Moi drodzy dziś chciałabym porozmawiać z Wami o spełnianiu marzeń w kontekście sytuacji życiowej, w jakiej się znajdujemy. Jakże często zewsząd jest nam powtarzane, że w życiu najważniejsze jest to, aby być szczęśliwym i spełniać swoje marzenia. Oczywiście ja się z tym zgadzam, ale niestety w praktyce często, dla wielu z nas łatwiej jest to powiedzieć, niż zrobić. Nikogo z Was zapewne nie muszę uświadamiać, że los nie zawsze nas rozpieszcza. Jesteśmy doświadczani wieloma bolesnymi przeżyciami, którym nierzadko musimy stawiać czoła każdego dnia od nowa nawet przez wiele lat. Wówczas siłą rzeczy dążenie do tego, aby urzeczywistnić, to czego pragniemy, schodzi na bardzo odległy plan, a najczęściej zostaje zepchnięte w najgłębsze zakamarki naszego serca. Z pewnością zgodziłaby się ze mną główna bohaterka trzeciej części cyklu Płomienie „Czas na ciszę” autorstwa Anny Dąbrowskiej, o której chcę Wam kilka słów opowiedzieć.
Oksana jest piękną utalentowaną wokalnie młodą dziewczyną. Kiedy śpiewa, swoim głosem toruje sobie drogę wprost do ludzkich serc. Porusza najdelikatniejsze struny ich duszy. Ona sama jednak nie ma świadomości niezwykłego talentu, jaki posiada. To skromna osóbka, która nie potrafi uwierzyć w siebie i swoją siłę. Możecie mi wierzyć, że nie trudno się temu dziwić, kiedy już pozna się jej codzienność, która jest walką w dosłownym tego słowa znaczeniu. Walką z czasem o życie najbliższej swemu sercu osoby. Ale zacznijmy od początku.
Od momentu kiedy Oksana niedawno straciła matkę, jej każdy dzień podporządkowany jest wspieraniu ojca w opiece nad ciężko chorym bratem Tomkiem. Choroba chłopaka zagraża jego życiu, a jedyną szansą na powrót do zdrowia jest skomplikowana operacja. Zarówno ona, jak i ojciec wiedzą, że Tomek nie może długo czekać, bo jego stan jest już naprawdę ciężki. Nasza bohaterka widzi, że ojciec traci już wiarę i siłę. Ona musi być silna za nich wszystkich. Mimo że, czasami czuje się niemalże przezroczysta dla swojego taty, który całą swoją uwagę skupia na synu, nigdy się nie skarży. Przecież dla niej również brat jest najważniejszy i zrobiłaby wszystko, aby miał szansę cieszyć się zdrowiem. Wkrótce pojawia się taka możliwość. Pełna sprzecznych emocji decyduje się wziąć udział w programie muzycznym. Przyjaciele, którzy mocno jej kibicują, cieszą się, że będzie mogła pokazać swój talent. Oksana natomiast jak zawsze nie myśli o sobie. Choć nie wierzy, że może przejść eliminacje, chce spróbować dla Tomka, aby ewentualną wygraną przeznaczyć na jego leczenie. Gdyby tylko wiedziała, jak bardzo ten krok i ta jedna decyzja zmieni jej życie...
Jest jeszcze ktoś, komu udział w programie wcale nie sprawia przyjemności, a kto przez jego producentów został okrzyknięty, jako jego największa gwiazda. Kosma były wokalista zespołu muzycznego, który po jego rozpadzie, żyje chwilą, wśród mroku demonów własnej przeszłości. To postać charyzmatyczna i tajemnicza, która otoczona murem przeżytego niegdyś cierpienia przywdziewa maskę pozorów i żyje według własnych zasad. Mężczyzna nie wie jednak jeszcze, że udział w tym projekcie zburzy świat ciszy, w którym ukrywa swoją prawdziwą twarz i wedrze się siłą melodii wyśpiewywaną głosem, który skłania do przeżywania emocji, przed którymi on sam tak bardzo się broni.
Jak się możecie się domyślać, między tą dwójką zrodzi się uczucie. Uczucie piękne i pełne głębi, ale też takie, które może ich oboje zniszczyć. Pełne obaw, niepewności i sprzeczności. Przekonajcie się koniecznie, czy ogień miłości pozostawi po sobie tylko zgliszcza.
„Czas na ciszę” to książka, której nie należy czytać. Ją należy chłonąć sercem i duszą, aby w pełni poczuć jej wyjątkowość. To, opowieść o miłości, pasji i marzeniach. Historia opisana na kartach tej wyjątkowej powieści w piękny sposób pokazuje, jak bardzo jedna osoba może zmienić nasze życie i nas samych. Przywrócić siłę do walki o siebie i własne szczęście. To także dowód na to, że przed miłością nie da się uchronić. Choć byśmy chcieli przed nią uciec, ona rozkruszy najtwardsze mury. Nigdy nie poddaje się, żadnym zasadom i postanowieniom. Kiedy do głosu dochodzi serce, w jednej chwili to ono przejmuje kontrolę nad naszym życiem. Miłość jest piękna, ale potrafi także sprawiać ból. O tym, jak będzie w przypadku Kosmy i Oksany musicie przekonać się już sami.
Anna Dąbrowska w swoich książkach w niezwykły sposób potrafi połączyć aspekt emocjonalny z aspektem życiowym, przez co ich lektura to nie tylko niezwykła uczta dla duszy pełna wzruszeń, ale także czas na refleksje i przemyślenia. Tym razem jest podobnie. Został bowiem poruszony problem poświęcania się i myślenia o innych kosztem siebie. Oksana ciężko pracuje, często ponad siły, a mimo to nigdy się nie sprzeciwia przeciw temu jak wygląda jej życie, a wszystko po to, by pomóc ojcu i ulżyć cierpieniu brata. W tym miejscu rodzi się pytanie: Czy będąc w podobnej sytuacji, też byśmy tak potrafili? Jest to pytanie, którego w kontekście tego, o czym czytamy, nie da się uniknąć, ale niech pozostanie ono indywidualnym pytaniem dla każdego z nas do rozważenia w głębi własnego serca.
Cały cykl Płomienie był dla mnie wyjątkowy i na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę. Podobnie, jak miało to miejsce w przypadku poprzednich jego części, tym razem również popłynęły łzy, a serce mocno przyspieszyło rytm. Nie mogłam przestać, czytać tej książki, gdyż poczułam się wręcz oczarowana jej klimatem i zahipnotyzowana odczuwalną niemalże namacalnie wyjątkowością uczucia, które zrodziło się między Oksaną i Kosmą. Chciałam bardzo, aby wreszcie zrzucili z siebie brzemię obaw, lęków i trosk, aby móc odrodzić się na nowo siłą swojej miłości, która przecież często dana nam jest tylko na chwilę.
Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów, aby przekonać Was do sięgnięcia po ten tytuł. Mam nadzieję, że wystarczającą dla Was rekomendacją będzie fakt, że mimo iż od momentu, kiedy skończyłam czytać książkę, minęło już dość dużo czasu, a we mnie nadal wszystkie emocje towarzyszące mi podczas jej czytania nadal są żywe. Nie mogę przestać o niej myśleć. I jestem pewna, że będzie tak jeszcze długo. Bardzo lubię taki stan po zamknięciu książki, bo to świadczy o jej wyjątkowości. Chcę takich książek jeszcze więcej i za to Aniu bardzo Ci dziękuję.
Recenzja powstała we współpracy z portalem Czytajmy polskich autorów, za co bardzo dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.