sobota, 23 maja 2020

Mam wrażenie, że jestem ciągle obserwowana.

Oczywiste jest, że każdy z nas dąży do tego, aby czuć się szczęśliwym i spełnionym. Na osiągnięcie pełni szczęścia składa się wiele płaszczyzn naszego życia takich jak status społeczny, praca zawodowa nasze potrzeby emocjonalne i duchowe oraz wiele innych aspektów. I właśnie na naszych emocjonalnych potrzebach i pragnieniach chciałabym dziś skupić Waszą uwagę. Nie trudno domyślić się, że najbardziej szczęśliwi jesteśmy wówczas, kiedy możemy być w pełni sobą i zaspokajać bez przeszkód wszystkie pragnienia, które odczuwamy. Niestety nie zawsze jest to możliwe, gdyż jak wszyscy wiemy, natura ludzka bywa bardzo złożona, a co za tym idzie, wynikające z niej potrzeby często wykraczają poza ramy społecznej akceptacji i zrozumienia. Wówczas nierzadko bywa tak, że w obawie przed konsekwencjami ujawnienia ich przed innymi ukrywamy się z pokazaniem światu naszej prawdziwej natury, nigdy do końca nie będąc sobą i nie czując się w pełni usatysfakcjonowanymi z tego, jak wygląda nasze życie.

Wiedzą o tym doskonale bohaterowie najnowszej książki Alicji Sinickiej  - „Obserwatorka”, z której recenzją dziś do Was przychodzę. Wspólnie z autorką chcemy zabrać Was do świata ludzkich żądz i pragnień, które jeśli wymkną się spod kontroli, mogą okazać się bardzo niebezpieczne.

Poznajcie Arka i Izę dwoje przyjaciół z dzieciństwa, którzy, choć wychowywani na jednym osiedlu pochodzą z zupełnie odległych sobie światów. Arek zna świat luksusu i wygód, natomiast jedyne, co jest znane Izie to ubóstwo, przemoc i alkohol, które od zawsze są nieodłącznymi elementami jej codzienności. Nasza bohaterka niemalże od dziecka chciała pozbyć się łatki dziewczyny z patologii, która została jej przyklejona i zaznać lepszego życia. Posmakować go mogła, właśnie przyjaźniąc się z Arkiem. Przyjaźń ta była dla obojga czymś wyjątkowym, ponieważ każde z nich wiedziało i czuło, że w swojej obecności mogą czuć się swobodnie, będąc w pełni sobą i niczego nie udając. Tylko Arek wiedział, jak naprawdę wygląda życie Izy i tylko Iza zna skrywane przez chłopaka pragnienia i potrzeby. Niestety drogi tej dwójki rozchodzą się na lata, kiedy Arek opuszcza kraj po tragicznej śmierci swojej dziewczyny Justyny.

W momencie, kiedy my czytelnicy przystępujemy do lektury „Obserwatorki”, oboje są już dorosłymi ludźmi. Ich drogi krzyżują się ponownie w Oławskim szpitalu, w którym Arek jest lekarzem. To właśnie tam po dotkliwym pobiciu trafia Iza i tak też staje się pacjentkom doktora Milskiego. Dla obojga ten moment jest początkiem odradzającego się uczucia. Iza nigdy nie zapomniała o Arku, a i on czuje, że przy niej może ułożyć sobie życie na nowo po tragedii, którą przeszedł.

Szczęście zakochanych nie trwa jednak długo. Nagle Iza zaczyna dostawać tajemnicze wiadomości na jednym z portali społecznościowych. Mało tego nieustannie czuje się obserwowana, a wkrótce, pod drzwiami znajduje róże. Sam Arek również momentami zachowuje się dziwnie. A najbardziej przerażające jest to, że wszystko, co teraz spotyka Izę, do złudzenia przypomina wydarzenia mające miejsce przed śmiercią Justyny. Przerażona Iza coraz częściej myśli o tym, że to wcale nie musiał być wypadek, a teraz historia może się powtórzyć. Czy komuś zależy na jej śmierci? O tym przekonajcie się sami. Sprawy zaczynają się dodatkowo komplikować, kiedy pojawia się obawa, że skrywany przez całe życie intymny sekret Arka może wyjść na jaw. Jeśli tak się stanie, jego kariera lekarska zostanie zrujnowana.

