wtorek, 29 kwietnia 2025

"Cynamonowe wzgórza" Monika Michalik /Gratulacje w dniu premiery/Cytaty z książki/ Patronat medialny


 
Droga Moniko!

W dniu premiery Twojej powieści "Cynamonowe Wzgórza" pragnę Ci z całego serca pogratulować tego niezwykłego osiągnięcia. Wiem, ile trudu, pasji i wrażliwości włożyłaś w stworzenie tego literackiego świata. "Cynamonowe Wzgórza" to nie tylko książka, to podróż w głąb wyobraźni, pełna barw, emocji i subtelnych nut, które z pewnością poruszą najczulsze struny w sercach czytelników. Twoje słowa malują obrazy, a Twoja opowieść ożywa na kartach, zapraszając nas do swojego unikalnego uniwersum. Życzę Ci, aby ta powieść rozkwitła w świadomości czytelników, przynosząc Ci zasłużoną radość i satysfakcję z owoców Twojej twórczości. Niech "Cynamonowe Wzgórza" zdobędą szerokie grono odbiorców i pozostawią trwały ślad w ich pamięci.

Wydawnictwu Videograf, składam  serdeczne gratulacje za dostrzeżenie potencjału tej wyjątkowej historii i za piękne wydanie "Cynamonowych Wzgórz". Wasza praca, profesjonalizm i zaangażowanie w promocję wartościowej literatury są niezwykle ważne dla kultury i czytelnictwa. Dziękuję Wam za to, że daliście tej powieści szansę zaistnieć i dotrzeć do rąk spragnionych pięknych opowieści.

Drodzy Czytelnicy!

Przed Wami niezwykła lektura. "Cynamonowe Wzgórza" to zaproszenie do świata pełnego głębokich emocji. To historia, która otuli Was swoją atmosferą, poruszy Wasze serca i skłoni do refleksji. Jeśli pragniecie oderwać się od codzienności i zanurzyć w opowieści, która pozostanie z Wami na długo po przewróceniu ostatniej strony, sięgnijcie po "Cynamonowe Wzgórza". Niech ta książka stanie się Waszą cichą przystanią i niezapomnianą literacką przygodą. Zaufajcie talentowi Moniki Michalik i dajcie się oczarować jej "Cynamonowym Wzgórzom"!







(Materiał reklamowy )Wydawnictwo Videograf 

piątek, 25 kwietnia 2025

"Cynamonowe wzgórza" Monika Michalik/ Zapowiedź patronacka


Moi kochani, nadszedł moment dla mnie wyjątkowy, kiedy przychodzę do was, aby podzielić się z wami wspaniałą informacją. Otóż blog Kocie czytanie ma przyjemność objąć patronatem medialnym najnowsza powieść Moniki Michalik "Cynamonowe wzgórza", która pod opieką wydawnictwa Vdeograf na nasz rynek wydawniczy trafi już 29.04.2025 roku. Fakt, iż mogę wziąć tę książkę pod swoje medialne skrzydła bardzo mnie cieszy, ponieważ każda książka tej autorki pozwala jej czytelnikom na wartościową podróż w głąb siebie a także wzrusza i skłania do refleksji. Już dziś zapraszam was w niezwykłą czytelniczą podróż, do czego mam nadzieję zachęci opis, który przygotował dla nas wydawca.

OPIS OKŁĄDKOWY:

Fuerteventura jest jak kobieta. Dzika i niedostępna. Nieoczywista. Na pierwszy rzut oka skryta i samotna. A jej obroną jest wiatr. Ale wystarczy znaleźć się w jej ramionach, a wtedy ukazuje swoje najpiękniejsze oblicze niekończących się plaż, turkusowych wód i niezapomnianych wschodów słońca.

Magda od zawsze skupiała się na pracy. W świecie liczb i raportów czuła się bezpiecznie, ale toksyczna atmosfera, mobbing i ciągły stres sprawiały, że powoli traciła siebie. Gdy w końcu udaje jej się wyrwać z tego środowiska, postanawia zrobić coś, na co nigdy nie miała czasu - wyjechać.

