wtorek, 31 grudnia 2024
Życzenia noworoczne i rozdanie książkowe dla Was Kochani (rozwiązany)
poniedziałek, 30 grudnia 2024
Cykl Córki Botanika: "Rozalia" Urszula Gajdowska
Rozalia jest wykształconą panienką, która za zasługą nieżyjącego już ojca, przykładającego wagę do tego, aby jego córki zdobyły wykształcenie, podobnie jak jej siostry posiadła wiedzę powszechnie przeznaczoną dla mężczyzn. To ona zna wiele tajników z zakresu ziołolecznictwa, które wykorzystuje, przygotowując maści i specyfiki poprawiające urodę kobiety. Sama również je stosuje, gdyż uważa się za najmniej urodziwą spośród sióstr. Pewność siebie odbiera jej również pewna niepełnosprawność, z którą się zmaga. Serce dziewczyny od lat bije mocniej do Juliana Zaręby. Śmiało można powiedzieć, że jest to uczucie zrodzone z przyjaźni. Mężczyzna jednak choć wiele obiecywał i dawał nadzieję, w momencie, kiedy my czytelnicy wkraczamy w życie tej dwójki ciągle ucieka od wiążącej deklaracji. Oczywiście nie zdradzę, co jest tego powodem, ale niech da do myślenia każdemu, kto zechce poznać powody takiego, a nie innego zachowania Juliana fakt, że aby rozpocząć tak ważny etap w życiu, jakim jest małżeństwo i założenie rodziny, ważne jest uporządkowanie wszystkiego, co może stanąć na przeszkodzie szczęściu małżeńskiemu i rodzinnemu. Pełna niepewności młoda kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wreszcie poznać przyczyny nagłego zniknięcia ukochanego. Nie wie jednak jeszcze, że w ten sposób zostanie wciągnięta w wir niebezpiecznych wydarzeń, za którymi stoi tragiczna historia rodziny wybranka jej serca, jak również jego samego.
I tak docieramy do bardzo ważnego aspektu tej mocno wciągającej i angażującej czytelnika historii, jakim jest, silna potrzeba przynależności każdego człowieka do większej społeczności, rodziny, która niestety nigdy nie została w Julianie zaspokojona. On od dziecka wie, jak trudno jest żyć, czując się i będąc traktowanym jak wyrzutek społeczny, który stracił najważniejsze osoby w swoim życiu. Tym którego najwierniejszą towarzyszką była samotność i tęsknota za tymi, których kochał.
Dziś tylko dzięki swojej determinacji, odwadze i ciężkiej pracy udało mu się odbudować swoje życie na nowo. Zanim jednak zwiąże je z tą, do której wyrywa się jego serce i której pragnie ciało, musi dociec prawdy niewyjaśnionych zdarzeń z przeszłości. Tylko, czy prawda okaże się wyzwoleniem, czy wręcz przeciwnie, zniszczy i przekreśli szanse na szczęśliwą przyszłość z damą serca Juliana? Tego musicie dowiedzieć się już sami, do czego gorąco zachęcam.
Zagłębiając się w lekturze powieści, stajemy się niemalże częścią wręcz kryminalnej zagadki pełnej tajemnic i intryg, które zagrażają bezpieczeństwu dwójki naszych bohaterów. A próba ich rozwiązania prowadzi do nawiedzonego dworu i starego klasztoru. Już wkrótce niejednokrotnie zresztą, na własnej skórze przekonają się, że grzebanie w przeszłości ewidentnie nie jest komuś na rękę. Przekonajcie się sami, kto i do czego jest w stanie się posunąć, aby osiągnąć swój cel. Warto w tym miejscu nadmienić, że ponownie zioła odegrają tutaj bardzo ważną rolę. Poznamy ich dobroczynne właściwości, ale także przekonamy się, że zastosowane w nieodpowiedni sposób w nikczemnych celach mogą okazać się bardzo niebezpieczne. Uchylając rąbka tajemnicy, nadmienię, że to właśnie Rozalia dzięki wiedzy zielarskiej rozwiązuje zagadkę, co w rezultacie naraża czyjś misternie uknuty plan na niepowodzenie, a na nią samą sprowadza zagrożenie.
