PREMIERA KSIĄŻKI JUŻ 10.02. 2023
[Materiał reklamowy] Wydawnictwo Zaczytani.
PREMIERA KSIĄŻKI JUŻ 10.02. 2023
[Materiał reklamowy] Wydawnictwo Zaczytani.
Dziś porozmawiamy sobie o konflikcie lojalności. Bywają bowiem w życiu tak trudne i złożone sytuacje, że choć rozumiemy racje i emocje stron w nie zaangażowanych, to jednocześnie mamy świadomość tego, że niezależnie od tego, po której stronie się opowiemy, ktoś będzie cierpiał. My zaś będziemy czuli się jak zdrajcy. W takim właśnie położeniu, choć jeszcze o tym nie wie, już wkrótce znajdzie się Ledger Ward, jeden z dwójki głównych bohaterów książki „Reminders of him. Cząstka. Ciebie, którą znam” Colleen Hoover, o której chcę wam opowiedzieć kilka słów.
W życiu Marty i Poli wreszcie zagościł spokój. Marcin zadomowił się w Anielinie – pracuje w księgarni braci Pruskich, oświadcza się Marcie i planuje nowe życie z nią oraz rezolutną Polą. Mężczyzna pogodził się z tym, że nigdy nie odkryje sekretnej historii swojej rodziny.
Do czasu, kiedy nieoczekiwanie dla wszystkich stare tajemnice wychodzą na jaw…
Tymczasem w spokojną codzienność Anielina wkracza energiczna starsza pani. Eliza Prodi planuje wystawne przyjęcie z okazji swoich urodzin, w co angażuje całe miasteczko. W organizację włącza babcię Czesię, braci Pruskich, Polę, Martę, Marcina, a nawet pana Antoniego i panią Felicję.
Specjalnym elementem imprezy będzie niespodzianka, którą Eliza przygotowuje dla… Teofila.
***
Przyznajcie sami, że to, co tym razem przygotowała dla swoich czytelników autorka, zapowiada się naprawdę ciekawie i intrygująco. Mam nadzieję, że tak jak ja nie możecie doczekać się dnia premiery powieści, kiedy trafi ona w nasze ręce.
[Materiał reklamowy] Wydawnictwo Dragon.
„Finalistka” to bardzo przejmująca i poruszająca historia chorej miłości i obsesji, ale autorka zwraca w niej również naszą uwagę i uczula nas na ciągle aktualny i w dobie wszechobecnej ery internetu, komunikatorów oraz różnego rodzaju portali internetowych problem stalkingu, czyli uporczywego nękania bądź prześladowania ofiary. W latach dziewięćdziesiątych pojęcie to nie było jeszcze znane i uznawane za przestępstwo. Wówczas takie osoby, jak Darek nazywano psychofanami. To właśnie fakt, tego, że dziś każdy z nas może znaleźć się na miejscu Agaty, przeraża najbardziej.
Potem wróciłam do swojego biura „Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej".
Następnie, w drodze do domu, kupiłam „1200 gramów szczęścia”,
ponieważ mam „Siłę miłości".
Przygotowując się do snu, wzięłam „Dotyk twoich dłoni”
i uczyłam się „Niezapomnianego walca”
zanim powiedziałam dobranoc „Moja droga I...
Mam
nadzieję, że zabawa przypadnie wam do gustu i również wykonacie swoją
jej odsłonę. Jestem ciekawa czy, czytaliście, bądź planujecie
przeczytać, którąś ze wspomnianych przeze mnie książek.
Odsłona tej samej zabawy w moim wykonaniu w roku 2021. http://kocieczytanie.blogspot.com/2022/01/moj-dzien-w-ksiazkach-2021.html
*Klikając w tytuł książki zostaniecie przeniesieni do mojej jej recenzji.
Zacznę oczywiście od patronatów medialnych Kociego czytania, z których jestem niezwykle dumna.
