytuły tam trafiły, zapraszam do przejrzenia tej półki w mojej wirtualnej biblioteczce.

Jaka cechy powinna według Ciebie posiadać dobra książka? 

Pojęcie dobrej książki jest bardzo elastyczne i dla każdego z nas inna będzie jego definicja. Moja też ulega i zależna jest od wielu czynników życiowych i emocjonalnych. Natomiast główne wyznaczniki dobrej książki to: fabuła musi zawierać ważny życiowy problem, który skłoni czytelnika do przemyśleń także na płaszczyźnie własnego życia, a tym z nas, którzy się z nim utożsamiamy, doda siły i motywacji do walki o siebie i lepszą przyszłość. Ponadto lubię książki mocno emocjonalne, w których gama tych odczuć jest bardzo szeroka, ponieważ uważam, że dzięki temu czytelnik nie będzie mógł się od książki oderwać i długo o niej nie zapomni. O dziwo nie lubię książek z humorem. Może dlatego, że humor w nich zawarty rzadko kiedy do mnie trafia.


Ewa Fukushima Berlinka,  E. J.
Co, oprócz czytania i recenzowania książek, sprawia Ci największą przyjemność?


Bardzo lubię relaksować się słuchając mantr, kolorując kolorowanki antystresowe, słuchając muzyki. Uwielbiam również masaże na mojej macie masującej. Niezastąpiony jest jednak czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi.

Czy masz jakieś zwierzątko? E. J. 

Tak. Dwa pieski i jednego kotka.

Czy masz swojego ulubionego pisarza/pisarkę, polskiego, zagranicznego? E. J., Kasia Dzięgielewska, Magda


Polskich pisarek i pisarzy, których książki bardzo lubię i na których każde nowe literackie dziecko zawsze z niecierpliwością czekam jest naprawdę wielu, więc nie będę ich wymieniała, aby nikogo nie pominąć. Jesteś jednak jedną ze stałych obserwatorek mojej blogowej działalności, więc myślę, że wiesz, czyje książki czytam. Natomiast, jeśli chodzi o twórców zagranicznych będą to zdecydowanie Jenny Blackhurst, Rachel Abbott, Harlan Coben, Diane Chamberlain, Cathy Glass, Jodi Picoult.

Elżbieta Stępień 
Czym kierujesz się obejmując książkę patronatem? Czy zdarzyło Ci się odmówić?

 

To dość trudno opisać. Po prostu już sam opis musi do mnie przemówić. Zawsze chętnie przyjmuję patronaty opisujące prawdziwe życie, której bohaterowie są tacy, jak my. Realizm opisywanych w książkach wydarzeń zawsze do mnie przemawia. Oczywiście zdarza mi się odmawiać przyjęcia patronatu nie tylko wtedy, kiedy książka nie spełnia moich oczekiwań, ale także, choć z ogromną przykrością nawet wtedy, kiedy bardzo chciałabym patronować jakiejś książce, ale niestety mój grafik jest bardzo mocno wypełniony.


Zdzisław Szymański 
Jak godzisz pracę zawodową z prowadzeniem bloga? 

Czasem bywa ciężko, ale mam to szczęście, że pracuję w trybie online, a mój wymiar czasu pracy jest bardzo elastyczny. Wszystko jest kwestią wypracowania sobie odpowiedniej rutyny oraz odpowiedniej organizacji i poczucia obowiązkowości, który u mnie jest bardzo duży.

Wioletta Piasecka
Agusia wolisz się pośmiać czy wzruszyć lekturą?


Wiolu zdecydowanie wolę się wzruszać. Jestem osobą wysoko wrażliwą i cenię sobie, kiedy czytana przeze mnie książka wzruszy mnie do łez. Dotknie najczulszych strun mojej duszy, a także pozwoli zajrzeć w głąb siebie. Humor w literaturze bardzo często do mnie nie trafia.

Ewelina Górecka / Nagroda "Niezapomniany Walc" Wioletty Piaseckiej/.
Czy zdążyło Ci się przeczytać książkę, która ci się nie podobała. A i tak napisałaś o niej w miarę dobrze, aby nie zamykać sobie drogi recenzenckiej?

