niedziela, 1 stycznia 2023

Najlepsze książki 2022/ Kocie czytanie subiektywnie.


W
raz ze wkroczeniem w Nowy rok wielu czytelników tworzy sobie listę tytułów książek, które chcą przeczytać przez kolejne 365 dni. Wiem, że ich wybór nie jest łatwy, ponieważ polski rynek wydawniczy oferuje nam  szereg powieści, do których przeczytania mocno zachęca. Niestety, choć bardzo byśmy tego chcieli, nie da się przeczytać wszystkiego. Dlatego dziś chcę przedstawić wam kochani bardzo subiektywne zestawienie najlepszych książek przeczytanych w minionym roku. Mam nadzieję, że w ten sposób uda mi się zainspirować was czyteniczo i zachęcić, abyście jeśli jeszcze ich nie znacie, dopisali je do swoich TBR-ów na rok 2023.

*Klikając w tytuł książki zostaniecie przeniesieni do mojej jej recenzji.

  

Zacznę oczywiście od patronatów medialnych Kociego czytania, z których jestem niezwykle dumna. 

"Albański motyl" - Anna Stryjewska to bardzo odważna, wartościowa i niezwykle potrzebna książka poruszająca tematy, które żadnego czytelnika nie pozostawią obojętnym na to, o czym w niej czytamy. Opowiedziana wprost historia, która porusza do głębi, wstrząsa, daje do myślenia i nie pozwala o sobie zapomnieć. Nawet kiedy już odłożycie książkę na półkę, ona ciągle pozostanie w was żywa. Zawładnie waszym sercem i umysłem. Wiecie dlaczego? Bo niestety, choć opisane w niej wydarzenia są fikcją literacką, to jest ona ponadczasowa. Takie rzeczy dzieją się bardzo blisko nas każdego dnia. Ściągnijmy wreszcie te różowe okulary, przez które wolimy patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość i przestańmy żyć iluzją.

Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję i mówienia o niej jak najgłośniej, i jak najwięcej. Mocno wierzę w to, że naprawdę może ona komuś pomóc i nawet jeśli będzie to tylko jedna osoba, to było warto. Jednak waga poruszanej w książce tematyki, to nie jedyny aspekt, dla którego musicie po nią sięgnąć. Wyraźnie widoczny jest w niej jeszcze większy rozwój warsztatu pisarskiego autorki. Pojawia się wątek kryminalny, którego w żadnej poprzedniej powieści pisarki nie odnajdziemy. Dostrzegamy też zmianę stylu pisania. W książce spotkamy się z wieloma zwrotami akcji, które będą nas trzymać w niepewności i napięciu. Zostaniemy niejednokrotnie zaskoczeni. Nawet jeśli będą chwile, kiedy będziecie przekonani, że już wszystko wiecie, bardzo szybko przekonacie się, że to tylko pozory. Tutaj do końca nie można się niczego spodziewać.

"Znajda" - Katarzyna Kielecka - to mocno poruszająca i emocjonalna historia, w której autorka oddaje głos dzieciom i uświadamia nam, że nie możemy bagatelizować ich udziału w wojnie. One tam były, przeżywały to, co się działo i rozumiały wojnę na swój dziecięcy sposób. Co trzeba zaznaczyć, to fakt, że wojna nie jest przeżyciem, o którym można zapomnieć. Ona zostaje na zawsze w osobie, która ją przeżyła i ma wpływ na dalsze jej życie.

 Każdy czytelnik, w którego ręce trafi ta powieść, nie będzie mógł się od niej oderwać, a kiedy pozna historię, którą skrywają jej karty, z pewnością nigdy o niej nie zapomni. Przeczytacie tu o krzywdzie, stracie, cierpieniu, strachu, ale także o nadziei, przyjaźni. Trudnych wyborach i jeszcze trudniejszych decyzjach, a sami bohaterowie książki skradną wasze serca. Mocno trzymałam kciuki zarówno za Panią Zosię, Lolka, jak i samą Matyldę. Każde z nich potrzebuje wytchnienia i utraconego spokoju, na który wszyscy bardzo zasługują. Na sercu również mocno leżał mi przerażający los Olusia. Jeśli jesteście ciekawi, kim jest Oluś i przez co przeszedł, a wierzę, że tak, to nie pozostaje Wam nic innego, jak tylko przeczytać książkę.