"Albański motyl" - Anna Stryjewska - to bardzo odważna, wartościowa i niezwykle potrzebna książka poruszająca tematy, które żadnego czytelnika nie pozostawią obojętnym na to, o czym w niej czytamy. Opowiedziana wprost historia, która porusza do głębi, wstrząsa, daje do myślenia i nie pozwala o sobie zapomnieć. Nawet kiedy już odłożycie książkę na półkę, ona ciągle pozostanie w was żywa. Zawładnie waszym sercem i umysłem. Wiecie dlaczego? Bo niestety, choć opisane w niej wydarzenia są fikcją literacką, to jest ona ponadczasowa. Takie rzeczy dzieją się bardzo blisko nas każdego dnia. Ściągnijmy wreszcie te różowe okulary, przez które wolimy patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość i przestańmy żyć iluzją.
Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję i mówienia o niej jak najgłośniej, i jak najwięcej. Mocno wierzę w to, że naprawdę może ona komuś pomóc i nawet jeśli będzie to tylko jedna osoba, to było warto. Jednak waga poruszanej w książce tematyki, to nie jedyny aspekt, dla którego musicie po nią sięgnąć. Wyraźnie widoczny jest w niej jeszcze większy rozwój warsztatu pisarskiego autorki. Pojawia się wątek kryminalny, którego w żadnej poprzedniej powieści pisarki nie odnajdziemy. Dostrzegamy też zmianę stylu pisania. W książce spotkamy się z wieloma zwrotami akcji, które będą nas trzymać w niepewności i napięciu. Zostaniemy niejednokrotnie zaskoczeni. Nawet jeśli będą chwile, kiedy będziecie przekonani, że już wszystko wiecie, bardzo szybko przekonacie się, że to tylko pozory. Tutaj do końca nie można się niczego spodziewać.
"Znajda" - Katarzyna Kielecka - to mocno poruszająca i emocjonalna historia, w której autorka oddaje głos dzieciom i uświadamia nam, że nie możemy bagatelizować ich udziału w wojnie. One tam były, przeżywały to, co się działo i rozumiały wojnę na swój dziecięcy sposób. Co trzeba zaznaczyć, to fakt, że wojna nie jest przeżyciem, o którym można zapomnieć. Ona zostaje na zawsze w osobie, która ją przeżyła i ma wpływ na dalsze jej życie.
Każdy czytelnik, w którego ręce trafi ta powieść, nie będzie mógł się od niej oderwać, a kiedy pozna historię, którą skrywają jej karty, z pewnością nigdy o niej nie zapomni. Przeczytacie tu o krzywdzie, stracie, cierpieniu, strachu, ale także o nadziei, przyjaźni. Trudnych wyborach i jeszcze trudniejszych decyzjach, a sami bohaterowie książki skradną wasze serca. Mocno trzymałam kciuki zarówno za Panią Zosię, Lolka, jak i samą Matyldę. Każde z nich potrzebuje wytchnienia i utraconego spokoju, na który wszyscy bardzo zasługują. Na sercu również mocno leżał mi przerażający los Olusia. Jeśli jesteście ciekawi, kim jest Oluś i przez co przeszedł, a wierzę, że tak, to nie pozostaje Wam nic innego, jak tylko przeczytać książkę.
"Rodzinne strony" - Iwona Mejza - to
bardzo życiowa i mądra książka, która skłoni każdego, kto po nią
sięgnie do wielu refleksji i przemyśleń także na płaszczyźnie własnego
życia. Jestem przekonana, że każdy z nas w pewien sposób utożsami się z
przeżyciami jej bohaterów, a co za tym idzie, jej lektura wywoła mnóstwo
silnych emocji, a może nawet popłyną łzy, tak jak było to w moim
przypadku. To, w jaki sposób odbierzecie wszystko, o czym przeczytacie w
książce, w dużej mierze jest zależne od waszych własnych doświadczeń
życiowych. Śmiem twierdzić, że po przeczytaniu książki możecie
doświadczyć swego rodzaju katharsis. A kiedy będziecie potrzebowali
wytchnienia i ukojenia od budzących się trudnych wspomnień, niczym
ciepły kocyk otuli was niezwykła atmosfera tego miejsca.
