czwartek, 15 lipca 2021

"Bezczelna" - Melisa Bel

D
orastanie nigdy nie jest łatwe. W młodym człowieku stojącym na progu dorosłego życia zachodzi wówczas wiele zmian, przede wszystkim natury emocjonalnej. To właśnie jest ten moment, kiedy zaczynamy odczuwać silną potrzebę niezależności i odkrywamy swoją kobiecość/męskość. Odczuwamy pierwsze fascynacje płcią przeciwną oraz uczymy się rozpoznawać i nazywać emocje z tym związane. Nie da się ukryć, iż wówczas tym młodym dorosłym targa wiele sprzecznych odczuć, dlatego bardzo ważne jest, aby właśnie wtedy młodzi ludzie mieli poczucie wsparcia ze strony dorosłych. Odpowiedzialność za to spoczywa na tych, którzy mają na młodzież największy wpływ. Ich rodziców i szkołę. To te jednostki są najbardziej znaczącymi filarami w tym okresie ich życia. To oni winni zadbać o to, aby córka/syn lub uczennica/uczeń często zagubiony w zupełnie nowym dla siebie etapie życia miał/a poczucie, że zawsze może przyjść, porozmawiać z kimś starszym, bardziej doświadczonym. I może liczyć na wysłuchanie, zrozumienie oraz dobrą radę. Tak być powinno, ale niestety najczęściej taki stan rzeczy  pozostaje tylko teorią, która z rzeczywistością ma niewiele wspólnego, co jak się przekonacie może spowodować, że zamiast chronić i wspierać dorośli będą krzywdzić i niszczyć w swoich podopiecznych wszystko, co piękne i fascynujące. Nie chcąc być gołosłowną, przychodzę do Was z recenzją książki Melisy Bel „Bezczelna”, której główna bohaterka niejednokrotnie, a nawet śmiało, można powiedzieć, od zawsze dotkliwie przekonywała się o tym, jak dorośli potrafią zabić w młodym człowieku wszystko, co stanowi o jego postrzeganiu samego siebie oraz poczuciu własnej wartości. A jak wiemy, są to cechy, które mają ogromne znaczenie w tym, jak będzie wyglądała nasza droga ku kształtowaniu siebie, własnych potrzeb i pragnień.

Kinga jest nastolatką dorastającą w bardzo konserwatywnej i niestety toksycznej rodzinie. Rodzice poza tym, że ją utrzymują i zapewniają dach nad głową, zupełnie się nią nie interesują. Nigdy nie biorą pod uwagę jej uczuć i potrzeb. Jedyne, czego doświadcza w domu to nieustające obelgi i upokorzenia. Przez lata życia w jednym domu z Bestią, jak mówi o swojej, matce nauczyła się schodzić jej z oczu, by jej nie drażnić. Dopóki nie wchodzą sobie w drogę i w szkole nie ma większych problemów może liczyć na względny spokój, ale matkę można łatwo rozjuszyć. Dziewczyna pragnie wolności, której szuka w szkole. Niestety tam również nie ma łatwego życia. Abyście mogli lepiej zrozumieć jej sytuację, musicie wiedzieć, że Kinga jest swego rodzaju indywidualnością. Jej wygląd oraz zachowanie mocno nie mieszczą się w ramach dyscypliny szkoły. Mało tego, poznając ją, możecie pomyśleć sobie, że nauczyciele mają trochę racji w swoich osądach, ale bardzo szybko przekonacie się, że jest to tylko maska pozorów, która skrywa samotną duszę.

„Nauczyciele przyzwyczaili się do nękania mnie niemal zawsze, gdy się pojawiałam na lekcjach. To było okropne, ale starałam się znosić to z obojętnością. Patrzyłam wtedy przez okno, w stronę parku i oglądałam, jak wrony swobodnie latają po niebie i obsiadają gałęzie drzew. Zawsze zazdrościłam im wolności. Gdy byłam karana za jakąś bzdurę, myślami odbiegałam od gorzkich słów i wyobrażałam sobie, że jestem jednym z tych ptaków i mogę w każdej chwili odfrunąć. Jak przyjemnie było się odcinać od świata”.

Jedyny moment, kiedy nasza bohaterka może bez obaw o potępienie i krytykę wyrazić swoje uczucia to chwila, kiedy słucha muzyki i gra na skrzypcach. Jest to, jak mówi jedna z niewielu rzeczy, w których jest dobra, bo przecież:

„Bestia zawsze mówiła, że mam głupi łeb. Wierzyłam jej, w końcu będąc moim rodzicem, chyba znała mnie najlepiej"?
Tylko muzyka i przyjaciele są dla niej ucieczką i sposobnością do tego, aby ściągnąć tę misternie pielęgnowaną maskę. Tylko oni znają i akceptują tę prawdziwą Kingę.

