wtorek, 31 grudnia 2024

Życzenia noworoczne i rozdanie książkowe dla Was Kochani (rozwiązany)

 

Kochani moi, jeszcze chwila i rok 2024 stanie się zamkniętym rozdziałem przyszłości. Dla większości z nas jest to czas podsumowań oraz tworzenia bilansu zysków i strat. Ja takiego podsumowania robić nie będę, gdyż Wy, którzy byliście ze mną i moim blogiem przez cały rok, doskonale wiecie, jak on u mnie wyglądał. Natomiast tych z Was, którzy jesteście tutaj nowi, serdecznie witam i zapraszam do zapoznania się z wcześniejszymi postami.

W tym ostatnim dniu roku przychodzę przepełniona wzruszeniem i wdzięcznością, aby podziękować Wam drodzy wydawcy i kochani autorzy za owocną współpracę i okazane mi zaufanie. Rok 2024 obfitował dla mnie w wiele przejawów sympatii i uznania dla mojej działalności blogerskiej, za co z całego serca dziękuję zarówno pisarzom, jak i czytelnikom. To wszystko dzięki Wam, bez was nie mogłabym istnieć. Razem tworzymy wspaniałą społeczność i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na cały kolejny rok.




Pragnę złożyć Wam płynące z głębi serca noworoczne życzenia i życzyć szampańskiej zabawy w tę wyjątkową sylwestrową noc.



Jednak to jeszcze nie wszystko, gdyż przygotowałam dla przyjaciół i sympatyków Kociego czytania w ramach podziękowań za waszą obecność i wsparcie rozdanie, w którym trzy osoby wygrają wspaniałe książki.




Takie samo rozdanie z różnicą jednej powieści trwa równocześnie na Facebooku, więc można podwoić swoje szanse. Zapraszam serdecznie do udziału w zabawie.



Do wygrania są trzy książki, a sponsorami nagród są ich autorki:

KSIĄŻKA 1 - "Egzamin na ojca" Danka Braun

KSIĄŻKA 2 - " Jestem przy Tobie " Elżbieta Stępień

KSIĄŻKA 3 - "Serce na piasku" Monika Michalik

Aby wziąć udział w rozdaniu należy:
* Zgłoś się w komentarzu i odpowiedź na pytanie:
Z jakimi przemyśleniami, refleksjami, odczuciami żegnasz rok 2024? I napisz, którą książkę chcesz dostać.

** Będę wdzięczna za udostępnienie informacji o rozdaniu.
*** Aktywność na blogu mile widziana
REGULAMIN:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka Bloga  Agnieszka Kaniuk
2. Sponsorem nagrody są autorki
3. Nagrody na życzenie zwycięzców będą zawierały autografy i dedykacje autorek 
4. Konkurs trwa od 31.12.2024 do 06.01.2025 do godziny 23:59.
5. W konkursie mogą brać udział wszystkie osoby. Jedna osoba może zgłosić się zarówno na blogu, jak i na Faceboku.
6. Wygrywają 3 osoby.
7. Wyniki zostaną ogłoszone do 14 dni po zakończeniu konkursu w osobnym poście. Zwycięzcę wybieram wspólnie ze sponsorami nagrody na podstawie odpowiedzi w komentarzach.
8. Musisz posiadać adres korespondencyjny w Polsce.
9. Nagrodę wysyłają ich sponsorzy.
10. Biorąc udział w konkursie, akceptujesz warunki polityki prywatności i regulamin.

POWODZENIA 

❤️ Wyniki rozdania ❤️

poniedziałek, 30 grudnia 2024

Cykl Córki Botanika: "Rozalia" Urszula Gajdowska

Moi drodzy nadszedł ten moment, kiedy przychodzę do was z ostatnią w tym roku recenzją i już teraz mogę powiedzieć, że nieuchronne dobiegający końca stary rok zamknęłam wspaniale, gdyż mój wybór padł na drugą część dylogii Córki Botanika „Zielarki Urszuli Gajdowskiej „Rozalia”, która skradła moje serce. Jej tytułową bohaterką jest jedną z czterech córek barona Wigury, o których losach możemy przeczytać odpowiednio w pierwszej części „Jaśmina”, jak również we wcześniejszej dylogii pisarki Córki Botanika „Bliźniaczki”.

Rozalia jest wykształconą panienką, która za zasługą nieżyjącego już ojca, przykładającego wagę do tego, aby jego córki zdobyły wykształcenie, podobnie jak jej siostry posiadła wiedzę powszechnie przeznaczoną dla mężczyzn. To ona zna wiele tajników z zakresu ziołolecznictwa, które wykorzystuje, przygotowując maści i specyfiki poprawiające urodę kobiety. Sama również je stosuje, gdyż uważa się za najmniej urodziwą spośród sióstr. Pewność siebie odbiera jej również pewna niepełnosprawność, z którą się zmaga. Serce dziewczyny od lat bije mocniej do Juliana Zaręby. Śmiało można powiedzieć, że jest to uczucie zrodzone z przyjaźni. Mężczyzna jednak choć wiele obiecywał i dawał nadzieję, w momencie, kiedy my czytelnicy wkraczamy w życie tej dwójki ciągle ucieka od wiążącej deklaracji. Oczywiście nie zdradzę, co jest tego powodem, ale niech da do myślenia każdemu, kto zechce poznać powody takiego, a nie innego zachowania Juliana fakt, że aby rozpocząć tak ważny etap w życiu, jakim jest małżeństwo i założenie rodziny, ważne jest uporządkowanie wszystkiego, co może stanąć na przeszkodzie szczęściu małżeńskiemu i rodzinnemu. Pełna niepewności młoda kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i wreszcie poznać przyczyny nagłego zniknięcia ukochanego. Nie wie jednak jeszcze, że w ten sposób zostanie wciągnięta w wir niebezpiecznych wydarzeń, za którymi stoi tragiczna historia rodziny wybranka jej serca, jak również jego samego.

I tak docieramy do bardzo ważnego aspektu tej mocno wciągającej i angażującej czytelnika historii, jakim jest, silna potrzeba przynależności każdego człowieka do większej społeczności, rodziny, która niestety nigdy nie została w Julianie zaspokojona. On od dziecka wie, jak trudno jest żyć, czując się i będąc traktowanym jak wyrzutek społeczny, który stracił najważniejsze osoby w swoim życiu. Tym którego najwierniejszą towarzyszką była samotność i tęsknota za tymi, których kochał.

Dziś tylko dzięki swojej determinacji, odwadze i ciężkiej pracy udało mu się odbudować swoje życie na nowo. Zanim jednak zwiąże je z tą, do której wyrywa się jego serce i której pragnie ciało, musi dociec prawdy niewyjaśnionych zdarzeń z przeszłości. Tylko, czy prawda okaże się wyzwoleniem, czy wręcz przeciwnie, zniszczy i przekreśli szanse na szczęśliwą przyszłość z damą serca Juliana? Tego musicie dowiedzieć się już sami, do czego gorąco zachęcam.

Zagłębiając się w lekturze powieści, stajemy się niemalże częścią wręcz kryminalnej zagadki pełnej tajemnic i intryg, które zagrażają bezpieczeństwu dwójki naszych bohaterów. A próba ich rozwiązania prowadzi do nawiedzonego dworu i starego klasztoru. Już wkrótce niejednokrotnie zresztą, na własnej skórze przekonają się, że grzebanie w przeszłości ewidentnie nie jest komuś na rękę. Przekonajcie się sami, kto i do czego jest w stanie się posunąć, aby osiągnąć swój cel. Warto w tym miejscu nadmienić, że ponownie zioła odegrają tutaj bardzo ważną rolę. Poznamy ich dobroczynne właściwości, ale także przekonamy się, że zastosowane w nieodpowiedni sposób w nikczemnych celach mogą okazać się bardzo niebezpieczne. Uchylając rąbka tajemnicy, nadmienię, że to właśnie Rozalia dzięki wiedzy zielarskiej rozwiązuje zagadkę, co w rezultacie naraża czyjś misternie uknuty plan na niepowodzenie, a na nią samą sprowadza zagrożenie.

Jak widzicie na kartach książki dzieje się naprawdę wiele, co nie pozwala odłożyć jej nawet na chwilę, zanim nie poznamy ostatniego zapisanego w niej zdania. Całość czytamy w poczuciu pełnego napięcia oczekiwania na to, co wydarzy się za chwilę. A naszą ciekawość mocno podsycają wplecione w fabułę legendy i przypowieści. Ta opowieść ukazuje także złożoność ludzkiej natury, która sprawia, że możemy łatwo ulec mylnym przesłankom i niewłaściwie ocenić drugiego człowieka. A pośród tych wszystkich trudnych do wyjaśnienia zdarzeń i niecodziennych okoliczności rozkwita miłość między dwojgiem zakochanych w sobie ludzi, których uczucie zostało wystawione na ciężką próbę. Ludzi, którzy dźwigając na swoich barkach brzemię bolesnej przeszłości, a nawet poczucia winy, stali się skryci i zamknięci w sobie, podczas gdy otwartość i szczera rozmowa mogłaby być najlepszym lekarstwem dla ich dusz.