Jak widzicie na kartach książki dzieje się naprawdę wiele, co nie pozwala odłożyć jej nawet na chwilę, zanim nie poznamy ostatniego zapisanego w niej zdania. Całość czytamy w poczuciu pełnego napięcia oczekiwania na to, co wydarzy się za chwilę. A naszą ciekawość mocno podsycają wplecione w fabułę legendy i przypowieści. Ta opowieść ukazuje także złożoność ludzkiej natury, która sprawia, że możemy łatwo ulec mylnym przesłankom i niewłaściwie ocenić drugiego człowieka. A pośród tych wszystkich trudnych do wyjaśnienia zdarzeń i niecodziennych okoliczności rozkwita miłość między dwojgiem zakochanych w sobie ludzi, których uczucie zostało wystawione na ciężką próbę. Ludzi, którzy dźwigając na swoich barkach brzemię bolesnej przeszłości, a nawet poczucia winy, stali się skryci i zamknięci w sobie, podczas gdy otwartość i szczera rozmowa mogłaby być najlepszym lekarstwem dla ich dusz.
Myślę, że nie muszę dodawać niczego więcej, abyście sięgnęli po ten tytuł. Ja bardzo żałuję, że jest to ostatnia zamykająca cały cykl część i muszę rozstać się z jego bohaterami. Czynię to z wielkim żalem, dlatego na pewno jeszcze nie raz do nich wrócę.
[Materiał reklamowy] Autorka Urszula Gajdowska
piątek, 27 grudnia 2024
"Rok i trzy dni" Marta Maciejewska/ Zapowiedź recenzencka
A co, jeśli ci powiem, że jest sposób na wieczną młodość? Możesz ją mieć… pod jednym warunkiem… Poznasz dokładną datę swojej śmierci, co do minuty. To jak? Wchodzisz w to?
Nina Anderson to ambitna, młoda kobieta, a do tego bardzo majętna. Wydaje się, że niczego jej nie brakuje do szczęścia. Żyje w czasach, gdy medycyna znalazła rozwiązanie na największe bolączki ludzkości – starość i choroby, a sztuczna inteligencja towarzyszy człowiekowi na każdym kroku i wyręcza go niekiedy nawet w myśleniu. Nina wie, że za tym dobrodziejstwem kryje się tajemniczy wynalazek jej matki, która poświęciła życie, by nie dostał się on w niepowołane ręce.
Po latach cienie przeszłości wracają wraz z naszyjnikiem ze złotą salamandrą. Pewien urodzinowy wieczór, a raczej intrygujący solenizant przeorganizuje uporządkowaną i nudną codzienność Niny w pasmo niebezpiecznych przygód w zmieniającej się jak w kalejdoskopie scenerii egzotycznych wysp.
Wątek sensacyjny splata się tu ze wzruszającą historią o miłości i przemijaniu. Marta Maciejewska w najnowszej książce zastanawia się nad tym, co decyduje o szczęściu i sensie naszego życia. Czy liczba przeżytych dni? Czy to, jak i z kim je przeżyliśmy?
Uwierzcie mi "Rok i trzy dni" będzie bardzo głośną premierą, która otworzy wspaniały czytelniczo rok na naszym polskim rynku wydawniczym.
[Materiał reklamowy] Autorka Marta Maciejewska.
poniedziałek, 23 grudnia 2024
niedziela, 22 grudnia 2024
REKOMENDACJE OD AUTORÓW I CZYTElNIKÓW DLA BLOGA KOCIE CZYTANIE ❤️
To Wy jesteście moją największą motywacją.
czwartek, 19 grudnia 2024
"Świąteczne życzenie" Ewelina Klimko/ Opowiadanie świąteczne
Zanim jednak postaram się pokrótce opowiedzieć wam o samym opowiadaniu, muszę wspomnieć o przyczynach i okolicznościach jego powstania. A to dlatego, że pisało je serce matki dla swojego synka, po to, by zachować swój sentyment do tego niezwykłego okresu w roku, a małemu wówczas chłopcu stworzyć niezwykły świat, w którym jeśli tylko w to uwierzymy, wszystko jest możliwe. Przy czym, co najważniejsze Ewelina wspaniale zadbała o to, aby od najmłodszych lat uczyć i uświadamiać Filipowi, co tak naprawdę w tych świętach jest najważniejsze. Jednak, jak się za chwilę przekonacie, niejednokrotnie to my dorośli powinniśmy uczyć się od dzieci, czerpiąc z ich dziecięcej niczym niezachwianej wiary i ufności.
