Niech punktem wyjścia do dzisiejszych rozważań, na które chciałabym zwrócić Waszą uwagę stanie się pytanie. Czy mamy prawo stać się niewiarygodni w oczach innych ludzi, kiedy ciąży na nas ciężar traumatycznych przeżyć, z którymi nie potrafimy sobie poradzić? Co więcej, ucieczki od tego, co bolesne szukamy w alkoholu i nadużywanych tabletkach psychotropowych, a jakby tego było mało, bywają chwile, kiedy my również nie jesteśmy w stanie ufać samym sobie. Zapewne większość z nas odpowiedziałaby, że owszem trudno jest wierzyć w zapewnienia osoby tak mocno niestabilnej emocjonalnie, a dodatkowo uzależnionej. Trudno dziwić się takiemu postrzeganiu osób w podobnej sytuacji, ale dziś za sprawą książki Ewy Przydrygi „Bliżej niż myślisz”, o której chcę z Wami porozmawiać, przekonacie się, że taka nadmierna nieufność i postrzeganie, kogoś poprzez pryzmat jego problemów w życiu osobistym może doprowadzić do wielu nieodwracalnych konsekwencji, których ceną może okazać się nawet ludzkie życie.
Poznajcie Nikę, kobietę, o której bez wątpienia można powiedzieć, że śmierć i ból straty nie opuszczają jej od najmłodszych lat. Ten gorzki smak cierpienia poznała już jako dziecko i choć w momencie, kiedy my czytelnicy mamy możliwość śledzenia jej losów jest już dorosłą kobietą, to bardzo szybko dowiadujemy się, że ten jeden tragiczny wypadek, który odebrał jej kogoś, kogo kochała, był tylko początkiem pasma strat, które zniszczyły nie tylko jej życie, ale także ją samą.
Po ponad rocznym pobycie w szpitalu psychiatrycznym, wiedząc, że nie może już liczyć na pomoc i wsparcie nikogo z bliskich niegdyś sobie osób, nasza bohaterka chce spróbować dać sobie szansę na nowy początek. A jak wiadomo, jeśli nowy początek, to także nowe miejsce. Tak więc postanawia przeprowadzić się do Gdyni, gdzie prowadzi niewielki pensjonat. Ma nadzieję, że tu odzyska wewnętrzną stabilizację i tak bardzo potrzebny jej spokój.
Niestety nie wie jeszcze, że wkrótce jedna noc i zdarzenia, których będzie świadkiem, zaprzepaszczą marzenia o spokojnym życiu.
Ta noc zmieniła wszystko, choć na początku nic na to nie wskazywało. Jak praktycznie każdego wieczoru Nika, chcąc wyciszyć natarczywie powracające wspomnienia z przeszłości, do których chciałaby już nigdy nie wracać, pije wino i zażywa tabletki po czym, jak zawsze chce po prostu zasnąć. Jednak już za chwilę zrozumie, że tym razem sen nie nadejdzie, ponieważ ku własnemu przerażeniu widzi moment, w ktorym monitoring zainstalowany w pensjonacie zarejestrowałał zamaskowanego mężczyznę, który wywozi w bagażniku samochodu, kobietę będącą wówczas jedynym gościem pensjonatu. Jest przekonana, że właśnie była świadkiem morderstwa, o czym niezwłocznie powiadamia policję. Ta jednak nie daje wiary w jej zeznania, przypisując wszystko, o czym mówi jej nie najlepszemu stanowi psychicznemu, tym bardziej że nie ma choćby najmniejszych śladów świadczących nie tylko o popełnieniu zbrodni, ale także o obecności tajemniczej kobiety, która miała paść jej ofiarą, a karta, na której całe zdarzenie miało zostać zarejestrowane, zniknęła. Czy zatem wszystko, co przekazuje funkcjonariuszowi policji Nika, jest tylko wytworem jej umysłu zamroczonego mieszanką alkoholu i leków? Chwilami sama nie jest już niczego do końca pewna, dlatego postanawia poprowadzić śledztwo na własną rękę.