Nie, ale zdążyło mi się napisać wiadomość prywatną do autorki, która w swojej książce przedstawiła wizerunek polskiej wsi i jej mieszkańców w taki sposób, który mnie jako mieszkankę wsi w pewien sposób uraził z informacją, że choć bardzo lubię jej twórczość i do tej pory oceniałam wszystkie przeczytane przeze mnie jej książki bardzo wysoko, to jednak tę będę musiała oczywiście w  swojej subiektywnej ocenie skrytykować. Ostatecznie zostałam poproszona, abym w takim razie nie pisała recenzji w ogóle, na co przystałam, ponieważ szanuję pracę autorów i wkład ich pracy włożony w napisanie książki. Autorka była mi bardzo wdzięczna i podziękowała mi za to, że w pierwszej kolejności napisałam do niej, a nie od razu napisałam negatywną recenzję. Po tym zdarzeniu nasza współpraca nie uległa pogorszeniu ani tym bardziej zakończeniu.

Kasia Dzięgielewska 
Kochana, jakie jest Twoje motto życiowe? 

Żyj tak, aby nikt nigdy przez ciebie nie płakał. 

 

Dwa najpiękniejsze momenty z ostatnich dwunastu miesięcy to?

Takich momentów było naprawdę wiele, ale jednym z nich były urodziny bloga, które świętowaliśmy wspólnie kilka dni temu. Tego dnia otrzymałam od was tyle ciepła, serdeczności i wyrazów uznania, że aż się łezka w oku zakręciła. Starczy mi tej pozytywnej energii, którą od was dostałam aż do następnych urodzin bloga. Życzenia otrzymuję jeszcze do dziś. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, autorom, wydawnictwom i czytelnikom za ogrom ciepłych słów skierowanych w moją stronę. To dla mnie naprawdę bardzo wiele znaczy. Nad drugim momentem muszę pomyśleć, bo znowu się wzruszyłam. Napiszę Ci w wiadomości prywatnej Kasiu.

Agnieszka Jasica
Skąd pomysł na bloga o książkach.

 

Niestety w moim otoczeniu nie ma zbyt wielu osób, które czytają książki, a przynajmniej nie tak dużo, jak ja. Co za tym idzie, nie mam zbyt wielu możliwości i okazji do tego, aby z kimś o książkach porozmawiać. Podzielić się tym, co czytam i znaleźć osoby o podobnym guście czytelniczym do mojego, po to, by porównać wzajemne odczucia po przeczytaniu tej samej powieści. Bardzo tego potrzebowałam, dlatego postanowiłam pisać na blogu właśnie o książkach.

Artbook Skład Literacki, Jolanta Flower
Ile masz książek w domu, ile dotychczas przeczytałaś i czy korzystasz z Biblioteki?


Trudne pytania zadajecie. Jestem typową humanistką i matematyka od zawsze jest moją słabą stroną.:) Nie mam pojęcia ile egzemplarzy liczy mój księgozbiór, ponieważ w pewnym momencie zrobiło ich się tak dużo, że przestałam liczyć. Niech ich ilość zobrazuje Ci fakt, że mój dom już ich nie mieści, dlatego z konieczności musiałam polubić e-booki. Natomiast stosunek przeczytanych książek do tych posiadanych, jest naprawdę niewielki, nad czym bardzo ubolewam i usilnie staram się zmienić te proporcie.

Jeśli chodzi o korzystanie z biblioteki, to kiedyś bywałam tam częściej. Teraz z racji nawiązywania licznych współprac recenzenckich, a także wykupionego abonamentu na platformie Legimi książki, wypożyczone w bibliotece zdecydowanie rzadziej trafiają w moje ręce. Chociaż staram się naprawić ten błąd odkąd przyłączyłam się do akcji promującej twórczość polskich autorów i właśnie działalność bibliotek #PożyczPrzeczytajPoleć, do udziału, w której zapraszam również i Ciebie.

Aneta Krasińska
Jakie to uczucie zobaczyć logo bloga na książce, której patronujesz?

Zawsze i niezmiennie jest to ogromna radość, duma i wdzięczność dla autora i wydawnictwa, które mi zaufało i uwierzyło w to, że zaopiekuję się medialnie daną książką najlepiej, jak potrafię.

