Kochani, czy pamiętacie czas swoich matur i egzaminów zawodowych? Wiem, że niektórzy z czytelników mojego bloga, właśnie w tym roku pisali swój egzamin dojrzałości, więc te emocje są jeszcze w Was bardzo świeże. Ja swoją maturę pisałam piętnaście lat temu, ale wspomnienia tamtego czasu w moim życiu nadal pozostają żywe. Nie wiem, jak, było w waszym przypadku, ale dla mojej całej klasy był to, czas, kiedy bardzo mocno się zjednoczyliśmy i staraliśmy się wykorzystać, jak najlepiej te ostatnie dni przed tym, zanim nasze drogi się rozejdą i każdy z nas patrząc odważnie w przyszłość, pójdzie własną drogą, by realizować swoje plany i marzenia.
Pewnie teraz zastanawiacie się, dlaczego akurat dziś dzielę się z Wami wspomnieniami z tamtejszych wydarzeń. Odpowiedź kryje się w książce „1000 pierwszych szeptów" Anieli Wilk, o której chcę Wam dziś opowiedzieć.
Główną bohaterką powieści jest Lila. Maturzystka, która w momencie, kiedy my czytelnicy wkraczamy w jej życie, powinna wspólnie z koleżankami i kolegami z klasy przeżywać stres związany z tym, jakie zadania przyjdzie jej rozwiązać na teście maturalnym. Niestety może jedynie za pomocą mediów społecznościowych śledzić zmagania przyjaciół, bo sama do matury nie przystąpi. Los bowiem bardzo szybko zmusił ją do zdania znacznie trudniejszego egzaminu niż ten szkolny. W starciu z bezwzględnym przeciwnikiem, jakim stało się dla niej życie, które nigdy jej nie rozpieszczało, musiała zmierzyć się z tak wieloma problemami i troskami, że nauka zeszła na drugi plan.
Samotnie musiała patrzeć na chorobę i śmierć matki, a także przejąć opiekę nad nastoletnim bratem Markiem. Nigdy nie mogła liczyć na wsparcie nikogo bliskiego, ponieważ ojciec odszedł od rodziny, przed przyjściem Marka na świat. Przystępując do lektury książki, właśnie towarzyszymy rodzeństwu w podróży na Pomorze do domu babki ze strony ojca, który teraz ma się stać również ich domem. Dla samej Lili, taki obrót spraw jest nie lada zaskoczeniem, ponieważ za życia swojej synowej babka nie utrzymywała kontaktów z rodziną. W tym miejscu rodzą się pierwsze pytania. Dlaczego ojciec Lili i Marka opuścił rodzinę? Dlaczego babka Alicja nie interesowała się losem rodziny syna? Oczywiście dziewczyna będzie szukała odpowiedzi na te pytania. Na ten moment, ma o wiele większy problem. Po traumatycznych przeżyciach, których oboje z Markiem doświadczyli, nasza bohaterka zupełnie nie może poznać osoby brata. Chłopak wykazuje przerażające siostrę fascynacje, stał się agresywny i całkiem obcy. Lili przeraża to, co się z nim dzieje i choć bardzo się stara, nie potrafi do niego dotrzeć.
Rodzinne strony ojca są dla dziewczyny wkroczeniem w nieznane i teraz będzie musiała na nowo ułożyć swoje życie, zamykając za sobą pewien rozdział.
Szansą na nowy, lepszy początek jest dla niej Miłosz, tamtejszy leśnik, który staje na jej drodze życiowej w dość nietypowych okolicznościach.
Z czasem między tą dwójką rodzi się płomienne uczucie, ale jak się przekonacie, szansa ta może okazać się tylko niemożliwym do spełnienia marzeniem. A dlaczego? Sięgnijcie po książkę i poszukajcie odpowiedzi na jej kartach.
„1000 pierwszych szeptów” to pierwsza część cyklu i to widać od samego początku książki. Nie trudno dostrzec, że to wszystko, o czym czytamy, jest dopiero wstępem i preludium do tego, co przygotowała dla nas autorka. Aniela Wilk skupia się na tym, aby przedstawić swoim czytelnikom zarys fabuły oraz zaprezentować postacie jej bohaterów, jak również relacje ich łączące. I tak oto poznajemy Lilkę - młodą dzielną kobietę, która stara się odnaleźć utracony spokój i odzyskać kontrolę nad własnym życiem, ale ku jej rozpaczy nie ułatwia jej tego, agresywny i krnąbrny nastoletni brat Marek, o którego lęk i troska spędza siostrze sen z powiek. Babkę Alicję, kobietę mocno osobliwą, która na każde pytanie wnuczki dotyczące ojca i przeszłości rodzony odpowiada tak, by nie powiedzieć niczego znaczącego. Można przypuszczać, że ma coś do ukrycia. No i jest jeszcze Miłosz – młody pracownik straży leśnej, który choć potrafi mocno irytować nadmierną pewnością siebie, to jednak ma w sobie coś, co fascynuje Lili. On też wiele już w życiu przeszedł.
Ta część nie powie nam zbyt wiele o samej istocie perypetii czekających bohaterów, ale mocno podsyci naszą ciekawość odnośnie tego, co spotka ich w kolejnej części. A zakończenie tego tytułu wyraźnie wskazuje na to, iż przeszłość, której tak pieczołowicie chroni Alicja, powróciła ze zdwojoną siłą i może zagrozić nie tylko całej rodzinie, ale także zniszczyć wszystko, co piękne.
Ze swej strony, gorąco zachęcam Was do poznania tego, co skrywa „1000 pierwszych szeptów”. Jest to ciekawie napisana, wprowadzająca w dalszą część historii będącą obiecującą zapowiedzią wciągającej historii, która uświadamia nam, że niezależnie, od tego, jak bardzo chcielibyśmy uciec od przeszłości, jest to absolutnie niemożliwe i prędzej, czy później będziemy musieli się z nią zmierzyć.
Ja z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę powieści.
A Wy czekacie razem ze mną? Znacie już ten tytuł? Jeśli nie, to myślę, że jest to ciekawa propozycja na spędzenie wakacyjnego popołudnia. Jest to niewielka objętościowo pozycja, którą z uwagi na lekki i swobodny styl pisania autorki czyta się bardzo szybko i przyjemnie, dlatego jestem pewna, że kawa przy tej książce będzie smakowała wybornie. Ostrzegam jednak, że możecie być zmuszeni wypić zimną kawę, bo książka wciąga i istnieje ryzyko, że o kawie najzwyczajniej w świecie zapomnicie.
Recenzja powstała we współpracy z księgarnią Tania książka, za co bardzo dziękuję.
Zachęcam Was również do zapoznania się z pozostałymi nowościami, które przygotowała dla nas księgarnia, bo jest ich naprawdę wiele i jestem pewna, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.