Myślę, że nie muszę dodawać niczego więcej, abyście sięgnęli po ten tytuł. Ja bardzo żałuję, że jest to ostatnia zamykająca cały cykl część i muszę rozstać się z jego bohaterami. Czynię to z wielkim żalem, dlatego na pewno jeszcze nie raz do nich wrócę.

[Materiał reklamowy] Autorka Urszula Gajdowska

piątek, 27 grudnia 2024

"Rok i trzy dni" Marta Maciejewska/ Zapowiedź recenzencka


Stary rok powoli dobiega końca, a ja przyznaję, że z nadzieją i radością oczekuję na rok 2025. Nie tylko ze względów prywatnych, ale również jako czytelniczka wyczekująca wspaniałych premier książkowych. A te pojawią się już w styczniu. Jedną z nich będzie niezwykle ciekawa i rewelacyjnie się zapowiadająca powieść "Rok i trzy dni" Marty Maciejewskiej. Zapamiętajcie datę 14.01.2025., bo właśnie tego dnia wspólnie z autorką oraz wydawnictwem Świat Kobiet będziemy świętować premierę tej książki. Ja opowiem wam o niej już niebawem, a tymczasem zostawiam opis okładkowy.


A co, jeśli ci powiem, że jest sposób na wieczną młodość? Możesz ją mieć… pod jednym warunkiem… Poznasz dokładną datę swojej śmierci, co do minuty. To jak? Wchodzisz w to?

Nina Anderson to ambitna, młoda kobieta, a do tego bardzo majętna. Wydaje się, że niczego jej nie brakuje do szczęścia. Żyje w czasach, gdy medycyna znalazła rozwiązanie na największe bolączki ludzkości – starość i choroby, a sztuczna inteligencja towarzyszy człowiekowi na każdym kroku i wyręcza go niekiedy nawet w myśleniu. Nina wie, że za tym dobrodziejstwem kryje się tajemniczy wynalazek jej matki, która poświęciła życie, by nie dostał się on w niepowołane ręce.

Po latach cienie przeszłości wracają wraz z naszyjnikiem ze złotą salamandrą. Pewien urodzinowy wieczór, a raczej intrygujący solenizant przeorganizuje uporządkowaną i nudną codzienność Niny w pasmo niebezpiecznych przygód w zmieniającej się jak w kalejdoskopie scenerii egzotycznych wysp.

Wątek sensacyjny splata się tu ze wzruszającą historią o miłości i przemijaniu. Marta Maciejewska w najnowszej książce zastanawia się nad tym, co decyduje o szczęściu i sensie naszego życia. Czy liczba przeżytych dni? Czy to, jak i z kim je przeżyliśmy?


Uwierzcie mi "Rok i trzy dni" będzie bardzo głośną premierą, która otworzy wspaniały czytelniczo rok na naszym polskim rynku wydawniczym.


[Materiał reklamowy] Autorka Marta Maciejewska.


niedziela, 22 grudnia 2024

REKOMENDACJE OD AUTORÓW I CZYTElNIKÓW DLA BLOGA KOCIE CZYTANIE ❤️


Moi drodzy, tego posta dodaję z ogromnym wzruszeniem i wielką wdzięcznością w sercu. Nic więcej nie powiem, bo nie ma takich słów, aby wyrazić to, co teraz czuję. Powiem tylko, z całego serca dziękuję🩷 Obejrzyjcie te dwa filmiki, a wszystko stanie się jasne🤗😘







To Wy jesteście moją największą motywacją.

czwartek, 19 grudnia 2024

"Świąteczne życzenie" Ewelina Klimko/ Opowiadanie świąteczne



*Moi drodzy, chciałabym zadać wam jedno bardzo ważne w kontekście dzisiejszej recenzji opowiadania świątecznego Eweliny Klimko „Świąteczne życzenie”, z którą do was przychodzę pytanie. Kiedy po raz ostatni zatroszczyliście się o swoje wewnętrzne dziecko? Choć przykro mi to napisać, to żywię przekonanie graniczące z pewnością, że wielu z nas wkraczając w dorosłe życie, niestety to dziecko w sobie zatraciło. Dorosłość często wiąże się z wieloma obowiązkami, stresami i bolesnymi przeżyciami, które nas przytłaczają. W codziennym zabieganiu łatwo zapomnieć o radości i ciekawości, która charakteryzuje nasze wewnętrzne dziecko. Mimo to zdecydowanie warto zadbać o tę część siebie, gdyż to ona przynosi nam ulgę i przywraca radość życia. Nie martwcie się jednak, gdyż nigdy nie jest za późno, aby to dziecko obudzić w sobie na nowo. Ja wierzę bowiem, że ono nigdy w nas nie umiera, a jedynie przez nas zaniedbane, mieszka uśpione, gdzieś na dnie naszych serc. I już teraz daję wam słowo, że jeżeli spędzicie swój wolny czas na lekturze „Świątecznego życzenia”, do czego gorąco każdego z was zachęcam, magia świąt Bożego Narodzenia wypełni was ufnością i wiarą w to, co wydaje się niemożliwe.

Zanim jednak postaram się pokrótce opowiedzieć wam o samym opowiadaniu, muszę wspomnieć o przyczynach i okolicznościach jego powstania. A to dlatego, że pisało je serce matki dla swojego synka, po to, by zachować swój sentyment do tego niezwykłego okresu w roku, a małemu wówczas chłopcu stworzyć niezwykły świat, w którym jeśli tylko w to uwierzymy, wszystko jest możliwe. Przy czym, co najważniejsze Ewelina wspaniale zadbała o to, aby od najmłodszych lat uczyć i uświadamiać Filipowi, co tak naprawdę w tych świętach jest najważniejsze. Jednak, jak się za chwilę przekonacie, niejednokrotnie to my dorośli powinniśmy uczyć się od dzieci, czerpiąc z ich dziecięcej niczym niezachwianej wiary i ufności.

Usiądźcie zatem wygodnie i posłuchajcie, co fantastycznego i niesamowitego w wigilijny wieczór spotkało Jakuba i jego syna Filipa. Jakub  jest samotnym ojcem, który dużo pracuje, niestety nawet w święta. W tym roku obiecał sobie jednak, że nie będzie pracował i całą swoją uwagę i czas poświęci synowi. Na początku nie wszystko układa się tak, jak sobie zakładał, ale chłopakom wreszcie udaje się wyruszyć w podróż do dziadków chłopca, a rodzinnego domu, jego taty. Podróż ta nie trwa, jednak długo, ponieważ plany krzyżuje im przybierająca na sile śnieżyca. Obaj nie wiedzą jeszcze, że stanie się ona początkiem niesamowitej przygody. Nie będę wam zbyt wiele zdradzać, ale uwierzcie mi, że zadzieje się magia, która sprawi, że nasi bohaterowie trafią do miejsca, o którym każdy z nas na pewno nie raz marzył. Takiego, w którym spełniają się marzenia, jeśli tylko uwierzymy w moc ich spełnienia.

I tutaj dochodzimy do kolejnego ważnego aspektu poruszanego przez autorkę. Stawia ona bowiem niejako naprzeciw siebie wspomnianą już wcześniej przeze mnie dziecięcą ufność i wiarę z racjonalizmem, który  odziera nas dorosłych z magii dziejącej się w naszym życiu. Podczas gdy Filip pełen ekscytacji czerpie radość z tego, co wspólnie z ojcem przeżywa, jego tata ciągle próbuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie dla tego, czego nie potrafi pojąć umysłem. Tylko, czy naprawdę warto tak wszystko analizować? To pytanie zostawiam wam kochani do osobistych rozważań. Koniecznie przeczytajcie to niezwykle klimatyczne, pełne ciepła i życiowej mądrości opowiadanie i sprawdźcie sami, z jakimi marzeniami przybyli do tego magicznego miejsca Jakub i Filip. Choć zdradzę wam, że w ich przypadku sprawdzi się cenna życiowa prawda, iż często sami nie zdajemy sobie sprawy z tego, czego tak naprawdę pragniemy i potrzebujemy, a odpowiedź przychodzi do nas w najmniej spodziewanym momencie.

Od zawsze jestem pełna podziwu dla pisarzy, którzy pisząc opowiadania, z definicji i założenia będące krótkim utworem literackim, potrafią nie tylko znakomicie wprowadzić czytelnika w klimat wykreowanego przez siebie świata przedstawionego, ale przede wszystkim, co według mnie najważniejsze zostawiają w nich dla nas tak wiele cennych wartości życiowych. Skłaniają nas do wielu refleksji i przemyśleń. Ewelinie Klimko, to wszystko wspaniale się udało. Napisała piękną mocno uniwersalną, a przy tym familijną historię, z której zarówno dzieci, jak i dorośli odbiorą ważną lekcję. Przeczytacie tutaj o stracie, samotności, a więc o tym, co trudne i bolesne, ale także o tym, co czyni tę samotność łatwiejszą tj. o miłości, bliskości, jak również o wielkim znaczeniu czasu spędzonego z tymi, których kochamy. Autorka przypomina nam, jak niezwykle ważny jest czas rodzica spędzony z dzieckiem, który umacnia więzi w tej wspaniałej relacji i owocuje niepowtarzalnym szczęściem. Szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko, a przecież szczęścia naszych dzieci pragniemy najmocniej.

