czwartek, 12 października 2017

Moje pierwsze spotkanie z literaturą grozy


Moi drodzy, dziś zapraszam Was na spotkanie z książką, która dla mnie samej jest czymś zupełnie nowym, jeśli chodzi o moją przygodę z czytaniem. Jak wiecie albo i nie zazwyczaj czytam książki, które co prawda poruszają trudne tematy, skłaniając czytelnika do przemyśleń, ale jednocześnie są dość „łagodne” w odbiorze. Stronię od tytułów, podczas  lektury których, towarzyszyłby mi strach, a na całym ciele miałabym gęsią skórkę. Taki ze mnie cykor. W związku z tym możecie sobie wyobrazić, jak wielkie było moje zaskoczenie, kiedy w chwili, gdy na jednym z portali czytelniczych zobaczyłam, zapowiedz książki Pana Artura Urbanowicza „Grzesznik” i pomyślałam „Ja to muszę przeczytać”. No bo gdzie ja do takich książek? Opętanie, gangi, półświatek przestępczy… ale, jako że czytanie jest dla mnie sposobem na poznawanie czegoś nowego, postanowiłam spróbować. I wiecie, co się stało…? To była najlepsza decyzja w moim życiu. „Grzesznik” jest rewelacyjny! Pochłonął mnie bez reszty. Zanim jednak spróbuję przybliżyć Wam nieco samą fabułę utworu, nie byłabym sobą, gdybym nie zostawiła Was moi kochani z pytaniem retoryczny na, które warto, aby każdy z nas spróbował sam sobie odpowiedzieć, zaglądając w głąb własnego sumienia.

A mianowicie Jakim jestem człowiekiem? Czy mam odwagę spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie „Jestem w porządku wobec siebie i innych, a także czy zdaję sobie sprawę z tego, że każdy mój czyn czy to ten dobry, czy to ten zły zbierze plon stokrotny?

Jeśli dotychczas nie zastanawialiście się nad tym, zapewniam Was, że lektura „Grzesznika” niejako Was do tego zmusi, zabierając Was w najczarniejsze zakamarki Waszych sumień.

Marek Suchocki Jest bossem suwalskiego półświatka, znają go, a już na pewno słyszeli o nim wszyscy, Swoje rządy sprawuje niepodzielną, twardą ręką. Pewnego dnia jednak docierają do niego wieści, że jego poprzednik wraca do gry i chce odzyskać swój teren. Marek jak na prawdziwego gangstera przystało, decyduje się na konfrontację ze swoim konkurentem. Jak możecie się domyślić w środowisku, w jakim obraca się nasz bohater, nie stosuje się półśrodków. Niestety dla naszego bohatera kończy się to tragicznie. Mężczyzna spada ze schodów, wskutek czego zapada w śpiączkę. Po przebudzeniu okazuje się, że to dopiero początek pasma nieszczęść i niepowodzeń Suchockiego. Rzeczywistość, z którą musi się zmierzyć, jest niczym senny koszmar. Grupa, której był szefem, rozpadła się, stracił wszystkie zgromadzone przez lata gangsterski pieniądze, a jego konkurent jest bezkompromisowym, bezlitosnym przeciwnikiem. Grzesznik jak zwykło się o nim mówić w mediach, daje Markowi możliwość wyboru – albo dobrowolnie zrzeknie się władzy, albo straci wszystko. Jednak to nie koniec trudnych i niespodziewanych zmian w życiu mężczyzny, bowiem to, co do tej pory go spotkało, jest niczym w porównaniu do przerażającej umiejętności, jaką posiada…

Autor ma nietuzinkową umiejętność łączenia kilku gatunków literackich w jednym utworze. Tak też stało się w przypadku tej książki. „Grzesznik” łączy w sobie elementy powieści gangsterskiej z horrorem. Kiedy już przeczyta się pierwsze kilka zdań, nie jest się w stanie oderwać od książki. Akcja nabiera tempa z minuty na minutę. Próżno tu szukać przewidywalności. Pan Artur tak doskonale zwodzi czytelnika, że nawet jeśli przez moment wydaje nam się, że już wiemy, co stanie się za chwilę okazuje się, że dosłownie jedno zdanie potrafi zburzyć wszystko, podrzucając nam kolejny trop, który i tak okazuje się nie być tym właściwym. Ja próbowałam przechytrzyć Pana Artura trzy razy i trzy razy mi się nie udało.

