Sen w życiu każdego człowieka odgrywa bardzo ważną rolę. Wszyscy doskonale wiemy, że pozwala nam odpocząć i naładować baterie przed czekającymi nas wyzwaniami, jakie stoją na naszej drodze w ciągu dnia. Warto jednak wiedzieć, że dla niektórych osób sen może być uciążliwy, a nawet stać się dla nich niebezpieczny. Doskonale wiedzą o tym osoby chorujące na narkolepsję, czyli nadmierną senność, paraliż i halucynacje przysenne oraz utrudniony sen nocny. W głębokiej fazie snu narkoleptyk staje się bezbronny, co może sprowadzić na taką osobę zagrożenie, którego ona sama nie będzie świadoma. Zapewne zastanawiacie się, dlaczego zdecydowałam się poruszyć dziś ten właśnie problem. Otóż stało się to za przyczyną przeczytanego przeze mnie w ostatnim czasie thrillera psychologicznego autorstwa Alicji Sinickiej „Uśpiona”, do którego napisania zainspirowała autorkę właśnie ta choroba.
Tytułowa uśpiona to Weronika Krzycka. Młoda kobieta, która ma narkolepsję. Jej życie to lawirowanie pomiędzy jawą i snem. Aby móc funkcjonować potrzebuje dwóch godzinnych drzemek w ciągu dnia. Tylko dzięki nim może utrzymać się na powierzchni swojej świadomości. Kiedy śpi, staje się bezbronna, a wykorzystuje to, o czym ona jeszcze nie wie ktoś, dla kogo stała się obsesją. Intruz zjawia się w sypialni Weroniki, kiedy ta zasypia. Teraz już nie wystarcza mu patrzenie na obiekt swoich pragnień. Chce czegoś więcej. Nasza bohaterka odczuwa niezrozumiały dla siebie lęk. Wokół niej dzieją się, wydawałoby się niepozorne rzeczy, które przypisuje swojej chorobie i halucynacjom, jakie towarzyszą jej na chwilę przed zaśnięciem, bądź tuż po przebudzeniu, zanim odzyska pełną świadomość. Jednak, czytając książkę, przekonacie się, że to dopiero preludium do koszmaru, przez jaki będzie musiała przejść kobieta. A wszystko zaczyna się w dniu, kiedy w jej domu rozgrywa się dramat, wskutek którego śmierć ponosi człowiek. Mimo że Weronika była wtedy w domu, nie jest w stanie opowiedzieć, jak to się stało, bo jak możecie się domyślać, kiedy doszło do tej tragedii, ona spała. Rozpoczyna się policyjne śledztwo. W głowie Werki rodzi się wiele pytań i wątpliwości, ale jedno wie na pewno. Dom, który kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa, właśnie przestał być bezpieczny.
Czytelnik, który sięgnie po tę powieść, od początku do końca stara się przede wszystkim odkryć, kim jest osoba, która sukcesywnie i powoli chce zawładnąć Weroniką i jej życiem. Nie zastanawiamy się przy tym, co nią kieruje, gdyż autorka tworząc tę historię, podzieliła fabułę tak, abyśmy nie tylko mogli być częścią życia głównej bohaterki, ale także mogli być obserwatorami wizyt jej prześladowcy w jej domu. Dzięki temu mamy możliwość niemalże zajrzeć do umysłu osoby owładniętej obsesją. Poznać jej chore myśli, emocje i uczucia. Przy czym możecie mi wierzyć, że do końca nie będziecie blisko odkrycia jej tożsamości. Chociaż pisarka niejednokrotnie pozwala swoim czytelnikom uwierzyć w to, że są o krok od rozwiązania zagadki. By ostatecznie wprawić nas w osłupienie i zupełnie zaskoczyć.
Zapewniam was kochani, że „Uśpioną” czytać będziecie z dużym zaangażowaniem i rosnącą ciekawością tego, co wydarzy się za chwile. To, co warto zaznaczyć to fakt, że w tej książce nie zabraknie tajemnic, sekretów, i kłamstw wynikających ze złożonych i trudnych relacji międzyludzkich, którym autorka poświęciła tutaj dużo uwagi. Na uznanie zasługuje również wkład pracy, jaką Alicja Sinicka włożyła w merytoryczne przygotowanie się do powstania tej książki. Przyznam szczerze, że do tej pory nie czytałam, żadnej powieści poruszającej temat narkolepsji, a na kartach tego tytułu została ona bardzo dokładnie zobrazowana. Jedyne czego mi zabrakło podczas czytania to napięcia. Poczucia mroku i strachu, Co według mnie w przypadku thrillerów psychologicznych jest bardzo ważne. Dlatego też nie mogę napisać, że była to najlepsza książka tej autorki, jaką czytałam. Nie zmienia to jednak faktu, że warto ją przeczytać i spędzić z nią naprawdę ciekawy czytelniczy czas.
