Książkę tę dostałam na prezent gwiazdkowy od bliskiej mi osoby od razu, kiedy została wydana, a więc już kilka lat temu. Mimo to ciągle do niej wracam, gdyż był to prezent bardzo udany.
Do dziś pamiętam, że pozycje tę chciałam przeczytać od bardzo dawna, gdyż po przeczytaniu kilku opinii o niej, miałam nadzieje na to, że czas spędzony przy jego lekturze będzie czasem pełnym wzruszeń, przemyśleń i nadziei. A więc wszystkiego tego, co lubię i czego szukam w książkach. I nie zawiodłam się, co więcej utwór przerósł moje oczekiwania.
„Ślady małych stóp na piasku” to historia szczęśliwej rodziny jakich wiele. Tata, mama, syn, córka. Cała czwórka z radością oczekuje przyjścia na świat kolejnego członka rodziny. Jednak na tym podobieństwo do innych rodzin się kończy (lecz nie do końca, o czym przekonacie się sami). Nagle świat tej rodziny zmienia się diametralnie. Już nic nie będzie takie jak dawniej. Wszystko zaczyna się jakże niewinnie i niepozornie.
Pewnego dna podczas spaceru na plaży Anny dostrzega, że jej mała córeczka Thais lekko powłóczy nóżką, a jej kroki są chwiejne. Niby nic takiego, bo przecież małe dzieci często potrzebują więcej czasu, by ich chód w pełni się ukształtował, a nasza mała bohaterka ma dopiero niespełna dwa latka. Po serii badań okazuje się jednak, że owe problemy z chodzeniem nie są niestety błahym, przejściowym stanem właściwym małym dzieciom, lecz wręcz przeciwnie są jednym z wielu objawów śmiertelnej, nieuleczalnej choroby, jaka jest Leukodystrofia metochromatyczna. Diagnoza spada na rodzinę jak grom z jasnego nieba. Zszokowani rodzice słyszą od lekarza, że jest to choroba genetyczna niszcząca układ nerwowy chorego, a ich dziecku zostało kilka miesięcy życia. Jednak to nie wszystko. W myśl powszechnie znanego powiedzenia, że nieszczęścia chodzą parami, lekarze informują Anne i jej męża, iż dziecko, którego oczekują, może być również chore. Czy rzeczywiście tak będzie, tego już nie zdradzę.
Powiem tylko, iż jeśli myślicie, że jest to opowieść pełna bólu cierpienia czy skarg to jesteście w błędzie. Jest to świadectwo bezwarunkowej, niezłomnej rodzicielskiej miłości; nadziei i siły. Jeśli masz miłość, jesteś w stanie znieść wszystko. Jeśli kochasz i jesteś kochany, zniesiesz każdy ból i cierpienie. Autorka uświadamia nam, że mimo nieszczęścia, jakie spotkało jej rodzinę, starali się żyć jak najbardziej normalnie, starając się przeżyć czas, jaki im pozostał z Trais jak najlepiej, składając jej obietnicę pięknego życia:
„Będziesz miała piękne życie, nie takie, jaki inne małe dziewczynki, ale życie, z którego będziesz mogła być dumna, życie, w którym nigdy nie zabraknie Ci miłości”.
Tak też się dzieje. Rodzice, rodzina, przyjaciele wypełniają tę obietnicę aż do ostatnich chwil życia tej wyjątkowej, cudownej dziewczynki.
Jest to książka, która na zawsze zostanie w mojej pamięci, gdyż dzięki niej wiele zrozumiałam i przemyślałam. Historia ta jest doskonałym motywem do zbudowania na nowo piramidy hierarchii swoich własnych wartości życiowych.
Zdecydowanie polecam! Życie osób, które zdecydują się sięgnąć po tę książkę,nigdy już nie będzie takie samo jak przed jej przeczytaniem.
Brzmi na bardzo piękną i wartościową pozycję, ale chyba nie dla mnie aż tak wzruszające książki o umieraniu maluchów. Chyba na razie nie dam rady. Ale recenzja bardzo zachęcająca. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Właśnie, podziwiam Cię, że możesz czytać aż tak smutne książki.