"Rodzinne strony" - Iwona Mejza to bardzo życiowa i mądra książka, która skłoni każdego, kto po nią sięgnie do wielu refleksji i przemyśleń także na płaszczyźnie własnego życia. Jestem przekonana, że każdy z nas w pewien sposób utożsami się z przeżyciami jej bohaterów, a co za tym idzie, jej lektura wywoła mnóstwo silnych emocji, a może nawet popłyną łzy, tak jak było to w moim przypadku. To, w jaki sposób odbierzecie wszystko, o czym przeczytacie w książce, w dużej mierze jest zależne od waszych własnych doświadczeń życiowych. Śmiem twierdzić, że po przeczytaniu książki możecie doświadczyć swego rodzaju katharsis. A kiedy będziecie potrzebowali wytchnienia i ukojenia od budzących się trudnych wspomnień, niczym ciepły kocyk otuli was niezwykła atmosfera tego miejsca.

Ja po raz kolejny zostałam pochłonięta bez reszty przez rozgrywające się w książce wydarzenia. Nie mogłam oderwać się od czytania, trzymając mocno kciuki za spokój i szczęście bohaterów książki. A musicie wiedzieć, że w moim sercu zagościł niepokój, ponieważ niespodziewane zdarzenia w życiu jednej z mieszkanek Anielina zakłóciły harmonię i spokój tego miejsca. Mnie samą mocno poruszyły i jestem bardzo ciekawa, jak zostaną one przez pisarkę poprowadzone. Tego jednak dowiemy się już w trzeciej części serii, na którą ja czekam z niecierpliwością, ponieważ z żalem odkładałam książkę na półkę. Już tęsknię i chcę, jak najszybciej wrócić do Anielina i swoich książkowych przyjaciół.

"Podwodny świat", "Piętra lasu" - Marek Marcinowski to dwie pięknie wydane książeczki dla naszych najmłodszych, które zabiorą ich w niezapomnianą wycieczkę do podwodnego i leśnego świata, w którym poznają ich wspaniałych mieszkańców oraz nauczą się, jak należy zachowywać się, będąc ich gościem, tak aby zwierzęta nie czuły się zagrożone, ale również byśmy my sami byli bezpieczni.

"Przyjdzie pogoda na ślub"- Wioletta Piasecka - Wioletta Piasecka jest autorką, która w swoich książkach pokazuje, że nie boi się sięgać po trudne tematy. Zawsze jest blisko ludzi i ich problemów, dzięki czemu czytelnicy tak chętnie sięgają po jej twórczość. Tak też jest i tym razem. Przeczytamy bowiem o miłości, rodzinie, chorobie wybaczaniu. Mimo wagi podjętych problemów nigdy jednak nie pozbawia nas nadziei. W jej powieściach czuć optymizm, ciepło, serdeczność. Wszystko, o czym czytamy, otula nas, przynosi ukojenie i wzrusza. A co równie ważne dla wielu którzy zechcą sięgnąć po książkę „Przyjdzie pogoda na ślub”, w co mocno wierzę, stanie się ona motywacją i doda odwagi do tego, aby oczyścić swoje życie z przeżyć, które je zatruwają, zamknąć za sobą drzwi, za którymi kryje się przeszłość, na którą już teraz nie mamy wpływu i dać sobie szansę na to, aby zacząć wszystko od nowa. Póki żyjemy, nigdy nie jest na to za późno.

Z całego serca zachęcam was do sięgnięcia po najnowsze literackie dziecko Wioli. Jestem przekonana, że pochłonie was bez reszty i nie pozwoli wam na przerwanie jego lektury choćby na chwilę. A i na pewno niejednokrotnie zaskoczy zwrotem akcji dziejących się wydarzeń. Myślę, że teraz już znajdziecie zrozumienie dla mojego, żalu i łez wynikających z konieczności rozstania się z Joanną, Magdą, Zuzanną i ich bliskimi. Wszak nie da się tak zwyczajnie bez emocji rozstać z kimś, kto stał dla nas ważny i bliski sercu. Pocieszam się jednak tym, że nie jest to rozstanie bezpowrotne, gdyż jestem pewna, że jeszcze nie raz do tej serii wrócę.