„Obserwatorka” to jedna z tych książek, która opisuje historię zupełnie inną, niż taką, na jaką może ona wyglądać na początku. Dlatego już teraz mogę Wam poradzić, abyście nie przyjmowali za pewnik wszystkiego, o czym w niej przeczytacie. Alicja Sinicka bowiem doskonale manipuluje czytelnikiem i wielokrotnie pozwala nam uwierzyć w coś, co za chwilę, po ujawnieniu kolejnych zaskakujących faktów okazuje się tylko mylnym postrzeganiem naszych dotychczasowych przewidywań. W tej książce bowiem do końca niczego nie można być pewnym.

Na kartach tego tytułu w perfekcyjny sposób zostało nam pokazane, co dzieje się z człowiekiem w momencie, kiedy pragnienie staje się obsesją. Tutaj do końca nie wiadomo, kto jest obserwatorem, a kto obserwowaną, bo jak się przekonacie żaden z bohaterów, których tu spotkamy, nie jest bez skazy i wszyscy oni zrobiliby wiele, aby spełnić swoje pragnienia i żądze. I tu rodzi się pytanie, jak daleko jesteśmy się w stanie posunąć, by osiągnąć swój cel. A jeśli naszą obsesją staje się drugi człowiek?

Możecie mi wierzyć, że jest to świetnie napisany pełen perfekcyjnie stopniowanego napięcia i wielu niespodziewanych zwrotów akcji kobiecy dreszczowiec, od którego nie sposób się oderwać. Pierwszoosobowa narracja sprawia, że przez cały czas mamy możliwość mieć wgląd w to, co czuje i myśli Iza. Jednak nie tylko kreacja jej postaci zasługuje na uwagę i uznanie, bowiem portrety psychologiczne każdej z postaci są tak złożone i wykreowane, aby wszyscy wydawali się nam do końca podejrzani, a w rezultacie macie moje słowo - większość z Was sam finał opowieści mocno zaskoczy i z niedowierzaniem spytacie samych siebie: ale jak to możliwe?

Jak widzicie, w „Obserwatorce” naprawdę dużo się dzieje. Autorka poruszyła w swojej książce kilka bardzo ważnych życiowych wątków: dorastanie w rodzinie dysfunkcyjnej, pragnienia lepszej przyszłości, skrywania swojej prawdziwej natury w obawie przed potępieniem społecznym, nałogu, psychozy, obsesji. A wszystkie te wątki połączyła we wciągającą i zajmującą opowieść, którą czyta się z rosnącą z każdą stroną ciekawością, tego, w jakim kierunku ona podąży.

„To tylko nałogowa osobowość. Nie jestem do końca pewna, czy „tylko”. Każdy nałóg może obrócić się w obsesję. Wszystko zależy od tego, jak daleko sięgają jego korzenie".

Tych z Was, którzy znacie już twórczość, Alicji Sinickiej do sięgnięcia po jej najmłodsze literackie dziecko zapewne zachęcać nie trzeba, bo wiecie już, że pisze ona naprawdę świetnie. Natomiast jeśli nie mieliście jeszcze okazji sięgnąć po żadną z jej książek, gorąco zachęcam Was do nadrobienia zaległości, bo istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że podobnie jak ja zakochacie się w piórze autorki.

Recenzja powstała we współpracy z portalem Czytajmy polskich autorów, za co bardzo dziękuję.

Moja miłość miała swój początek podczas lektury „Stażystki”, o której moją opinię możecie poznać tutaj.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.