Aneta Iwaniuk
Skąd wzięła się u Ciebie pasja czytania książek i powiązania jej z pracą zawodową?


Anetko, znasz mnie już dość długo i wiesz, że ja zawsze dążę do tego, by robić w życiu to, co lubię. Wiem, że nie zawsze się to udaje, ale tym razem miałam szczęście.

Dlaczego akurat thrillery psychologiczne skradły Twoje serce? 

Uwielbiam ich pełen tajemnic i niedopowiedzeń klimat. Bardzo lubię analizować portrety psychologiczne bohaterów i poznawać ich prawdziwe oblicza skrywane za maską pozorów, jeszcze zanim zrobi to autor. To jest fascynujące.

Anna Dral 
Czy była w Twoim życiu książka, po przeczytaniu której zmieniłaś diametralnie zdanie na jakiś temat lub dostrzegłaś coś na co do tej pory nie zwracałaś uwagi?

 

Tak, bez wątpienia jest to książka "Oskar i Pani Róża" Érica-Emmanuela Schmitta. Dzięki niej zrozumiałam, że każdego dnia należy żyć pełnią życia. Wykorzystywać każdą chwilę tak, jakby jutro miało nie nadejść. Doceniać czas, który został nam ofiarowany na tym świecie, bo nikt z nas nie wie, ile jeszcze nam go zostało.


Jaka była Twoja pierwsza samodzielnie wybrana książka, którą przeczytałaś dla przyjemności, a nie z jakiegokolwiek przymusu?

Była to książka "Oto jest Kasia" Miry Jaworczakowej. Co prawda, była to wtedy moja lektura szkolna, ale czytałam ją z ogromnym zapałem i entuzjazmem. Tak właśnie zyskałam swoją pierwszą książkową przyjaciółkę.

Czy jest w literaturze jakaś bohaterka, która jest mentalnie podobna do Ciebie?

Tak jest taka książka podczas czytania, której miałam wrażenie, że czytam książkę dosłownie o sobie. A to dlatego, że jej autorka opisuje swoje życie z niepełnosprawnością, jak moja. Nie tylko w jednostce chorobowej, ale także tożsamym stopniem objawów. Tak samo się poruszamy, te same rzeczy są dla nas wyzwaniem w życiu. Gorąco zachęcam Cię Aniu do przeczytania "Moje pory roku" Laury Izabeli Jurga.

Kamila Łodyga, Książkowe Recenzje
Chciałam zapytać, z którym bohaterem książkowym poszłabyś na randkę, z którym byś się zaprzyjaźniła, z którym wybrałabyś się na wakacje, a którego chciałabyś mieć u boku, gdyby wybuchła apokalipsa zombie?


Na randkę z przyjemnością wybrałabym się z Nikosem z książki "Niezapomniany Walc" Wioletty Piaseckiej.
Zaprzyjaźniłabym się z cudowną Panią Zosią, bohaterką "Znajdy" Katarzyny Kieleckiej. 
Na wakacje pojechałabym z trzema bohaterkami serii "Pogodna"Wioletty Piaseckiej i z tej samej serii podczas apokalipsy zombie mile widziana będzie u mojego boku Dżoana. 

Bożena Barbara  
Czy Twój gust, co do książek zmieniał się przez lata? Czy wracasz do dawnych książek, czytasz je powtórnie? 

Szczerze mówiąc, nie zauważyłam, aby mój gust czytelniczy jakoś znacząco ewaluował. Od zawsze cenię sobie mądre, życiowe realne w swojej wymowie książki będące blisko ludzi i ich problemów.
Niestety, brakuje mi czasu na częste wracanie do raz przeczytanych książek. Owszem są takie powieści, do których wracam niemalże ciągle, ale jest ich niewiele.

Amelia Wolińska
Jaki był/jest Twój ulubiony bohater literacki, jeśli takowy był/jest w Twoim życiu? Dlaczego?

Jest wielu bohaterów literackich, których lubię, ale takiego, którego uznałabym za ulubionego, chyba jeszcze nie mam, a to znaczy, że wiele dobrego przede mną.