Kiedy zanim jeszcze sama zdecydowałam, że przeczytam tę książkę, czytałam tak wiele pochlebnych, a wręcz pełnych zachwytu recenzji o niej zastanawiałam się, w czym tkwi jej fenomen. Teraz już wiem. Oczywiście poza wymienionymi przeze mnie już wcześniej jej atutami zwrócić należy na dwa czynniki. Po pierwsze wspaniała, dopracowana w każdym calu kreacja bohaterów. Bohaterowie są tak wyraziści i tak trójwymiarowi, że chwilami musiałam powtarzać sobie „spokojnie oni nie istnieją naprawdę”, gdyż myślałam sobie niejednokrotnie, jak bardzo nie chciałabym spotkać ich w życiu realnym. Natomiast drugim czynnikiem jest, że autor potrafi „malować” w psychice czytelnika słowem pisanym przerażające, przyprawiające o przeszywający strach, szybsze bicie serca i urywany oddech obrazy. Czytając te wszystkie straszne opisy, bałam się tak bardzo, że nie odważyłam się czytać tej książki po zmroku. Lektura „Grzesznika” to doskonała lekcja manipulacji, psychologi i socjotechniki.

Cóż więcej ze swojej strony mogę powiedzieć. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po „Grzesznika”. Na pewno w przypadku wielu z Was zmieni ona Wasze postrzeganie i rozumienie pewnych kwestii. Przyznać trzeba, że jest to tytuł dla osób o mocnych nerwach, ale z drugiej strony skoro ja strachajło dałam radę, Wy też dacie. Ja wiem, jedno chcę dożywotnio czytać książki Pana Artura Urbanowicza.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorowi.

66 komentarzy:

  1. Książkę na pewno planuję przeczytać. Co więcej, autor mi ją obiecał (Panie Arturze - jeśli Pan to przeczyta - dopominam się głośno :) ).
    Miałam okazję zapoznać się z poprzednią powieścią tego pisarza, która bardzo przypadła mi do gustu. Liczę więc, że ta również zrobi na mnie dobre wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie. Mimo, że w literaturze grozy nie gustuje, to może się skuszę :).

    Pozdrawiam
    zakladkadoksiazekpl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam podobnie jak Ty do tej pory,ale ta książka zmieniła moje podejście do tego gatunku.:)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Mam bardzo podobne odczucia po przeczytaniu tej książki co Ty :) Mnie osobiście ta pozycja się podobała i uważam, że jest warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak,zdecydowanie warto po nią sięgnąć. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej książce, ale jeszcze jej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli lubisz się bać zachęcam :)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka ma chyba same zachwycające opinie :-)
    Mam ją w planach i czuję, że bardzo mi się spodoba, bo to dokładnie moje klimaty!
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za tego typu literaturą.I na razie nie skuszę się ,a może też dlatego ,że nie lubię się bać.W tym przypadku pewnie polecę tę książkę mojemu synowi ,który wprost uwielbia takie klimaty.Ja pozostanę przy tych "mniej strasznych".A o autorze wcześniej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko doskonale Cię rozumiem. Jeśli chodzi o syna będzie Ci wdzięczny za polecenie tej książki.:)

      Usuń
  9. To ja już z góry podziękuję :) Słabe nerwy mam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O panu słyszałam, ale na razie mnie do niego nie ciągnie. Ja z ksiązkami, ktore mają mnie straszyc, mam tak, ze... po prostu nie wzbudzają we mnie tych emocji, które powinny XD Czy to thiller, czy horror, przechodze obok nich dośc obojętne, a takim ale, że horrory zwykle mnie po prostu nudzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie być może bać się nie będziesz,ale zapewniam o zaskakującym zakończeniu.:)

      Usuń
  11. A ja właśnie lubię tego typu literaturę, chciałabym przeczytać tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj tak. Ta książka jest rewelacyjna tak samo jak Gałęziste