Usiądźcie zatem wygodnie i posłuchajcie, co fantastycznego i niesamowitego w wigilijny wieczór spotkało Jakuba i jego syna Filipa. Jakub jest samotnym ojcem, który dużo pracuje, niestety nawet w święta. W tym roku obiecał sobie jednak, że nie będzie pracował i całą swoją uwagę i czas poświęci synowi. Na początku nie wszystko układa się tak, jak sobie zakładał, ale chłopakom wreszcie udaje się wyruszyć w podróż do dziadków chłopca, a rodzinnego domu, jego taty. Podróż ta nie trwa, jednak długo, ponieważ plany krzyżuje im przybierająca na sile śnieżyca. Obaj nie wiedzą jeszcze, że stanie się ona początkiem niesamowitej przygody. Nie będę wam zbyt wiele zdradzać, ale uwierzcie mi, że zadzieje się magia, która sprawi, że nasi bohaterowie trafią do miejsca, o którym każdy z nas na pewno nie raz marzył. Takiego, w którym spełniają się marzenia, jeśli tylko uwierzymy w moc ich spełnienia.
I tutaj dochodzimy do kolejnego ważnego aspektu poruszanego przez autorkę. Stawia ona bowiem niejako naprzeciw siebie wspomnianą już wcześniej przeze mnie dziecięcą ufność i wiarę z racjonalizmem, który odziera nas dorosłych z magii dziejącej się w naszym życiu. Podczas gdy Filip pełen ekscytacji czerpie radość z tego, co wspólnie z ojcem przeżywa, jego tata ciągle próbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie dla tego, czego nie potrafi pojąć umysłem. Tylko, czy naprawdę warto tak wszystko analizować? To pytanie zostawiam wam kochani do osobistych rozważań. Koniecznie przeczytajcie to niezwykle klimatyczne, pełne ciepła i życiowej mądrości opowiadanie i sprawdźcie sami, z jakimi marzeniami przybyli do tego magicznego miejsca Jakub i Filip. Choć zdradzę wam, że w ich przypadku sprawdzi się cenna życiowa prawda, iż często sami nie zdajemy sobie sprawy z tego, czego tak naprawdę pragniemy i potrzebujemy, a odpowiedź przychodzi do nas w najmniej spodziewanym momencie.
Od zawsze jestem pełna podziwu dla pisarzy, którzy pisząc opowiadania, z definicji i założenia będące krótkim utworem literackim, potrafią nie tylko znakomicie wprowadzić czytelnika w klimat wykreowanego przez siebie świata przedstawionego, ale przede wszystkim, co według mnie najważniejsze zostawiają w nich dla nas tak wiele cennych wartości życiowych. Skłaniają nas do wielu refleksji i przemyśleń. Ewelinie Klimko, to wszystko wspaniale się udało. Napisała piękną mocno uniwersalną, a przy tym familijną historię, z której zarówno dzieci, jak i dorośli odbiorą ważną lekcję. Przeczytacie tutaj o stracie, samotności, a więc o tym, co trudne i bolesne, ale także o tym, co czyni tę samotność łatwiejszą tj. o miłości, bliskości, jak również o wielkim znaczeniu czasu spędzonego z tymi, których kochamy. Autorka przypomina nam, jak niezwykle ważny jest czas rodzica spędzony z dzieckiem, który umacnia więzi w tej wspaniałej relacji i owocuje niepowtarzalnym szczęściem. Szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko, a przecież szczęścia naszych dzieci pragniemy najmocniej.
Cóż więcej mogę napisać wam o tym opowiadaniu, które przeczytałam z ogromną przyjemnością, niemalże czując, jak pod jego wpływem ciepło rozlewa się w moim sercu, a w oku kręci się łza wzruszenia. Chyba tylko tyle, że teraz jeszcze bardziej czekam na świętego Mikołaja, w którego nigdy nie przestałam wierzyć. Mało tego od momentu, kiedy przeczytałam to opowiadanie, staram się być bardziej uważna na przejawy magii dziejącej się w moim życiu każdego dnia. Bo magia to nie tylko święta, ale aby poczuć ją w swoim życiu, musimy porzucić ograniczenia, które narzuca na nas logika, a także natłok obowiązków i otworzyć na nią swoje serca.
