sobota, 3 sierpnia 2019

Mroczna strona sukcesu.

Moi drodzy, dziś porozmawiamy na temat tego, jakie książki budzą największe zainteresowanie czytelników. Oczywiście gusta i upodobania czytelnicze są różne, ale wielu z nas lubi czytać książki trzymające w napięciu, takie, które nie pozwalają nam się od siebie oderwać od pierwszej do ostatniej strony. Takie, które dostarczają nam mnóstwa emocji, a nierzadko nawet budzą kontrowersje. Mogę się założyć, że większość z nas czytając taki opis książki, sięgnie po nią z ogromną ciekawością. Wydawcy i autorzy dokładają wszelkich starań, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom swoich odbiorców i to  jest jak najbardziej normalne, ale zastanówmy się przez chwilę, gdzie jest granica między fikcją a rzeczywistością i co się stanie w momencie, kiedy zostanie ona przekroczona, bądź, co gorsza zatrze się zupełnie. A uwierzcie mi, w takiej sytuacji może dojść do prawdziwej tragedii.

Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak wiele jest w stanie zaryzykować i poświęcić autor w imię własnego sukcesu. Do tego rodzaju przemyśleń skłoniła mnie najnowsza książka Colleen Hoover „Coraz większy mrok”. A dlaczego? O tym, już za chwilę.

Główna bohaterka powieści jest Lowen Ashleing. Kobieta jest pisarką. Niestety problemy w życiu rodzinnym zmusiły ją do rocznej przerwy w pisaniu, wskutek czego, dziś zmaga się z dużymi problemami finansowymi. Na szczęście los niespodziewanie daje jej niezwykłą szansę, dzięki, której nie tylko zażegna kłopoty finansowe, ale również będzie miała szansę zaistnieć w świecie literackim. Jej zadanie wydaje się proste. Mąż jednej ze sławnych autorek thrillerów Verity Crowford chce zatrudnić naszą bohaterkę, aby ta dokończyła pisać ostatnie trzy tomy bestselerowej serii jego żony, ponieważ ona została sparaliżowana wskutek tragicznego wypadku i niemożliwe jest, aby sama mogła dalej pracować nad kontynuowaniem serii. Pełna obaw koleżanka po piórze ostatecznie zgada się przyjąć ofertę, lecz jak się przekonacie podczas lektury książki, strach Loven o to, czy sobie poradzi, okaże się jej najmniejszym zmartwieniem, ponieważ będzie zmuszona stanąć oko w oko z o wiele większymi lękami i obawami być może nawet o własne bezpieczeństwo i życie.

Kiedy poznajemy rodzinę Crawfordów, naprawdę im współczujemy. W książce pada określenie, że są oni magnesami, które przyciągają nieszczęścia. I trudno się z tym nie zgodzić. Oczywiście nie będę teraz pisała Wam, co leży u podstaw takowego stwierdzenia, bo to wszystko odkryjecie podczas czytania książki, ale nie da się zaprzeczyć, że ta rodzina przeżyła już bardzo wiele tragicznych chwil, po których nie jeden z nas nie byłby w stanie dalej normalnie żyć. Współczucie i żal przepełnia również Loven. Aby móc przygotować się do powierzonego jej zadania, decyduje się na jakiś czas zamieszkać w posiadłości rodziny, by zebrać potrzebne jej materiały. Nie wie jeszcze, że czeka ją podróż w otchłań mroku, który spowija ten dom i jego mieszkańców.
Wszystko zmienia się w dniu, kiedy kobieta, przekopując się przez stosy pozostawionych przez Verity notatek, znajduje niepublikowane dotąd materiały, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Nikt nigdy nie powinien ich przeczytać, ale ciekawość ludzka bierze górę i Loven zaczyna czytać. Szybko okazuje się, że jest to autobiografia żony jej pracodawcy. Nie jest to jednak opis życia osoby, jaką czytelnik chciałby widzieć w osobie swojego ulubionego twórcy. To obraz życia kobiety chorej z miłości, która dla tego uczucia jest w stanie dopuścić się nawet najbardziej okrutnych czynów, poświęcając dosłownie wszystko. Nawet to, co najbardziej bezbronne, niewinne i piękne. Każdy kolejny rozdział czytanego tekstu ukazuje naszym oczom osobę bezwzględną, pozbawioną wszelkich ludzkich odczuć. Psychopatkę, która nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel.