Magdalena Sura
Jak była najpiękniej wydana książka, jaka miałaś w rekach?
Ilustrowane wydanie Harrego Pottera.

izabela wyszomirska
A ja jestem ciekawa co jeszcze chciałabyś osiągnąć w blogowym świecie, co jest Twoim największym marzeniem?


Kochana to, co dała mi blogosfera już dawno przerosło moje najśmielsze oczekiwania. To, co robię spotyka się z dużym uznaniem wśród autorów, wydawnictw i czytelników. Niemalże każdego dnia dzięki blogosferze spotyka mnie coś miłego, Ogrom dobroci i życzliwości. To mi zupełnie wystarczy.  

Joanna Manikowska

Czy to przypadek, że Twoje logo ma kolor różowy?

Zupełny przypadek. W założeniu miał być zupełnie inny, ale kiedy zobaczyłam go w obecnej wersji od razu się w nim zakochałam i poczułam, że pasuje do mnie.

Jolanta Flower 
Jaki jest twój miesięczny rekord przeczytanych książek?

Niestety dość wolno czytam więc mój rekord nie jest imponujący. Wynosi 12 książek.

AnnieK 
Czy jesteś w stanie podać swoje top 3? 

To niemożliwe.

czerwona filizanka
Gdybyś mogła wskrzesić nieżyjącego autora, to kto to by był?
 

Ernest Hemingway

Anna Szulist / Nagroda "1200 gramów szczęścia Marty Maciejewskiej/.
Moje pytania są banalne: kiedy Ty znajdujesz na to wszystko czas, na przeczytanie, a później na stworzenie niebanalnej i chwytającej za serce recenzji? Ile piszesz opinię o książce
?


Aniu, przede wszystkim dziękuję za tak miłe słowa. Tak naprawdę, ja zawsze wychodzę z założenia, że jak się bardzo chce, to wszystko można. Ja jestem osobą, której dobrze wychodzi działanie pod presją czasu. Napisanie opinii o książce zajmuje mi około 2 godzin. Do tego dochodzi korekta i finalne przygotowanie posta opatrzonego linkami i zdjęciem książki. To tylko połowa sukcesu, ponieważ trzeba jeszcze wliczyć czas poświęcony na publikację recenzji na stronach księgarń i udostępnianie jej na wielu grupach czytelniczych.

kathyleonia
Wolisz czytać e-booki czy tradycyjne książki?

Książka tradycyjna zawsze będzie u mnie na pierwszym miejscu, ale odkąd zabrakło mi miejsca na ich przechowywanie, coraz częściej czytam na czytniku.

Jardian  
Chciałem tylko zapytać Agnieszko, dlaczego wybrałaś psychologię?

Od zawsze na sercu leży mi dobro drugiego człowieka. Chcę pomagać innym jak najbardziej mogę i jak najlepiej potrafię. Ponadto umysł ludzki i procesy w nim zachodzące bardzo mnie ciekawią i fascynują. 

 

I to by było na tyle. Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli zadać mi pytanie. Mam nadzieję, że udało wam się dowiedzieć na mój temat czegoś ciekawego i dla was nowego. Ewelinę Górecką i Annę Szulist proszę o kontakt w wiadomości prywatnej, a wam kochani życzę wszystkiego dobrego. 

poniedziałek, 10 października 2022

5 URODZINY BLOGA + KONKURS.



 
Większość z nas nie lubi poniedziałków, ale dla mnie dzisiejszy dzień jest wyjątkowy, bo oto, w co sama nie mogę uwierzyć, mój blog Kocie czytanie kończy już 5 lat. Były to lata wielu wyzwań, zmagań z samą sobą, ale także wielu radości, wzruszeń i satysfakcji. A to wszystko dzięki wam kochani. Wspólnie zbudowaliśmy małą, ale bardzo życzliwą sobie społeczność, w której możemy dzielić się pasją i miłością do książek. To wy sprawiliście, że każdego dnia chcę dawać z siebie jeszcze więcej i starać się jeszcze bardziej. Już teraz mogę szczerze powiedzieć, że dzięki czytelnikom bloga, autorom i wydawnictwom uwierzyłam w siebie. Ogrom serdeczności i uznania dla tego, co robię, którą przejawiacie w tak licznych komentarzach pod moimi postami, uskrzydla mnie, daje wiele radości. Za to wszystko z całego serca wam dziękuję. A że nie jestem najlepsza w podziękowaniach, niech zrobi to za mnie krótki filmik, za którego przygotowanie jestem niezmiernie wdzięczna autorce bloga Czytamy, bo kochamy.