Cóż więcej mogę napisać wam o tym opowiadaniu, które przeczytałam z ogromną przyjemnością, niemalże czując, jak pod jego wpływem ciepło rozlewa się w moim sercu, a w oku kręci się łza wzruszenia. Chyba tylko tyle, że teraz jeszcze bardziej czekam na świętego Mikołaja, w którego nigdy nie przestałam wierzyć. Mało tego od momentu, kiedy przeczytałam to opowiadanie, staram się być bardziej uważna na przejawy magii dziejącej się w moim życiu każdego dnia. Bo magia to nie tylko święta, ale aby poczuć ją w swoim życiu, musimy porzucić ograniczenia, które narzuca na nas logika, a także natłok obowiązków i otworzyć na nią swoje serca.

[Materiał reklamowy] Autorka Ewelina Klimko.

*Jeśli macie ochotę spędzić niezapomniany czas z opowiadaniem "Świąteczne  życzenie" i przeczytać je ze swoimi dziećmi, napiszcie do autorki w wiadomości prywatnej na Facebooku, a na pewno z chęcią udostępni je wam w formie elektronicznej.

sobota, 14 grudnia 2024

"Podaruj mi uśmiech" Dagmara Rek

Empatia i otwartość na drugiego człowieka to wartości, które w świecie pełnym zła i cierpienia nabierają szczególnego znaczenia. Dziś wspólnie z autorką Dagmarą Rek chciałybyśmy uczulić nas wszystkich kochani na to, abyśmy stali się wobec siebie bardziej otwarci, a co najważniejsze, zaczęli wreszcie nie tylko widzieć, ale dostrzegać siebie nawzajem. A przyczynkiem do, jak się za chwilę przekonacie trudnych, ale niezwykle ważnych rozważań stanie się dla nas najnowsza książka pisarki „Podaruj mi uśmiech”. Na jej kartach zdecydowała się ona podjąć bolesny i niestety ciągle aktualny problem zjawiska przemocy w rodzinie, który dotyka wielu osób na całym świecie.

Zanim jednak opowiem wam nieco więcej o samej książce, chciałabym, żebyśmy wspólnie zrozumieli, na czym polega różnica między widzeniem a dostrzeganiem innych osób, które być może mijamy każdego dnia na ulicy lub spotykamy w sklepie. Otóż, kiedy widzimy, najczęściej odwracamy wzrok, ulegając błędnemu przeświadczeniu, że czyjeś małżeńskie, czy rodzinne problemy nie są naszą sprawą i nie powinniśmy się wtrącać. Natomiast jeśli dostrzeżemy, wówczas wykażemy chęć niesienia pomocy, bycia wsparciem i podania pomocnej dłoni, która dla osoby często latami tkwiącej w przemocowym związku może okazać się jedyną szansą na lepszą przyszłość. Przekonała się o tym główna bohaterka tej, co już teraz podkreślam z całą stanowczością niezwykle potrzebnej społecznie opowieści, której bolesną i wstrząsającą historię postaram się pokrótce nakreślić wam już za chwilę. Bo ta książka została napisana właśnie po to, aby podnieść świadomość społeczną, wstrząsnąć czytelnikiem, a tym samym sprawić, byśmy stali się bardziej uważni na to, co dzieje się być może bardzo blisko nas.

Diana, bo to o niej mowa od dziecka była świadkiem przemocy ojca wobec matki, która była ich codziennością toczącą się z dala od ludzkich oczu. Dla siebie i swojej rodziny pragnęła innego życia. Takiego, które zbuduje z mężczyzną, który zapewni jej spokój i podaruje uśmiech, jaki już tak długo nie gościł na jej ustach. Kiedy w jej życiu pojawił się Damian, serce wówczas młodej dziewczyny darzyło go bezgraniczną miłością. W nim pokłada nadzieję i ufność na upragnione szczęśliwe życie. Sielanka nie trwa jednak długo, gdyż ten, który jawił się jako ideał, zrzucił maskę pozorów i pokazał swoją prawdziwą twarz. Od tej chwili pije, bije i upokarza, a żona i mała córeczka żyją w strachu i niepewności tego, co wydarzy się za chwilę. A to zależne jest od nastroju niepodzielnego pana i władcy, który karmi się, upokarzając i poniżając żonę. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, abyście sami mogli niemalże poczuć na własnej skórze strach i ból kobiety. Napiszę tylko, że Dagmara Rek w mocno wyrazisty sposób ukazała schemat myślenia zarówno ofiary, jak i cykliczny mechanizm postępowania tyrana oprawcy, który manipuluje swoją ofiarą, krzywdząc, by za chwilę mamić, przepraszać i składać obietnice zmiany na lepsze, które bardzo szybko stają się pustymi słowami bez pokrycia.

I tutaj dochodzimy do kolejnej bardzo ważnej kwestii. A mianowicie niezrozumienia społecznego, odnośnie do tego, dlaczego ofiara trwa przy swoim oprawcy i nie potrafi od niego odejść. Na to pytanie my czytelnicy uzyskamy odpowiedź podczas lektury książki. Diana zdobywa się na ogromną szczerość. Otwiera przed nami swoje serce i duszę, abyśmy mogli zrozumieć, co czuje i co myśli. Nadmienię tylko, że dzieci są obserwatorami, a także bardzo łatwo zakorzeniają w sobie zachowania i przekonania rodziców wyniesione z domu. Ponadto sam tyran niezmiennie zawsze dokłada wszelkich starań, aby odebrać swojej ofierze godność, pewność siebie oraz poczucie własnej wartości. Co w konsekwencji odbiera jej siłę do walki o siebie i lepszą przyszłość.

Właśnie teraz rozpoczyna się ogromnie istotna rola nas, jako społeczeństwa, abyśmy nie dali się zwieść złu przybierającemu fałszywe maski pozornego szczęścia rodzinnego, tylko po to, by uśpić naszą czujność, podczas gdy za zamkniętymi drzwiami czterech ścian dzieje się ludzki dramat. Jak możemy przeczytać w opisie książki, do naszej bohaterki ktoś wyciągnął pomocną dłoń. Teraz tylko od niej zależy, czy znajdzie w sobie siłę i odwagę, żeby tę dłoń przyjąć i przełamując wstyd prawdy, którą tak bardzo starała się ukryć. Stawiając wszystko na jedną kartę, z wiarą spojrzeć w przyszłość. Nawiasem mówiąc, przeszłość Andrzeja również chwyciła mnie za serce. Kreując koleje losów tej dwójki Dagmara Rek pokazuje nam, że nie należy oceniać ludzi na podstawie wyglądu, czy wykształcenia, gdyż nigdy nie możemy być pewni, co dany człowiek dźwiga na swoich barkach.

„Podaruj mi uśmiech” to tytuł, który z uwagi na wagę podjętego w niej tematu powinien przeczytać każdy z nas. Jego lektura w bezkompromisowy sposób konfrontuje nas z bolesną prawdą o niestety ponadczasowym problemie przemocy i tego, jak strasznym piekłem czyni ona życie osób jej doświadczających. Autorka skłania nas do głębokich refleksji i przemyśleń, a sama książka z pewnością stanie się swego rodzaju impulsem do walki o siebie dla tych, którym ktoś z szyderczym uśmiechem na ustach, każdego dnia tę wolę odbiera i co równie ważne pozwoli im spojrzeć na swoje dotychczasowe życie z zupełnie innej perspektywy. Dlatego proszę was moi drodzy, czytajcie tę powieść i polecajcie ją innym. Tak ważny temat nie może zostać przemilczany. Postarajmy się więc, by książka trafiła do jak najszerszego grona odbiorców. Ona naprawdę może komuś pomóc. Ja mając świadomość, że choć wszystko, o czym czytamy, wkraczając w życie Diany, jest fikcją literacką, to jednak wielu z nas może utożsamić się z tym, co ona przeżywa, książkę czytałam z ogromnym przejęciem w sercu. Całość wciągnęła mnie bez reszty od początku do końca. A sama kobieta i jej córeczka stały mi się bardzo bliskie. Trzymając kciuki, za to, aby mogły być szczęśliwe, nie potrafiłam przerwać czytania nawet na chwilę. Zapewne zdajecie sobie sprawę, że nie jest to powieść, którą czyta się dla relaksu, ale możecie mi wierzyć, że odkłada się ją na półkę z poczuciem wartościowo spędzonego czasu z książką, która długo nie pozwoli o sobie zapomnieć.

[Zakup własny].

czwartek, 12 grudnia 2024

"Świąteczne życzenie" Ewelina Klimko - Opowiadanie świąteczne/ Zapowiedź recenzencka



Święta już coraz bliżej, a w ten wyjątkowy klimat nas czytelników najlepiej wprowadzają książki. Okres przedświąteczny jednak wiąże się także z natłokiem domowych obowiązków, które nie zawsze pozwalają nam wygospodarować zbyt wiele wolnych chwil z książką. Mając to na uwadze wspólnie, z autorką Eweliną Klimko przychodzimy do was z zaproszeniem do lektury opowiadania świątecznego pisarki „Świąteczne życzenie”. Już teraz mogę Was zapewnić kochani, że będzie to wspaniała forma odpoczynku od przedświątecznego rozgardiaszu. Niespełna czterdzieści minut czytania pięknej wzruszającej historii otuli was niezwykłą magiczną aurą. Mnie mocno chwycił za serce fakt, że opowiadanie to napisała mama dla syna, kiedy był on jeszcze małym dzieckiem i uczyniła Filipa jednym z jego bohaterów. Niebawem napiszę o „Świątecznym życzeniu” nieco więcej, a teraz zostawiam dla was krótki opis.