Na Fuerteventurze, gdzie piasek miesza się z oceanem, a tajemnice przeszłości kryją się w skałach, Magda szuka ucieczki od rutyny i bolesnych wspomnień. Przyjeżdża, by odnaleźć siebie i poczuć wolność.

Poznaje Juana - mężczyznę skrywającego własne rany, który zna wyspę jak własną duszę. Ich losy splatają się wśród złotych wydm i cynamonowych wzgórz, ale czy odważą się zaufać sobie nawzajem?

W tym samym czasie Magda spotyka Jana - Polaka, który wrócił na Fuerteventurę, by odnaleźć miłość sprzed lat. Jego historia porusza Magdę i skłania do refleksji nad tym, czego tak naprawdę szuka.

Czy wyspa stanie się dla niej miejscem nowego początku? Czy odważy się po raz pierwszy w życiu postawić swoje uczucia na pierwszym miejscu?

Poruszająca opowieść o ucieczce od przeszłości, odkrywaniu siebie i miłości, która czasem czeka tam, gdzie najmniej się jej spodziewamy.

„Cynamonowe wzgórza” to powieść skąpana promieniami słońca. O nowych początkach i odwadze, by zmienić swoje życie, nawet gdy wszystko wydaje się stracone. O obawach, które rozwiewa kanaryjski wiatr. I o domu, który jest tam, gdzie jest serce".

Do lektury gorąco zachęcają Autorka, Wydawca oraz blog Kocie czytanie.

[Materiał reklamowy] Wydawnictwo Videograf.

środa, 23 kwietnia 2025

DZIEŃ KSIĄŻKI I PRAW AUTORSKICH 📖



Z okazji  Dnia Książki i Praw Autorskich pragnę złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim miłośnikom słowa pisanego oraz tym, którzy z pasją i talentem to słowo tworzą.

Dla Was, drodzy Czytelnicy, niech każda otworzona strona będzie niczym magiczne wrota do nowych światów, pełnych inspiracji, wiedzy i niezapomnianych emocji. Niech lektura książek nieustannie wzbogaca Wasze umysły, rozwija wyobraźnię i pomaga w odkrywaniu piękna języka. Oby każda przeczytana historia zostawiała w Was ślad, skłaniała do refleksji i czyniła Was bogatszymi o nowe perspektywy.

Dla Was, Szanowni Autorzy, pragnę wyrazić głęboki szacunek i podziw dla Waszej twórczej pracy. To dzięki Waszym myślom przelanym na papier, Waszej wyobraźni i talentowi, możemy wyruszać w literackie podróże, uczyć się, wzruszać i rozwijać. Niech Wasza wena nigdy nie gaśnie, a Wasze słowa docierają do szerokiego grona odbiorców, inspirując i kształtując kolejne pokolenia. Pamiętajcie, że Wasze dzieła są dla nas cennym darem, a prawa autorskie chronią Wasz trud i pozwalają Wam tworzyć dalej.

Niech ten dzień będzie przypomnieniem o niezwykłej wartości książek w naszym życiu oraz o fundamentalnym znaczeniu poszanowania praw autorów, którzy te skarby dla nas tworzą. Celebrujmy razem moc słowa i magię literatury!

Źródło grafiki: internet

poniedziałek, 21 kwietnia 2025

ROZDANIE WIELKANOCNE Z KSIĄŻKĄ CÓRKA RACHELI ANNY STRYJEWSKIEJ🐇📖 (Rozwiązane)



Witajcie kochani w drugi dzień świąt wielkanocnych. Wszyscy lubimy dostawać prezenty, a święta to idealny ku temu czas. Zajączek wielkanocny ma teraz bardzo dużo pracy, więc wspólnie z autorką Anną Stryjewską postanowiłyśmy mu pomóc i obdarować dwie osoby egzemplarzem najnowszej powieści pisarki „Córka Racheli” z autografem i dedykacją. Rozdanie trwa dwutorowo na blogu i Facebooku, więc możecie podwoić swoje szanse wygranej.

Aby wziąć udział w rozdaniu, należy:

🐇 Zgłoś się w komentarzu i odpowiedź na pytanie:

Gdybyś mogła/ mógł podarować wyjątkowej osobie w swoim życiu, co tylko zechcesz, to komu byś ofiarowała ten prezent i co by to było?

