Autorka bohaterkami swojego wydanego kilka dni temu pod opiekuńczymi skrzydłami wydawnictwa Dragon literackiego dziecka uczyniła trzy wyjątkowe kobiety, które wydawać, by się mogło, dzieli wszystko, ale jak przekonacie się podczas lektury, życie potrafi spleść ludzkie losy w naprawdę zaskakujący dla nich samych sposób. Jedną ze wspomnianych kobiet jest Matylda, którą poznajemy w dniu jej 35 urodzin. Jak wiemy urodziny to bardzo refleksyjny moment w życiu wielu z nas. W naszej Matyldzie ten dzień wzbudza poczucie wewnętrznej samotności. Choć na co dzień jest przebojową i pewną siebie osobą to, tylko ona wie, że tak naprawdę jest to wyłącznie maska kogoś, kto pokazuje innym, czym jest szczęście, podczas gdy tak naprawdę nigdy go nie doświadczył. Wie natomiast, czym jest poczucie pustki.
Choć Matylda nie ma jeszcze świadomości tego, co już wkrótce wydarzy się w jej życiu, wam mogę zdradzić, że przed nią wiele emocjonalnych przeżyć i doświadczeń, które staną się początkiem wielu zmian przede wszystkim w niej samej. A wszystko za sprawą tajemniczego listu, który znalazła w murach zwiedzanego wspólnie z przyjaciółką średniowiecznego klasztoru. Niestety żadna z nich nie jest w stanie odczytać jego treści, gdyż został on napisany w nieznanym dla nich języku. Dlatego też musi prosić kogoś o pomoc w jego przetłumaczeniu. Wybór pada na profesora Jakuba Antosiewicza. Spotkanie to nie przebiegło tak, jak spodziewała się tego Matylda, a jej roztargnienie sprawiło, że zyskało ono dość osobliwy charakter. Nie to jednak jest w tym momencie istotne, a fakt, że przez przypadek Matyś zabiera z gabinetu Antosiewicza jego pracę badawczą, o Nawojce, której lektura wciąga ją bez reszty. Historia Nawojki jest swego rodzaju wehikułem czasu, który przenosi nas do XV wieku, gdzie trafiamy do klasztoru, do którego oddała ją matka, ofiarując swoją maleńką córeczkę Bogu. Dorastając czuła, że chce doświadczać tego, co dzieje się za murami klasztoru i żyć pełnią życia. Jak się możemy domyślać, takie pragnienie dla kobiety żyjącej w tamtych czasach jest bardzo trudne, a wręcz niemożliwe. Dziewczyna jednak podejmuje ryzyko i buntuje się, co pozwala jej wkrótce poznać smak miłości. Jednak jej szczęście nie trwa długo, gdyż za te piękne chwile będzie musiała zapłacić gorzkimi łzami. O tym jednak musicie przekonać się sami, sięgając po tę poruszającą do głębi opowieść.
Tymczasem wróćmy do wspomnianego wcześniej listu, którego próby rozszyfrowania zaowocowały niezwykłym spotkaniem Matyldy z panią Zosią. Ta wyjątkowa kobieta, wykazując się wielką otwartością wobec nowo poznanej, poczuła potrzebę podzielenia się z nią swoją skrywaną gdzieś na dnie serca bolesną przeszłością, którą ukształtowała wojenna rzeczywistość. Ta będąc wówczas młodą dziewczyną, której duszę przepełniało poczucie patriotyzmu i oddania dla ojczyzny ryzykowała własnym życiem. Każdego dnia swoim postępowaniem i zachowaniem pokazywała, czym jest najwyższy wymiar poświęcenia w imię dobra wyższego. To ona zna znaczenie słów „wyrzeknij się siebie” i stań kimś, kim nigdy nie chciałaś być. Żyjąc w ciągłym strachu i mając dotkliwą świadomość niepewności jutra, niejednokrotnie zmuszona była dokonywać trudnych wyborów, często wbrew sobie. Imponująca odwaga i determinacja, by zrobić wszystko, co w jej mocy, aby pomóc Polakom w walce z bezwzględnym okupantem, kosztowała ją naprawdę wiele. Śmiało można powiedzieć, że weszła do paszczy lwa, aby uśpić jego czujność, a przede wszystkim zrobić wszystko, co tylko możliwe, aby udaremnić jego działania dążące do zagłady narodu polskiego. Za ten bohaterski czyn, o czym przekonacie się poznając koleje losów Zosi, zapłaciła naprawdę wysoką cenę. Zdana na łaskę i niełaskę potwora w ludzkiej skórze doznała wiele krzywd także tych naznaczonych przemocą fizyczną. Nie obcy stał się dla niej również ból straty tego, co dla niej, jako kobiety stało się sensem w świecie pełnym cierpienia i nadzieją na to, że jeszcze może być pięknie.
„Niezapominajka” to przykład książki, o której można by mówić bez końca, ale jednocześnie opowiadając o niej ciągle towarzyszy nam poczucie, że nie ma takich słów, które w odpowiedni sposób oddadzą jej wyjątkowość. A to dlatego, że owa wyjątkowość tkwi w silnych emocjach, które budzą się w każdym, kto zechce spędzić z nią swój wolny cenny czas. Ewelina Klimko jest rewelacyjnym wirtuozem emocji. Gra na najczulszych strunach ludzkich dusz. Dlatego tej książki się nie czyta, a chłonie i przeżywa całym sobą. Wszystko wokół przestaje istnieć, a ty czytelniku czujesz się częścią wydarzeń, o których czytasz. Mało tego, tracisz kontakt z otaczającą cię rzeczywistością, gdyż jesteś przekonany, że to właśnie ta książkowa rzeczywistość jest twoją. Wszystkie uczucia budzące się w nas podczas czytania od pierwszych stron książki są bardzo silne i pozostają takie do ostatniego zapisanego w niej zdania. Wzruszenie ściska za gardło, a łzy cisną się do oczu. No i oczywiście ani na chwilę nie opuszcza nas ciekawość tego, jak splotą się nici losów Matyldy, Nawojki i Zosi. A samo zakończenie rozkruszyło moje serce na miliony kawałków i na pewno jeszcze bardzo długo nie będę w stanie poskładać ich w jedną całość. Ten tytuł to gwarancja zachwycającej lektury o próbie zrzucenia ze swoich barków ciężaru poczucia winy i wybaczeniu przede wszystkim samemu sobie, której nigdy nie zapomnicie i na pewno tak jak było to w moim przypadku, odłożycie na półkę, czując, że była to jedna z najlepszych książek, jaką przeczytaliście w tym roku. Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Eweliny Klimko. Zadebiutowała wspaniale przyjętym przez książkowe środowisko „Czerwonym pamiętnikiem”, a „Niezapominajka” jest równie piękna. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak napisać, że zdecydowanie chcę więcej i z niecierpliwością czekam na kolejną zapowiedź książki, która wyjdzie spod jej pióra.
[Materiał reklamowy] Wydawnictwo Dragon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.