W ramach podziękowań przygotowałam dla was konkurs z kumulacją nagród. Zgłaszać do udziału można się również na Facebooku pod przygotowanym specjalnie do tego postem.

https://www.facebook.com/agnieszka.kaniuk.505/posts/pfbid02DBcnyz7AP1dte9PjZ6QQ99ggBFr3myA4pszEbfCMbYFY6YnVuBPjo4ZL5aK9feVrl

1) Zgłoś się w komentarzu. Odpowiedź na pytanie konkursowe i podaj numer nagrody, o którą grasz.
(Na blogu, bądź na Facebooku. Wybór miejsca zgłoszenia zależy od Ciebie.)

https://www.facebook.com/agnieszka.kaniuk.505/posts/pfbid02DBcnyz7AP1dte9PjZ6QQ99ggBFr3myA4pszEbfCMbYFY6YnVuBPjo4ZL5aK9feVrl


 2) Jeśli możesz, to udostępnij post u siebie, zaproś znajomych - bardzo dziękuję za każde promowanie mojego bloga.

3) Zachęcam do polubienia stron sponsorów nagród:

. Agnieszka Andrzejczak.
- Wioletta Piasecka.
- Anna Stryjewska.
- .Katarzyna Kielecka.
- Iwona Mejza.
- Adam Kameron.
- Wydawnictwo Dragon.


PYTANIE KONKURSOWE:

Czy według Ciebie blogi mają znaczący wpływ na promowanie czytelnictwa w Polsce?


Nagrodami w konkursie są:

NAGRODA 1. - Dwa egzemplarze książki Agnieszki Andrzejczak "Tysiąc metrów nad ziemią".

NAGRODA 2 - Jeden egzemplarz książki Wioletty Piaseckiej "Przyjdzie pogoda na ślub".


NAGRODA 3 - Jeden egzemplarz książki Anny Stryjewskiej "Albański motyl.

NAGRODA 4 - Jeden egzemplarz książki Katarzy Kieleckiej "Znajda".


NAGRODA 5 - Jeden egzemplarz książki Adama Kamerona "Niepokonane".


NAGRODA 6 - Jeden egzemplarz książki Iwony Mejzy "Rodzinne strony"


5. Konkurs trwa od 10 do 17 października do godziny 23:59.
6. W konkursie mogą brać udział wszystkie osoby. Można zgłaszać się zarówno na blogu, jak i na Facebooku. Wybór miejsca zgłoszenia należy do uczestnika konkursu.
7. Wygrywa 7 osób.
8. Wyniki zostaną ogłoszone do 14 dni po zakończeniu konkursu. Sama wybieram zwycięzcę na podstawie odpowiedzi w komentarzach.
9. Musisz posiadać adres korespondencyjny w Polsce.
10. Nagrodę w konkursie wysyła sponsor nagrody, czyli autorki/ wydawnictwo Dragon książek będących nagrodą konkursową, oraz wydawnictwo Jaguar na swój koszt.
11. Pełny regulamin znajdziesz tu 

https://kocieczytanie.blogspot.com/p/regulamin-konkursow.html  Biorąc udział w konkursie akceptujesz warunki polityki prywatności.
http://kocieczytanie.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci-bloga-kocie.html



WZÓR ZGŁOSZENIA:

Zgłaszam się.

Odpowiedz na pytanie konkursowe.

Udostępniłam/em:
Wybieram nagrodę numer -

Zachęcam wszystkich do udziału w zabawie i życzę powodzenia. 

 


WYNIKI KONKURSU 



Wszystkim dziękuję za mnóstwo ciepłych słów i serdeczności skierowanych pod adresem mojego bloga. ❤️ Zwycięzcom gratuluję i proszę o kontakt w wiadomości prywatnej na Facebooku.



środa, 5 października 2022

"Znajda" Katarzyna Kielecka./ Fragment powieści.