🐇 Będę wdzięczna za udostępnienie informacji o rozdaniu.

🐇Aktywność na blogu mile widziana

REGULAMIN:

1. Organizatorem konkursu jest właścicielka Bloga Agnieszka Kaniuk

2. Sponsorem nagrody jest Anna Stryjewska

3. Nagroda na życzenie zwycięzcy będzie zawierały autografy i dedykacje autorki.

4. Konkurs trwa od 21.04.2025 do 28.04.2025 do godziny 23:59.

5. W konkursie mogą brać udział wszystkie osoby. Aby zwiększyć swoje szanse wygranej, możesz zgłosić się zarówno na blogu, jak i Facebooku.

https://www.facebook.com/share/1AJah2vn7B/

6. Wygrywają 2 osoby.

7. Wyniki zostaną ogłoszone do 14 dni po zakończeniu konkursu w osobnym poście. Zwycięzcę wybieram wspólnie ze sponsorami nagrody na podstawie odpowiedzi w komentarzach.

8. Musisz posiadać adres korespondencyjny w Polsce.

9. Nagrodę wysyła jej sponsor.

10. Biorąc udział w konkursie, akceptujesz warunki polityki prywatności i regulamin.

https://kocieczytanie.blogspot.com/p/regulamin-konkursow.html

https://kocieczytanie.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci-bloga-kocie.html


POWODZENIA🐇






🎉 Wielkie Gratulacje! Szczęśliwi zwycięzcy rozdania z książką "Córki Racheli" Anny Stryjewskiej  zostali wyłonieni🎉


Z ogromną radością ogłaszam wyniki  rozdania, w którym do zdobycia były dwa wyjątkowe egzemplarze książki "Córka Racheli" z osobistą dedykacją i autografem autorki! Dziękuję wszystkim za tak liczny udział i Wasze poruszające komentarze. Wybór dwóch szczęśliwców spośród tylu chętnych nie był łatwy.


Bez zbędnych ceregieli, oto nazwiska zwycięzców:


🥁 Pierwszą szczęśliwą posiadaczką książki "Córka Racheli" zostaje: Zaczytana Ola  (zgłoszenie z bloga).

🥁 Drugi unikatowy egzemplarz powędruje do Doroty Staińskiej (zgłoszenie z Facebooka).


Serdecznie gratuluję. Proszę zwyciężczynie o przesłanie mi w wiadomości prywatnej swoich danych adresowych, abym mogła jak najszybciej  przekazać je autorce Annie Stryjewskiej, celem wysłania nagród.


Jeszcze raz dziękuję wszystkim uczestnikom za wspaniałą zabawę! Nie martwcie się, jeśli tym razem się nie udało – już wkrótce planuję kolejne niespodzianki i konkursy. Bądźcie z  blogiem Kocie czytanie ❤️



sobota, 19 kwietnia 2025

Chrystus Zmartwychwstał. Prawdziwie Zmartwychwstał!



"Przekazałem wam na początku to, co i ja przyjąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem,"





 "Gdy one, pełne trwogi, pochyliły twarze ku ziemi, on rzekł do nich: «Czemu szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tu; powstał. Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei»."

 

"Przez chrzest zanurzyliśmy się razem z Nim w śmierć po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca."
  "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei,"