UsuńPodoba mi się, że skłania do tak głębokiej refleksji.
OdpowiedzUsuńOj tak, refleksji tu nie brakuje:)
UsuńBardzo ładnie piszesz.
OdpowiedzUsuńA nie chciała zakładać bloga.
UsuńBardzo mi miło,że Ci się podoba.:)
UsuńNa pewno po nią sięgnę. Już chwilę szukałam jakiejś książki o poważniejszej tematyce. Już nie mogę się doczekać aż ją zdobędę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alicja z http://zaczytanejeze.blogspot.com/
Tematyka jest bardzo poważna i bardzo poruszająca.:)
UsuńBardzo zachęcająco brzmi Twoja recenzja, Agnieszko. Poszukam napewno tej książki.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto Gabrysiu:)
UsuńMam ją na swojej liście, jednak boję się jej ciężaru emocjonalnego. Kto wie, może muszę być na nią gotowa po prostu :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie jest to książka dla każdego.:)
UsuńKsiążka jest przepiękna, wzruszająca i naprawdę warta przeczytania. Sięgnęłam po nią kilka lat temu i nadal pamiętam treść. Cieszę się Agnieszko, że dołączyłaś do blogosfery. :) Pozdrawiam serdecznie - Mońcia_Poczytajka
OdpowiedzUsuńSkoro do tej pory o niej pamiętasz kochana, to już o czymś świadczy:) Ja też się cieszę:)
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś gotowa na trudną, ale piękną książkę to bardzo zachęcam.:)
UsuńJuż gdzieś mi ten tytuł i fabuła minęły przed oczami. Musi być wzruszająca. Jestem bardzo ciekawa, czy kolejne dziecko urodziło się zdrowe czy było chore tak jak ta biedna dwulatka.
OdpowiedzUsuńWarto się przekonać.:)
UsuńTo z pewnością poruszająca i wartościowa historia. Jednak ja póki co nie chcę jej czytać... Ten ból, który może spowodować u czytelnika byłby dla mnie nie do zniesienia...
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem:)
UsuńNiestety ta ksiązka nie jest dla mnie.:(
OdpowiedzUsuńBuziaczki i zapraszam do nasss...:))
http://teczowabiblioteczka.blogspot.com/
Rozumiem. :)Już Cię odwiedziłam:)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej książce i muszę przyznać, że mnie zainteresowałaś. Lubię od czasu do czasu pokatować samą siebie smutnymi powieściami, a ta wydaje mi się, że spełnia takie wymogi. No i, przede wszystkim, pragnę otrzymać jakąś życiową lekcję. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
BLUSZCZOWE RECENZJE
zdecydowanie spełni Twoje oczekiwania.:)
UsuńNie znam tej książki, ale po takiej recenzji na pewno ją przeczytam !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;* i zapraszam na mojego bloga
zaczytanaolaakochaczytac.blogspot.com
Miło mi,że recenzja Cię zachęciła:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.:)
Chyba muszę dopisać tą książkę do mojej listy czytelniczej :)
OdpowiedzUsuńNie namawiam bo nie każdy jest w stanie podołać jej emocjonalnie, ale serdecznie polecam:)
Usuńwylałam nad tą książką morze łez, z każdą stroną dziękując za to że moje dzieci są zdrowe
OdpowiedzUsuńOj tak zdrowie dziecka to najcenniejszy dar.