 

  

 Pozostałe książkowe perełki, które trafiły w moje ręce i które gorąco wam polecam to:

"Siła miłości" - Anna Sakowicz - to bardzo poruszająca historia, która przeczołga nas emocjonalnie bardzo mocno. Powinien ją przeczytać każdy, gdyż jej lektura otworzy nam oczy na rzeczy dziejące się bardzo blisko nas, o których nie mamy najmniejszego pojęcia. Choć wydaje nam się, że wiemy wszystko. Poznamy różne oblicza miłości i poczujemy ich siłę. Najdą nas myśli dotyczące tego, czy miłość rzeczywiście jest bezwarunkowa i czy ma jakieś granice. Ta historia poruszy, wzruszy, przerazi i da wiele do myślenia. To prawdziwe życie, które nigdy nie jest zero jedynkowe. Przeczytajcie koniecznie. Oczywiście nie będę oceniała samej fabuły, ponieważ uważam, że nie mam do tego prawa. Powiem tylko, że trafiła wprost do mojego serca i jestem pewna, że nikogo z was również nie pozostawi obojętnym. Natomiast nie muszę chyba mówić, że jak wszystkie książki Ani, pod względem literackim ta również jest świetna. Czytamy ją z ogromnym zaangażowaniem. Dzięki lekkiemu i przystępnemu stylowi pisania autorki, mimo że, tematyka książki nie jest łatwa, czyta się ją bardzo płynnie, nie czując przytłoczenia. Sami bohaterowie stali mi się bardzo bliscy i chciałabym poznać kontynuację ich losów.

"Tysiąc metrów nad ziemią" - Agnieszka Andrzejczak -Na kartach powieści przeczytamy o zaburzeniach depresyjnych, rozpadzie rodziny w obliczu tragedii, trudnych relacjach na płaszczyźnie matka-córka, poczuciu winy, ale także o miłości, przyjaźni, odrodzeniu duchowym i wielu innych ważnych tematach, w których na pewno wielu z nas odnajdzie cząstkę siebie. Rozważania religijne dadzą nam do myślenia, nawet jeśli jesteśmy niewierzący, lub ciągle jeszcze poszukujący.

„Tysiąc metrów nad ziemią” to książka wyjątkowa, ale aby poczuć jej wyjątkowość musimy odrzucić swoje ludzkie ograniczenia i wątpliwości. Tylko wtedy odbierzemy ją, jak należy, czyli sercem. Tylko tak, czego jestem pewna, po odłożeniu książki na półkę poczujemy się ubogaceni duchowo i wzmocnieni Bożą siłą. W momencie, kiedy piszę te słowa, wiem, że za kilka dni czeka mnie trudny czas w moim życiu, który tak po ludzku napawa mnie lękiem i obawami. Teraz po lekturze książki odzyskałam wewnętrzny spokój, zawierzyłam swoje życie Bogu i pokładam ufność w jego bezgranicznej miłości. Nie mam także wątpliwości, że to, abym właśnie teraz poznała historię Marty, jest częścią Jego planu. Choć książka w głównej mierze adresowana jest do młodzieży, to jednak gorąco polecam ją każdemu. Na pewno długo o niej nie zapomnicie, a co więcej nie raz będziecie chcieli do niej wrócić. Przygotujcie sobie jednak chusteczki, bo na pewno lektura wywoła mnóstwo łez, ale mocno wierzę w to, że będą to łzy oczyszczenia. Na zakończenie od siebie podzielę się z wami bardzo osobistym świadectwem. Kiedy skończyłam czytać „Tysiąc metrów nad ziemią”, poczułam ogromną potrzebę modlitwy i rozmowy z Bogiem, która wlała do mojego serca tak bardzo potrzebny mi teraz spokój.

"Niechciane" - Iwona Żytkowiak to bardzo wciągająca książka, która budzi w czytelniku szereg skrajnie różnych emocji. Z jednej strony porusza, z drugiej natomiast wzbudza złość i niedowierzanie. Na usta ciśnie się pytanie: jak można tak postąpić? Uwierzcie mi, można, o czym świadczy to, co każdego dnia dzieje się wokół nas. Bo właśnie najbardziej poruszająca i dojmująca jest świadomość realizmu i ponadczasowości tej książki. Jestem przekonana, że szerokie grono osób, w których ręce ona trafi, odnajdzie w niej cząstkę siebie i utożsami się z bohaterkami. Nie muszę już chyba nic więcej pisać, aby przekonać was, że naprawdę warto spędzić z nią czas.

