poniedziałek, 4 maja 2020

Dziś już nikomu nie wolno ufać.


Obrączka na palcu i przysięga małżeńska są symbolem nowej drogi życia, którą będziemy dzielić z kimś, kogo nie tylko kochamy, ale także czujemy się u jego boku bezpieczni. Wierzymy, że od teraz już zawsze będziemy mieć blisko siebie osobę, która będzie nas szanowała i kochała. Oczywiście przez cały czas mamy świadomość tego, że ta nasza wspólna podróż przez życie nie zawsze będzie prosta. Jednak myśl, że teraz już nie jesteśmy sami pozwala nam ufać w to, że razem wszystko przetrwamy.

Nikt natomiast w tym wyjątkowym dniu na pewno nawet przez chwilę nie pomyśli o tym, że może on  być początkiem  piekła na ziemi. Żadna kobieta nie zastanawia się w tym momencie nad tym, że ten czarujący i wspaniały mężczyzna, którego za chwilę będzie  żoną, może okazać się jej oprawcą i tyranem na resztę  życia, któremu nigdy nie powinna zaufać. A niestety tak dzieje się bardzo często. Wiele kobiet za zamkniętymi drzwiami swoich domów staje się ofiarami mężów, którzy dbają o to, aby w oczach innych ludzi cieszyć się nienaganną reputacją i uznaniem. Tymczasem pozostawione same sobie bezbronne kobiety ukrywają koszmar, w jakim żyją pod warstwami perfekcyjnie wykonanego makijażu i wyreżyserowanymi uśmiechami. Często zdradza je tylko wylęknione spojrzenie, którego jednak nikt nie dostrzega, czy też nie chce dostrzec.

Dziś za sprawą książki Kimberly Belle „Idealna żona”, o której opowiem Wam za chwilę kilka słów, przedstawię Wam Beth Murphy kobietę, która po dziesięciu latach przemocy, poniżania i upokorzeń postanowiła postawić wszystko na jedną kartę i niesiona pragnieniem utraconej wolności decyduje się uciec od męża. Nie jest to jednak pochopna decyzja, a misternie przygotowywany od miesięcy plan. Od teraz już nie ma odwrotu. Jej życie nigdy już nie będzie takie samo. Nowe nazwisko, wygląd, miejsce zamieszkania. Nie może jednak nadal czuć się bezpieczna, bo jeśli tylko straci czujność i popełni jeden najmniejszy nawet błąd, ten przed którym ucieka, trafi na jej ślad. Tak oto zaczyna się walka o siebie i lepsze życie.

Jednak to nie wszystko, co przygotowała dla nas autorka, bowiem kilkadziesiąt kilometrów dalej powracający ze służbowej podróży Jeffrey wraca do domu, w którym nie zastaje swojej żony Sabine. Wszystko wskazuje na to, że kobieta zaginęła, a co więcej doszło do przestępstwa. Czy te obie sytuacje mogą mieć ze sobą coś wspólnego? O tym musicie przekonać się sami. Sięgnijcie koniecznie po książkę i dowiedzcie się, kim jest Beth i dlaczego zniknęła Sabine.

Mam dla Was tylko jedną radę nie ufajcie nikomu i szukajcie prawdy tam, gdzie nigdy byście się jej nie spodziewali. W tej książce nic nie jest takie, na jakie wygląda. Kimberly Belle perfekcyjnie manipuluje czytelnikiem. Gra na naszych emocjach pozwalając nam uwierzyć, że już znamy całą prawdę, po to, by za chwilę ujawnić kolejny fakt, który w jednej chwili burzy naszą pewność i udowadnia, jak bardzo się mylimy.

„Idealna żona” to genialny, trzymający w napięciu, pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji thriller psychologiczny, który nie tylko nie pozwoli Wam się od siebie oderwać, ale przede wszystkim nie da długo o sobie zapomnieć. Po zamknięciu książki nie będziecie mogli uwierzyć w perfekcję niezliczonej ilości powiązań, kłamstw i intryg, które w końcowym etapie stworzyły dopracowaną pod każdym względem historie. Ta książka nie tylko zaskakuje, a wręcz wywołuje uczucie niedowierzania odnośnie do tego, jaki jest jej koniec. Prawda szokuje. Mnie nie udało się jej przewidzieć, ale jestem ciekawa, czy Wam się to uda.

Muszę wspomnieć również o samej konstrukcji fabuły, ponieważ ma ona ogromne znaczenie, w tym, jak odbieramy wszystko, o czym czytamy na jej kartach. Otóż cała historia została przedstawiona w pierwszoosobowej narracji, z perspektywy kilku osób z nią powiązanych. Zabieg ten w moim odczuciu okazał się bardzo trafiony, gdyż dzięki niemu od samego początku mamy możliwość niemalże czuć emocje i myśli, każdego z bohaterów. Ja sama najmocniej odczuwałam, to co działo się w głowie Beth. Często łapałam się nawet na tym, że miałam wrażenie, jakbym towarzyszyła jej w ucieczce i wspólnie robimy wszystko, aby nie dać się złapać. Poczucie to sprawiło,  że przewracałam kolejne strony książki mocno  zaangażowana w następujące po sobie wydarzenia, z niecierpliwością oczekując tego, co się za chwile stanie. I muszę przyznać, że autorka tak bardzo przykuła moją uwagę, iż dużym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że tak szybko dotarłam do jej końca.

Rzadko to mówię, gdyż uważam, że nikomu nie powinno narzucać się, co ma czytać, ale tym razem nie mogę postąpić inaczej. Po prostu MUSICIE sięgnąć po ten tytuł. W moim przypadku było to pierwsze spotkanie z twórczością Kimberly Belle, ale chcę, jak najszybciej sięgnąć po kolejne jej książki. Autorce udało się kupić mnie w stu procentach. Dostałam wszystko to, czego oczekuję od książek tego gatunku: bardzo życiowy i realistyczny wymiar przedstawionej fabuły, złożone i dopracowane portrety psychologiczne bohaterów, także tych drugoplanowych. Intryga, emocje, zaskoczenie. Czego, chcieć więcej. Nie zwlekajcie z lekturą „Idealnej żony” i bądźcie czujni, gdyż niestety życie często uczy, że:

„Nie wolno nikomu ufać. Nawet tym, których powinniśmy obdarzyć największym zaufaniem”.

Recenzja powstała we współpracy z portalem Duże Ka, za co bardzo dziękuję.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.