Z
apewne duża część osób, które kochają czytać książki, choć raz trafiła na taką, o której moglibyśmy mówić bez końca. Robimy wszystko, aby przekonać innych, że jest ona wspaniała i naprawdę warto ją przeczytać, a jednak ciągle mamy poczucie, że zrobiliśmy zbyt mało, aby osoby czytające nasze materiały ją promujące zdecydowały się po nią sięgnąć. Ja dokładnie tak czuję się w odniesieniu do książki Katarzyny Kieleckiej „Znajda”. Choć pisałam wam recenzję tej wspaniałej powieści, a także publikowałam dla was cytaty, które znajdziecie na jej kartach, to wciąż mam poczucie, że nie wystarczająco zachęciłam do spędzenia z nią czasu. Dlatego dziś wspólnie z autorką przygotowałyśmy dwa cytaty, które mam nadzieję, ostatecznie utwierdzą was w przekonaniu, że koniecznie musicie sięgnąć po „Znajdę”.


Fragment 1.

Skrupulatnie wybrała z papierowej torebki okruszki po ciastku, popiła kawą, otarła usta wnętrzem dłoni i uśmiechnęła się szeroko. Miała zbyt białe i zanadto równe zęby, bym się nabrała na to, że są prawdziwe. Za to jej serdeczność i umiejętność cieszenia się drobiazgami były autentyczne i wręcz ujmujące.
– Opowie mi pani o sobie? O mężu, synu i pani dzieciństwie?
– Zaciekawiłaś się? – Zachichotała jak szelma i odgadłam, że o to jej właśnie chodziło. – Pod warunkiem że i ty mi opowiesz. Ale nie dziś. Będziesz miała powód, żeby znów mnie odwiedzić. Późno już, powinnam się pakować, bo mnie tu ćmok zastanie.
Nie zauważyłam, kiedy upłynęła godzina. Może mijali nas jacyś ludzie, może nawet zatrzymywali się, oglądali wyłożone na stoliku robótki, choć raczej nikt niczego nie kupił ani o nic nie pytał. Tak się skupiłam na staruszce, że reszta świata zniknęła mi z oczu. Zapomniałam nawet o Dominiku oraz reklamówce pełnej strzykawek i ampułek. Gdy kobieta wstała, by pozbierać swój kram, wpadłam na pomysł, by zrobić zdjęcie.
– Poproszę Sabinę, żeby wrzuciła na blog i napędziła pani klientelę – wyjaśniłam i pstryknęłam komórką kilka ujęć z rękodziełem.
– Ale jak, na odległość?
– Z tym sobie jakoś poradzimy. Teraz proszę się ładnie uśmiechnąć, to i panią uwiecznię. Najlepiej z szydełkiem w ręku, podczas pracy.
Nie protestowała, zgarnęła ze stolika napoczętą robótkę z cytrynowej włóczki. Z początku się krępowała, siedziała sztywno, a minę miała taką, jakby czekała na wizytę u gastrologa. Zaczęłam ją zatem podpuszczać:
– Niech pani sobie wyobrazi, że schodzi tu po schodach angielska królowa i mówi: „Cześć, jestem Elka, zrób mi, kochanieńka, biegusiem, różową czapkę z dużym pomponem. Powiem ci, że na tej mojej wyspie duje niemożliwie i wiecznie siąpi, a ja już posunięta w latach, to się mogę nabawić kataru, jak ruszę gdzieś na prowincję w byle kapelutku”.
Staruszka parsknęła śmiechem. Palce żwawo skakały na włóczce i dobierały kolejne oczka. Patrzyła na mnie roziskrzonym wzrokiem i uświadomiłam sobie, że gdzieś tam głęboko tkwiła w niej ukryta młoda kobieta, a może nawet dziewczynka, która nigdy nie miała okazji, by się najeść do syta słodyczy, a jednak umiała się cieszyć życiem.
– Pięknie – podsumowałam, przeglądając fotki na ekranie telefonu. – Żaden ze mnie fotograf, ale pani jest doskonałą modelką. Obiektyw panią kocha.
– A tam. Jak on mnie może kochać, skoro mnie mało zna? Rzadko trafiały się okazje do zdjęć. Za to królowa mogłaby tu wpaść. Podstawiłabym jej ten zydelek, coś na nim siedziała, i powiedziałabym: „Witaj, Elżuniu, jestem Zosia. Wyrychtuję ci czapkę z najpiękniejszym pomponem, tylko musisz zapłacić w złotówkach. Nie wiem, czy w schronisku przyjmą funty. A następnym razem, jak zajdziesz do mnie w gości, to przynieś angielską czekoladę, bo jeden raz w życiu taką jadłam, jeszcze podczas wojny, i nigdy potem żadna mi tak nie smakowała”.
Poczułam gulę w gardle. Wzruszyłam się i zalała mnie fala tkliwości.
– Wyręczę królową w tej kwestii, pani Zosiu. Obiecuję. A teraz pomogę w pakowaniu i odprowadzę panią na tramwaj.
Nie odpowiedziała nic. Ani słowa. Ale widziałam, jak raz za razem pociąga nosem. Chyba obie byłyśmy poruszone, czułyśmy, że w naszym życiu zaczyna się dziać coś ważnego. Naraz przestałyśmy być sobie obce, choć żadna tego nie planowała.

