wtorek, 1 października 2019

Patronat: Zagubieni - Adriana Rak/ Recenzja przedpremierowa.

Kochani, zapewne choć raz ktoś zadał Wam pytanie: 

„Co jest dla ciebie najważniejszą wartością w życiu”?

Oczywiście odpowiedzi na nie jest wiele i są one bardzo różne, ale jedną z najczęściej powtarzających się jest szczęśliwa i kochająca rodzina. Na pewno bowiem przyznacie mi rację, że posiadanie rodziny, w której fundamentem jest miłość i wzajemne wsparcie, to prawdziwy skarb. Mając taką rodzinę, czujemy się bezpiecznie, ponieważ wiemy, że niezależnie od tego, z jakimi problemami przyjdzie nam się zmierzyć w życiu, to wspólnie z naszymi najbliższymi damy radę stawić im czoła, bo jak mówi jedno bardzo mądre powiedzenie „W rodzinie tkwi siła”.
Ja mam to wielkie szczęście, że właśnie w takiej rodzinie dorastałam i do dziś nic się nie zmieniło. Mam nadzieję, że w Waszym przypadku jest podobnie.
Nie zdecydowałam się poruszyć tego tematu po to, aby chwalić się przed kimkolwiek, jaką mam cudowną rodzinę, a właśnie po to, aby uświadomić nam, że niestety jest wśród nas wiele osób, które takiego szczęścia nie mają. Być może, gdzieś bardzo blisko nas żyje rodzina, w której poczucie spokoju i bezpieczeństwa, to dawno zapomniane, dziś już tylko puste słowa, a ich codzienność to każdy dzień, wypełniony strachem i cierpieniem. Nie wolno nam pozostawać biernymi w obliczu krzywdy dziejącej się drugiemu człowiekowi, dlatego cieszę się, że polscy autorzy nie boją się podejmować, tak ważnych tematów w swoich książkach.

Jedną z autorek, która podjęła się tego, bez wątpienia niełatwego zadania jest Adriana Rak. Autorka na kartach swojej najnowszej książki „Zagubieni”, której blog Kocie czytanie ma ogromną przyjemność patronować, przedstawiła historię dwudziestojednoletniej kobiety, która mieszka wspólnie z rodzicami w niewielkim mieszkanku w Gdańsku. Niestety życie jej nie rozpieszcza. Jej rodzinę zniszczył alkoholizm ojca i bierność matki, która jest pogodzona z losem, jaki zgotował jej mąż. Tamara pragnie lepszego, życia nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla swojego synka, którego wychowuje samotnie. Nie chce, aby dziecko dorastało w atmosferze nieustających awantur. Nadzieją na lepsze życie miał być ojciec chłopca, ale ten również zawiódł zaufanie kobiety. Życie naszej bohaterki skupia się na ukochanym synku i pracy, gdyż to na jej barkach, jako jedynej żywicielki rodziny spoczywa ciężar utrzymania całej czwórki. Los nie oszczędza jej jednak bolesnych ciosów. Pewnego dnia dowiaduje się, że za kilka dni straci pracę. Nie trudno się dziwić, że taka wiadomość ją załamuje i wiedziona impulsem w akcie desperacji umieszcza internetowe ogłoszenie z informacją o chęci nawiązania znajomości z dojrzałym mężczyzną.

Nie wie jeszcze, jak bardzo ten pochopny i desperacki krok odmieni jej życie.

Spośród wielu odpowiedzi na ogłoszenie, z których praktycznie wszystkie pozostawiają wiele do życzenia, jedna zwraca szczególną uwagę Tamary. Autorem owej odpowiedzi jest Alexander. Trzydziestoletni biznesmen, który ciesząc się wsparciem rodziców, wychowuje siedmioletniego syna. Już na etapie wirtualnej znajomości widać, że między tą dwójką wywiązuje się niezwykła więź porozumienia, a wkrótce, gdy postanawiają się spotkać, czują, że są dla siebie wzajemnie tymi, na których zawsze czekali.



Będąc świadkami rodzącej się miłości Tamary i Alexandra od początku widzimy, że nie jest to romans, w którym żyje się chwilą i nie myśli o tym, co będzie jutro. Autorka wykreowała obraz pięknej, dojrzałej miłości dwojga ludzi, którzy pragną kochać i być kochanymi, ale mając za sobą doświadczenie zranienia, boją się zaufać ponownie. Zdradzę Wam bowiem, że Alexander również poznał smak zawodu i to, co sobie wówczas postanowił, nie stawia go w najlepszym świetle. Ponadto oboje doskonale wiedzą, że muszą myśleć nie tylko o szczęściu własnym, ale również o dobru swoich synów.


