czwartek, 28 maja 2020

"To, co bliskie sercu" - Katherine Center / Recenzja przedpremierowa + Zaproszenie do udziału w wyjątkowej akcji.

Kochani chciałabym, abyście wspólnie ze mną wrócili na chwilę do wspomnień z czasów, kiedy byliście nastolatkami. Nie wiem oczywiście, jak wówczas postrzegaliście swoją osobę, bo przecież każdy z nas jest inny, ale jeśli o mnie chodzi, to z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że wtedy cechowała mnie ogromna otwartość na świat i ludzi, ale też swego rodzaju młodzieńcza naiwność, którą jeszcze w tak młodym wieku tłumaczy się wszystkie błędy i pochopne decyzje.

Myślę, że będąc tak młodym człowiekiem, nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudne i ciężkie bywa życie. Ja sama uważam, że w pewnej mierze jest to dobre, ponieważ mamy jeszcze czas, aby się o tym przekonać. Niestety nie każdemu z nas dane jest cieszyć się byciem nastolatkiem, bowiem często bywa tak, że trudną lekcję życia musimy odebrać znacznie szybciej, niż byśmy się tego spodziewali i bardzo szybko dorosnąć.

Zapewne niektórzy z Was myślą sobie teraz, że przychodzę do Was dziś po to, aby opowiedzieć Wam swoją historię, która będzie dowodem na to, jak zgubna może okazać się owa młodzieńcza naiwność i jak bardzo boleśnie niespodziewane i trudne życiowe przeżycia mogą nas jej pozbawić. Poniekąd tak właśnie będzie, jednak nie będę pisała Wam o sobie, a o Cassie. Głównej bohaterce najnowszej powieści Katherine Center „To, co bliskie sercu”, której szesnaste urodziny okazały się największym koszmarem w jej życiu. Koszmarem, który odmienił ją na zawsze.

Tego dnia bowiem los zadał jej dwa bolesne ciosy prosto w serce. Zraniły ją dwie, bliskie jej sercu osoby. Matka, która porzuciła rodzinę i chłopak, którego kochała skrycie, a który zakpił z niej i odebrał wszystko, co dla kobiety najważniejsze. Od tego momentu postanowiła odciąć się od wszelkich uczuć i emocji w relacjach z mężczyznami i skupić się na sobie.

Dziś nasza bohaterka jest już dorosłą kobietą, która jako jedyna kobieta strażak odnosi sukcesy w jednostce straży pożarnej w Austin, gdzie rozgrywa się początkowa akcja książki. Szanowana i doceniana przez kolegów z zastępu właśnie szykuje się do uroczystości, na której ma odebrać zasłużoną nagrodę. Nie wie jednak jeszcze, że ten dzień zupełnie zmieni jej życie, bo oto przeszłość nagle daje o sobie znać. Budzą się tłumione przez lata emocje i dochodzi do pewnego zdarzenia, które dla niej samej skutkuje poważnymi konsekwencjami zawodowymi. Jednak to nie wszystko, co spada na jej barki, ponieważ w myśl zasady jeden problem, to nie problem, matka, która przecież opuściła męża i swoją dorastającą córkę teraz nagle prosi Cassie o pomoc, gdyż zmaga się z poważną chorobą. Tak oto wierna zasadom wpojonym jej przez wychowującego ją ojca zostawia za sobą swoje dotychczasowe życie i wyjeżdża do oddalonego o setki kilometrów Massachusetts. Kobieta przenosi się do tamtejszej jednostki straży pożarnej, ale to, co tam zastaje i jak zostaje przyjęta przez mężczyzn, z którymi będzie pracowała, różni się niczym niebo i ziemia w odniesieniu do jej poprzedniego miejsca pracy. Przed Cassie stoi nie lada wyzwanie odnalezienia się w nowym środowisku wśród nieokrzesanych mężczyzn i wywalczenia sobie pozycji na nowo, jak również próba naprawienia relacji z matką. Jak sobie poradzi, tego już musicie dowiedzieć się sami,sięgając po książkę, do czego gorąco Was zachęcam.

Skomplikowane relacje rodzinne i zawodowe to nie jedyne płaszczyzny życia Cassie, które będzie musiała postarać się naprawić i uporządkować, gdyż ku jej wielkiemu zaskoczeniu w jej życiu pojawia się ktoś, kto budzi w niej uczucia, które zamrożone, tego strasznego dnia przed laty, miały już nigdy nie ożyć. Dziewczyna nie wie, co się z nią dzieje, a na oczach nas czytelników dokonuje się niezwykła przemiana typowej chłopczycy, ukrywającej się za strażackim kombinezonem w piękną kobietę, która bardzo chce kochać i być kochaną. Z pewnością jednak zauważyliście, że tej dziewczynie nic w życiu nie przychodzi łatwo. Tak też będzie i tym razem, gdyż aby móc być szczęśliwą, będzie musiała zawalczyć o to, co kocha.