Z uwagi na bardzo ładny język literacki oraz przystępny styl pisania, którym posługuje się autorka, lektura płynie bardzo przyjemnie, a jednocześnie od początku do końca jesteśmy mocno zaangażowani we wszystko, o czym czytamy. Akcja powieści biegnie niespiesznie, ale dzięki temu mamy czas na refleksje i przemyślenia, do których zostaniemy skłonieni wiele razy. I co dla mnie jest niezmiernie istotne, to fakt, że jeśli będziecie zmuszeni przerwać czytanie książki, bo zwyczajnie zmusi was do tego proza życia, to nie przestaniecie o niej myśleć. Ona cały czas będzie siedziała w waszej głowie i tak pozostanie jeszcze długo po skończonej lekturze. A to jest dla mnie jeden z głównych wyznaczników dobrej książki, więc nie pozostaje wam nic innego, jak tylko niezwłocznie przeczytać „Niechciane”.

 "Moja Droga I... - Anna Bałuta Drodzy czytelnicy, gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po ten tytuł. Tych z was, którzy czytaliście pierwszą część, na pewno nie muszę przekonywać, że naprawdę warto. Natomiast tym z Was, którzy jeszcze nie mieliście okazji poznać Ilony i stać się niemalże częścią jej życia powiem, że to nawet lepiej dla was, gdyż nie będziecie musieli z niecierpliwością czekać na to, co będzie dalej. Spędzicie wyjątkowy czas z niezwykle potrzebną społecznie książką, która nie pozwoli wam na odłożenie jej nawet na chwilę, zanim nie dotrzecie do ostatniego jej zdania. Będziecie czytać z ogromną nadzieją na to, że i dla Ilony los wreszcie okaże się łaskawy. W tej książce naprawdę dużo się dzieje, a wszystko, o czym czytamy, dostarcza nam wiele emocji i daje czas na refleksje i przemyślenia także własnego życia. Tym razem Ania zdecydowała się na zmianę formy, w jakiej opisze wszystko to, co obecnie dzieje się w życiu głównej bohaterki. W przypadku „Listów do Emki” była to forma epistolarna. Teraz natomiast jest to powieść obyczajowa wzbogacona o ciekawe opisy na przykład pogody, będącej niejako odzwierciedleniem tego, co Ilona czuje czy też pewnej fontanny, która ma dla kobiety bardzo symboliczny wymiar.

Jestem niezmiernie wdzięczna autorce za to, że zdecydowała się napisać tę ogromnie wartościową i potrzebną społecznie książkę. Chciałabym, aby trafiła ona do jak najszerszego grona odbiorców. Uważam, że należy mówić o niej dużo i głośno, dlatego nie zatrzymuję was dłużej, żebyście mogli niezwłocznie zabrać się za jej czytanie.

"1200 gramów szczęścia"- Marta Maciejewska -  Jeśli sięgniecie po „1200 gramów szczęścia”, do czego całym sercem was zachęcam, poznacie piękną, ale bardzo trudną emocjonalnie, przejmującą i poruszającą opowieść o bezgranicznej miłości matki do dziecka, która jest niezłomna i przetrwa wszystko, dla dobra małej wojowniczki. Na jej kartach mamy także pokazany obraz nierównej walki z losem o życie małej kruszynki, w której na usta matki bezustannie ciśnie się jedno pytanie bez odpowiedzi: "Dlaczego ja, dlaczego nas to spotkało”? Nie zabraknie tu jednak również radości z najkrótszych nawet chwil szczęścia, a także przyjaźni rodzącej się między matkami dzielącymi te same szpitalne przeżycia, które są dla siebie wzajemnie niezwykłym wsparciem.Czytając powieść, nie mogłam powstrzymać łez i teraz kiedy opowiadam wam o książce, jest dokładnie tak samo.