Świąteczna podróż ojca z synem staje się początkiem niezwykłej przygody, pełnej ciepła, magii i bliskości. Ta poruszająca opowieść o miłości, samotności i spełnianiu marzeń pokazuje, że czasami wystarczy jedno spotkanie, jedna magiczna noc, by wszystko odmienić. Wystarczy uwierzyć, a skrywane głęboko w sercu świąteczne życzenia mogą się spełnić. Czy Jakub i Filip odnajdą to, czego im najbardziej brakuje? Czy zrozumieją, czym tak naprawdę jest magia świąt? Czy odkryją tajemnicę niezwykłego domu?

Mam nadzieję, że już teraz wzbudziłyśmy waszą ciekawość i będziecie chcieli poznać to niezwykle poruszające i wartościowe opowiadanie. Jeśli tak, o jego udostępnienie w formie e-booka zwracajcie się w wiadomości prywatnej do samej autorki.

[Materiał reklamowy] Autorka Ewelina Klimko.

niedziela, 8 grudnia 2024

Córki Botanika "Zielarki" Urszula Gajdowska

Znacie powiedzenie „Masz szczęście, że jesteś dzieckiem swoich rodziców”? Jak się za chwilę przekonacie, słowa te kryją w sobie głęboką mądrość, gdyż uświadamiają nam ogromny wpływ tego, czego w okresie dzieciństwa, a potem lat nastoletnich nauczą nas rodzice, a także tego, jakie wartości w nas zakorzenią na nasze dorosłe życie. A piszę wam o tym kochani, gdyż dziś przychodzę do was z recenzją pierwszej części dylogii Córki Botanika „Zielarki. Jaśmina” Urszuli Gajdowskiej, której tytułowa bohaterka podobnie, jak jej młodsze siostry, o których losach mogliśmy przeczytać we wcześniejszej dylogii autorki Córki botanika „Bliźniaczki”, przekonała się, jak wiele prawdy niesie w sobie to powiedzenie. Dziewczętom przyszło żyć w czasach, kiedy rolę kobiety ogranicza się do bycia matką i przykładną, posłuszną woli męża żoną. Ich ojciec Baron Wigura jednak od zawsze chciał dla swoich dzieci czegoś więcej. Pragnął, aby stały się inteligentnymi, pewnymi siebie kobietami, gotowymi na to, aby zawalczyć o to, co dla nich ważne. Dlatego też bardzo istotne stało się dla niego, aby poza etykietą zdobywały wiedzę. Choć w momencie, kiedy my czytelnicy, przystępując do lektury książki i przenosząc się w czasie do XIX wieku, trafiamy nad Narew, by tym razem przyjrzeć się dorosłemu już życiu Jaśminy, ona sama jeszcze o tym nie wie, to wszystko, co wyniosła z domu, stanie się jej siłą w zmaganiach z wieloma trudnymi i bolesnymi przeżyciami, które los ześle na jej barki. Do tego jednak wrócimy za chwilę.

To właśnie jej, swojej najstarszej córce Baron przekazał tajniki wiedzy botanicznej i ziołolecznictwa. Bardzo szybko ta dziedzina staje się wielką pasją dziewczyny, którą przedkłada nad flirty i wzbudzanie zainteresowania płci przeciwnej. Wszystko zmienia się w Noc Świętojańską, kiedy jej serce po raz pierwszy mocno zabiło dla dziedzica arystokratycznego rodu Dalegora Kossakowskiego i to jego wybrało na mężczyznę, z którym Jaśmina chce iść przez życie. Młodych połączyła piękna miłość, ale jeśli tylko zechcecie poznać historię ich wspólnego rodzinnego życia, do czego gorąco każdego zachęcam, to niestety bardzo szybko przekonacie się, że ich szczęście nie potrwa długo, a małżeństwo zostanie poddane ciężkiej próbie. A wszystko przez druzgocące wydarzenia, które przyniosą ból straty i cierpienie łamiące serce. I kiedy zarówno my czytając książkę z wielkim przejęciem i wzruszeniem, które wyciska łzy, jak i sami bohaterowie mamy nadzieję, że Dalegor i Jaśmina mocą swoich uczuć zdołają przetrwać ten jakże trudny czas i na nowo znajdą drogę ku sobie, okrutny los zadaje tej rodzinie kolejne ciosy. Oczywiście nie chcę zbyt wiele zdradzać, abyście sami mogli poczuć ciężar rozpaczy trosk i niepokojów, które trawią duszę naszej bohaterki. Napiszę, więc tylko, że to, co się stało, zmusiło kobietę do postawienia wszystkiego na jedną kartę i podjęcia wielkiego ryzyka kosztem siebie, własnego bezpieczeństwa, a może nawet życia, by ratować rodzinę i tych, których kocha. Autorka w niezwykle poruszający sposób uświadamia nam, że człowiek postawiony pod ścianą jest zdolny do działań, o które wcześniej by siebie nie podejrzewał. Koniecznie sięgnijcie po książkę i sami sprawdźcie, do jak wielkich poświęceń będzie zdolna Jaśmina. Teraz wszystko jest w jej rękach. Tylko ona może dać swoim bliskim nadzieję na lepsze jutro.

Zapewne wszyscy zgodzimy się z tym, że Jaśmina nie ma łatwego życia i z pewnością byłoby jej jeszcze trudniej, gdyby teraz kiedy ciąży na niej poczucie odpowiedzialności w chwili, gdy została ze wszystkim zupełnie sama, ktoś nie okazał jej tak bardzo potrzebnego wsparcia. A poruszam ten wątek, ponieważ on w mocno wzruszający, a jednocześnie dający do myślenia sposób obrazuje nam kolejną cenną prawdę pozostawioną dla nas przez pisarkę. Otóż owo wsparcie często uzyskujemy od osób, od których najmniej się tego spodziewamy. Co więcej, wówczas może okazać się, że choć byliśmy przekonani, iż bardzo dobrze znamy tę osobę, szczera z nią rozmowa pozwoli nam dostrzec i zrozumieć, jak bardzo się myliliśmy. Każdy człowiek bowiem ma swoje głęboko skrywane tajemnice, a to, co pokazuje światu swoją postawą i zachowaniem, może być wyłącznie maską pozorów. Jaśmina już to wie i z wdzięcznością przyjmuje fakt, że jest ktoś, kto będzie czekał  na jej szczęśliwy powrót do domu z podróży na Bliski Wschód, która jest jedynym rozwiązaniem dla problemów w majątku męża, ale o czym przekona się niebawem, na nią sprowadzi kłopoty. O tym jednak przeczytajcie już sami. Ja nic więcej nie zdradzę, ale możecie mi wierzyć, że nie zabraknie zaskakujących zwrotów akcji, które nie pozwolą nikomu, kto zechce spędzić swój wolny czas z tym tytułem na odłożenie książki, chociażby na chwilę, dopóki nie poznamy ostatniego zapisanego w niej zdania. Doświadczycie tu pięknej miłości między kobietą a mężczyzną, ale również tej rodzicielskiej. Śmierci, choroby i wielu innych nieszczęść. Warto jednak zaznaczyć, że wszystkie one mają swoje uzasadnienie i kształtują charakter. Człowiek jest w stanie znieść naprawdę wiele. Jaśmina mimo swej delikatnej aparycji staje się symbolem kobiecej siły, która dla wielu z nas może stać się inspiracją, bo choć czasy się zmieniają, to niestety problemy i zmartwienia pozostają niezmienne.

Również wątek międzynarodowych intryg i spisków, w które Jaśmina zostaje zaangażowana, czyni tę powieść nieprzewidywalną. Jak możemy przeczytać w opisie wydawcy książki, do problemów Jaśminy w krainie Orientu przyczynią się handlarze niewolników, sułtan i harem. A my, którzy zagłębimy się w lekturze, starając się rozwikłać wszystkie tajemnice, zostajemy wciągnięci w wir trzymającej w napięciu akcji, co pochłania nas bez reszty.

Urszula Gajdowska wspaniale buduje atmosferę, która odzwierciedla zarówno piękno przyrody, jak i mroczne aspekty ludzkiej natury. Opisy ziół i ich zastosowania sprawiają, że człowiek zyskuje nowe spojrzenie na świat roślin i ich lecznicze właściwości, co czyni książkę nie tylko literacką przyjemnością, ale także źródłem wiedzy. W miarę rozwoju wydarzeń czytelnik ma możliwość obserwować, to jak Jaśmina łączy swoje zamiłowanie do botaniki i medycyny naturalnej z codziennym życiem. Bardzo obrazowy styl pisania autorki oraz naturalne dialogi wspaniale oddają klimat i realia świata przedstawionego, który staje się dla nas wręcz namacalny.