Ja po
raz kolejny zostałam pochłonięta bez reszty przez rozgrywające się w
książce wydarzenia. Nie mogłam oderwać się od czytania, trzymając mocno
kciuki za spokój i szczęście bohaterów książki. A musicie wiedzieć, że w
moim sercu zagościł niepokój, ponieważ niespodziewane zdarzenia w życiu
jednej z mieszkanek Anielina zakłóciły harmonię i spokój tego miejsca.
Mnie samą mocno poruszyły i jestem bardzo ciekawa, jak zostaną one przez
pisarkę poprowadzone. Tego jednak dowiemy się już w trzeciej części
serii, na którą ja czekam z niecierpliwością, ponieważ z żalem
odkładałam książkę na półkę. Już tęsknię i chcę, jak najszybciej wrócić
do Anielina i swoich książkowych przyjaciół.
"Podwodny świat", "Piętra lasu" - Marek Marcinowski - są to dwie pięknie wydane książeczki dla naszych najmłodszych, które zabiorą ich w niezapomnianą wycieczkę do podwodnego i leśnego świata, w którym poznają ich wspaniałych mieszkańców oraz nauczą się, jak należy zachowywać się, będąc ich gościem, tak aby zwierzęta nie czuły się zagrożone, ale również byśmy my sami byli bezpieczni.
"Przyjdzie pogoda na ślub"- Wioletta Piasecka - Wioletta Piasecka jest autorką, która w swoich książkach pokazuje, że nie boi się sięgać po trudne tematy. Zawsze jest blisko ludzi i ich problemów, dzięki czemu czytelnicy tak chętnie sięgają po jej twórczość. Tak też jest i tym razem. Przeczytamy bowiem o miłości, rodzinie, chorobie wybaczaniu. Mimo wagi podjętych problemów nigdy jednak nie pozbawia nas nadziei. W jej powieściach czuć optymizm, ciepło, serdeczność. Wszystko, o czym czytamy, otula nas, przynosi ukojenie i wzrusza. A co równie ważne dla wielu którzy zechcą sięgnąć po książkę „Przyjdzie pogoda na ślub”, w co mocno wierzę, stanie się ona motywacją i doda odwagi do tego, aby oczyścić swoje życie z przeżyć, które je zatruwają, zamknąć za sobą drzwi, za którymi kryje się przeszłość, na którą już teraz nie mamy wpływu i dać sobie szansę na to, aby zacząć wszystko od nowa. Póki żyjemy, nigdy nie jest na to za późno.
Z całego serca zachęcam was do sięgnięcia po najnowsze literackie dziecko Wioli. Jestem przekonana, że pochłonie was bez reszty i nie pozwoli wam na przerwanie jego lektury choćby na chwilę. A i na pewno niejednokrotnie zaskoczy zwrotem akcji dziejących się wydarzeń. Myślę, że teraz już znajdziecie zrozumienie dla mojego, żalu i łez wynikających z konieczności rozstania się z Joanną, Magdą, Zuzanną i ich bliskimi. Wszak nie da się tak zwyczajnie bez emocji rozstać z kimś, kto stał dla nas ważny i bliski sercu. Pocieszam się jednak tym, że nie jest to rozstanie bezpowrotne, gdyż jestem pewna, że jeszcze nie raz do tej serii wrócę.
Pozostałe książkowe perełki, które trafiły w moje ręce i które gorąco wam polecam to:
"Siła miłości" - Anna Sakowicz - to bardzo poruszająca historia, która przeczołga nas emocjonalnie bardzo mocno. Powinien ją przeczytać każdy, gdyż jej lektura otworzy nam oczy na rzeczy dziejące się bardzo blisko nas, o których nie mamy najmniejszego pojęcia. Choć wydaje nam się, że wiemy wszystko. Poznamy różne oblicza miłości i poczujemy ich siłę. Najdą nas myśli dotyczące tego, czy miłość rzeczywiście jest bezwarunkowa i czy ma jakieś granice. Ta historia poruszy, wzruszy, przerazi i da wiele do myślenia. To prawdziwe życie, które nigdy nie jest zero jedynkowe. Przeczytajcie koniecznie. Oczywiście nie będę oceniała samej fabuły, ponieważ uważam, że nie mam do tego prawa. Powiem tylko, że trafiła wprost do mojego serca i jestem pewna, że nikogo z was również nie pozostawi obojętnym. Natomiast nie muszę chyba mówić, że jak wszystkie książki Ani, pod względem literackim ta również jest świetna. Czytamy ją z ogromnym zaangażowaniem. Dzięki lekkiemu i przystępnemu stylowi pisania autorki, mimo że, tematyka książki nie jest łatwa, czyta się ją bardzo płynnie, nie czując przytłoczenia. Sami bohaterowie stali mi się bardzo bliscy i chciałabym poznać kontynuację ich losów.