[Materiał reklamowy] Autorka Ewelina Klimko.
*Jeśli macie ochotę spędzić niezapomniany czas z opowiadaniem "Świąteczne życzenie" i przeczytać je ze swoimi dziećmi, napiszcie do autorki w wiadomości prywatnej na Facebooku, a na pewno z chęcią udostępni je wam w formie elektronicznej.
sobota, 14 grudnia 2024
"Podaruj mi uśmiech" Dagmara Rek
Zanim jednak opowiem wam nieco więcej o samej książce, chciałabym, żebyśmy wspólnie zrozumieli, na czym polega różnica między widzeniem a dostrzeganiem innych osób, które być może mijamy każdego dnia na ulicy lub spotykamy w sklepie. Otóż, kiedy widzimy, najczęściej odwracamy wzrok, ulegając błędnemu przeświadczeniu, że czyjeś małżeńskie, czy rodzinne problemy nie są naszą sprawą i nie powinniśmy się wtrącać. Natomiast jeśli dostrzeżemy, wówczas wykażemy chęć niesienia pomocy, bycia wsparciem i podania pomocnej dłoni, która dla osoby często latami tkwiącej w przemocowym związku może okazać się jedyną szansą na lepszą przyszłość. Przekonała się o tym główna bohaterka tej, co już teraz podkreślam z całą stanowczością niezwykle potrzebnej społecznie opowieści, której bolesną i wstrząsającą historię postaram się pokrótce nakreślić wam już za chwilę. Bo ta książka została napisana właśnie po to, aby podnieść świadomość społeczną, wstrząsnąć czytelnikiem, a tym samym sprawić, byśmy stali się bardziej uważni na to, co dzieje się być może bardzo blisko nas.
Diana, bo to o niej mowa od dziecka była świadkiem przemocy ojca wobec matki, która była ich codziennością toczącą się z dala od ludzkich oczu. Dla siebie i swojej rodziny pragnęła innego życia. Takiego, które zbuduje z mężczyzną, który zapewni jej spokój i podaruje uśmiech, jaki już tak długo nie gościł na jej ustach. Kiedy w jej życiu pojawił się Damian, serce wówczas młodej dziewczyny darzyło go bezgraniczną miłością. W nim pokłada nadzieję i ufność na upragnione szczęśliwe życie. Sielanka nie trwa jednak długo, gdyż ten, który jawił się jako ideał, zrzucił maskę pozorów i pokazał swoją prawdziwą twarz. Od tej chwili pije, bije i upokarza, a żona i mała córeczka żyją w strachu i niepewności tego, co wydarzy się za chwilę. A to zależne jest od nastroju niepodzielnego pana i władcy, który karmi się, upokarzając i poniżając żonę. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, abyście sami mogli niemalże poczuć na własnej skórze strach i ból kobiety. Napiszę tylko, że Dagmara Rek w mocno wyrazisty sposób ukazała schemat myślenia zarówno ofiary, jak i cykliczny mechanizm postępowania tyrana oprawcy, który manipuluje swoją ofiarą, krzywdząc, by za chwilę mamić, przepraszać i składać obietnice zmiany na lepsze, które bardzo szybko stają się pustymi słowami bez pokrycia.
I tutaj dochodzimy do kolejnej bardzo ważnej kwestii. A mianowicie niezrozumienia społecznego, odnośnie do tego, dlaczego ofiara trwa przy swoim oprawcy i nie potrafi od niego odejść. Na to pytanie my czytelnicy uzyskamy odpowiedź podczas lektury książki. Diana zdobywa się na ogromną szczerość. Otwiera przed nami swoje serce i duszę, abyśmy mogli zrozumieć, co czuje i co myśli. Nadmienię tylko, że dzieci są obserwatorami, a także bardzo łatwo zakorzeniają w sobie zachowania i przekonania rodziców wyniesione z domu. Ponadto sam tyran niezmiennie zawsze dokłada wszelkich starań, aby odebrać swojej ofierze godność, pewność siebie oraz poczucie własnej wartości. Co w konsekwencji odbiera jej siłę do walki o siebie i lepszą przyszłość.
