Drodzy czytelnicy, sympatycy i goście bloga Kocie czytanie. Dla mnie jako blogerki książkowej nadrzędnym celem jest oczywiście sięganie po jak najlepsze w moim odczuciu książki, po to, by móc Wam o nich opowiedzieć i zachęcić do ich lektury. W związku z tym bardzo lubię brać udział w różnego rodzaju formach promowania, książek, które są dopiero zapowiedziami, abyście mogli poznać moje subiektywne odczucia po przedpremierowej lekturze, a tym samym mam cichą nadzieję, że choć trochę uda mi się pomóc Wam w podjęciu decyzji, odnośnie tego, czy Wy sami również chcielibyście dany tytuł przeczytać.
Jeśli zastanawiacie się, dlaczego piszę Wam o tym właśnie dziś, już spieszę z wyjaśnieniami. Otóż 5 czerwca bieżącego roku, a więc niemalże za chwilę swoją premierę na polskim rynku wydawniczym będzie miała książka autorstwa Helen Hoang „Więcej niż pocałunek”, która za granicą otrzymała wiele bardzo ważnych nagród i wyróżnień, a ja już teraz dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza, za co bardzo dziękuję, miałam wyjątkową możliwość, poznać trzy pierwsze jej rozdziały. Zatem niezwłocznie spieszę do Was moi drodzy, aby nie tylko uchylić wam rąbka tajemnicy dotyczącej tego, co przygotowała dla nas autorka, ale przede wszystkim odpowiedzieć na najbardziej istotne, dla Was, jak przypuszczam pytanie: Czy warto czekać na premierę książki „Więcej niż pocałunek”? Odpowiedz już za chwilę.
Główną bohaterką powieści jest trzydziestoletnia Stella. Młoda kobieta jest uznanym pracownikiem ekonomistą pracującym w korporacji. Właśnie otrzymała kolejny w krótkim odstępie czasowym awans. W pracy czuje się, jak ryba w wodzie, ponieważ wykonując swoje zawodowe obowiązki, musi wykazywać się logiką, a to ceni sobie najbardziej. Niestety w sferze życia prywatnego dziewczynie nie układa się już tak dobrze, co bardzo martwi jej matkę. Kobieta chciałaby już zostać babcią, a córka nadal jest singelką.
Dla samej Stelli relacje damsko - męskie są naprawdę trudne, a to dlatego, że cierpi ona na Zespół Aspergera. Dla tych z was, którzy nie wiedzą, jednym z jego objawów są problemy w budowaniu w relacji społecznych, jak również problemy z bliskością fizyczną. Chory wszelkiego rodzaju relacji społecznych musi się po prostu nauczyć. Tak jakby musiał odbyć lekcje w szkole. I tu zaczynają się schody. Aby dać rodzicom upragnione wnuczęta, musi być związek, ślub, seks, a seks równa się bliskość, która napawa naszą bohaterkę wstrętem. Oczywiście dziewczyna ma za sobą kilka spotkań z mężczyznami, które kończyły się w łóżku, jednak zawsze była w takich sytuacjach traktowana mocno przedmiotowo, przez co jeszcze bardziej zamykała się w sobie. Pewnego dnia po wymianie kilku zdań z kolegą z pracy odnośnie jej życia intymnego Stella postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Niesiona impulsem chce podejść do problemu zadaniowo. I tak w jej życiu pojawia się Michael, chłopak do towarzystwa, któremu Stella płaci za to, aby ten nauczył ją bliskości. Przystojny i wrażliwy chłopak nie ma łatwego życia, ale do swojego zadania podchodzi bardzo poważnie. Już w tych trzech początkowych rozdziałach doskonale widzimy, że jego plan lekcji bliskości, jakie przygotował dla swojej „uczennicy”, będzie bardzo rozszerzony. Jestem ogromnie ciekawa, jak dalej potoczą się relacje tej dwójki i jak wpłyną one na nich samych.
Oczywiście zachęcam Was do zapamiętania tytułu i daty premiery tej pozycji. A dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że autorka poruszyła bardzo ważny temat, jakim jest życie z Zespołem Aspergera dla dorosłych kobiet w aspekcie seksualności, czy budowania związków. Ponadto podkreślić należy, iż kreacja postaci głównej bohaterki oparta jest o osobiste spostrzeżenia autorki, jako osoby, u której zbyt późno zdiagnozowano chorobę. Bardzo ważne jest również to, że Helen Hoang udało się zainteresować mnie tym, co przygotowała dla swoich czytelników niemalże natychmiast. Już ta krótka chwila spędzona ze Stellą i Michaelem sprawiła, że zdobyli oni moją sympatię. To, co w moim odczuciu także zasługuje na uznanie to niezwykła subtelność w opisywaniu sceny bliskości między kobietą i mężczyzną z podkreśleniem tego, co tak naprawdę powinno być w takich chwilach najważniejsze. Już teraz coś mi mówi, że to niecodzienna relacja zmieni wiele nie tylko w życiu Stelli, ale i Michaela. Czuję, że oboje mogą ofiarować sobie wzajemnie bardzo dużo, jeśli tylko zdecydują się zaryzykować.
Kochani, ja bardzo chcę dowiedzieć się, jak dalej potoczy się ta historia, dlatego z niecierpliwością czekam na dzień 5 czerwca, kiedy swoją premierę będzie miała naprawdę świetnie zapowiadająca się książka. Mam nadzieję, że udało mi się zainteresować Was tą książką i będziecie czekać razem ze mną. Uwierzcie mi „Więcej niż pocałunek”, to tytuł, o którym jeszcze bardzo długo będzie głośno w książkowym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.