"Niepokonane" - A. Kameron -  to książka, w której naprawdę wiele się dzieje. Akcja nawet na chwilę nie stoi w miejscu, przez co nie sposób oderwać się od czytania. Bardzo realistyczna kreacja postaci jej bohaterek, a także wszystkiego, co je spotyka, sprawia, że szybko stają nam się one bardzo bliskie. Co więcej, na pewno wiele kobiet utożsami się co najmniej z jedną z nich. To opowieść dająca odczuć, jak wielka siła tkwi w nas kobietach, choć my same często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dzięki tej książce poczujemy, jak wielka moc tkwi w kobiecej przyjaźni. Na pewno w pojedynkę każdej z dziewczyn byłoby bardzo trudno uporać się ze swoimi obawami, wątpliwościami, smutkami i wieloma innymi emocjami, które spadły na ich barki. Jednak mają siebie.

To, co mi samej bardzo się podobało to fakt, że ich relacje nie są przesłodzone. Nie spijają sobie z dzióbków ani nie użalają się nad sobą wzajemnie. Ich bezpośrednie dialogi nieraz wywołały mój śmiech. One są dla siebie wsparciem i po prostu działają dla dobra wzajemnego, kiedy trzeba. Często balansują na krawędzi, ale czego się nie robi w imię przyjaźni. Jednak czy naprawdę zawsze warto tak bardzo dociekać prawdy? Może lepiej, aby ona nigdy nie została odkryta...

Mam nadzieję, że już wiecie, iż naprawdę warto spędzić swój wolny czas z tą książką. Czyta się ją z ogromną lekkością i przyjemnością. Stron ubywa w bardzo szybkim tempie, niepostrzeżenie dla czytelnika. Aż trudno uwierzyć, że jest to debiutancka powieść Adama

"Tylko jedna chwila" - Sylwia Markiewicz -   porusza bardzo ważną i życiową tematykę. Ze wszystkim o czym, w tej książce przeczytamy, wielu z nas zmaga się na co dzień, przez co jestem przekonana, że z perypetiami jej bohaterek utożsami się wielu czytelników. Mało tego, ta książka skłoni nas do tego, abyśmy nie tylko przenieśli refleksje po lekturze na płaszczyznę własnego życia, ale także spojrzeli inaczej na życie innych. Ta książka jest wspaniała. Pochłonęła mnie bez reszty, zapewniła ogrom emocji i nie pozwala o sobie zapomnieć, mimo że skończyłam ją czytać. Z pewnością każdy znajdzie w niej coś dla siebie, ale to, jak ją odbierzecie i ile emocji, a także refleksji w was wywoła, według mnie zależy od tego, w jakim momencie życia obecnie jesteście i jak wiele sami w życiu przeszliście, gdyż ma ona szeroko rozbudowany aspekt psychologiczny. Bardzo zżyłam się ze wszystkimi bohaterami i żal mi było ich zostawiać. Najmocniej poruszyły mnie przeżycia Danuty. I choć to Joanna jest w powieści główną bohaterką, to jednak dla mnie była to Danuta, bo to od niej wszystko się zaczęło. Zadziałał mechanizm przyczynowo – skutkowy. Trzymałam też mocno kciuki za Joannę, by szczęście, na które niewątpliwie zasługuje, w końcu się do niej uśmiechnęło. Jeśli chcecie się przekonać, czy cel trzymanych kciuków został osiągnięty, nie pozostaje wam nic innego, jak tylko niezwłocznie zabrać się za czytanie książki, do czego całym sercem was zachęcam, bo ja nie zdradzę już ani słowa więcej.

"Deman" - Artur Urbabowicz - to wciągający i dynamiczny horror fantasy będący jednocześnie ukłonem w stronę kultu superbohaterów. Jednak każdy znajdzie tu coś dla siebie, ponieważ mamy także wspaniale poprowadzoną warstwę obyczajową, w której bohaterowie, jak każdy z nas nie są bez skazy. Mają swoje problemy i tajemnice. Nikt z nas nie jest nieskazitelny. Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamieniem. A także warstwę psychologiczną skłaniającą nas do wielu przemyśleń i refleksji, ale o tym przekonacie się, spędzając czas z książką, do czego serdecznie was zachęcam. Mimo że książka jest niezłą cegiełką, to czyta się ją bardzo szybko z rosnącą ciekawością tego, co wydarzy się za chwilę, a to dzięki świetnym plot twistom występującym na końcu każdego rozdziału, które sprawiają, że od książki nie można się oderwać. To wszystko w połączeniu z rewelacyjnie wykreowanymi postaciami bohaterów oraz ogólnym dopracowaniem książki w każdym aspekcie sprawia, że jej lektura jest wspaniałą ucztą literacką