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gałęziste jeszcze przede mną,ale już zacieram rączki.:)

      Usuń
  13. Czuję się coraz bardziej zachęcona do przeczytania tej książki Wiele dobrego o niej czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię poczuć dreszczyk emocji, więc czemu nie? Zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam ją jakiś czas temu, a nadal siedzi mi w głowie. Świetny tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak kiedy pomyślę o tej książce boję się spojrzeć w lustro.Ty wiesz dlaczego.:)

      Usuń
  16. Od literatury grozy wolę thrillery, ale od czasu do czasu nie pogardzę i tym gatunkiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ogromnie kusi mnie ta książka i mam nadzieję, że kiedyś się z nią zapoznam, ale na razie mam co czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję,że znajdziesz czas na jej lekturę, bo jest tego naprawdę warta.
      Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.:)

      Usuń
  18. Nie czytałam książek autora, ale po takiej zachęcie z Twojej strony mam zamiar to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię takie klimaty, więc jak kiedyś gdzieś ją napotkam, to chętnie przeczytam :)

    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń
  20. Ta historia jeszcze przede mną. :)

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  21. Od dawna kusi mnie ta powieść i chyba czas najwyższy ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale uwielbiam takie klimaty <3 polecam Ci Stephena Kinga oraz Grahama Mastertona :) potrafią przestraszyć!

    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za polecenie. Nie czytałam jeszcze niczego tych autorów.:)

      Usuń
  23. I mnie kusi:) Niech ją tylko dorwę...

    OdpowiedzUsuń
  24. Powiem tak...z tego co piszesz zapowiada się dobrze. A ja jestem książkową sroką, oceniam czasem książki po okładce, a ta jest świetna. Już kiedyś ktoś mi ją polecał, ale czemu się nie skusiłam?

    Kasiaiksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam ładne okładki:) Nie wiem czemu wtedy się nie skusiłaś, ale wiem, że nie będziesz żałować, jeśli tym razem dasz się namówić.;)

      Usuń
  25. Ja uwielbiam grozę, wiec jeśli nadarzy się ku temu okazja, książkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra decyzja. Podziel się koniecznie wrażeniami po przeczytaniu.;)

      Usuń
  26. Mam ją na liście do przeczytania! :) Jestem strasznie ciekawa książek tego autora. <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Gałęziste czytałam, a Grzesznik staje sie w takim wypadku lekturą obowiązkową

    OdpowiedzUsuń
  28. Tej książki nie czytałam, ale swego czasu lubiłam powieści grozy :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Chętnie sięgnę i sama sie przekonam, czy i mi się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń
  30. "Grzesznik" to książka doprawdy świetna. Jeszcze w kontekście poprzedniej książki Artura Urbanowicza, widać ogromny postęp warsztatowy u Autora. Co więcej, Artur Urbanowicz nie osiada na laurach i wciąż się szkoli! :D Nie mogę się doczekać kolejnej Jego powieści, a Ciebie zachęcam do "Gałęzistego", bo chyba jeszcze nie czytałaś :P

    OdpowiedzUsuń
  31. Tak, "Gałęziste" jeszcze przede mną. Ale już niebawem po nie sięgnę.:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja uwielbiam literaturę grozy, ale "Grzesznika" jeszcze nie czytałam- czeka cierpliwie na swoją kolej -) a Twoja recenzja jest niezwykle zachęcająca do sięgnięcia po nią
    Pozdrawiam Laura
    https://galeriaokazji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetna recenzja. Sama mam w planach tę powieść, a Tobie polecam "Gałęziste" tego autora. Będziesz zachwycona, zaręczam. I przestraszona też.
    PS. Ja też uwielbiam koty. bardzo fajny pomysł na bloga z tym miłym zwierzątkiem w tle.

    OdpowiedzUsuń
  34. Już nie mogę się doczekać kiedy przeczytam " Gałęziste". ;)
    Koty są kochane:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Gałęziste bardzo mi się spodobało, ta książka już mniej mnie do siebie przekonała. :)

    OdpowiedzUsuń

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.