piątek, 8 sierpnia 2025

"Ballada dla Adeli" Anna Stryjewska

W świecie, gdzie szelest kart zastępuje szept liści, a tusz na stronach staje się krwią opowieści, pojawiają się dzieła, które nie tylko czyta się wzrokiem, lecz przede wszystkim czuje się sercem. Anna Stryjewska, niczym wytrawna tkaczka losów, snuje w "Balladzie dla Adeli" nić tak misterną i delikatną, że każdy jej splot rezonuje w głębi duszy czytelnika. To nie jest zwykła powieść – to pieśń zaklęta w słowa, ballada śpiewana echem minionych dni, gdzie melodie zapomnianych westchnień splatają się z szumem teraźniejszości. Zanim otworzymy tę księgę, zanim zanurzymy się w jej nurt, dajmy się porwać obietnicy niezwykłej podróży. Stryjewska zaprasza nas do labiryntu wspomnień, gdzie każdy zakręt ujawnia fragment zapomnianego krajobrazu, a każdy korytarz prowadzi do ukrytej komnaty emocji. Jej język, niczym pędzel malarza, kreśli obrazy o nasyconych barwach, by za chwilę zbladnąć do subtelnych pasteli melancholii. To taniec słów, w którym poezja przeplata się z prozą życia, a realizm miesza się z szeptem magii. "Ballada dla Adeli" jawi się jako lustro, w którym odbija się uniwersalna tęsknota za tym, co ulotne, za tym, co utracone, i za tym, co jeszcze może nadejść. Przygotujmy się na to, że strony tej powieści będą mienić się blaskiem nadziei i cieniem smutku, pozostawiając nas w zadumie nad kruchością istnienia i siłą ludzkiego ducha.

Akcja powieści rozpoczyna się w Bełdowie, w kwietniu 1947 roku, tuż po wojennej apokalipsie. Wielkanocny nastrój, mimo wyzwolenia, nie potrafi całkowicie zagłuszyć echa niedawnej grozy. Na tym tle, pod parkanem kościoła, rozgrywa się scena, która staje się punktem wyjścia dla wszystkiego, o czym przeczytamy w książce. Wśród wojennych ofiar – sierot, chorych i okaleczonych – pojawia się postać tak niezwykła, że od razu porywa uwagę czytelnika: tajemniczy mężczyzna, grający na skrzypcach pozbawionych strun. Jego gesty, ekspresja, ból malujący się na twarzy w takt niesłyszalnych nut, to symboliczny obraz powojennej rzeczywistości – piękna, które próbuje się przebić przez ruinę i stratę.

Centralną postacią, która dostrzega ten niemy krzyk, jest Alicja. Młoda nauczycielka, pełna idealizmu i wiary w moc edukacji, symbolizuje nową epokę – dążenie do odbudowy nie tylko miast, ale i ludzkich dusz. Jej wrażliwość i empatia sprawiają, że nie potrafi przejść obojętnie obok dziwnego skrzypka. Alicja staje się przewodniczką, która, niczym Demeter, schodzi do podziemi ludzkiej pamięci, by odnaleźć zagubione fragmenty duszy tajemniczego mężczyzny.

Ów skrzypek bez strun to postać, która uosabia całą powojenną traumę. Jego amnezja, będąca psychiczną obroną przed niewyobrażalnym cierpieniem obozowym, jest metaforą całej generacji, która musiała zapomnieć, by przeżyć. Stryjewska z niezwykłą delikatnością i psychologiczną głębią kreuje ten portret człowieka zniszczonego, a jednocześnie posiadającego iskierkę geniuszu i nadziei, które tlą się gdzieś w jego wnętrzu. Relacja Alicji i skrzypka staje się głównym wątkiem, utkany z wzajemnego zrozumienia, cierpliwości i powoli kiełkującego uczucia, które jest jak balsam na rany po niedawnej zagładzie. To opowieść o tym, jak miłość i akceptacja mogą stać się mostem do utraconej przeszłości.

W tle tej intymnej opowieści przewijają się inni mieszkańcy Bełdowa – postaci, które, choć drugoplanowe, dodają powieści realizmu i głębi. Są świadkami historii, nosicielami lokalnych legend i trudnych doświadczeń, tworząc barwny, choć często naznaczony smutkiem, obraz powojennego społeczeństwa. Każda z tych postaci, nawet epizodyczna, ma swoją mikro-historię, swoje rany i nadzieje, co sprawia, że świat przedstawiony jest niezwykle plastyczny i wiarygodny.

