czwartek, 19 października 2017

Czas na wzruszenia

Książkę tę dostałam na prezent gwiazdkowy od bliskiej mi osoby od razu, kiedy została wydana, a więc już kilka lat temu. Mimo to ciągle do niej wracam, gdyż był to prezent bardzo udany.
Do dziś pamiętam, że pozycje tę chciałam przeczytać od bardzo dawna, gdyż po przeczytaniu kilku opinii o niej, miałam nadzieje na to, że czas spędzony przy jego lekturze będzie czasem pełnym wzruszeń, przemyśleń i nadziei. A więc wszystkiego tego, co lubię i czego szukam w książkach. I nie zawiodłam się, co więcej utwór przerósł moje oczekiwania.

„Ślady małych stóp na piasku” to historia szczęśliwej rodziny jakich wiele. Tata, mama, syn, córka. Cała czwórka z radością oczekuje przyjścia na świat kolejnego członka rodziny. Jednak na tym podobieństwo do innych rodzin się kończy (lecz nie do końca, o czym przekonacie się sami). Nagle świat tej rodziny zmienia się diametralnie. Już nic nie będzie takie jak dawniej. Wszystko zaczyna się jakże niewinnie i niepozornie.

Pewnego dna podczas spaceru na plaży Anny dostrzega, że jej mała córeczka Thais lekko powłóczy nóżką, a jej kroki są chwiejne. Niby nic takiego, bo przecież małe dzieci często potrzebują więcej czasu, by ich chód w pełni się ukształtował, a nasza mała bohaterka ma dopiero niespełna dwa latka. Po serii badań okazuje się jednak, że owe problemy z chodzeniem nie są niestety błahym, przejściowym stanem właściwym małym dzieciom, lecz wręcz przeciwnie są jednym z wielu objawów śmiertelnej, nieuleczalnej choroby, jaka jest Leukodystrofia metochromatyczna. Diagnoza spada na rodzinę jak grom z jasnego nieba. Zszokowani rodzice słyszą od lekarza, że jest to choroba genetyczna niszcząca układ nerwowy chorego, a ich dziecku zostało kilka miesięcy życia. Jednak to nie wszystko. W myśl powszechnie znanego powiedzenia, że nieszczęścia chodzą parami, lekarze informują Anne i jej męża, iż dziecko, którego oczekują, może być również chore. Czy rzeczywiście tak będzie, tego już nie zdradzę.

Powiem tylko, iż jeśli myślicie, że jest to opowieść pełna bólu cierpienia czy skarg to jesteście w błędzie. Jest to świadectwo bezwarunkowej, niezłomnej rodzicielskiej miłości; nadziei i siły. Jeśli masz miłość, jesteś w stanie znieść wszystko. Jeśli kochasz i jesteś kochany, zniesiesz każdy ból i cierpienie. Autorka uświadamia nam, że mimo nieszczęścia, jakie spotkało jej rodzinę, starali się żyć jak najbardziej normalnie, starając się przeżyć czas, jaki im pozostał z Trais jak najlepiej, składając jej obietnicę pięknego życia:
„Będziesz miała piękne życie, nie takie, jaki inne małe dziewczynki, ale życie, z którego będziesz mogła być dumna, życie, w którym nigdy nie zabraknie Ci miłości”.
Tak też się dzieje. Rodzice, rodzina, przyjaciele wypełniają tę obietnicę aż do ostatnich chwil życia tej wyjątkowej, cudownej dziewczynki.

Jest to książka, która na zawsze zostanie w mojej pamięci, gdyż dzięki niej wiele zrozumiałam i przemyślałam. Historia ta jest doskonałym motywem do zbudowania na nowo piramidy hierarchii swoich własnych wartości życiowych.

Zdecydowanie polecam! Życie osób, które zdecydują się sięgnąć po tę książkę,nigdy już nie będzie takie samo jak przed jej przeczytaniem.

74 komentarze:

  1. Brzmi na bardzo piękną i wartościową pozycję, ale chyba nie dla mnie aż tak wzruszające książki o umieraniu maluchów. Chyba na razie nie dam rady. Ale recenzja bardzo zachęcająca. :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, podziwiam Cię, że możesz czytać aż tak smutne książki.

      Usuń
  2. Podoba mi się, że skłania do tak głębokiej refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno po nią sięgnę. Już chwilę szukałam jakiejś książki o poważniejszej tematyce. Już nie mogę się doczekać aż ją zdobędę.
    Pozdrawiam,
    Alicja z http://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zachęcająco brzmi Twoja recenzja, Agnieszko. Poszukam napewno tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją na swojej liście, jednak boję się jej ciężaru emocjonalnego. Kto wie, może muszę być na nią gotowa po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że nie jest to książka dla każdego.:)

      Usuń
  6. Książka jest przepiękna, wzruszająca i naprawdę warta przeczytania. Sięgnęłam po nią kilka lat temu i nadal pamiętam treść. Cieszę się Agnieszko, że dołączyłaś do blogosfery. :) Pozdrawiam serdecznie - Mońcia_Poczytajka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro do tej pory o niej pamiętasz kochana, to już o czymś świadczy:) Ja też się cieszę:)
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Jeśli jesteś gotowa na trudną, ale piękną książkę to bardzo zachęcam.:)

      Usuń
  8. Już gdzieś mi ten tytuł i fabuła minęły przed oczami. Musi być wzruszająca. Jestem bardzo ciekawa, czy kolejne dziecko urodziło się zdrowe czy było chore tak jak ta biedna dwulatka.