Już wkrótce w życiu dziewczyny pojawia się Marcel. Chłopak, który pomimo swojego młodego wieku charakteryzuje się dużą dojrzałością. Jest inteligentny i spokojny, a przy tym roztacza wokół siebie aurę tajemniczości, co w połączeniu z jego atrakcyjnością fizyczną czyni go nader pociągającym. To właśnie on budzi w Kindze uczucia, o których do tej pory nie odważyła się nawet myśleć. Choć boi się do tego przyznać nawet sama przed sobą, po raz pierwszy czuje pożądanie i pragnie bliskości Marcela. To przy nim odkrywa swoją kobiecość i wszystko, co się z nią wiąże. Teraz moglibyście zapytać, a czego się tu bać, przecież to piękne i jest naturalną koleją rzeczy? Owszem, ale nie dla młodej kobiety, która jak miało to miejsce w przypadku Kingi przez całe życie żyła pod pręgierzem surowych rodziców trwających w tradycjonalizmie pod wpływem bojaźni Bożej i groźbą potępienia.

Nie ulega wątpliwości, że to, czego doświadczamy w rodzinie i co wynosimy z domu rodzinnego, ma ogromny wpływ na naszą przyszłość. Sprawdźcie zatem koniecznie, czy Kinga zdoła wyrwać się z kajdan wpajanych jej przez lata zasad moralnych i da sobie prawo do kochania i bycia kochanym. A przede wszystkim czy pokocha siebie, bo aby obdarzyć miłością drugiego człowieka, najpierw trzeba kochać siebie.

Jak widzicie „Bezczelna” to bardzo wartościowa książka, która porusza bardzo ważne i niestety ciągle aktualne dziś problemy. Łatwiej bowiem jest osądzić i skrytykować niż usiąść, porozmawiać i spróbować dowiedzieć się, w czym tkwi problem młodego człowieka. Jestem przekonana, że gdyby tylko ktoś poświęcił bohaterce książki więcej uwagi i zechciał wysłuchać jej życie zarówno w domu, jak i w szkole mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Wystarczy odrobina dobrej woli. Myślę, że jest to książka, w której bardzo dobrze odnajdzie się młody czytelnik, gdyż z przykrością muszę stwierdzić, że wielu z nich utożsami się z tym, co przeżywa, czuje i myśli Kinga. Niemniej jednak serdecznie zachęcam do poznania tej historii także, rodziców, nauczycieli, wychowawców, pedagogów oraz psychologów szkolnych. Mocno wierzę bowiem w to, że wszystko to, co znajduje się na jej kartach, skłoni ich do wielu refleksji i przemyśleń zmierzających do tego, aby ustrzegli się błędów, w których konsekwencji dorastający człowiek czuje się zagubiony, gorszy i samotny wśród otaczających go ludzi.

Cóż jeszcze mogę dodać. Oczywiście warto przeczytać tę książkę, do czego serdecznie zachęcam. Jest to bardzo ważny głos w dyskusji na temat poznawania naturalnych potrzeb natury każdego człowieka na progu dorosłości. Autorka uświadamia nam, jak ważne jest, abyśmy właśnie wtedy, czuli się w pełni akceptowani i kochani. Aby to właśnie dorośli uświadomili nam, że poznawanie własnego ciała, a także emocje, które czujemy do mężczyzny, czy kobiety nie są grzechem, a czymś pięknym, co zostanie z nami na zawsze. No właśnie na zawsze, a więc pierwsze doświadczenia będą miały także wpływ na nasze przyszłe relacje z mężczyznami. Przeczytajcie „Bezczelną” by sprawdzić, jaki wpływ w tym kontekście miały one na przyszłość Kingi.

Jeśli szukacie wartościowej książki na wakacje, to ten tytuł będzie idealnym wyborem. Czyta się ją bardzo lekko i szybko, a przy tym można wyciągnąć z niej ważną lekcję na przyszłość. Jedyne czego mi zabrakło to bardziej pogłębiony i wyrazisty obraz domu i relacji w domu rodzinnym bohaterki. Myślę, że jego pełniejsze ukazanie, jeszcze bardziej podkreśliłoby istotę przekazu, który książka w sobie skrywa. Sposób, w jaki zakończyła się ta część historii, sprawił, że chcę poznać kontynuację.

Być może właśnie w te wakacje spotkacie na swojej drodze kogoś, kto pozwoli Wam odkryć w sobie tę uśpioną dotychczas stronę Waszej natury. Nie bójcie się czuć. Drogi rodzicu przeczytaj tę książkę, aby ustrzec się błędów, które popełnili dorośli wobec Kingi. Niech twoje dziecko nie boi się z Tobą rozmawiać. Niech nie boi się kochać.

Recenzja powstała we współpracy z autorką, za co bardzo dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.