"Ballada dla Adeli" to powieść niezwykle bogata w motywy. Przede wszystkim jest to ballada o pamięci i zapomnieniu. Pamięć, która dręczy i uniemożliwia normalne funkcjonowanie, ale i zapomnienie, które staje się przekleństwem, uniemożliwiając poznanie własnej tożsamości. Autorka z maestrią porusza kwestię traumy wojennej – nie tej spektakularnej, bitewnej, ale tej cichej, głębokiej, która osadza się w psychice i determinuje przyszłość. Skrzypce bez strun to potężny symbol. Symbol utraconej harmonii, zniszczonego piękna, ale także niegasnącej pasji i potencjału, który mimo wszystko dąży do wyrażenia siebie. To symbol nadziei, że nawet z pustki może zrodzić się melodia.

Powieść jest także głęboką refleksją nad naturą człowieczeństwa – nad jego wytrzymałością, zdolnością do przetrwania w nieludzkich warunkach, ale i nad kruchością umysłu, który staje w obliczu zbyt wielkiego cierpienia. Stryjewska z czułością maluje portret powojennej Polski – kraju na nowo uczącego się żyć, ale w którym pod powierzchnią radości z wyzwolenia pulsują rany, podziały i trudności budowy nowej rzeczywistości. To także opowieść o sile sztuki, która, nawet w najtrudniejszych chwilach, potrafi ukoić, leczyć i łączyć ludzi. Muzyka, choć niewidzialna, staje się pomostem między ludźmi, językiem, który przekracza bariery słów i traumy. To opowieść o nadziei, która, niczym maleńki płomień, potrafi rozjaśnić najgłębsze ciemności, i o miłości, która jest w stanie uleczyć nawet najgłębsze rany.

Tytuł ten to prawdziwy festiwal emocji. Od pierwszych stron czujemy wzruszenie, ciekawość i subtelny smutek, który przenika całą opowieść. Autorka z wyczuciem buduje napięcie, dozując informacje o przeszłości skrzypka, co sprawia, że każda strona wciąga coraz głębiej. Czytelnik współodczuwa z Alicją jej determinację, ale i jej bezradność wobec niewyrażalnego cierpienia. Przesiąkamy empatią dla skrzypka, który walczy o każdy strzęp pamięci. Jest tu szczypta romantyzmu, delikatnego i subtelnego, który kwitnie wbrew wojennym zgliszczom, dając nadzieję na przyszłość.

Najmłodsze literackie dziecko autorki to nie tylko powieść historyczna, to przede wszystkim głęboko humanistyczna opowieść o uniwersalnych wartościach: o sile empatii, o niezwykłej mocy, jaką potrafi mieć drugi człowiek w procesie uzdrawiania duszy, o nadziei, która rodzi się nawet w najbardziej zrujnowanym świecie. Anna Stryjewska stworzyła dzieło, które poruszy każdego, kto choć raz zastanawiał się nad konsekwencjami wojny, nad tym, jak pamięć kształtuje naszą tożsamość i jak ważna jest ludzka dobroć. A także dla tych z nas, którzy zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważne jest odnalezienie własnego miejsca w świecie. To literatura, która zmusza do refleksji, prowokuje pytania o sens cierpienia, siłę przetrwania i rolę sztuki w ludzkim życiu.

Ta książka to niezapomniane przeżycie literackie, na które składa się również język, jakim posługuje się autorka. Poetycki, a jednocześnie klarowny i przenikliwy. Opisy są malownicze, pełne sensorycznych detali, które pozwalają niemal poczuć powiew wiosennego wiatru w Bełdowie czy zapach starego kościoła. Dialogi są naturalne i wiarygodne, oddając charakter epoki i psychikę bohaterów. Styl autorki sprawia, że nawet najtrudniejsze tematy stają się przystępne, a czytanie staje się prawdziwą przyjemnością, choć często przeplataną melancholią i refleksją.

Macie moje słowo, że ta historia trafi do serca każdego, kto ceni sobie głębokie historie, bogate tło historyczne i bohaterów, którzy żyją na kartach książki. Lektura z pewnością dostarczy nam literackiego doświadczenia, które warto przeżyć. To piękna lekcja empatii, wyrozumiałości i niezłomnej wiary w drugiego człowieka. Jeśli szukacie książki, która wzruszy Was do łez, ale jednocześnie napełni nadzieją; jeśli pragniecie zanurzyć się w opowieści o ludziach, którzy mimo piekła na ziemi, nie tracą nadziei i walczą o siebie; jeśli chcecie poczuć, jak muzyka, nawet ta niesłyszalna, może leczyć – to "Ballada dla Adeli" jest lekturą dla Was. Pozwólcie sobie na tę podróż w przeszłość, bo historie spisane przez Annę Stryjewską są ponadczasowe, dotykając sedna człowieczeństwa. Po jej przeczytaniu inaczej spojrzycie na siłę ludzkiego ducha i na to, jak ważne jest, by nigdy nie przestawać grać, nawet jeśli skrzypce nie mają strun.

[Zakup własny].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.