Ale w tej książce do końca niczego nie można być pewnym. Bo kiedy już jesteśmy przekonani, że wiemy wszystko, a nawet myślimy sobie, że leżąca i sparaliżowana, Verity zasłużyła na to, co ją spotkało, nagle dosłownie jeden zwrot akcji, który  wbije Was w fotel burzy zupełnie wszelkie motywy i argumenty, na podstawie których wyrobiliśmy sobie takie, a nie inne zdanie o tej kobiecie potworze. I co się wtedy dzieje? Wy zbieracie szczęki z podłogi i nie wierząc samym sobie, zastanawiacie się, czy naprawdę przeczytaliście to, co przeczytaliście, czy to tylko wytwór Waszej wyobraźni.

Ta książka to genialny thriller psychologiczny, który zaczyna się mocnym akcentem, a potem z każdą kolejną stroną zostajemy wciągnięci w „Coraz większy mrok" nie tylko rodzinnych tragedii, sekretów i tajemnic, ale przede wszystkim mrok ludzkiej psychiki, który może zniszczyć wszystko, co wartościowe i piękne. To niesamowity rollercoaster emocji, które rosną wraz z rozwojem fabuły, a my czekamy tylko na kulminacyjny punkt, kiedy ta bomba wreszcie wybuchnie i nasze oczekiwania zostają sowicie wynagrodzone, bo samo zakończenie  dosłownie rozwala system. Nie twierdzę, że w książce pewnych rzeczy nie można się domyślić. Oczywiście, że można, ale zakończenia na pewno nie jesteście w stanie przewidzieć.

Cóż więcej mogę Wam powiedzieć o samej książce. Nie muszę chyba mówić, że Colleen Hoover, do tej pory znana była z pisania cieszących się ogromną popularnością romansów i oczywiście w tej książce wątek ten również się znalazł. Jednak nie jest on dominujący, a stanowi ciekawe dopełnienie całości fabuły. Jestem przekonana, że książkę przeczytacie w mgnieniu oka, ponieważ fenomenalny pomysł na fabułę w połączeniu z ciekawymi i wyrazistymi kreacjami bohaterów, a dodatkowo zwroty akcji, zaskoczenie i atmosfera mroku podsycona napięciem to idealny przepis na książkę, o której długo nie zapomnicie.
Autorka udowodniła, że nigdy nie należy szufladkować twórców, bo mogą nas oni nie raz zaskoczyć. Doskonale odnalazła się w nowym dla siebie gatunku. Mam ogromną nadzieję, że ta odmiana nie była tylko epizodem w jej karierze twórczej, bo ja z niecierpliwością czekam na kolejny thriller psychologiczny, który jest moim ulubionym gatunkiem literackim, a może na jeszcze zupełnie inną odsłonę twórczości autorki.

Wiem, że na moim blogu odwiedzają mnie osoby, które również piszą własne książki. Uważam, że powinny one poznać historię opisaną na kartach tej książki, ponieważ może być ona swego rodzaju przestrogą, aby nie pozwolili sobie na przekroczenie cienkiej linii między fikcją, a rzeczywistością, prawdą, a kłamstwem, tylko po to, by zadowolić czytelników i aby ich książki nie schodziły z pierwszych miejsc na listach bestsellerów, ponieważ za wielką sławę życie może wyegzekwować od nich naprawdę wysoką cenę, tragiczną w skutkach.

Co tu dużo mówić. Gorąco polecam Wam tę książkę, a na zakończenie powiem Wam tylko jedno. Po jej przeczytaniu, przeprowadzając wywiad z autorem, będziecie bali się zadać jedno z najczęściej zadawanych przez nas blogerów książkowych pytań, a mianowicie:

„Czy opisane w danej książce wydarzenia mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, czy też są tylko fikcją literacką”?

Możecie mi wierzyć, teraz już wiem, że czasami lepiej nie być zbyt dociekliwym i nie zadawać tego pytania dla własnego dobra. Im mniej wiesz, tym spokojniejszy jesteś.

Recenzja powstała we współpracy z księgarnią Tania Książka, za co bardzo dziękuję. Zachęcam Was również do zapoznania się z innymi polecanymi przez księgarnię tytułami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.