Właśnie teraz rozpoczyna się ogromnie istotna rola nas, jako społeczeństwa, abyśmy nie dali się zwieść złu przybierającemu fałszywe maski pozornego szczęścia rodzinnego, tylko po to, by uśpić naszą czujność, podczas gdy za zamkniętymi drzwiami czterech ścian dzieje się ludzki dramat. Jak możemy przeczytać w opisie książki, do naszej bohaterki ktoś wyciągnął pomocną dłoń. Teraz tylko od niej zależy, czy znajdzie w sobie siłę i odwagę, żeby tę dłoń przyjąć i przełamując wstyd prawdy, którą tak bardzo starała się ukryć. Stawiając wszystko na jedną kartę, z wiarą spojrzeć w przyszłość. Nawiasem mówiąc, przeszłość Andrzeja również chwyciła mnie za serce. Kreując koleje losów tej dwójki Dagmara Rek pokazuje nam, że nie należy oceniać ludzi na podstawie wyglądu, czy wykształcenia, gdyż nigdy nie możemy być pewni, co dany człowiek dźwiga na swoich barkach.
„Podaruj mi uśmiech” to tytuł, który z uwagi na wagę podjętego w niej tematu powinien przeczytać każdy z nas. Jego lektura w bezkompromisowy sposób konfrontuje nas z bolesną prawdą o niestety ponadczasowym problemie przemocy i tego, jak strasznym piekłem czyni ona życie osób jej doświadczających. Autorka skłania nas do głębokich refleksji i przemyśleń, a sama książka z pewnością stanie się swego rodzaju impulsem do walki o siebie dla tych, którym ktoś z szyderczym uśmiechem na ustach, każdego dnia tę wolę odbiera i co równie ważne pozwoli im spojrzeć na swoje dotychczasowe życie z zupełnie innej perspektywy. Dlatego proszę was moi drodzy, czytajcie tę powieść i polecajcie ją innym. Tak ważny temat nie może zostać przemilczany. Postarajmy się więc, by książka trafiła do jak najszerszego grona odbiorców. Ona naprawdę może komuś pomóc. Ja mając świadomość, że choć wszystko, o czym czytamy, wkraczając w życie Diany, jest fikcją literacką, to jednak wielu z nas może utożsamić się z tym, co ona przeżywa, książkę czytałam z ogromnym przejęciem w sercu. Całość wciągnęła mnie bez reszty od początku do końca. A sama kobieta i jej córeczka stały mi się bardzo bliskie. Trzymając kciuki, za to, aby mogły być szczęśliwe, nie potrafiłam przerwać czytania nawet na chwilę. Zapewne zdajecie sobie sprawę, że nie jest to powieść, którą czyta się dla relaksu, ale możecie mi wierzyć, że odkłada się ją na półkę z poczuciem wartościowo spędzonego czasu z książką, która długo nie pozwoli o sobie zapomnieć.
[Zakup własny].
czwartek, 12 grudnia 2024
"Świąteczne życzenie" Ewelina Klimko - Opowiadanie świąteczne/ Zapowiedź recenzencka
Świąteczna podróż ojca z synem staje się początkiem niezwykłej przygody, pełnej ciepła, magii i bliskości. Ta poruszająca opowieść o miłości, samotności i spełnianiu marzeń pokazuje, że czasami wystarczy jedno spotkanie, jedna magiczna noc, by wszystko odmienić. Wystarczy uwierzyć, a skrywane głęboko w sercu świąteczne życzenia mogą się spełnić. Czy Jakub i Filip odnajdą to, czego im najbardziej brakuje? Czy zrozumieją, czym tak naprawdę jest magia świąt? Czy odkryją tajemnicę niezwykłego domu?
Mam nadzieję, że już teraz wzbudziłyśmy waszą ciekawość i będziecie chcieli poznać to niezwykle poruszające i wartościowe opowiadanie. Jeśli tak, o jego udostępnienie w formie e-booka zwracajcie się w wiadomości prywatnej do samej autorki.
