czwartek, 19 grudnia 2024

"Świąteczne życzenie" Ewelina Klimko/ Opowiadanie świąteczne



*Moi drodzy, chciałabym zadać wam jedno bardzo ważne w kontekście dzisiejszej recenzji opowiadania świątecznego Eweliny Klimko „Świąteczne życzenie”, z którą do was przychodzę pytanie. Kiedy po raz ostatni zatroszczyliście się o swoje wewnętrzne dziecko? Choć przykro mi to napisać, to żywię przekonanie graniczące z pewnością, że wielu z nas wkraczając w dorosłe życie, niestety to dziecko w sobie zatraciło. Dorosłość często wiąże się z wieloma obowiązkami, stresami i bolesnymi przeżyciami, które nas przytłaczają. W codziennym zabieganiu łatwo zapomnieć o radości i ciekawości, która charakteryzuje nasze wewnętrzne dziecko. Mimo to zdecydowanie warto zadbać o tę część siebie, gdyż to ona przynosi nam ulgę i przywraca radość życia. Nie martwcie się jednak, gdyż nigdy nie jest za późno, aby to dziecko obudzić w sobie na nowo. Ja wierzę bowiem, że ono nigdy w nas nie umiera, a jedynie przez nas zaniedbane, mieszka uśpione, gdzieś na dnie naszych serc. I już teraz daję wam słowo, że jeżeli spędzicie swój wolny czas na lekturze „Świątecznego życzenia”, do czego gorąco każdego z was zachęcam, magia świąt Bożego Narodzenia wypełni was ufnością i wiarą w to, co wydaje się niemożliwe.

Zanim jednak postaram się pokrótce opowiedzieć wam o samym opowiadaniu, muszę wspomnieć o przyczynach i okolicznościach jego powstania. A to dlatego, że pisało je serce matki dla swojego synka, po to, by zachować swój sentyment do tego niezwykłego okresu w roku, a małemu wówczas chłopcu stworzyć niezwykły świat, w którym jeśli tylko w to uwierzymy, wszystko jest możliwe. Przy czym, co najważniejsze Ewelina wspaniale zadbała o to, aby od najmłodszych lat uczyć i uświadamiać Filipowi, co tak naprawdę w tych świętach jest najważniejsze. Jednak, jak się za chwilę przekonacie, niejednokrotnie to my dorośli powinniśmy uczyć się od dzieci, czerpiąc z ich dziecięcej niczym niezachwianej wiary i ufności.

Usiądźcie zatem wygodnie i posłuchajcie, co fantastycznego i niesamowitego w wigilijny wieczór spotkało Jakuba i jego syna Filipa. Jakub  jest samotnym ojcem, który dużo pracuje, niestety nawet w święta. W tym roku obiecał sobie jednak, że nie będzie pracował i całą swoją uwagę i czas poświęci synowi. Na początku nie wszystko układa się tak, jak sobie zakładał, ale chłopakom wreszcie udaje się wyruszyć w podróż do dziadków chłopca, a rodzinnego domu, jego taty. Podróż ta nie trwa, jednak długo, ponieważ plany krzyżuje im przybierająca na sile śnieżyca. Obaj nie wiedzą jeszcze, że stanie się ona początkiem niesamowitej przygody. Nie będę wam zbyt wiele zdradzać, ale uwierzcie mi, że zadzieje się magia, która sprawi, że nasi bohaterowie trafią do miejsca, o którym każdy z nas na pewno nie raz marzył. Takiego, w którym spełniają się marzenia, jeśli tylko uwierzymy w moc ich spełnienia.

I tutaj dochodzimy do kolejnego ważnego aspektu poruszanego przez autorkę. Stawia ona bowiem niejako naprzeciw siebie wspomnianą już wcześniej przeze mnie dziecięcą ufność i wiarę z racjonalizmem, który  odziera nas dorosłych z magii dziejącej się w naszym życiu. Podczas gdy Filip pełen ekscytacji czerpie radość z tego, co wspólnie z ojcem przeżywa, jego tata ciągle próbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie dla tego, czego nie potrafi pojąć umysłem. Tylko, czy naprawdę warto tak wszystko analizować? To pytanie zostawiam wam kochani do osobistych rozważań. Koniecznie przeczytajcie to niezwykle klimatyczne, pełne ciepła i życiowej mądrości opowiadanie i sprawdźcie sami, z jakimi marzeniami przybyli do tego magicznego miejsca Jakub i Filip. Choć zdradzę wam, że w ich przypadku sprawdzi się cenna życiowa prawda, iż często sami nie zdajemy sobie sprawy z tego, czego tak naprawdę pragniemy i potrzebujemy, a odpowiedź przychodzi do nas w najmniej spodziewanym momencie.

Od zawsze jestem pełna podziwu dla pisarzy, którzy pisząc opowiadania, z definicji i założenia będące krótkim utworem literackim, potrafią nie tylko znakomicie wprowadzić czytelnika w klimat wykreowanego przez siebie świata przedstawionego, ale przede wszystkim, co według mnie najważniejsze zostawiają w nich dla nas tak wiele cennych wartości życiowych. Skłaniają nas do wielu refleksji i przemyśleń. Ewelinie Klimko, to wszystko wspaniale się udało. Napisała piękną mocno uniwersalną, a przy tym familijną historię, z której zarówno dzieci, jak i dorośli odbiorą ważną lekcję. Przeczytacie tutaj o stracie, samotności, a więc o tym, co trudne i bolesne, ale także o tym, co czyni tę samotność łatwiejszą tj. o miłości, bliskości, jak również o wielkim znaczeniu czasu spędzonego z tymi, których kochamy. Autorka przypomina nam, jak niezwykle ważny jest czas rodzica spędzony z dzieckiem, który umacnia więzi w tej wspaniałej relacji i owocuje niepowtarzalnym szczęściem. Szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko, a przecież szczęścia naszych dzieci pragniemy najmocniej.

Cóż więcej mogę napisać wam o tym opowiadaniu, które przeczytałam z ogromną przyjemnością, niemalże czując, jak pod jego wpływem ciepło rozlewa się w moim sercu, a w oku kręci się łza wzruszenia. Chyba tylko tyle, że teraz jeszcze bardziej czekam na świętego Mikołaja, w którego nigdy nie przestałam wierzyć. Mało tego od momentu, kiedy przeczytałam to opowiadanie, staram się być bardziej uważna na przejawy magii dziejącej się w moim życiu każdego dnia. Bo magia to nie tylko święta, ale aby poczuć ją w swoim życiu, musimy porzucić ograniczenia, które narzuca na nas logika, a także natłok obowiązków i otworzyć na nią swoje serca.

[Materiał reklamowy] Autorka Ewelina Klimko.

*Jeśli macie ochotę spędzić niezapomniany czas z opowiadaniem "Świąteczne  życzenie" i przeczytać je ze swoimi dziećmi, napiszcie do autorki w wiadomości prywatnej na Facebooku, a na pewno z chęcią udostępni je wam w formie elektronicznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.