"Tysiąc metrów nad ziemią" - Agnieszka Andrzejczak -Na kartach powieści przeczytamy o zaburzeniach depresyjnych, rozpadzie
rodziny w obliczu tragedii, trudnych relacjach na płaszczyźnie
matka-córka, poczuciu winy, ale także o miłości, przyjaźni, odrodzeniu
duchowym i wielu innych ważnych tematach, w których na pewno wielu z nas
odnajdzie cząstkę siebie. Rozważania religijne dadzą nam do myślenia,
nawet jeśli jesteśmy niewierzący, lub ciągle jeszcze poszukujący.
„Tysiąc
metrów nad ziemią” to książka wyjątkowa, ale aby poczuć jej wyjątkowość
musimy odrzucić swoje ludzkie ograniczenia i wątpliwości. Tylko wtedy
odbierzemy ją, jak należy, czyli sercem. Tylko tak, czego jestem pewna,
po odłożeniu książki na półkę poczujemy się ubogaceni duchowo i
wzmocnieni Bożą siłą. W momencie, kiedy piszę te słowa, wiem, że za
kilka dni czeka mnie trudny czas w moim życiu, który tak po ludzku
napawa mnie lękiem i obawami. Teraz po lekturze książki odzyskałam
wewnętrzny spokój, zawierzyłam swoje życie Bogu i pokładam ufność w jego
bezgranicznej miłości. Nie mam także wątpliwości, że to, abym właśnie
teraz poznała historię Marty, jest częścią Jego planu. Choć książka w
głównej mierze adresowana jest do młodzieży, to jednak gorąco polecam ją
każdemu. Na pewno długo o niej nie zapomnicie, a co więcej nie raz
będziecie chcieli do niej wrócić. Przygotujcie sobie jednak chusteczki,
bo na pewno lektura wywoła mnóstwo łez, ale mocno wierzę w to, że będą
to łzy oczyszczenia. Na zakończenie od siebie podzielę się z wami bardzo
osobistym świadectwem. Kiedy skończyłam czytać „Tysiąc metrów nad
ziemią”, poczułam ogromną potrzebę modlitwy i rozmowy z Bogiem, która
wlała do mojego serca tak bardzo potrzebny mi teraz spokój.
"Niechciane" - Iwona Żytkowiak - to
bardzo wciągająca książka, która budzi w czytelniku szereg skrajnie
różnych emocji. Z jednej strony porusza, z drugiej natomiast wzbudza
złość i niedowierzanie. Na usta ciśnie się pytanie: jak można tak
postąpić? Uwierzcie mi, można, o czym świadczy to, co każdego dnia
dzieje się wokół nas. Bo właśnie najbardziej poruszająca i dojmująca
jest świadomość realizmu i ponadczasowości tej książki. Jestem
przekonana, że szerokie grono osób, w których ręce ona trafi, odnajdzie w
niej cząstkę siebie i utożsami się z bohaterkami. Nie muszę już chyba
nic więcej pisać, aby przekonać was, że naprawdę warto spędzić z nią
czas.
Z uwagi na bardzo ładny język literacki oraz przystępny
styl pisania, którym posługuje się autorka, lektura płynie bardzo
przyjemnie, a jednocześnie od początku do końca jesteśmy mocno
zaangażowani we wszystko, o czym czytamy. Akcja powieści biegnie
niespiesznie, ale dzięki temu mamy czas na refleksje i przemyślenia, do
których zostaniemy skłonieni wiele razy. I co dla mnie jest niezmiernie
istotne, to fakt, że jeśli będziecie zmuszeni przerwać czytanie książki,
bo zwyczajnie zmusi was do tego proza życia, to nie przestaniecie o
niej myśleć. Ona cały czas będzie siedziała w waszej głowie i tak
pozostanie jeszcze długo po skończonej lekturze. A to jest dla mnie
jeden z głównych wyznaczników dobrej książki, więc nie pozostaje wam nic
innego, jak tylko niezwłocznie przeczytać „Niechciane”.