[Materiał reklamowy] Autorka Ewelina Klimko.
niedziela, 8 grudnia 2024
Córki Botanika "Zielarki" Urszula Gajdowska
To właśnie jej, swojej najstarszej córce Baron przekazał tajniki wiedzy botanicznej i ziołolecznictwa. Bardzo szybko ta dziedzina staje się wielką pasją dziewczyny, którą przedkłada nad flirty i wzbudzanie zainteresowania płci przeciwnej. Wszystko zmienia się w Noc Świętojańską, kiedy jej serce po raz pierwszy mocno zabiło dla dziedzica arystokratycznego rodu Dalegora Kossakowskiego i to jego wybrało na mężczyznę, z którym Jaśmina chce iść przez życie. Młodych połączyła piękna miłość, ale jeśli tylko zechcecie poznać historię ich wspólnego rodzinnego życia, do czego gorąco każdego zachęcam, to niestety bardzo szybko przekonacie się, że ich szczęście nie potrwa długo, a małżeństwo zostanie poddane ciężkiej próbie. A wszystko przez druzgocące wydarzenia, które przyniosą ból straty i cierpienie łamiące serce. I kiedy zarówno my czytając książkę z wielkim przejęciem i wzruszeniem, które wyciska łzy, jak i sami bohaterowie mamy nadzieję, że Dalegor i Jaśmina mocą swoich uczuć zdołają przetrwać ten jakże trudny czas i na nowo znajdą drogę ku sobie, okrutny los zadaje tej rodzinie kolejne ciosy. Oczywiście nie chcę zbyt wiele zdradzać, abyście sami mogli poczuć ciężar rozpaczy trosk i niepokojów, które trawią duszę naszej bohaterki. Napiszę, więc tylko, że to, co się stało, zmusiło kobietę do postawienia wszystkiego na jedną kartę i podjęcia wielkiego ryzyka kosztem siebie, własnego bezpieczeństwa, a może nawet życia, by ratować rodzinę i tych, których kocha. Autorka w niezwykle poruszający sposób uświadamia nam, że człowiek postawiony pod ścianą jest zdolny do działań, o które wcześniej by siebie nie podejrzewał. Koniecznie sięgnijcie po książkę i sami sprawdźcie, do jak wielkich poświęceń będzie zdolna Jaśmina. Teraz wszystko jest w jej rękach. Tylko ona może dać swoim bliskim nadzieję na lepsze jutro.
Zapewne wszyscy zgodzimy się z tym, że Jaśmina nie ma łatwego życia i z pewnością byłoby jej jeszcze trudniej, gdyby teraz kiedy ciąży na niej poczucie odpowiedzialności w chwili, gdy została ze wszystkim zupełnie sama, ktoś nie okazał jej tak bardzo potrzebnego wsparcia. A poruszam ten wątek, ponieważ on w mocno wzruszający, a jednocześnie dający do myślenia sposób obrazuje nam kolejną cenną prawdę pozostawioną dla nas przez pisarkę. Otóż owo wsparcie często uzyskujemy od osób, od których najmniej się tego spodziewamy. Co więcej, wówczas może okazać się, że choć byliśmy przekonani, iż bardzo dobrze znamy tę osobę, szczera z nią rozmowa pozwoli nam dostrzec i zrozumieć, jak bardzo się myliliśmy. Każdy człowiek bowiem ma swoje głęboko skrywane tajemnice, a to, co pokazuje światu swoją postawą i zachowaniem, może być wyłącznie maską pozorów. Jaśmina już to wie i z wdzięcznością przyjmuje fakt, że jest ktoś, kto będzie czekał na jej szczęśliwy powrót do domu z podróży na Bliski Wschód, która jest jedynym rozwiązaniem dla problemów w majątku męża, ale o czym przekona się niebawem, na nią sprowadzi kłopoty. O tym jednak przeczytajcie już sami. Ja nic więcej nie zdradzę, ale możecie mi wierzyć, że nie zabraknie zaskakujących zwrotów akcji, które nie pozwolą nikomu, kto zechce spędzić swój wolny czas z tym tytułem na odłożenie książki, chociażby na chwilę, dopóki nie poznamy ostatniego zapisanego w niej zdania. Doświadczycie tu pięknej miłości między kobietą a mężczyzną, ale również tej rodzicielskiej. Śmierci, choroby i wielu innych nieszczęść. Warto jednak zaznaczyć, że wszystkie one mają swoje uzasadnienie i kształtują charakter. Człowiek jest w stanie znieść naprawdę wiele. Jaśmina mimo swej delikatnej aparycji staje się symbolem kobiecej siły, która dla wielu z nas może stać się inspiracją, bo choć czasy się zmieniają, to niestety problemy i zmartwienia pozostają niezmienne.