Cykl Córki Botanika „Zielarki” to bogata narracja, która łączy w sobie różne motywy i tematy. To opowieść o miłości, determinacji i walce o marzenia, osadzona w realiach historycznych, które nadają jej dodatkowego smaku. Jaśmina Wigura jest bohaterką, z którą wiele osób może się utożsamić, a jej perypetie ukazują, jak ważne jest podążanie za swoimi pasjami oraz walka o to, co naprawdę ważne. Książka z pewnością dostarczy emocji, refleksji i inspiracji, co czyni ją niezwykle wartościową lekturą.

[Materiał reklamowy] Autorka Urszula Gajdowska.

piątek, 6 grudnia 2024

Mikołajki - byliście grzeczni? 🧑‍🎄



Kochani, mam nadzieję, że byliście grzeczni i dziś był już u was Święty Mikołaj. Do mnie wysłał swoje elfy, co doskonale rozumiem, bo przecież jest teraz mocno zapracowany. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku byłam bardzo grzeczna, ponieważ otrzymałam wspaniałe prezenty. Zobaczcie sami.



Muszę przyznać, że Mikołaj bardzo dobrze mnie zna i wie, że uwielbiam odliczać czas dzielący nas od Wigilii. Dlatego, tym razem postanowił mi to odliczenie umilić i podarował mi  pięć kalendarzy adwentowych. A znajdę w nich kosmetyki do pielęgnacji ciała marki Balea, smakowe herbaty oraz kawy, świeczki zapachowe Yankee candle, pyszne czekoladki Milka. A rozkoszując się tak pysznymi smakami oraz zapachami, będę mogła każdego dnia układać puzzle w klimacie świątecznym.


Moi drodzy, życzę wam pięknych Mikołajek❤️Napiszcie w komentarzach, jak wy spędzacie ten dzień oraz koniecznie podzielcie się swoją radością z otrzymanych prezentów🎁Tymczasem ja idę otwierać swoje kalendarze, bo  czeka na mnie mnóstwo zaległych okienek do otwarcia 😘



poniedziałek, 2 grudnia 2024

"Niezwykła wigilia" Agata Pakuła


Święta Bożego Narodzenia to najbardziej magiczny czas w roku. Zapewne wszyscy się z tym zgadzamy, ale warto na chwilę przed ich nadejściem przypomnieć sobie, a przede wszystkim uświadomić naszym dzieciom i wnukom, w czym tkwi istota ich magii, która niezmiennie od pokoleń otula nasze serca. A przyczynkiem do podjęcia tak ważnych, jak się za chwilę przekonacie rozważań stanie się dla nas zbiór opowiadań „Niezwykła Wigilia” Agaty Pakuły, którego premierę świętowaliśmy wczoraj, a dziś ja postaram się opowiedzieć wam o nim nieco więcej.

Tytuł ten dla każdego swojego czytelnika jest swego rodzaju literacką podróżą. W każdym z dziesięciu opowiadań, które w książce znajdziemy, autorka zabiera nas w inny zakątek Polski, abyśmy mogli wspólnie z ich bohaterami przygotowywać się do wigilii, a także być niejako niespodziewanym gościem dziesięciu rodzin tego wyjątkowego wigilijnego wieczoru. To, co warto podkreślić to fakt, że choć opowiadania są krótkie, wszystkie kryją w sobie bardzo ważne aspekty, których połączenie czyni te święta tak wyjątkowymi.

Pisarka w bardzo poruszający i chwytający za serce sposób, który sprawia, że w oku kręci się łza, pokazuje nam, że święta magicznymi czynimy my sami, przykładając wagę do zakorzenionej w nas tradycji oraz otwierając się na drugiego człowieka. Tradycja nie tylko wzbogaca święta, ale także uczy nas szacunku do przeszłości i kultury, z której się wywodzimy. Pielęgnowanie tradycji takich jak śpiewanie kolęd, wspólne przygotowywanie świątecznych potraw (tutaj charakterystyczne dla każdego z odwiedzanych przez nas regonów Polski), czy prezenty jest pięknym sposobem na budowanie więzi rodzinnych.

Razem” to najpiękniejsze słowo na święta. Nikt wtedy nie powinien być sam. Opowiadania wspaniale podkreślają wartość rodziny gromadzącej się przy wigilijnym stole, aby podzielić się opłatkiem i złożyć sobie życzenia płynące prosto z serca przy blasku choinki. Wyraźnie dostrzegamy złożoność ludzkich emocji, które stają się szczególnie intensywne w okresie świątecznym. Radość, smutek, tęsknota, nadzieja. Uczucia te splatają się ze sobą, tworząc bogaty i przejmujący obraz ludzkich doświadczeń. Doświadczeń, które sprawiły, że podobnie jak ma to miejsce w realnym życiu, nie każdy z poznanych w książce bohaterów może spędzać święta z tymi, których kocha, a ich jedyną towarzyszką jest samotność.

Agata Pakuła doskonale zdaje sobie sprawę z tej bolesnej prawdy, dlatego też na kartach swojego najmłodszego literackiego dziecka uczula nas, abyśmy rozejrzeli się wokół siebie, bo być może, gdzieś obok nas jest ktoś, komu okazując swoją empatię i troskę, tegoroczne święta uczynimy pięknymi i niezapomnianymi. Czasami małe gesty takie jak, poświęcenie odrobiny czasu drugiej osobie wzbudza w niej ogromną radość, a przede wszystkim poczucie przynależności i akceptacji. To właśnie magia świąt, o której tak wiele się mówi, staje się wówczas wręcz namacalna. Ludzie stają lepsi, bardziej otwarci i życzliwi.

Każde z opowiadań skłania do głębokich refleksji nad wartościami, które kierują naszym życiem. Co jest dla nas najważniejsze? Jakie relacje chcemy pielęgnować? Jak możemy być lepszymi ludźmi? Te pytania pojawiają się w kontekście świąt, a odpowiedzi mogą prowadzić do osobistej przemiany oraz lepszego zrozumienia siebie i innych. Autorka zachęca to przemyśleń o wartościach i tym, co chcemy przekazać kolejnym pokoleniom. Jest to jedna z tych książek, po którą może sięgnąć zarówno młodszy, jak i dorosły czytelnik. W każdym z przeczytanych przez nas opowiadań kryje się niezwykła mądrość i piękna kończąca je myśl, która staje się swego rodzaju przesłaniem na życie. Ja książkę czytałam z moim pięcioletnim siostrzeńcem Jasiem. Jemu najbardziej podobało się opowiadanie pierwsze „Mama, tata i ja”. Natomiast jeśli o mnie chodzi, każde z opowiadań pozostawiło we mnie trwały ślad i na pewno przeczytam je jeszcze raz właśnie w święta, ale najbardziej poruszyło mnie opowiadanie zatytułowane „Artur”. Co więcej, chciałabym poznać historię jego bohatera w pełnowymiarowej powieści, aby dowiedzieć się, co sprawiło, że stracił wszystko i niestety został zepchnięty na margines społeczny.

Mam nadzieję, że czujecie się zachęceni do sięgnięcia po ten wyjątkowy zbiór opowiadań. Dzięki niemu poznajemy zupełnie nowe oblicze twórczości autorki, którą dotychczas znaliśmy z dwóch powieści wojennych opisujących trudne koleje losów jej  dziadków. Całość czytałam w poczuciu bliskości z bohaterami, ogromnie poruszona i wzruszona. Żałuję tylko, że tak szybko dotarłam do ostatniej strony. Opowiadania Agaty Pakuły to piękne i wzruszające, a także głęboko refleksyjne historie na temat życia i relacji międzyludzkich. Magia Świąt w nich ukazana przypomina nam o sile empatii i wspólnoty. Wszystko, o czym przeczytamy, sięgając po „Niezwykłą wigilię”, do czego z głębi serca zachęcam, winno być dla każdego z nas inspiracją, do tego, aby wprowadzać te wartości do naszego życia nie tylko w okresie świąt, ale przez cały rok. Każdy z nas ma możliwość tworzenia własnej magii świąt, dzieląc się dobrem i otwierając serce na innych. Z tą piękną myślą was zostawiam. Nadmienię jeszcze tylko, że wspaniałą wartością dodaną książki, jest jej piękne wydanie w twardej oprawie, wzbogacone ślicznymi ilustracjami. O tym jednak musicie przekonać się już sami, więc nie zwlekajcie ani chwili dłużej i zapewnijcie sobie cudowną ucztę dla oczu, serca i duszy spędzając czas na niezwykłej wigilii.

[Materiał reklamowy] Autorka Agata Pakuła

sobota, 30 listopada 2024

Nowości na mojej półce Legimi

To weekendowe popołudnie jest idealnym momentem, abyśmy wspólnie zajrzeli do  katalogu Legimi. Wybrałam dla was dziesięć tytułów w mojej subiektywnej ocenie wartych uwagi i przeczytania. Każdy z nich jest już na mojej wirtualnej półeczce, a kilka z nich zdążyłam już nawet przeczytać. Mam nadzieję, że coś was skusi. Ja wprowadzam się powoli w klimat świąteczny, więc będzie kilka poleceń powieści świątecznych. Jednak znajdą się też świetne polecajki dla czytelników, którzy wolą inne klimaty czytelnicze.