Aby dowiedzieć się, jakie są jego wyniki, musicie sięgnąć po książkę sami, bo ja oczywiście niczego więcej Wam nie zdradzę, ponadto, że kolejne fakty, które udaje się jej ustalić, są szokujące. Teraz już wie, że nikomu nie może ufać, bo jej życie również jest zagrożone, a niebezpieczeństwo kryje się bliżej niż myśli.
„Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj”.
„Bliżej, niż myślisz” to bardzo dobry thriller psychologiczny, którego fabuła skonstruowana jest niczym najbardziej wciągające i zajmujące puzzle, jakie przyszło nam kiedykolwiek układać. Autorka nie podaje nam tutaj żadnych gotowych odpowiedzi na nurtujące nas już niemalże od pierwszej chwili lektury książki pytania. Jeśli chcemy poznać całą prawdę, musimy dać się wciągnąć w bieg licznych zwrotów akcji tej historii i dopasowywać podrzucane nam przez nią wciąż nowe szokujące fakty. Nie jest to jednak proste, ponieważ z uwagi na to, że główna bohaterka bardzo często doświadcza *flashbacków przez cały czas kroczymy na pograniczu jawy i doznań psychopatycznych. Zabieg ten sprawia, że napięcie, poczucie niepewności i zagrożenia, a jednocześnie ciekawość tego, co się za chwilę wydarzy oraz przede wszystkim, jakie będzie rozwiązanie tej niewątpliwie intrygującej zagadki, nie opuszcza nas ani na chwilę. Książkę czyta się niemal na jednym oddechu, chcąc jak najszybciej poznać jej zakończenie.
Muszę jednak wspomnieć, że wątek ten nie jest jedynym, na którym została skupiona nasza uwaga. Na kartach powieści mamy bowiem także ukazane toksyczne relacje głównej bohaterki z matką, która obwinia córkę za wypadek, który miał miejsce, kiedy Nika była jeszcze dzieckiem. Przez cały okres swojego dzieciństwa, jak również dorastania ze strony rodzicielki spotykały ją tylko nękanie psychiczne, upokorzenia i poniżanie. Już jako dorosła kobieta Nika próbowała naprawić relacje z matką, ale czy jej się to udało, musicie przekonać się już sami.
To jednak ciągle nie wszystko, o czym przeczytamy w książce. Zapewne nie trudno się domyślić, że kiedy mamy za sobą trudną przeszłość, często zamykamy się na życie. Bojąc się kolejnych cierpień i zranienia izolujemy się od ludzi, a tym bardziej nie mamy odwagi otworzyć się na uczucia. Choć w głębi serca brakuje nam ciepła i bliskości drugiej osoby, to tkwiąc ciągle w przeszłości, boimy się wpuścić kogoś nowego do naszej teraźniejszości. Wmawiamy sobie, że jesteśmy samowystarczalni i tłumiąc swoje pragnienia, nagle uświadamiamy sobie, że staliśmy się pustą, zimną skorupą. Życie jednak nie raz udowadnia nam, że nawet mimo przeżytych traum my również możemy nie tylko być znowu szczęśliwi, ale także stać się wsparciem i szczęściem dla drugiej osoby.
Myślę, że już niczego więcej ponadto, co już napisałam, pisała nie będę, abyście sami mogli odkrywać mroczne meandry tej opowieści pełnej kłamstw i intryg, która nie pozwoli Wam oderwać się od siebie ani na chwilę. Ja jestem dosłownie kilka godzin po skończonej lekturze i nadal potrzebuję czasu na ochłonięcie i złapanie głębszego oddechu.
Nie muszę chyba pisać, że książkę gorąco polecam, ale zrobię to, bo jest naprawdę świetna.
Mam nadzieję, że udało mi się namówić Was do sięgnięcia po ten tytuł. Jeśli tak, to mam dla Was świetną wiadomość, ponieważ swoją premierę na polskim rynku wydawniczym będzie on miał już 20 maja 2020 roku, a więc nie będziecie musieli długo czekać na swój egzemplarz.
*Flashback – spontaniczne krótkotrwałe przypominanie sobie przebytych w przeszłości doznań psychopatycznych, pojawiające się w wyniku stresu, zmęczenia, spożycia alkoholu lub środków halucynogennych.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Muza, za co bardzo dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.