Również wątek międzynarodowych intryg i spisków, w które Jaśmina zostaje zaangażowana, czyni tę powieść nieprzewidywalną. Jak możemy przeczytać w opisie wydawcy książki, do problemów Jaśminy w krainie Orientu przyczynią się handlarze niewolników, sułtan i harem. A my, którzy zagłębimy się w lekturze, starając się rozwikłać wszystkie tajemnice, zostajemy wciągnięci w wir trzymającej w napięciu akcji, co pochłania nas bez reszty.
Urszula Gajdowska wspaniale buduje atmosferę, która odzwierciedla zarówno piękno przyrody, jak i mroczne aspekty ludzkiej natury. Opisy ziół i ich zastosowania sprawiają, że człowiek zyskuje nowe spojrzenie na świat roślin i ich lecznicze właściwości, co czyni książkę nie tylko literacką przyjemnością, ale także źródłem wiedzy. W miarę rozwoju wydarzeń czytelnik ma możliwość obserwować, to jak Jaśmina łączy swoje zamiłowanie do botaniki i medycyny naturalnej z codziennym życiem. Bardzo obrazowy styl pisania autorki oraz naturalne dialogi wspaniale oddają klimat i realia świata przedstawionego, który staje się dla nas wręcz namacalny.
Cykl Córki Botanika „Zielarki” to bogata narracja, która łączy w sobie różne motywy i tematy. To opowieść o miłości, determinacji i walce o marzenia, osadzona w realiach historycznych, które nadają jej dodatkowego smaku. Jaśmina Wigura jest bohaterką, z którą wiele osób może się utożsamić, a jej perypetie ukazują, jak ważne jest podążanie za swoimi pasjami oraz walka o to, co naprawdę ważne. Książka z pewnością dostarczy emocji, refleksji i inspiracji, co czyni ją niezwykle wartościową lekturą.
[Materiał reklamowy] Autorka Urszula Gajdowska.
piątek, 6 grudnia 2024
Mikołajki - byliście grzeczni? 🧑🎄
poniedziałek, 2 grudnia 2024
"Niezwykła wigilia" Agata Pakuła
Tytuł ten dla każdego swojego czytelnika jest swego rodzaju literacką podróżą. W każdym z dziesięciu opowiadań, które w książce znajdziemy, autorka zabiera nas w inny zakątek Polski, abyśmy mogli wspólnie z ich bohaterami przygotowywać się do wigilii, a także być niejako niespodziewanym gościem dziesięciu rodzin tego wyjątkowego wigilijnego wieczoru. To, co warto podkreślić to fakt, że choć opowiadania są krótkie, wszystkie kryją w sobie bardzo ważne aspekty, których połączenie czyni te święta tak wyjątkowymi.
Pisarka w bardzo poruszający i chwytający za serce sposób, który sprawia, że w oku kręci się łza, pokazuje nam, że święta magicznymi czynimy my sami, przykładając wagę do zakorzenionej w nas tradycji oraz otwierając się na drugiego człowieka. Tradycja nie tylko wzbogaca święta, ale także uczy nas szacunku do przeszłości i kultury, z której się wywodzimy. Pielęgnowanie tradycji takich jak śpiewanie kolęd, wspólne przygotowywanie świątecznych potraw (tutaj charakterystyczne dla każdego z odwiedzanych przez nas regonów Polski), czy prezenty jest pięknym sposobem na budowanie więzi rodzinnych.
„Razem” to najpiękniejsze słowo na święta. Nikt wtedy nie powinien być sam. Opowiadania wspaniale podkreślają wartość rodziny gromadzącej się przy wigilijnym stole, aby podzielić się opłatkiem i złożyć sobie życzenia płynące prosto z serca przy blasku choinki. Wyraźnie dostrzegamy złożoność ludzkich emocji, które stają się szczególnie intensywne w okresie świątecznym. Radość, smutek, tęsknota, nadzieja. Uczucia te splatają się ze sobą, tworząc bogaty i przejmujący obraz ludzkich doświadczeń. Doświadczeń, które sprawiły, że podobnie jak ma to miejsce w realnym życiu, nie każdy z poznanych w książce bohaterów może spędzać święta z tymi, których kocha, a ich jedyną towarzyszką jest samotność.