Każdego dnia-Jagoda Wochlik 

OPOWIEŚĆ O TYM, ŻE ŻYCIE JEST CENNE, A CZŁOWIEK POWINIEN SZUKAĆ SZCZĘŚCIA. KAŻDEGO DNIA.
„Każdego dnia” to opowieść o różnych obliczach miłości. O dwóch siostrach, które więcej dzieli, niż łączy, ale mimo to próbują dogadać się ponad podziałami. O mężczyźnie, który od niechęci przechodzi do szacunku wobec kobiety będącej jego szefową, aż w końcu zaczyna ją lubić...
O kobiecie, która nie znosi, by jej coś narzucać, i nigdy nie przyznałaby, że się myli, aż do momentu, gdy uczy się, że nie zawsze musi mieć rację. A także o marzycielu, który kochał obrazy, a jeszcze bardziej pokochał kobietę, którą na nich uwiecznił.

Salon spełnionych marzeń - Agnieszka Lis 

Wigilia. Salon kosmetyczny w centrum handlowym. Tego dnia otwarty jest dłużej ze względu na zatrzęsienie klientów. Każda kobieta chce dopieścić fryzurę i paznokcie. Nagle w wejściu zakładu opada ciężka krata, a wszyscy będący w środku zostają uwięzieni. Telefony nie działają, centrum handlowe jest zamknięte, a ochrona najwyraźniej już zaczęła świętować, bo nikt nie odpowiada na wołania o pomoc. Atmosfera gęstnieje, a z czasem staje się trudna do zniesienia, bo wychodzi na jaw, że poszczególne osoby coś jednak o sobie wiedzą, a wszystkich uwięzionych, bez wyjątku, zna jedna z klientek salonu ‒ Melania. Przypadek? Wątpliwe, ponieważ okazuje się, że do każdego z obecnych ma o coś pretensje. W szafie na zapleczu natomiast – jakżeby inaczej – zostaje znaleziony trup.

Czy magia świąt Bożego Narodzenia zadziała? Przecież wszyscy tak na nią zawsze czekają…

Chata pod starym świerkiem - Wioletta Piasecka 

Wioletta Piasecka w zimowej powieści przenosi nas w malownicze tereny nad Zalewem Wiślanym, snując pełną ciepła historię sióstr poróżnionych przed laty…
Jagoda i Malina dwie siostry, które kochały tego samego mężczyznę. Od tamtych młodzieńczych porywów serca minęło dwadzieścia lat i każda z sióstr ułożyła sobie życie, ale zadra w sercu obu kobiet pozostała. Po śmierci rodziców ukochany dom pod starym świerkiem, w którym siostry spędziły szczęśliwe dzieciństwo stoi niezamieszkały. Jagoda jest cenionym lekarzem pediatrą, ma kochającego męża i niespełnioną potrzebę macierzyństwa. Namawia męża na adopcję, ale wtedy wychodzi na jaw skrywany przez mężczyznę sekret. Malwina spełniona mama dwójki synów prowadzi z mężem spore gospodarstwo rolne odziedziczone po rodzicach męża. W wyniku przeinwestowania jedynym ratunkiem na poprawę sytuacji finansowej jest sprzedaż domu po rodzicach. Gdy dochodzi do konfrontacji sióstr, wychodzą na jaw głęboko skrywane tajemnice, obu kobiet. Odkrycie prawdy, wywróci świat Jagody i Maliny do góry nogami.


Kalendarz adwentowy - Jolanta Kosowska, Marta Jednachowska

Najpiękniejsza świąteczna opowieść, jaką przeczytasz tej zimy!
W domu dziecka przy ulicy Zimowej trwają przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Opiekunki dokładają wszelkich starań, by dzieci choć przez te kilka dni czuły się tam jak w prawdziwym domu. Placówka boryka się jednak z poważnymi problemami finansowymi – funduszy brakuje nawet na prezenty dla wychowanków. By zmienić tę trudną sytuację, Marzena – dyrektorka domu dziecka – organizuje bożonarodzeniowy jarmark, a Klaudia, jedna z opiekunek, za własne pieniądze kupuje każdemu z podopiecznych kalendarz adwentowy.
Nikt nie wie, że w upominkach dla dzieci znajdują się nie tylko czekoladki, ale także... tajemnicze liściki od nieznanego nadawcy, które wywrócą tegoroczne święta do góry nogami. Nadchodzi czas pełen magii i niespodzianek.


Noc cudów - Anna Stryjewska 

Przejmująca, pełna magii i cudów opowieść o tym, że przeszłość może skrywać największe tajemnice!
Małgorzata Skupińska, nauczycielka z długoletnim stażem oczekuje wizyty jedynaczki. Kariera dziennikarska tak ją pochłonęła, że nie widziały się już od trzech miesięcy. Wszystko jest już prawie przygotowane, stół zastawiony do kolacji, kiedy dzwoni telefon. Córka Joasia informuje matkę, że nie dotrze na święta, ponieważ zatrzymały ją w Warszawie bardzo ważne sprawy. Rodzicielka nie wierzy własnym uszom, z rezygnacją opada na krzesło, nie wiedząc co z sobą począć. Wszak wigilia to jedyny dzień w roku, celebrowany wspólnie od lat. Ze stanu otępienia wyrywa ją dopiero natarczywy dźwięk dzwonka. Otwierając drzwi ma jeszcze nadzieję, że ujrzy w nich Joasię, a tymczasem w progu stoi obca, nieco dziwnie ubrana kobieta. Małgorzata, mając na uwadze dodatkowy talerz dla strudzonego wędrowca zaprasza ją do środka. Kobieta siada do zastawionego stołu i zaczyna snuć niezwykle barwną opowieść, odkrywając kawałek po kawałku przejmującą historię wielkiej miłości, której Małgorzata jest jej nierozerwalną częścią. Regina Majer zabiera ją w czas międzywojnia, na gwarne, hałaśliwe ulice Łodzi, do wnętrz zagraconych pracowni, a także do eleganckich salonów bogatych mieszczan. Opowiada o wielkich fortunach, przewrotności losu, głodzie, biedzie i walce o przetrwanie. Jedyna taka noc w roku, która sprawia, że wszystko staje się możliwe…



*



Kiedyś po ciebie wrócę - Agata Czykierda - Grabowska

Roksana wraca do rodzinnego miasteczka po rocznej nieobecności. Ma jasny cel – musi się dowiedzieć, co spotkało Anię, która pewnej nocy jakby rozpłynęła się w powietrzu. Znajdzie tego, kto od samego początku kłamie. Zrobi to, chociaż w sieci przemilczeń i tajemnic niełatwo odnaleźć ścieżkę prowadzącą do prawdy…
Bartek oddałby wszystko, żeby pomóc Roksanie odnaleźć zaginioną siostrę. Jest jej najwierniejszym przyjacielem od lat, od dawna też ma nadzieję, że dziewczyna poczuje do niego coś więcej. Gdy zaczyna między nimi iskrzyć, Roksana w końcu czuje, że żyje, i na chwilę zapomina o tragedii, która zniszczyła jej rodzinę.
Czy jednak wybaczy mu, kiedy dowie się, co chłopak przed nią ukrywał? Czy można pokochać kogoś, kto ma tak wielką tajemnicę?

Nasze portrety - Karolina Winiarska

W sercu Rzeszowa zaczynają się splatać losy czterech osób. Jaki związek może mieć historia eleganckiej staruszki Heleny z pozostałymi mieszkańcami kamienicy? Czy Marta, desperacko uciekająca od trudnej przeszłości, uwierzy, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki? Czy Tomasz, ambitny bankowiec, odnajdzie sposób na ocalenie swojego małżeństwa? I w końcu, czy Ksawery, artysta poszukujący swojego miejsca na świecie, odnajdzie ostatecznie właściwą drogę?
Co poza wspólnym adresem łączy tych ludzi? Jakie tajemnice staną się kluczem do ich przemiany? „Nasze Portrety” to poruszająca opowieść o sukcesach i porażkach, miłości i stracie, marzeniach i rozczarowaniach. Zanurz się w świecie bohaterów i odkryj, jak zaskakujące scenariusze pisze życie.

Egzamin na ojca - Danka Braun 

Monika Szostak, samotna matka dwóch synów, wreszcie znajduje odrobinę szczęścia, gdy w jej życie wkracza Marcin Karski – skromny czyściciel dywanów. Mężczyzna szybko staje się częścią rodziny, budując silną więź z jej sześcioletnim synkiem, Grzesiem. Gdy wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, Monika odkrywa szokującą prawdę – Marcin nie jest tym, za kogo się podaje.
Zraniona, zrywa z nim kontakt, ale jej koszmar dopiero się zaczyna. Kobieta zostaje aresztowana pod zarzutem morderstwa, a niedługo potem w niejasnych okolicznościach znika jej synek.
Prywatny detektyw Mirek Filer stara się oczyścić ją z zarzutów i trafić na trop dziecka, lecz dochodzenie utrudniają mu własne problemy rodzinne.
Czy Monika zdoła udowodnić swoją niewinność i czy uda się odnaleźć zaginionego chłopca?