 "Wyrka. Utracony wołyński raj". / Prawdziwa historia kresowej wsi - Małgorzata Witko - Ta książka na zawsze pozostanie w moim sercu. Choć o „Rzezi wołyńskiej” czytałam już dość dużo, to za każdym razem tamtejsze wydarzenia bardzo mocno mną wstrząsają. Najmocniej w odniesieniu do bezbronnych dzieci, którym odebrały one beztroskie dzieciństwo i poczucie bezpieczeństwa. Żadne dziecko nie powinno doświadczać takiego strachu, przerażenia i bólu. Przyznam, że podczas czasu spędzonego z tą książką autentycznie współodczuwałam całą gamę emocji udzielających się czytelnikowi od jej bohaterów. A sam strach był spotęgowany poprzez świadomość dziejących się obecnie w Polsce i na świecie wydarzeń, które każdego dnia wywołują we mnie obawy, o to, aby historia się nie powtórzyła. 

"Paranoja" - Lisa Jackson - Jeśli sięgniecie po „Paranoję”, do czego gorąco was zachęcam, otrzymacie pełen sekretów i tajemnic thriller psychologiczny, który wywołuje w czytelniku poczucie napięcia i niepokoju. Autorka bardzo mocno skomplikowała wzajemne powiązania pomiędzy wszystkimi bohaterami swojej książki, przez co ani przez chwile w obliczu dziejących się na jej kartach wydarzeń, nic nie jest oczywiste. My czytelnicy staramy się odkryć prawdę, ale nie jest to łatwe, gdyż Lisa Jackson doskonale wodzi nas za nos. Wielokrotnie budzi w nas przekonanie, że jesteśmy już blisko jej odkrycia, by za chwilę tak pokierować fabułą, aby nasze przypuszczenia legły w gruzach. Ponadto każda z kreacji bohaterów została poprowadzona tak, aby być potencjalnie tą, która chce uprzykrzyć życie Rachel i wymierzyć sprawiedliwość. Manipuluje jej emocjami przez co, my sami w pewnym momencie nie wiemy, w co możemy wierzyć.
To wszystko sprawia, że książkę czyta się z niezwykłym zaangażowaniem, nie mogąc się od niej oderwać. Lektura wciąga czytelnika bez reszty. Niejednokrotnie jesteśmy mocno zaskakiwani, a finalne odkrycie prawdy z pewnością jest nieprzewidywalne.

"Brakujący obrazek" - Anna Ziobro -  to bardzo przejmująca, boleśnie prawdziwa i niezwykle potrzebna społecznie książka, w której autorka uświadamia nam, że ulegając magi świąt, nie możemy zapominać o tym, iż wszystko to, o czym czytamy w książce to nie tylko wymyślona na potrzeby powieści fikcja literacka. Bo takie rzeczy niestety dzieją się gdzieś obok nas. A nam nie wolno odwracać oczu od ofiar przemocy domowej i udając, że tego nie dostrzegamy. Nie możemy być obojętnym na ludzką krzywdę. Warto pomagać nie tylko w święta. Ania dzięki swojej książce daje również czytelnikom nadzieję na lepsze jutro, które, dopóki żyjemy, zawsze jest możliwe, nawet jeśli my sami nie możemy jej dostrzec w mroku otaczającym nasze życie. Niemalże namacalnie możemy poczuć także wyjątkowość siły miłości rodzeństwa i moc więzi je łączących, których nie jest w stanie zniszczyć najdłuższa nawet rozłąka, czy najtrudniejsze życiowe doświadczenia. To, co bez wątpienia warto podkreślić to fakt, iż dzięki lekturze tego wyjątkowego tytułu wszyscy, którzy zdecydują się po niego sięgnąć, otrzymają bardzo wartościową lekcję. Otóż przykro przyznać, że coraz częściej czas przeżywania świąt Bożego Narodzenia sprowadzamy do rzeczy namacalnych, czyli choinki, prezentów, czy pierniczków, zapominając o tym, co powinno stanowić dla nas największą wartość tych wyjątkowych chwil. Ich głębia tkwi bowiem w chęci pojednania i wybaczenia sobie i innym. Jest to czas refleksji i uporządkowania wszystkiego, co ciąży naszej duszy, po to byśmy mogli dać sobie jeszcze jedną szansę na szczęście.

