Świat jest wielki, ale nasz czas jest krótki i cenny. Życie należy przeżywać, a nie oszczędzać na później.".
Budząc się każdego dnia rano z głową pełną obowiązków, które musimy każdego dnia wypełnić, nie mamy już chwili na to, aby choć przez moment zastanowić się nad tym, jak niewiele czasu mamy na to, aby przeżyć nasze życie. Choć doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że kiedyś nadejdzie kres naszej ziemskiej drogi, gdzieś podświadomie wmawiamy sobie, że jeszcze na wszystko mamy czas. Niestety w życiu wszystko jest tymczasowe. Nic nie jest nam dane na zawsze. Oczywiście zdarzają się momenty, które uświadamiają nam tę smutną prawdę. Ale niestety najczęściej są to trudne i bolesne przeżycia, których doświadczamy.
Przekonała się o tym główna bohaterka powieści Jewel E. Ann „Miejsce bez Ciebie”, o której chciałabym opowiedzieć Wam dziś kilka słów.
Henna jest młodą, atrakcyjną dziewczyną i ostatnie, o czym powinna myśleć w wieku dziewiętnastu lat, to przemijanie i ulotność chwili. Ta dojmująca świadomość dotarła do niej w chwili, gdy jako jedyna przeżyła tragiczny wypadek. Od tego czasu jej celem jest życie tu i teraz, bez odkładania niczego na później.
My czytelnicy zaczynamy jej towarzyszyć w dniu, kiedy spotykamy ją na festiwalu muzycznym. Tam też nasza bohaterka poznaje Badhiego, chłopaka, dla którego niespodziewanie dla niej samej jej serce gubi rytm. Młodzi i spontaniczni cieszą się uczuciem pełnym żaru i namiętności. Nie mówią o sobie zbyt wiele, jednak teraz nie to jest dla tej dwójki najważniejsze. Oboje wiedzą, że to, co się teraz dzieje między nimi skończy się już za kilka dni, dlatego, chłoną wszystkie emocje i uczucia najmocniej, jak to tylko możliwe. Jakież wielkie jest zaskoczenie Henny, kiedy jej Badhi znika bez słowa pożegnania. No tak wiedziała, że nadejdzie chwila, kiedy zarówno ona, jak i on będą musieli wrócić do swojej codzienności, ale dlaczego właśnie teraz, kiedy Henna czuje, że nie przestanie go kochać.
Niebawem jednak w życiu dziewczyny pojawia się pedagog ze szkoły, do której uczęszcza – pan Mallone. Oboje ciągnie ku sobie, choć wiedzą, że to uczucie nie ma prawa trwać. Kiedy prawda o zakazanym związku wychodzi na jaw, Henna musi dokonać wyboru: skończyć szkołę z dala od ukochanego, czy spełniać swoje podróżnicze marzenia.
Przekonajcie się sami, jakiego wyboru dokona, a co najważniejsze, co stanie się z uczuciami, które, choć nie mają prawa istnieć, jak wiadomo, zawsze rządzą się własnymi prawami.
Jeśli myślicie, że „Miejsce bez Ciebie” to tylko historia o miłości, w której ciało i pożądanie dominuje nad rozsądkiem bohaterów, to bardzo Was proszę kochani, abyście nie wyciągali zbytne pochopnych wniosków, ponieważ pod płaszczykiem lekkiego romansu autorka wplotła naprawdę poważne, życiowe i dające do myślenia wątki takie jak poczucie winy, choroba, silne więzi rodzinne, poczucie obowiązku wobec najbliższych.
Zarówno Malone, jak i Henna wiele przeszli, choć ich sytuacje życiowe są zupełnie różne. Mężczyzna pracuje w szkole, jak również prowadzi stajnię, a wszystko po to, by mieć środki na opiekę nad ciężko chorym ojcem. Wydarzenia z przeszłości sprawiły, że to właśnie jemu podporządkował całe swoje życie. Wie, że nie może stracić pracy, a więc angażując się w związek z uczennicą, bardzo wiele ryzykuje.
Henna natomiast to rozkapryszona córeczka bogatego ojczyma, która robi, co chce i zawsze wszystko uchodzi jej płazem. Relacje z matką traktuje bardzo luźno. Sama uważa ją za przyjaciółkę, choć w moim odczuciu płaszczyzna, na jakiej owa przyjaźń bazuje, zszokuje nie jednego z Was. Jeśli mam być szczera, to choć naprawdę współczułam tej dziewczynie, bo naprawdę trudno jest żyć, wiedząc, że przeżyło się tragedię, której wszyscy pozostali uczestnicy zginęli, a jakby tego było mało ból, który jest skutkiem tamtejszych wydarzeń, nie pozwala o sobie zapomnieć, będąc tak silnym, że aby dało się funkcjonować, musisz zażywać marihuanę medyczną, to jednak nie wzbudziła ona mojej sympatii. Od początku mnie drażniła i irytowała. Przyznaję, że były momenty, kiedy się w moich oczach odrobinę zrehabilitowała, ale nie na tyle, abym mogła ją polubić.
Sytuacja miała się zupełnie odwrotnie, jeśli chodzi o osobę Malone'a. Koleje jego życia i wszystko, co przeżywa, bardzo mnie poruszyły. Oddany syn i wspaniały mężczyzna, któremu mocno kibicowałam.
„Miejsce bez ciebie” to ciekawy i niebanalny romans, w którym serce, toczy walkę z rozumem. Myślę, że z uwagi na to, iż jak wspomniałam wcześniej, wątek miłosny został wzbogacony o poważne życiowe wybory, decyzje i przemyślenia każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie. Jedyny mankament tej książki w moim odbiorze to irytująca bohaterka. Nie zrażajcie się tym jednak, ponieważ wiem, że wielu czytelnikom jej postać się podobała, więc być może w Waszym przypadku również tak będzie.
Mamy początek jesieni, a ta pora roku sprzyja długim wieczorom pod kocykiem z książką. Zachęcam Was, abyście spędzili z tym tytułem jeden, być może dwa jesienne wieczory. Historia, którą znajdziecie na jego kartach, pozwoli Wam zapomnieć o problemach codzienności i zatopić się w trafiającą wprost do serca historię, która uświadomi Wam, że niezależnie, w jak pięknych miejscach świata będziecie, jeśli nie będzie z Wami ukochanej osoby jedyne, co o nich powiecie to, że było to tylko miejsce bez ciebie.
Recenzja powstała we współpracy z księgarnią Tania książka, za co bardzo dziękuję.
Zachęcam Was również do zapoznania się z całą ofertą nowości przygotowanych dla nas przez księgarnię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.