Podaruj mi uśmiech - Dagmara Rak 

Mężczyzna, kobieta, dziecko – normalna rodzina. Na pozór szczęśliwa, kochająca się, mająca wspólne pasje i cele życiowe. Ale czy na pewno tak jest? Czy wiemy, co dzieje się za drzwiami sąsiadów?
Dla Diany każdy dzień jest walką o przetrwanie. Ciągłe upokorzenia, wyzwiska, tuszowanie siniaków i ból – nie tylko fizyczny, ale również psychiczny. Jest wyczerpana tym, co codziennie funduje jej ukochany mąż.
Andrzej Zabłocki jest sąsiadem państwa Morawskich. Pewnego dnia zauważa, że ich córka siedzi na klatce schodowej. Po czasie dowiaduje się, że w ich mieszkaniu dochodzi do przemocy.
Jak zareaguje Diana – kobieta bardzo chroniąca swoje życie prywatne – gdy dowie się, że sąsiad zdaje sobie sprawę, co dzieje się w ich mieszkaniu?
Ta historia mogła wydarzyć się naprawdę…

Zadzwoń, jak dojedziesz - Jakub Bączykowski 

Czy na dzieciach spoczywa obowiązek opieki nad rodzicami?Ryszarda w trzecią rocznicę śmierci żony odwiedzają dzieci, by razem z nim powspominać swoją matkę. W malutkim wrocławskim mieszkaniu pojawiają się: Mateusz z partnerem, Ania z mężem i synem oraz najstarsza córka Renata. Kolacja, mającą być okazją do ciepłego rodzinnego spotkania, zamienia się w bardzo nieprzyjemną rozmowę, której korzenie sięgają wspólnych dziecięcych lat.Jak daleko w dyskusji dotyczącej opieki nad starym samotnym ojcem posuną się Mateusz, Ania i Renata? Jak w tym wszystkim odnajdzie się Ryszard? I jak bardzo można tęsknić?


Kochani, które z wymienionych książek czytamy razem? A może już którąś przeczytaliście i chcielibyście podzielić się wrażeniami po lekturze w komentarzach? Jeśli nie jesteście użytkownikami platformy Legimi, książki te możecie kupić w księgarniach. Pytajcie o nie także w waszych bibliotekach. Jak najwięcej zaczytanego czasu życzę.

*Opisy książek pochodzą z portalu Lubimy czytać.

[Zakup własny].





środa, 27 listopada 2024

"Kalendarz adwentowy" Jolanta Kosowska / Marta Jednachowska

Już wkrótce rozpoczniemy przygotowania do nadchodzących świąt Bożego Narodzenia. Jest to czas, kiedy dokładamy wszelkich starań, aby nasze domy wyglądały pięknie, a nasi bliscy, którzy zgromadzą się przy wigilijnym stole, mogli cieszyć się smakiem potraw, na które czekamy przez cały rok. Ja jednak dziś chciałabym prosić nas wszystkich o to, abyśmy w ferworze towarzyszącego nam wówczas zabiegania nie zapomnieli przygotować na te wspaniałe święta naszych serc. Bo to przecież one powinny stać się najpiękniejszym domem dla narodzonego Jezusa. A w tym, abyśmy zrobili to, jak należy, ma pomóc nam adwent, który rozpocznie się już za kilka dni. Dla mnie te cztery tygodnie są wyjątkowym czasem radosnego oczekiwania, ale także refleksji nad tym, co w życiu jest najważniejsze. Niezmiennie, jak każdego roku, również teraz chcę, aby ten wspaniały okres był także  procesem mojej wewnętrznej przemiany oraz duchowego wzrastania. Jako miłośniczka książek ten jakże ważny proces wewnętrznych przygotowań zawsze wzbogacam literaturą, po którą wówczas sięgam. A piszę o tym moi drodzy, gdyż przychodzę do was z recenzją książki, która wspaniale ubogaci okres adwentu, każdemu, kto zechce po nią sięgnąć. A mam na myśli oczywiście najnowszą powieść duetu Jolanty Kosowskiej oraz Marty Jednachowskiej „Kalendarz adwentowy”.

Przystępując do lektury książki, przenosimy się na ulicę Zimową, by trafić do Domu Dziecka i wspólnie z jego wychowankami oraz ich opiekunkami przygotowywać się do świąt Bożego Narodzenia. Dla dwunastki podopiecznych, którzy, mimo że są jeszcze dziećmi, mają już za sobą trudną przeszłość, ta placówka jest jedynym domem. Dyrekcja oraz wychowawcy bardzo się starają, aby czuli się tu jak najlepiej. Chcą właśnie teraz dać dzieciom, chociażby namiastkę prawdziwego domu i rodzinnego ciepła. Zdają sobie jednak sprawę z tego, że niestety muszą liczyć siły na zamiary, gdyż borykają się z problemami finansowymi. Pani Klaudia, mając w pamięci pragnienie jednego z chłopców, chce wywołać uśmiech na twarzach dzieci i wyłożyć własne środki na zakup czekoladowych kalendarzy. Nikt jednak nie przypuszcza, że poza słodkimi pysznymi czekoladkami znajdą one wyjątkowe personalizowanie liściki, które uświadomią im, jak wielkim dobrem może zaowocować otwarcie się na drugiego człowieka.

Czytając te, listy ich mali adresaci przekonują się, że anonimowy dobry duch domu bardzo dobrze ich zna, a wręcz zdołał zajrzeć w głąb ich serc. Dzięki temu, ku ich ogromnemu zaskoczeniu i niedowierzaniu spełnia ich największe marzenia w postaci upragnionych prezentów. To nie same prezenty są jednak tutaj najważniejsze, a fakt, że stały się one niejako pierwszym krokiem na drodze w pogoni za marzeniami, które gonić zdecydowanie warto. Autorki zrodziły w nas przekonanie, że trudna przeszłość i to, że los nie był dla nas łaskawy, nie przekreśla naszych możliwości i szans na to, by osiągnąć wszystko, czego pragniemy. Liczy się tylko to, by nie stracić wiary w marzenia i włożyć, jak najwięcej starań i zaangażowania w ich spełnienie.

Na kartach powieści poznajemy bohaterów o bardzo odmiennej osobowości i charakterach. Nie każdy z nich budzi naszą sympatię, a są i tacy, którzy mogą wzbudzać wręcz antypatię. A wszystko po to, abyśmy zagłębiając się w lekturze, odebrali kolejną cenną lekcję. My ludzie bowiem często mamy tendencję do zbyt pochopnego oceniania innych, kierując się tylko powierzchownością i tym, co łatwo dostrzegalne. Tymczasem, jeśli tylko zechcemy poznać kogoś bliżej i wysłuchać jego historii, może okazać się, że byliśmy bardzo niesprawiedliwi w swoich osądach. Nie wolno nam bowiem zapominać, że każda postawa i zachowanie człowieka ma swoje przyczyny i z czegoś wynika.

Kiedy myślimy o ludziach, których los nigdy nie rozpieszczał, jakoś tak naturalnie wzbudzają oni nasze współczucie. Szczególnie kiedy są to dzieci. Żałujemy ich, bo są biedne. Przebywając w domu dziecka, nie mają tak wielu rzeczy, które mają ich koledzy, czy koleżanki, choć przecież tak samo, jak one zasługują na wszystko, co najlepsze. Jolanta Kosowska i Marta Jednachowska pisząc swoją książkę, w jej wnętrzu zostawiły dla nas piękne i mocno chwytające za serce przesłanie. Bogactwo człowieka nie kryje się w rzeczach materialnych, a jedynie w ludziach, których mamy obok siebie oraz w tym, za co możemy dziękować każdego dnia. Jeśli są ludzie, dla których jesteśmy ważni i którzy w nas wierzą możemy czuć się bogaczami.

Adwent staje się tu okazją do odkrywania nowych dróg i możliwości. W bohaterach na nowo odradza się wiara w spełnienie dotychczas nieosiągalnych marzeń i pragnień. To czas przemyśleń i refleksji, który może pomóc w zrozumieniu siebie i zdefiniowaniu swojego życia na nowo. Takiego, w którym z wiarą i nadzieją patrzymy w przyszłość. Wtedy również bardzo ważne jest, abyśmy pamiętali o istocie wzmacniania relacji międzyludzkich. Przygotowania do świąt to nie tylko to, co zewnętrzne, ale także to, co wewnętrzne.

Jak zapewne już wiecie „Kalendarz adwentowy” to piękna i niezwykle życiowa powieść świąteczna, w której tkwi ogromna mądrość, dobro i życzliwość, które rodzą się w ludzkich sercach pod wpływem otulającej nas swoim ciepłem magii świąt, kiedy wszystko jest możliwe. Całość czyta się w poczuciu ogromnej bliskości z bohaterami, a wzruszenie ściska nas za gardło i wyciska łzy. Od książki nie można się oderwać, ale jednocześnie nie chcemy kończyć jej czytania. Myślę, że obie pisarki doskonale wiedziały, że ich czytelnikom po skończonej lekturze może być trudno odłożyć książkę na półkę, dlatego też mamy dwie możliwości poznania opowieści, którą dla nas przygotowały. To od nas zależy, czy damy się pochłonąć bez reszty i całość przeczytamy jednym tchem, czy też będziemy odkrywać ją fragmentarycznie niczym tak, jak otwiera się okienka kalendarza adwentowego. Ja, kiedy już zaczęłam czytać, nie potrafiłam powiedzieć sobie „na dziś wystarczy” i przeczytałam całość za jednym posiedzeniem. Na pewno między innymi sprawiła to ciekawość tego, kto przyczynił się do tego, że magia świąt mogła ukazać swoją wielką moc. I uwierzcie mi, że będziecie zaskoczeni, kiedy już zagadka tajemniczego darczyńcy zostanie rozwiązana. Napiszcie koniecznie w komentarzach, który ze sposobów wy wybierzecie.