[Materiał reklamowy] Zakup własny.
Tytułowa uśpiona to Weronika Krzycka. Młoda kobieta, która ma narkolepsję. Jej życie to lawirowanie pomiędzy jawą i snem. Aby móc funkcjonować potrzebuje dwóch godzinnych drzemek w ciągu dnia. Tylko dzięki nim może utrzymać się na powierzchni swojej świadomości. Kiedy śpi, staje się bezbronna, a wykorzystuje to, o czym ona jeszcze nie wie ktoś, dla kogo stała się obsesją. Intruz zjawia się w sypialni Weroniki, kiedy ta zasypia. Teraz już nie wystarcza mu patrzenie na obiekt swoich pragnień. Chce czegoś więcej. Nasza bohaterka odczuwa niezrozumiały dla siebie lęk. Wokół niej dzieją się, wydawałoby się niepozorne rzeczy, które przypisuje swojej chorobie i halucynacjom, jakie towarzyszą jej na chwilę przed zaśnięciem, bądź tuż po przebudzeniu, zanim odzyska pełną świadomość. Jednak, czytając książkę, przekonacie się, że to dopiero preludium do koszmaru, przez jaki będzie musiała przejść kobieta. A wszystko zaczyna się w dniu, kiedy w jej domu rozgrywa się dramat, wskutek którego śmierć ponosi człowiek. Mimo że Weronika była wtedy w domu, nie jest w stanie opowiedzieć, jak to się stało, bo jak możecie się domyślać, kiedy doszło do tej tragedii, ona spała. Rozpoczyna się policyjne śledztwo. W głowie Werki rodzi się wiele pytań i wątpliwości, ale jedno wie na pewno. Dom, który kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa, właśnie przestał być bezpieczny.
Czytelnik, który sięgnie po tę powieść, od początku do końca stara się przede wszystkim odkryć, kim jest osoba, która sukcesywnie i powoli chce zawładnąć Weroniką i jej życiem. Nie zastanawiamy się przy tym, co nią kieruje, gdyż autorka tworząc tę historię, podzieliła fabułę tak, abyśmy nie tylko mogli być częścią życia głównej bohaterki, ale także mogli być obserwatorami wizyt jej prześladowcy w jej domu. Dzięki temu mamy możliwość niemalże zajrzeć do umysłu osoby owładniętej obsesją. Poznać jej chore myśli, emocje i uczucia. Przy czym możecie mi wierzyć, że do końca nie będziecie blisko odkrycia jej tożsamości. Chociaż pisarka niejednokrotnie pozwala swoim czytelnikom uwierzyć w to, że są o krok od rozwiązania zagadki. By ostatecznie wprawić nas w osłupienie i zupełnie zaskoczyć.
Zapewniam was kochani, że „Uśpioną” czytać będziecie z dużym zaangażowaniem i rosnącą ciekawością tego, co wydarzy się za chwile. To, co warto zaznaczyć to fakt, że w tej książce nie zabraknie tajemnic, sekretów, i kłamstw wynikających ze złożonych i trudnych relacji międzyludzkich, którym autorka poświęciła tutaj dużo uwagi. Na uznanie zasługuje również wkład pracy, jaką Alicja Sinicka włożyła w merytoryczne przygotowanie się do powstania tej książki. Przyznam szczerze, że do tej pory nie czytałam, żadnej powieści poruszającej temat narkolepsji, a na kartach tego tytułu została ona bardzo dokładnie zobrazowana. Jedyne czego mi zabrakło podczas czytania to napięcia. Poczucia mroku i strachu, Co według mnie w przypadku thrillerów psychologicznych jest bardzo ważne. Dlatego też nie mogę napisać, że była to najlepsza książka tej autorki, jaką czytałam. Nie zmienia to jednak faktu, że warto ją przeczytać i spędzić z nią naprawdę ciekawy czytelniczy czas.
[Materiał reklamowy] Zakup własny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.