"Moja Droga I... - Anna Bałuta - Drodzy
czytelnicy, gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po ten tytuł. Tych z was,
którzy czytaliście pierwszą część, na pewno nie muszę przekonywać, że
naprawdę warto. Natomiast tym z Was, którzy jeszcze nie mieliście okazji
poznać Ilony i stać się niemalże częścią jej życia powiem, że to nawet
lepiej dla was, gdyż nie będziecie musieli z niecierpliwością czekać na
to, co będzie dalej. Spędzicie wyjątkowy czas z niezwykle potrzebną
społecznie książką, która nie pozwoli wam na odłożenie jej nawet na
chwilę, zanim nie dotrzecie do ostatniego jej zdania. Będziecie czytać z
ogromną nadzieją na to, że i dla Ilony los wreszcie okaże się łaskawy. W
tej książce naprawdę dużo się dzieje, a wszystko, o czym czytamy,
dostarcza nam wiele emocji i daje czas na refleksje i przemyślenia także
własnego życia. Tym razem Ania zdecydowała się na zmianę formy, w
jakiej opisze wszystko to, co obecnie dzieje się w życiu głównej
bohaterki. W przypadku „Listów do Emki” była to forma epistolarna. Teraz
natomiast jest to powieść obyczajowa wzbogacona o ciekawe opisy na
przykład pogody, będącej niejako odzwierciedleniem tego, co Ilona czuje
czy też pewnej fontanny, która ma dla kobiety bardzo symboliczny wymiar.
Jestem
niezmiernie wdzięczna autorce za to, że zdecydowała się napisać tę
ogromnie wartościową i potrzebną społecznie książkę. Chciałabym, aby
trafiła ona do jak najszerszego grona odbiorców. Uważam, że należy mówić
o niej dużo i głośno, dlatego nie zatrzymuję was dłużej, żebyście mogli
niezwłocznie zabrać się za jej czytanie.
"1200 gramów szczęścia"- Marta Maciejewska - Jeśli sięgniecie po „1200 gramów szczęścia”, do czego całym sercem was zachęcam, poznacie piękną, ale bardzo trudną emocjonalnie, przejmującą i poruszającą opowieść o bezgranicznej miłości matki do dziecka, która jest niezłomna i przetrwa wszystko, dla dobra małej wojowniczki. Na jej kartach mamy także pokazany obraz nierównej walki z losem o życie małej kruszynki, w której na usta matki bezustannie ciśnie się jedno pytanie bez odpowiedzi: "Dlaczego ja, dlaczego nas to spotkało”? Nie zabraknie tu jednak również radości z najkrótszych nawet chwil szczęścia, a także przyjaźni rodzącej się między matkami dzielącymi te same szpitalne przeżycia, które są dla siebie wzajemnie niezwykłym wsparciem.Czytając powieść, nie mogłam powstrzymać łez i teraz kiedy opowiadam wam o książce, jest dokładnie tak samo.
"Niepokonane" - A. Kameron - to
książka, w której naprawdę wiele się dzieje. Akcja nawet na chwilę nie
stoi w miejscu, przez co nie sposób oderwać się od czytania. Bardzo
realistyczna kreacja postaci jej bohaterek, a także wszystkiego, co je
spotyka, sprawia, że szybko stają nam się one bardzo bliskie. Co więcej,
na pewno wiele kobiet utożsami się co najmniej z jedną z nich. To
opowieść dająca odczuć, jak wielka siła tkwi w nas kobietach, choć my
same często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dzięki tej książce
poczujemy, jak wielka moc tkwi w kobiecej przyjaźni. Na pewno w
pojedynkę każdej z dziewczyn byłoby bardzo trudno uporać się ze swoimi
obawami, wątpliwościami, smutkami i wieloma innymi emocjami, które
spadły na ich barki. Jednak mają siebie.