[Materiał reklamowy] Wydawnictwo Nove Res.

Inne świąteczne powieści Jolanty Kosowskiej, którą czytałam i serdecznie polecam:

„Cicha noc”.

„Bożonarodzeniowa Księga szczęścia”.

niedziela, 24 listopada 2024

"Już nie żyjesz" Krzysztof Koziołek


Psychiatrzy i psycholodzy nieustannie uświadamiają nam, jak bardzo ważne jest, aby w życiu robić to, co się lubi. Rola wykonywanej pracy zgodnie z własnymi zainteresowaniami, pasjami i dążeniem do satysfakcji jest niezwykle istotna w dzisiejszym świecie. Ja zdecydowanie się z tym zgadzam, jednak zapewne wszyscy doskonale wiemy, że niestety często wspaniale brzmiąca teoria, w praktyce ma się zupełnie inaczej. A to, dlatego że nawet jeśli mamy to szczęście i udało nam się podjąć wymarzoną pracę, to jest jeszcze coś, co może sprawić, iż zamiast być dla nas źródłem radości i satysfakcji, stanie się wyłącznie przykrym obowiązkiem. Mam na myśli atmosferę panującą w miejscu pracy. A piszę o tym, ponieważ dziś przychodzę do was z recenzją najnowszej książki Krzysztofa Koziołka „Już nie żyjesz”, w której autor w bardzo obrazowy i bezkompromisowy sposób pokazuje nam czytelnikom, jak to zawodowe życie, wykorzystując swoją władzę, może uprzykrzyć nam sam pracodawca. Wówczas mówimy o mobbingu, którego doświadczenie zmienia codzienność jego ofiary w piekło. Zacznijmy jednak od początku.

Czym zatem jest mobbing? Otóż pojęcie mobbingu definiuje się jako długotrwałe systematyczne nękanie w miejscu pracy, prowadzące do wielu negatywnych konsekwencji. Żywię przekonanie graniczące z pewnością, że większość z was przynajmniej raz zetknęła się z tym pojęciem. Jednak, choć podnoszenie świadomości społecznej na temat mobbingu jest bardzo ważne, to ciągle mówi się o nim zbyt mało, przez co w pełni nie zdajemy sobie sprawy, jak wielki ogrom ludzkiej krzywdy mieści się w tym jednym krótkim zdaniu jego definicji. Dlatego już teraz chcę serdecznie podziękować autorowi, że zdecydował się podjąć niełatwego zadania i oddał w ręce nas czytelników wstrząsającą powieść obyczajową, której lektura otwiera nam oczy na całą prawdę o tym druzgocącym życie wielu z nas zjawisku. Bo, choć opisane w książce wydarzenia są fikcją literacką, to wszystko, o czym w niej przeczytacie, dzieje się każdego dnia w realnym życiu, może gdzieś obok nas. I ten fakt uderza w czytelnika najmocniej. Dlatego, zanim otworzymy książkę i opowiem wam o niej nieco więcej, muszę zastrzec, że mimo iż zależy mi na tym, aby trafiła ona do jak najszerszego grona odbiorców, to zdecydowanie jest adresowana wyłączne dla osób dorosłych o mocnych nerwach.

Przystępując do lektury, przenosimy się do niewielkiego miasteczka Żywoty Małe, by tam poznać głównych bohaterów książki Stasię Bozowską pracownicę Poradni Zdrowia Psychicznego na stanowisku psychologa z wieloletnim stażem, która z oddaniem niesie pomoc dzieciom i młodzieży trafiającej pod jej opiekę. A także Marka Zawrotnego, jeszcze do niedawna cenionego pracownika tamtejszego Miejskiego Domu Kultury piastującego stanowisko instruktora muzyki. Choć nasi bohaterowie się nie znają to poza tożsamym miejscem zamieszkania łączy ich jeszcze jedna zbieżność. Oboje popadli w niełaskę swoich przełożonych, a tym samym trafili na ich czarną listę. Oni już wiedzą, że ten moment, był tym który sprawił, że stali się martwi za życia i spadli wprost do czeluści piekielnych już tu na ziemi.

Krzysztof Koziołek pisząc swoje najmłodsze dziecko, postarał się o to, aby nad wyraz dosadnie, a wręcz namacalnie ukazać nam cały schemat odzierania podwładnego z godności, który mam jawi się jako zamknięte koło, z którego nie da się wyrwać. A trafić do tego zaklętego kręgu upokorzeń, obelg, inwektyw, poniżania, które spadają na Stasię i Marka niczym lawina bolesnych ciosów może każdy, za wszystko i za nic. Tak samo, jak jeszcze chwilę temu szefostwo doceniało ich osiągnięcia i zaangażowanie w obowiązki zawodowe, tak teraz stali się nikim, tylko dlatego, że nie zdecydowali się postąpić wbrew sobie, a tym samy zgodnie z wolą przełożonego. Nie chcę zdradzać zbyt wiele z samej fabuły, gdyż tylko jeśli sami staniecie w obliczu niszczących człowieka intryg, manipulacji, psychicznej przemocy, wymiar cierpienia, którego nieustannie doświadczają kobieta i mężczyzna uderzy z zasadną z uwagi na powagę problemu mocą.

Chcę natomiast zwrócić waszą uwagę na bardzo ważny fakt, który w książce został mocno podkreślony. Mianowicie mobbing nie jest tylko ciężarem jednostki, która odczuwa jego psychicznie skutki w postaci lęków, obniżonego poczucia własnej wartości oraz stresami pourazowymi, co z kolei prowadzi do dotkliwych dolegliwości fizycznych. Autor, kreując historię bohaterów, pokazuje nam, że tak silne nieznające granic prześladowania odciskają także bolesne piętno na rodzinach i otoczeniu nękanych osób. A oprawcy zawsze uderzają tam, gdzie najmocniej zaboli, karmiąc się strachem, tych, których udało im się złamać. Nie zawahają się przed niczym, by upodlić tego, kto znalazł się na ich celowniku. Będzie szantaż, szarganie opinii, kłamstwa i pomówienia.

Twórca opisał jeden problem niejako z dwóch różnych perspektyw. Przypadek Stasi, która miała wsparcie i oparcie w mężu, który był przy niej, nieustannie motywując i dodając sił w walce o siebie i swoją godność. Z drugiej strony Marek, u którego obrzydliwy charakter mobbingu coraz bardziej niszczy jego małżeństwo. Choć żona chciała mu pomóc, to jednak nie do końca była w stanie mu zaufać i być pewną jego prawdomówności. I w tym miejscu dochodzimy do kolejnej bolesnej prawdy, jaką jest dojmująca samotność w społeczeństwie. Bo ile można zapewniać, że jest się niewinnym, ile można się tłumaczyć. Przeczytajcie koniecznie tę trudną, ale przy tym wartościową książkę i przekonajcie się, czy Stasia i Marek uchronią się przed upadkiem w życiową przepaść, nad którą każde z nich stoi.

Już na okładce książki możemy przeczytać, że w jej wnętrzu czeka na nas opowieść wstrząsająca i dająca do myślenia, obok której nie da się przejść obojętnie. I możecie mi wierzyć, że nie jest to chwyt marketingowy. Jest to jedna z tych książek, która mocno przeczołga was emocjonalnie. A świadomość jej autentyczności i tego, że każdy z nas mógłby być i co najstraszniejsze wielu z was jest bądź było w tożsamym do bohaterów położeniu, sprawi, że poczujecie się niemalże zdruzgotani. W waszych sercach zrodzi się smutek, poczucie bezsilności wobec tego, co przeżywają bohaterowie. Ale także złość i niedowierzanie dotyczące tego, do czego zdolny jest człowiek, aby kierowany rządzą zemsty zniszczyć drugiego człowieka. Krzysztof Koziołek bardzo wyraziście przedstawił siłę władzy i powiązań wynikających z koneksji i znajomości, w których ręka rękę myje.

Książka „Już nie żyjesz” stanowi ważny głos w dyskusji na temat mobbingu, jego skutków i sposobów przeciwdziałania. Dzięki szczegółowym opisom doświadczeń ofiar autor nie tylko ukazuje dramaty jednostek, ale także podkreśla potrzebę zmiany w podejściu do mobbingu w miejscach pracy. Zrozumienie jego zjawiska jest kluczowe dla tworzenia zdrowych i bardziej wspierających środowisk, w których każdy pracownik czuje się szanowany i doceniany.

[Materiał reklamowy] Manufaktura Tekstów