Kiedy już wszystko wskazuje na to, że wreszcie dopełnia się ich przeznaczenie, los wystawia ich uczucie na wielką próbę. Wraz z biegiem czasu Tamara uświadamia sobie, że jej marzenie o księciu na białym koniu, to tylko bajkowe wizje, którym dała się ponieść, ale czas wreszcie spojrzeć prawdzie w oczy.
Przekonajcie się, czy miłość jest tą siłą, która pokona wszystkie przeciwności losu. Czy dla niej w istocie nie ma granic, a może to tylko teksty z bajek, które są nam wpajane w dzieciństwie, a dorosłe, bezwzględne życie boleśnie uświadamia nam brutalną prawdę?



Jak widzicie „Zagubieni” to bardzo wartościowa książka, której treść mogłaby być historią każdego z nas. Jestem pewna, że wielu z Was słyszało, a nawet zna rodziny, w których problemem jest uzależnienie od alkoholu. Osoby żyjące wspólnie z alkoholikiem będąc współuzależnionymi i żyjąc w ciągłym strachu, nie widzą dla siebie nadziei na lepsze życie. My patrząc na takie osoby, bardzo łatwo je krytykujemy i poddajemy osądom. Łatwo nam mówić: 


„Nie wiem, jak oni mogą godzić się na takie życie. Ja na ich miejscu zrobiłabym to, czy tamto”. 

Przyznaję, że ja sama czytając „Zagubionych”, miałam ochotę potrząsnąć Tamarą i jej matką, ale po chwili przyszła refleksja. Przecież, dopóki nie staniemy w obliczu podobnej sytuacji, nigdy nie możemy być pewni tego, jak my sami byśmy się zachowywali. Dlatego, nie krytykujmy, a pomagajmy. 

Dla Tamary takim impulsem do zmian i walki o siebie i swoje dziecko stał się właśnie Aleksander, który nie oceniał, a po prostu pokazał jej, że można żyć inaczej. Można żyć lepiej.
Kochani rozejrzyjmy się wokół siebie, być może my również staniemy się dla kogoś takim początkiem zmian na lepsze.

Nie mogłabym nie wspomnieć o wątku przyjaźni Tamary i jej przyjaciółki Angeliki. Życzyłabym nam wszystkim takich przyjaciół. Dziewczyny są dla siebie niczym siostry. Kiedy mamy taką przyjaciółkę, wszystko staje się prostsze.

Drodzy czytelnicy, jeśli zdecydujecie się sięgnąć po „Zagubionych”, do czego z całego serca Was zachęcam, w Wasze ręce trafi bardzo życiowa i wciągająca historia, której nie będziecie w stanie odłożyć nawet na moment przed przeczytaniem jej do końca. Tytuł książki idealnie odzwierciedla to, jak czują się jej bohaterowie w momencie, kiedy los splata ich drogi życia. Możecie mi wierzyć, że lektura "Zagubionych" dostarczy Wam mnóstwa emocji i daleko idących refleksji. Życie nie zawsze jest piękne i wspaniałe, ale nigdy nie należy tracić nadziei na lepsze jutro, bo ono potrafi pisać naprawdę nieprzewidywalne scenariusze. Głęboko wierzę w to, że nad wyraz autentyczne przedstawienie wątku uzależnienia przyczyni się do tego, iż osoby będące ofiarą przemocy dostrzegą dla siebie światełko w mroku bezsilności i beznadziei. Za tą nadzieję właśnie chcę podziękować autorce w imieniu tych wszystkich osób, dla których „Zagubieni” staną się motywacją. Przywrócą wiarę w to, że nigdy nie jest za późno na dobre zmiany. 


W pełni usatysfakcjonowani będą również wielbiciele romansów. Piękno i subtelność, podsycana żarem namiętności to słowa, które doskonale charakteryzują miłość głównych bohaterów. Czytasz książkę i zapominasz o całym świecie wokół ciebie, a mało tego, nieustannie masz wrażenie, że jesteś częścią tej opowieści. Kibicujesz tej miłości, zaciskając mocno kciuki za jej szczęśliwe zakończenie. W wyobraźni widzisz wszystko, to o czym czytasz. A kiedy kończysz czytać ostatnie zdanie, orientujesz się, że twoja twarz jest mokra od łez wzruszenia i chcesz zacząć czytać jeszcze raz. 

Tak właśnie było w moim przypadku. Właśnie takie książki, przypominają mi, dlaczego kocham czytać.

Premiera "Zagubionych" odbędzie się 6 listopada 2019 roku, ale dla tych z Was, którzy są niecierpliwi, czemu w przypadku tej książki trudno się dziwić mam bardzo dobrą wiadomość. Otóż w okolicach premiery będziecie mieli możliwość przeczytania na blogu trzech pierwszych rozdziałów książki.
To, jednak nie koniec dobrych wiadomości, bowiem po premierze możecie spodziewać się również konkursu z „Zagubionymi”.

Na zakończenie chciałabym podziękować autorce oraz wydawnictwu WasPos za zaufanie i zaszczyt patronowania „Zagubionym”. To dla mnie naprawdę ogromne wyróżnienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.