To, co mi samej bardzo
się podobało to fakt, że ich relacje nie są przesłodzone. Nie spijają
sobie z dzióbków ani nie użalają się nad sobą wzajemnie. Ich
bezpośrednie dialogi nieraz wywołały mój śmiech. One są dla siebie
wsparciem i po prostu działają dla dobra wzajemnego, kiedy trzeba.
Często balansują na krawędzi, ale czego się nie robi w imię przyjaźni.
Jednak czy naprawdę zawsze warto tak bardzo dociekać prawdy? Może
lepiej, aby ona nigdy nie została odkryta...
Mam nadzieję, że już
wiecie, iż naprawdę warto spędzić swój wolny czas z tą książką. Czyta
się ją z ogromną lekkością i przyjemnością. Stron ubywa w bardzo szybkim
tempie, niepostrzeżenie dla czytelnika. Aż trudno uwierzyć, że jest to
debiutancka powieść Adama
"Tylko jedna chwila" - Sylwia Markiewicz - porusza bardzo ważną i życiową tematykę. Ze wszystkim o czym, w tej książce przeczytamy, wielu z nas zmaga się na co dzień, przez co jestem przekonana, że z perypetiami jej bohaterek utożsami się wielu czytelników. Mało tego, ta książka skłoni nas do tego, abyśmy nie tylko przenieśli refleksje po lekturze na płaszczyznę własnego życia, ale także spojrzeli inaczej na życie innych. Ta książka jest wspaniała. Pochłonęła mnie bez reszty, zapewniła ogrom emocji i nie pozwala o sobie zapomnieć, mimo że skończyłam ją czytać. Z pewnością każdy znajdzie w niej coś dla siebie, ale to, jak ją odbierzecie i ile emocji, a także refleksji w was wywoła, według mnie zależy od tego, w jakim momencie życia obecnie jesteście i jak wiele sami w życiu przeszliście, gdyż ma ona szeroko rozbudowany aspekt psychologiczny. Bardzo zżyłam się ze wszystkimi bohaterami i żal mi było ich zostawiać. Najmocniej poruszyły mnie przeżycia Danuty. I choć to Joanna jest w powieści główną bohaterką, to jednak dla mnie była to Danuta, bo to od niej wszystko się zaczęło. Zadziałał mechanizm przyczynowo – skutkowy. Trzymałam też mocno kciuki za Joannę, by szczęście, na które niewątpliwie zasługuje, w końcu się do niej uśmiechnęło. Jeśli chcecie się przekonać, czy cel trzymanych kciuków został osiągnięty, nie pozostaje wam nic innego, jak tylko niezwłocznie zabrać się za czytanie książki, do czego całym sercem was zachęcam, bo ja nie zdradzę już ani słowa więcej.
"Deman" - Artur Urbabowicz - to wciągający i dynamiczny horror fantasy będący jednocześnie ukłonem w stronę kultu superbohaterów. Jednak każdy znajdzie tu coś dla siebie, ponieważ mamy także wspaniale poprowadzoną warstwę obyczajową, w której bohaterowie, jak każdy z nas nie są bez skazy. Mają swoje problemy i tajemnice. Nikt z nas nie jest nieskazitelny. Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamieniem. A także warstwę psychologiczną skłaniającą nas do wielu przemyśleń i refleksji, ale o tym przekonacie się, spędzając czas z książką, do czego serdecznie was zachęcam. Mimo że książka jest niezłą cegiełką, to czyta się ją bardzo szybko z rosnącą ciekawością tego, co wydarzy się za chwilę, a to dzięki świetnym plot twistom występującym na końcu każdego rozdziału, które sprawiają, że od książki nie można się oderwać. To wszystko w połączeniu z rewelacyjnie wykreowanymi postaciami bohaterów oraz ogólnym dopracowaniem książki w każdym aspekcie sprawia, że jej lektura jest wspaniałą ucztą literacką
"Wyrka. Utracony wołyński raj". / Prawdziwa historia kresowej wsi - Małgorzata Witko - Ta książka na zawsze pozostanie w moim sercu. Choć o „Rzezi wołyńskiej” czytałam już dość dużo, to za każdym razem tamtejsze wydarzenia bardzo mocno mną wstrząsają. Najmocniej w odniesieniu do bezbronnych dzieci, którym odebrały one beztroskie dzieciństwo i poczucie bezpieczeństwa. Żadne dziecko nie powinno doświadczać takiego strachu, przerażenia i bólu. Przyznam, że podczas czasu spędzonego z tą książką autentycznie współodczuwałam całą gamę emocji udzielających się czytelnikowi od jej bohaterów. A sam strach był spotęgowany poprzez świadomość dziejących się obecnie w Polsce i na świecie wydarzeń, które każdego dnia wywołują we mnie obawy, o to, aby historia się nie powtórzyła.