    OdpowiedzUsuń
  9. To z pewnością poruszająca i wartościowa historia. Jednak ja póki co nie chcę jej czytać... Ten ból, który może spowodować u czytelnika byłby dla mnie nie do zniesienia...

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety ta ksiązka nie jest dla mnie.:(
    Buziaczki i zapraszam do nasss...:))
    http://teczowabiblioteczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz słyszę o tej książce i muszę przyznać, że mnie zainteresowałaś. Lubię od czasu do czasu pokatować samą siebie smutnymi powieściami, a ta wydaje mi się, że spełnia takie wymogi. No i, przede wszystkim, pragnę otrzymać jakąś życiową lekcję. :)
    Pozdrawiam!
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tej książki, ale po takiej recenzji na pewno ją przeczytam !!
    Pozdrawiam serdecznie ;* i zapraszam na mojego bloga
    zaczytanaolaakochaczytac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi,że recenzja Cię zachęciła:)
      Pozdrawiam serdecznie.:)

      Usuń
  13. Chyba muszę dopisać tą książkę do mojej listy czytelniczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie namawiam bo nie każdy jest w stanie podołać jej emocjonalnie, ale serdecznie polecam:)

      Usuń
  14. wylałam nad tą książką morze łez, z każdą stroną dziękując za to że moje dzieci są zdrowe

    OdpowiedzUsuń
  15. Po takiej recenzji to nie ma opcji, by po nią nie sięgnąć ;)
    Serdecznie pozdrawiam
    www.zaczytana-siasia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię książki z tego wydawnictwa. Są bardzo poruszające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z tym wydawnictwem, ale na pewno nie ostatnie.:)

      Usuń
  17. Zapowiada się emocjonująca podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna recenzja i książka taka musi być :)
    miedzykropkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Widzę, że książka pozostawia po sobie trwały ślad. Tytuł już gdzieś obił mi się o uszy, ale dotąd nie miałam okazji jej przeczytać. Skoro to nie jest wyłącznie powieść o bólu i cierpieniu, mogłaby mi się spodobać. Może dam jej szansę, jak nie teraz, to na pewno kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję,że u Cebie czas na tę książkę nadejdzie.:)

      Usuń
  21. Tak, to jedna z bardziej poruszających powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem poruszona tą recenzją.to musi być wyjątkowa książka.
    Pozdrawiam.
    czytanestrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, za tak miłe słowa.;) Owszem, książka jest wspaniała.:)

      Usuń
  23. Po pierwsze, to wyjątkowo dobra interpunkcja! Odwiedziłam dzisiaj wiele blogów, ale chyba nikt nie pisał tak poprawnie jak ty :).
    Nie wiem czy wytrzymałabym takie emocje w książce. Śmiertelna choroba małego dziecka to straszny temat nie tylko dla rodziców, ale i do opisania!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uznanie.:) Owszem, temat jest bardzo trudny i bolesny. Przyznamę, nie jest to ksiazka dla każdego.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  24. Zdecydowanie lubię takie książki ;) Zapiszę sobie jej tytuł, może kiedyś znajdę chwilkę by przeczytać ;)

    Pozdrawiam,
    czytaninka.blogapot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Przyjemnie mi się czytało tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie czytało się ją dość trudno ze względu na tematykę.:)

      Usuń
  26. Matko ! Mega mi się podoba cytat !
    Fabuła zapowiada się bardzo dobra, leci na listę ;0
    Pozdrawiam
    Bartek ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytałam. Piękna książka. Aguś, pięknie o niej napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo fajna recenzja. Zaciekawiła mnie ta książka i z chęcią w wolnej chwili po nią sięgnę.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Podziel się proszę ze mną wrażeniami po lekturze.:)

      Usuń
  29. Muszę sięgnąć po tę książkę.

    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie czytałam i raczej nie nadrobię, ale miło, że wpadłam na bloga :) Zostaję na dłużej, śliczny wygląd! ;) Kocham koty :3


    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nakłaniam na lekturę, gdyż nie jest to książka dla każdego. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba i zdecydowałaś się zostać na dłużej. Za chwilę z przyjemnością odwiedzę Ciebie.:) Ja też kocham koty jak widać:)

      Usuń
  31. Piękna recenzja poruszająca istotę tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miłe słowa.Motywują mnie do dalszego pisania:)

      Usuń
  32. Książka zdaje się nieść za sobą bardzo ważne wartości, chętnie po nią sięgnę :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Chciałabym poznać tę powieść i historię rodziny, aczkolwiek trochę się obawiam ogromu emocji, którymi z pewnością ta książka jest przesiąknięta. Na pewno to wartościowa i warta uwagi lektura. Zapisuję sobie tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, owszem musisz być przygotowana na ogrom poruszających do głębi emocji.:)

      Usuń
  34. Pamiętam, czytałam ją w Sylwestra i tak bardzo mnie poruszyła i wciągnęła,że nie miałam nawet ochoty wychodzić na bal sylwestrowy ;) Piekna książka mimo, że ściskająca za serce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam, jesteś prawdziwym miłośnikiem kiazek kochana, skoro dla książki straciłeś ochotę na sylwestrową zabawę.;)

      Usuń
  35. Czytałam tę powieść, niezapomniana i wstrząsająca.

    OdpowiedzUsuń
  36. Lubie takie książki, do których można później wracać!

    OdpowiedzUsuń

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.