UsuńPo takiej recenzji to nie ma opcji, by po nią nie sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
www.zaczytana-siasia.blogspot.com
Cieszę się, że udało mi się Cię zachęcić.:)
UsuńLubię książki z tego wydawnictwa. Są bardzo poruszające.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z tym wydawnictwem, ale na pewno nie ostatnie.:)
UsuńZapowiada się emocjonująca podróż :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo emocjonalna.:)
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJest piękna:)
UsuńPiękna recenzja i książka taka musi być :)
OdpowiedzUsuńmiedzykropkami.blogspot.com
Bardzo dziękuję:) Książka jest naprawdę piękna :)
UsuńWidzę, że książka pozostawia po sobie trwały ślad. Tytuł już gdzieś obił mi się o uszy, ale dotąd nie miałam okazji jej przeczytać. Skoro to nie jest wyłącznie powieść o bólu i cierpieniu, mogłaby mi się spodobać. Może dam jej szansę, jak nie teraz, to na pewno kiedyś.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że u Cebie czas na tę książkę nadejdzie.:)
UsuńTak, to jedna z bardziej poruszających powieści :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się z Tobą nie zgodzić :)
UsuńJestem poruszona tą recenzją.to musi być wyjątkowa książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
czytanestrony.blogspot.com
Bardzo dziękuję, za tak miłe słowa.;) Owszem, książka jest wspaniała.:)
UsuńPo pierwsze, to wyjątkowo dobra interpunkcja! Odwiedziłam dzisiaj wiele blogów, ale chyba nikt nie pisał tak poprawnie jak ty :).
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wytrzymałabym takie emocje w książce. Śmiertelna choroba małego dziecka to straszny temat nie tylko dla rodziców, ale i do opisania!
Pozdrawiam.
Dziękuję za uznanie.:) Owszem, temat jest bardzo trudny i bolesny. Przyznamę, nie jest to ksiazka dla każdego.
UsuńRównież pozdrawiam.
Zdecydowanie lubię takie książki ;) Zapiszę sobie jej tytuł, może kiedyś znajdę chwilkę by przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
czytaninka.blogapot.com
Nie będziesz żałowała.:)
UsuńPrzyjemnie mi się czytało tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńMnie czytało się ją dość trudno ze względu na tematykę.:)
UsuńMatko ! Mega mi się podoba cytat !
OdpowiedzUsuńFabuła zapowiada się bardzo dobra, leci na listę ;0
Pozdrawiam
Bartek ;)
Świetnie. Zapewniam,że nie będziesz żałował.:)
UsuńCzytałam. Piękna książka. Aguś, pięknie o niej napisałaś.
OdpowiedzUsuńCieszę się,że Ci się podobało kochana.:)
UsuńBardzo fajna recenzja. Zaciekawiła mnie ta książka i z chęcią w wolnej chwili po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Bardzo się cieszę. Podziel się proszę ze mną wrażeniami po lekturze.:)
UsuńMuszę sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Polecam z czystym sumieniem.:)
UsuńNie czytałam i raczej nie nadrobię, ale miło, że wpadłam na bloga :) Zostaję na dłużej, śliczny wygląd! ;) Kocham koty :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Nie nakłaniam na lekturę, gdyż nie jest to książka dla każdego. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba i zdecydowałaś się zostać na dłużej. Za chwilę z przyjemnością odwiedzę Ciebie.:) Ja też kocham koty jak widać:)
UsuńPiękna recenzja poruszająca istotę tej książki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa.Motywują mnie do dalszego pisania:)
UsuńKsiążka zdaje się nieść za sobą bardzo ważne wartości, chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
zdecydowanie tak. Polecam:)
UsuńChciałabym poznać tę powieść i historię rodziny, aczkolwiek trochę się obawiam ogromu emocji, którymi z pewnością ta książka jest przesiąknięta. Na pewno to wartościowa i warta uwagi lektura. Zapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńTak, owszem musisz być przygotowana na ogrom poruszających do głębi emocji.:)
UsuńPamiętam, czytałam ją w Sylwestra i tak bardzo mnie poruszyła i wciągnęła,że nie miałam nawet ochoty wychodzić na bal sylwestrowy ;) Piekna książka mimo, że ściskająca za serce.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, jesteś prawdziwym miłośnikiem kiazek kochana, skoro dla książki straciłeś ochotę na sylwestrową zabawę.;)
UsuńCzytałam tę powieść, niezapomniana i wstrząsająca.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Jolu.:)
UsuńLubie takie książki, do których można później wracać!
OdpowiedzUsuń