"Paranoja" - Lisa Jackson - Jeśli sięgniecie po „Paranoję”, do czego gorąco was zachęcam, otrzymacie
pełen sekretów i tajemnic thriller psychologiczny, który wywołuje w
czytelniku poczucie napięcia i niepokoju. Autorka bardzo mocno
skomplikowała wzajemne powiązania pomiędzy wszystkimi bohaterami swojej
książki, przez co ani przez chwile w obliczu dziejących się na jej
kartach wydarzeń, nic nie jest oczywiste. My czytelnicy staramy się
odkryć prawdę, ale nie jest to łatwe, gdyż Lisa Jackson doskonale wodzi
nas za nos. Wielokrotnie budzi w nas przekonanie, że jesteśmy już blisko
jej odkrycia, by za chwilę tak pokierować fabułą, aby nasze
przypuszczenia legły w gruzach. Ponadto każda z kreacji bohaterów
została poprowadzona tak, aby być potencjalnie tą, która chce uprzykrzyć
życie Rachel i wymierzyć sprawiedliwość. Manipuluje jej emocjami przez
co, my sami w pewnym momencie nie wiemy, w co możemy wierzyć.
To
wszystko sprawia, że książkę czyta się z niezwykłym zaangażowaniem, nie
mogąc się od niej oderwać. Lektura wciąga czytelnika bez reszty.
Niejednokrotnie jesteśmy mocno zaskakiwani, a finalne odkrycie prawdy z
pewnością jest nieprzewidywalne.
"Brakujący obrazek" - Anna Ziobro - to bardzo przejmująca, boleśnie prawdziwa i niezwykle potrzebna
społecznie książka, w której autorka uświadamia nam, że ulegając magi
świąt, nie możemy zapominać o tym, iż wszystko to, o czym czytamy w
książce to nie tylko wymyślona na potrzeby powieści fikcja literacka. Bo
takie rzeczy niestety dzieją się gdzieś obok nas. A nam nie wolno
odwracać oczu od ofiar przemocy domowej i udając, że tego nie
dostrzegamy. Nie możemy być obojętnym na ludzką krzywdę. Warto pomagać
nie tylko w święta. Ania dzięki swojej książce daje również czytelnikom
nadzieję na lepsze jutro, które, dopóki żyjemy, zawsze jest możliwe,
nawet jeśli my sami nie możemy jej dostrzec w mroku otaczającym nasze
życie. Niemalże namacalnie możemy poczuć także wyjątkowość siły miłości
rodzeństwa i moc więzi je łączących, których nie jest w stanie zniszczyć
najdłuższa nawet rozłąka, czy najtrudniejsze życiowe doświadczenia. To,
co bez wątpienia warto podkreślić to fakt, iż dzięki lekturze tego
wyjątkowego tytułu wszyscy, którzy zdecydują się po niego sięgnąć,
otrzymają bardzo wartościową lekcję. Otóż przykro przyznać, że coraz
częściej czas przeżywania świąt Bożego Narodzenia sprowadzamy do rzeczy
namacalnych, czyli choinki, prezentów, czy pierniczków, zapominając o
tym, co powinno stanowić dla nas największą wartość tych wyjątkowych
chwil. Ich głębia tkwi bowiem w chęci pojednania i wybaczenia sobie i
innym. Jest to czas refleksji i uporządkowania wszystkiego, co ciąży
naszej duszy, po to byśmy mogli dać sobie jeszcze jedną szansę na
szczęście.