Katherine Center oddała w nasze ręce poruszającą i wciągającą historię, w której splotła w doskonały sposób kilka bardzo ważnych życiowych wątków takich jak zmaganie się z bolesną przeszłością, wybaczenie nie tylko innym, ale i samemu sobie. Próba podniesienia się z kolan po bolesnym ciosie od życia, ale jednocześnie niegasnącej nadziei i pragnieniu miłości.

Patrząc na postać głównej bohaterki, możemy być dumni, że tak świetnie poradziła sobie po tym wszystkim, co ją w życiu spotkało. Zadajmy sobie jednak pytanie, czy odciąć się od przeszłości przywdziewając na siebie twardy pancerz i budując mur wokół własnego serca, jest równoznaczne z poradzeniem sobie? A może to właśnie dopiero teraz nadszedł czas, by się z tą przeszłością skonfrontować i zamknąć pewne etapy. Pamiętajmy wszak, że to, co najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

Moi drodzy ze swej strony oczywiście polecam Wam sięgnięcie po ten tytuł. Zapewniam Was, że, wszystko to, o czym przeczytacie na kartach tej książki, nie tylko poruszy wasze serca, ale również skłoni do życiowych refleksji. Podczas lektury doświadczycie, naprawdę wielu różnych emocji takich jak poczucie, krzywdy, odrzucenia, samotności, ale także swego rodzaju przeistoczenia się poczwarki skrywającej się w swoim kokonie bezpieczeństwa w pięknego motyla, który pod wpływem rodzącego się uczucia rozwija skrzydła i poznaje swoje prawdziwe oblicze, które jest ogromnym zaskoczeniem nie tylko dla otoczenia, ale przede wszystkim dla niego samego.
Przekonacie się również, że nie zawsze, wszystko jest takie, na jakie wygląda na początku i nie należy nikogo oceniać z góry, zanim nie poznamy jego wersji wydarzeń.

Jak widzicie, w książce naprawdę wiele się dzieje, a wszystko tworzy tak przyjemną i lekką mimo niełatwej tematyki opowieść, że praktyczne czyta się ona zupełnie sama. Uwierzcie mi, że przeczytacie ją z ogromnym zaangażowaniem w mgnieniu oka.

Na uwagę zasługuje również fakt, że dzięki temu, iż mąż autorki służy w ochotniczej straży pożarnej, mamy możliwość niemalże u źródła dowiedzieć się jak wygląda ta trudna praca od kulis, co zostało wspaniale oddane w całej fabule książki. Bywa śmieszne, zabawnie, ale też bardzo trudno.

Na zakończenie chcę zaprezentować Wam cytat, który w moim odczuciu jest pięknym i jakże prawdziwym przesłaniem tej książki:

„Owszem, na świecie jest mnóstwo niewyobrażalnego cierpienia. Ale nie będzie dobrze, jeśli z tego powodu nie pozwolimy sobie na nadzieję, miłość, odczuwanie rozkoszy. Przeciwnie, należy cieszyć się każdą drogocenną sekundą tych uczuć, które na nas spływają. Reakcją na zło tego świata nie powinien być strach przed miłością, lecz coś dokładnie przeciwnego. Powinno się właśnie kochać do szaleństwa, kiedy tylko można”.

Mam nadzieję, że udało mi się pokazać Wam moją satysfakcję i zadowolenie z lektury książki, a tym samym skusić Was do tego, abyście sami zechcieli poznać historię, którą skrywają jej karty. Jeśli tak to, mam dla Was wspaniałą wiadomość, otóż swoją polską premierę będzie ona miała już 3 czerwca 2020 roku.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Muza, za co bardzo dziękuję.



Jednak to nie koniec dobrych wiadomości, ponieważ już dziś wspólnie z wydawnictwem Muza, chcielibyśmy zaprosić Was do udziału w #AkcjaToCoBliskieSercu, której celem jest celebrowanie dobrych emocji poprzez dzielenie się ze światem tym, co dla nas najważniejsze. Chcemy stworzyć mozaikę dobrych emocji!
Akcja rozpocznie się 5 czerwca, czyli tuż po premierze książki.

Mamy dwie możliwości, aby wziąć w niej udział:

1. filmik zamieszczony na InstaStory
2. statyczny post zamieszczony na Instagramie.

Na filmiku/zdjęciu powinna być widoczna okładka książki Katherine Center, a w opisie musi się znaleźć informacja o tym, co jest bliskie Waszemu sercu. Koniecznie trzeba pamiętać również o dodaniu #AkcjaToCoBliskieSercu oraz oznaczeniu @wydawnictwomuza, aby mogło na swoim profilu udostępnić możliwie jak najwięcej pozytywnych postów: ).

Napiszcie mi, proszę w komentarzach czy planujecie sięgnąć po książkę i wziąć udział w akcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.