Fragment 2.

Słońce zmierzało już ku zachodowi. Zostawili za sobą przeprawę przez Wartę i ponad dwadzieścia kilometrów marszu w upale. Dorosłym kiełkowała w głowach myśl o szukaniu dogodnego miejsca na nocleg.
Wtem przedwieczorne niebo zaroiło się od złowieszczych czarnych punkcików. Narastający zza pleców warkot zbliżał się coraz bardziej i droga momentalnie się wyludniła. Nawet wozy z końmi próbowano pospiesznie ukryć pod osłoną drzew, choć szanse na to były znikome. Samoloty poruszały się na tyle nisko i wolno, by nie przegapić tłumu uchodźców. Zbliżywszy się, myśliwce jeszcze obniżyły lot i poczęły bez ostrzeżenia tłuc niekończącą się serią z karabinów maszynowych w zakurzony trakt, biegnące po bokach ściernisko oraz okoliczne zarośla. Trwało to nie dłużej niż pospiesznie odmawiany pacierz, a jednak wystarczyło czasu, by kilka furmanek przewróciło się przy rzężących, konających koniach. Krew zwierząt nie nadążała wsiąkać w piaszczyste pobocze i tworzyła niewielkie upiorne strumyczki.
Musiało minąć kilkanaście minut, nim zszokowani ludzie odważyli się oderwać głowy od ziemi. Wokół panowała dzwoniąca w uszach cisza przerywana jękami rannych. Krysia z Lolkiem podnieśli się z rowu, otrzepali ubranie i rozmasowali obite kolana. Ciocia Róża już pomagała ojcu stawiać do pionu oba wózki i zbierać porozrzucany dobytek. Dostrzegła dzieci, uśmiechnęła się do nich blado i przywołała gestem dłoni. Chłopiec otworzył usta, by zapytać o drugą siostrę, gdy Mirka wyłoniła się zza sporego krzewu. Wyglądała strasznie. Krysia zachłysnęła się na jej widok, przez chwilę nie mogła złapać powietrza, a po jej nogach pociekła ciepła strużka moczu. Lolka zemdliło, więc oparł się dłonią o młodą brzózkę i zgiął wpół w obawie, że zacznie wymiotować. Siedmiolatka miała całe ręce we krwi. Rozbryzgi dawało się też zauważyć na jej twarzy i beżowej sukience w drobniutką krateczkę.
– Próbowałam… – wyartykułowała z trudem, bo zęby jej się trzęsły, jakby wokół panował mróz, a nie końcówka lata. – Chciałam jej to włożyć do środka, ale się nie mieściło.
– Co takiego? – Róża podeszła na chwiejnych nogach do siostrzenicy.
– To wszystko z niej po prostu wypłynęło przez taką wielką dziurę w brzuchu. Ciociu, mnie się wydaje, że babcia dalej nie pójdzie – dodała i straciwszy władzę w nogach, osunęła się w wysoką trawę.


Napiszcie, proszę w komentarzach, czy te fragmenty zachęciły was do poznania całej historii, którą oddała w nasze ręce pisarka, a także, czy czytaliście jakąś książkę, do której przeczytania chcielibyście zachęcić dosłownie każdego?