Gorąco polecam wam przeczytać „Brakujący obrazek".
Jest to książka, która trafia wprost do naszych serc, a jej niestety
trudna ponadczasowość na pewno sprawi, że wiele osób, które po nią
sięgną, utożsami się z przeżyciami jej bohaterek i znajdzie w ich losach
cząstkę siebie. W takim przypadku powieść ta może mieć dla tych osób
wymiar terapeutyczny, stając się impulsem do skonfrontowania się z
emocjami, które być może od lat je niszczą. Od przeszłości nie da się
uciec, gdyż jest ona częścią nas, ale można ją przepracować i znaleźć
wyjście z najbardziej wydawałoby się beznadziejnej sytuacji.
"Anioł mi ciebie dał" - Maria Resterna - Gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł. Pozwólcie zaistnieć magii świąt. Nie zapominajmy jednak o tym, że na uwagę zasługują również skłaniające do przemyśleń i refleksji życiowe tematy. Mamy tutaj bardzo obrazowo opisany sposób radzenia sobie ze swoimi słabościami i ułomnościami w kontekście starości i choroby, które mocno trafiają do świadomości czytelnika i nie pozwalają mu pozostać na nie obojętnym. Jesteśmy także obserwatorami przyjaźń, która zostaje postawiona na szali w walce o miłość. Książkę czyta się lekko z poczuciem przywiązania emocjonalnego z jej bohaterami. Mnie stali się oni bardzo bliscy i za każdego trzymałam mocno kciuki, chcąc, by wszyscy, odnaleźli swoją drogę do osobistego szczęścia. Jestem pewna, że każdy odbierze tę książkę inaczej, ale ja proszę was o jedno. Kiedy zaczniecie ją czytać, otwórzcie na nią swoje serca. Wówczas poczujecie jej wyjątkowość.
"Dotyk twoich dłoni"- Wioletta Piasecka - Wioletta Piasecka podjęła się poruszenia na kartach swojej powieści bardzo trudnych tematów. Mamy tu bowiem stratę ciąży, żałobę, zdradę, samotność pragnienie bliskości, uczucia. Wszyscy zgodzimy się zapewne z tym, że są to kwestie bardzo delikatne i należy podejść do nich z dużym wyczuciem, taktem i wrażliwością. Już teraz mogę was zapewnić, że autorce udało się to doskonale. Opisane w książce wydarzenia, wybory i decyzje jej bohaterów nacechowane są wiarygodnością, co sprawia, że nie tylko mocno angażujemy się emocjonalnie we wszystko, o czym czytamy, ale też zadajemy sobie pytanie: Jak ja poradził/a bym sobie, gdyby spotkało coś tak traumatycznego? I choć oczywiście nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, to książka daje do myślenia. Bardzo cenną wartością dodaną do książki są wplecione w nią autentyczne wydarzenia, które miały miejsce na wyspie Phuket w Tajlandii w 2004 roku. Gorąco zachęcam każdego do przeczytania tej wyjątkowej książki. „Dotyk twoich dłoni” poruszy wasze serca i zostanie w nich na zawsze. Wyciśnie łzy i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Uświadomi, że życie to nie bajka, ale nawet jeśli boleśnie nas doświadcza, to jednocześnie właśnie w konfrontacji z tym, co trudne pozwala nam zrozumieć, co stanowi jego największą wartość.
Tak oto dotarliśmy do końca zestawienia najlepszych książek
przeczytanych przez Kocie czytanie w 2022 roku. Napiszcie, proszę, czy
czytaliście już któryś z wymienionych tytułów? A może udało mi się
zachęcić Was do sięgnięcia po którąś z książek.
Na zakończenie zostawiam dla was cytat ze wspomnianej już wcześniej książki Wioletty Piaseckiej „Przyjdzie pogoda na ślub”,
w którym autorka zaledwie w kilku słowach przekazuje nam bardzo ważną
prawdę życiową, a jednocześnie zostawia dla nas wspaniałe przesłanie
noworoczne, które mam nadzieję, będzie myślą przewodnią dla nas
wszystkich na cały 2023 rok. Czego sobie i Wam z całego serca życzę.
[Materiał reklamowy]