Gorąco polecam wam przeczytać „Brakujący obrazek". Jest to książka, która trafia wprost do naszych serc, a jej niestety trudna ponadczasowość na pewno sprawi, że wiele osób, które po nią sięgną, utożsami się z przeżyciami jej bohaterek i znajdzie w ich losach cząstkę siebie. W takim przypadku powieść ta może mieć dla tych osób wymiar terapeutyczny, stając się impulsem do skonfrontowania się z emocjami, które być może od lat je niszczą. Od przeszłości nie da się uciec, gdyż jest ona częścią nas, ale można ją przepracować i znaleźć wyjście z najbardziej wydawałoby się beznadziejnej sytuacji.

"Anioł mi ciebie dał" - Maria Resterna -  Gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł. Pozwólcie zaistnieć magii świąt. Nie zapominajmy jednak o tym, że na uwagę zasługują również skłaniające do przemyśleń i refleksji życiowe tematy. Mamy tutaj bardzo obrazowo opisany sposób radzenia sobie ze swoimi słabościami i ułomnościami w kontekście starości i choroby, które mocno trafiają do świadomości czytelnika i nie pozwalają mu pozostać na nie obojętnym. Jesteśmy także obserwatorami przyjaźń, która zostaje postawiona na szali w walce o miłość. Książkę czyta się lekko z poczuciem przywiązania emocjonalnego z jej bohaterami. Mnie stali się oni bardzo bliscy i za każdego trzymałam mocno kciuki, chcąc, by wszyscy, odnaleźli swoją drogę do osobistego szczęścia. Jestem pewna, że każdy odbierze tę książkę inaczej, ale ja proszę was o jedno. Kiedy zaczniecie ją czytać, otwórzcie na nią swoje serca. Wówczas poczujecie jej wyjątkowość.

"Dotyk twoich dłoni"- Wioletta Piasecka - Wioletta Piasecka podjęła się poruszenia na kartach swojej powieści bardzo trudnych tematów. Mamy tu bowiem stratę ciąży, żałobę, zdradę, samotność pragnienie bliskości, uczucia. Wszyscy zgodzimy się zapewne z tym, że są to kwestie bardzo delikatne i należy podejść do nich z dużym wyczuciem, taktem i wrażliwością. Już teraz mogę was zapewnić, że autorce udało się to doskonale. Opisane w książce wydarzenia, wybory i decyzje jej bohaterów nacechowane są wiarygodnością, co sprawia, że nie tylko mocno angażujemy się emocjonalnie we wszystko, o czym czytamy, ale też zadajemy sobie pytanie: Jak ja poradził/a bym sobie, gdyby spotkało coś tak traumatycznego? I choć oczywiście nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, to książka daje do myślenia. Bardzo cenną wartością dodaną do książki są wplecione w nią autentyczne wydarzenia, które miały miejsce na wyspie Phuket w Tajlandii w 2004 roku. Gorąco zachęcam każdego do przeczytania tej wyjątkowej książki. „Dotyk twoich dłoni” poruszy wasze serca i zostanie w nich na zawsze. Wyciśnie łzy i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Uświadomi, że życie to nie bajka, ale nawet jeśli boleśnie nas doświadcza, to jednocześnie właśnie w konfrontacji z tym, co trudne pozwala nam zrozumieć, co stanowi jego największą wartość.

 Tak oto dotarliśmy do końca zestawienia najlepszych książek przeczytanych przez Kocie czytanie w 2022 roku. Napiszcie, proszę, czy czytaliście już któryś z wymienionych tytułów? A może udało mi się zachęcić Was do sięgnięcia po którąś z książek.

Na zakończenie zostawiam dla was cytat ze wspomnianej już wcześniej książki Wioletty Piaseckiej „Przyjdzie pogoda na ślub”, w którym autorka zaledwie w kilku słowach przekazuje nam bardzo ważną prawdę życiową, a jednocześnie zostawia dla nas wspaniałe przesłanie noworoczne, które mam nadzieję, będzie myślą przewodnią dla nas wszystkich na cały 2023 rok. Czego sobie i Wam z całego serca życzę.

[Materiał reklamowy] 

 





 

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.