piątek, 20 września 2024

"Zaułek spełnionych marzeń" Elżbieta Stępień

Na świecie istnieje dobro i zło. Choć wszyscy życzylibyśmy sobie, aby to właśnie dobro zwyciężało nad złem, to nie zawsze niestety tak się dzieje. Bo choć my ludzie zawsze mamy wybór i sami decydujemy, po której stronie chcemy stanąć, to zło niestety bywa bardzo podstępne. Otacza nas i kusi. Wabi iluzją życia, o jakim każdy z nas marzy. Mami ułudą bogactwa i sukcesu, tylko po to, by wyciągnąć po nas swoje macki i spowić nasze życie mrokiem, a kiedy przyjdzie odpowiedni moment, uświadomić nam, że w życiu za wszystko trzeba zapłacić. Często bardzo wysoką cenę. Na szczęście, w co mocno wierzę, nawet w najtrudniejszych momentach naszego życia, a może szczególnie właśnie wtedy nie jesteśmy pozostawieni samym sobie. Ktoś tam na górze nad nami czuwa. Anioły, to one szepczą nam do ucha bądź podstawiają nam nogę, aby wskazać właściwą drogę, którą powinniśmy kroczyć. Obecności jednego z nich w swoim życiu już wkrótce doświadczy Szymon, główny bohater trzeciej już odsłony cyklu Czego nie wiesz o aniołach autorstwa Elżbiety Stępień „Zaułek spełnionych marzeń”, o której chcę wam trochę poopowiadać.

Tym razem anioł do zadań specjalnych spotyka swojego podopiecznego czuwającego przy łóżku nieprzytomnej żony. Dla mężczyzny to bardzo trudny czas, tym bardziej że ma świadomość tego, że w dużej mierze to właśnie on jest winien temu, co spotkało Gosię. Anioł jest tu po to, żeby opiekować się Szymonem i pomóc mu wyciągnąć lekcję z przeszłości, której niestety nie da się wymazać. Choć bardzo chciałby móc na nią wpłynąć, wie, że jej zmienić nie może, bowiem niezależnie od tego, jak bardzo jest ona trudna i złożona nasz bohater musi ją przeżyć. Staje się więc wyłącznie jej obserwatorem, dzięki czemu my czytelnicy również mamy możliwość poprzez retrospekcję wydarzeń poznać życie Szymona, kiedy jeszcze był ambitnym, uczciwym chłopakiem z głową wypełnioną marzeniami.

Ten chłopak wiedział, czym jest bieda, ale w studiach i ciężkiej pracy widział nadzieję na lepszą przyszłość dla siebie i swoich bliskich. Miał jednak to nieszczęście, że zwrócił na siebie uwagę nieodpowiednich ludzi, dla których jego pragnienia stały się podatnym gruntem do tego, aby wciągnąć go do bezwzględnego świata szybkich pieniędzy i dać poczucie, że może stać się w nim kimś ważnym. Podczas gdy w istocie stał się wyłącznie bezwolną marionetką dla innych. Tych, dla których on sam nie ma żadnego znaczenia, ponad tę, że jest zabawką w czyiś rękach, dopóki się nie znudzi i nie przestanie być potrzebny. Sam za to chwilowe poczucie luksusu i władzy zapłacił cenę najwyższą. Poświęcił swoją uczciwość. Wszak to wszystko bardzo zmienia człowieka.

Teraz kiedy ta piękna, ale nietrwała bańka iluzji pękła, a nasz bohater poniósł karę za swoją naiwność i łatwowierność, ma szansę dokonać tym razem właściwego wyboru, opowiadając się po stronie dobra. Przeszłość jednak nie daje o sobie łatwo zapomnieć i uderza tam, gdzie najbardziej zaboli. Sięgając po tę, co już teraz mogę zdradzić piękną, mądrą i niezwykle poruszającą powieść stajemy się świadkami wielu starań mężczyzny zmierzających do tego, aby zwalczyć demony przeszłości, zamknąć za nią drzwi i zacząć nowe lepsze życie. Dla niego jednak ten nowy rozdział życia nie będzie takim, jakim jawi się w jego marzeniach bez ukochanej kobiety, którą stracił na własne życzenie. Tej, która przez niego przeszła przez piekło. Każdy, kto spędzi czas z tą zajmującą powieścią, będzie niemalże na własnej skórze czuł, iż jest blisko Szymona i trzymając kciuki za jego szczęście, wspólnie z nim walczy o marzenia i miłość, która jest w stanie rozproszyć nawet największy mrok. To w niej tkwi siła przebaczenia sobie i innym, choć jest to nierzadko bardzo trudny proces, który wymaga czasu i odbudowy utraconego zaufania. Koniecznie przeczytajcie tę wyjątkową i mocno refleksyjną powieść, aby przekonać się, czy Gosia będzie w stanie jeszcze raz uwierzyć w swojego męża i odnaleźć w nim tego młodego chłopaka, w którym się zakochała.

Musicie bowiem wiedzieć, że choć tym, nad którym swoje opiekuńcze skrzydła roztacza anioł, jest Szymon, to wobec Gosi również nie pozostaje obojętny. I miałby pełne ręce roboty, gdyby nie pomoc ziemskich aniołów w ludzkiej skórze, którzy wyciągają do naszej dwójki pomocną dłoń i nie pozwalają im się poddać. Bo to nie tylko książka o miłości między kobietą i mężczyzną, ale także człowieka do człowieka w ogóle. Dzięki niej doświadczamy ogromnej mocy przyjaźni, pomocy i wsparcia. Przekonujemy się, jak wiele dobrego zyskujemy, pomagając innym spełniać ich marzenia, bo to dobro powraca do nas w dwójnasób.

Czytając „Zaułek spełnionych marzeń", od początku bardzo mocno zżyłam się z postacią głównego bohatera i choć wielokrotnie byłam zła na jego zachowania i postępowanie, to jednak wiedziałam, że w głębi serca jest on dobrym człowiekiem, którego ktoś wykorzystał dla własnych manipulacji i korzyści. Chciałam bardzo, aby wreszcie zaznał upragnionego szczęścia. Z drugiej jednak strony rozumiałam też postawę Gosi, która owładnięta strachem przeżytych wręcz mrożących krew w żyłach wydarzeń, toczyła wewnętrzną walkę serca z rozumem. A wszystkie te emocje towarzyszące mi podczas lektury tego tytułu potęgował fakt autentycznego wymiaru wszystkiego, o czym przeczytamy na jego kartach. Bo niestety w dzisiejszych czasach, kiedy w pędzie codzienności jesteśmy tak bardzo mocno nastawieni na zysk, osiągnięcia, robienie kariery bardzo łatwo każdy z nas może podzielić los Szymona. Mając tę bolesną świadomość, cieszę się, że Elżbieta Stępień oddała w nasze ręce tę właśnie książkę. Niech będzie ona dla nas wszystkich przestrogą, dzięki której nie zapomnimy, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze i co stanowi największą jego wartość.

[Zakup własny]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.