Agata Pakuła doskonale zdaje sobie sprawę z tej bolesnej prawdy, dlatego też na kartach swojego najmłodszego literackiego dziecka uczula nas, abyśmy rozejrzeli się wokół siebie, bo być może, gdzieś obok nas jest ktoś, komu okazując swoją empatię i troskę, tegoroczne święta uczynimy pięknymi i niezapomnianymi. Czasami małe gesty takie jak, poświęcenie odrobiny czasu drugiej osobie wzbudza w niej ogromną radość, a przede wszystkim poczucie przynależności i akceptacji. To właśnie magia świąt, o której tak wiele się mówi, staje się wówczas wręcz namacalna. Ludzie stają lepsi, bardziej otwarci i życzliwi.
Każde z opowiadań skłania do głębokich refleksji nad wartościami, które kierują naszym życiem. Co jest dla nas najważniejsze? Jakie relacje chcemy pielęgnować? Jak możemy być lepszymi ludźmi? Te pytania pojawiają się w kontekście świąt, a odpowiedzi mogą prowadzić do osobistej przemiany oraz lepszego zrozumienia siebie i innych. Autorka zachęca to przemyśleń o wartościach i tym, co chcemy przekazać kolejnym pokoleniom. Jest to jedna z tych książek, po którą może sięgnąć zarówno młodszy, jak i dorosły czytelnik. W każdym z przeczytanych przez nas opowiadań kryje się niezwykła mądrość i piękna kończąca je myśl, która staje się swego rodzaju przesłaniem na życie. Ja książkę czytałam z moim pięcioletnim siostrzeńcem Jasiem. Jemu najbardziej podobało się opowiadanie pierwsze „Mama, tata i ja”. Natomiast jeśli o mnie chodzi, każde z opowiadań pozostawiło we mnie trwały ślad i na pewno przeczytam je jeszcze raz właśnie w święta, ale najbardziej poruszyło mnie opowiadanie zatytułowane „Artur”. Co więcej, chciałabym poznać historię jego bohatera w pełnowymiarowej powieści, aby dowiedzieć się, co sprawiło, że stracił wszystko i niestety został zepchnięty na margines społeczny.
Mam nadzieję, że czujecie się zachęceni do sięgnięcia po ten wyjątkowy zbiór opowiadań. Dzięki niemu poznajemy zupełnie nowe oblicze twórczości autorki, którą dotychczas znaliśmy z dwóch powieści wojennych opisujących trudne koleje losów jej dziadków. Całość czytałam w poczuciu bliskości z bohaterami, ogromnie poruszona i wzruszona. Żałuję tylko, że tak szybko dotarłam do ostatniej strony. Opowiadania Agaty Pakuły to piękne i wzruszające, a także głęboko refleksyjne historie na temat życia i relacji międzyludzkich. Magia Świąt w nich ukazana przypomina nam o sile empatii i wspólnoty. Wszystko, o czym przeczytamy, sięgając po „Niezwykłą wigilię”, do czego z głębi serca zachęcam, winno być dla każdego z nas inspiracją, do tego, aby wprowadzać te wartości do naszego życia nie tylko w okresie świąt, ale przez cały rok. Każdy z nas ma możliwość tworzenia własnej magii świąt, dzieląc się dobrem i otwierając serce na innych. Z tą piękną myślą was zostawiam. Nadmienię jeszcze tylko, że wspaniałą wartością dodaną książki, jest jej piękne wydanie w twardej oprawie, wzbogacone ślicznymi ilustracjami. O tym jednak musicie przekonać się już sami, więc nie zwlekajcie ani chwili dłużej i zapewnijcie sobie cudowną ucztę dla oczu, serca i duszy spędzając czas na niezwykłej wigilii.
[Materiał reklamowy] Autorka Agata Pakuła
-
Książka Pani Lisy Genova w pełni zasługuje na zdobyte miano bestsellera światowego. Czytając „Motyla”, nie odbierałam go wyłącznie, jako ...
-
Na wstępie chcę podziękować Pani Dorocie Schrammek za to, że w swojej najnowszej książce „Niepełka” zdecydowała się poruszyć tak ważny te...
-
Moi drodzy mamy grudzień, dla wielu z nas najpiękniejszy miesiąc w roku. Nie trudno zgadnąć dlaczego. Oczywiście z uwagi na to, że już ni...