czwartek, 17 kwietnia 2025

"Nowe serce Poli Neri" Danka Braun

Zdrowie jest fundamentem, na którym budujemy nasze życie. Pozwala nam cieszyć się codziennością, realizować pasje, budować relacje międzyludzkie i osiągać zamierzone cele. Bez niego nawet najprostsze czynności stają się problemem, a radość życia ustępuje miejsca bólowi i ograniczeniom. Choroba nie wybiera i to właśnie w jej obliczu uświadamiamy sobie, jak kruche i cenne jest zdrowie, i jak niewiele znaczą wszelkie inne dobra, kiedy zdrowia zabraknie. Wtedy właśnie odkrywamy głębię prawdy, kryjącej się w powiedzeniu: „Nawet jeśli masz wszystko, to nie masz nic, kiedy stracisz zdrowie”. Z pewnością wielu z was pomyśli sobie teraz, że piszę o czymś, co przecież jest oczywiste, ale niestety często w biegu i natłoku codziennych spraw zapominamy o tej najważniejszej wartości. Dopiero w momencie, kiedy doświadczamy problemów zdrowotnych, uświadamiamy sobie, jak wiele właśnie od zdrowia zależy. Zdrowia, które często traktujemy jako, coś danego i oczywistego. Tymczasem los potrafi niezwykle dotkliwie pokazać nam, że nic nigdy nie jest dane nam na zawsze. A zdecydowałam się poruszyć ten temat oczywiście nie bez powodu. Przyczynkiem do tak istotnych i głębokich rozważań stała się dla mnie lektura najnowszej powieści Danki Braun „Nowe serce Poli Neri”, o której dziś wam opowiem.

Są tematy i kwestie, w których ciągle konieczne są działania zmierzające do podnoszenia świadomości społecznej. Pisarze i pisarki bez wątpienia są tymi, którzy poprzez swoje książki zyskują narzędzie do tego, aby uświadamiać i otwierać nas na czynienie dobra dla drugiego człowieka. Bo niestety, bywają sytuacje, kiedy czyjeś życie zależy od dobrej woli kogoś innego. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Danka Braun, dla której często inspiracją do pisania powieści staje się samo życie. Życie, które potrafi zaskoczyć i boleśnie doświadczyć. Tak jest i tym razem, gdyż autorka dzięki swojemu najmłodszemu literackiemu dziecku chce przybliżyć nam czytelnikom problem transplantacji serca. Organu, bez którego przecież nie da się żyć, starając się jednocześnie zaznajomić nas z emocjami i uczuciami osób czekających na tę najważniejszą dla nich operację. Zanim jednak skupimy się na samej fabule książki, warto wspomnieć, że choć opisywane w niej wydarzenia są fikcją literacką, to wiele aspektów i ciekawostek dotyczących przeszczepu serca z punktu widzenia pacjenta autorka przemyciła dla nas z autentycznych przeżyć swojego bliskiego kolegi.

Zajrzyjmy, więc do książki, by poznać Polę Nerowską. To piękna młoda dziewczyna, która jeszcze do niedawna wiodła życie, jakiego wielu z nas mogłoby jej pozazdrościć. Dziś ona zazdrości wszystkim, którzy mają zdrowe serce, bowiem kwalifikacja medyczna: pacjentka na pilnej liście do transplantacji wywróciła jej szczęśliwe i poukładane życie do góry nogami, wnosząc w nie lęk, niepewność i obawy o to, co przyniesie przyszłość. Stajemy się obserwatorami jej codzienności jeszcze, kiedy czeka na upragnioną wiadomość o tym, że znalazło się odpowiednie dla niej serce. Pisarce w bardzo przejmujący sposób udało się ukazać wewnętrzne rozdarcie emocjonalne ciepłej i niezwykle empatycznej młodej kobiety. Wszak z jednej strony wie, że taka operacja jest jej jedyną szansą na przeżycie, z drugiej zaś ma świadomość tego, że aby ona mogła żyć, ktoś inny musi umrzeć. Na szczęście wszystko się udaje, ale, o czym nasza bohaterka jeszcze nie wie, ta operacja będzie początkiem wielu zmian w jej życiu i nie wszystkie będą zmianami na dobre. O tym jednak musicie przeczytać już sami.

Tytuł ten nie traktuje jednak wyłącznie o chorobie. Coś dla siebie znajdą również wielbiciele wątków romantycznych. Pola jest zdyscyplinowaną pacjentką. Wie, jak cenny dar został jej ofiarowany, dlatego też ściśle stosuje się do zaleceń lekarskich. Jednym z takowych zaleceń, są spacery. Ku zaskoczeniu dziewczyny już od jakiegoś czasu jej uwagę  w parku przykuwa dwójka dzieci i ich ojciec. Ta znajomość rozpoczyna się dość osobliwie, ale, jak się możecie domyślać, wkrótce zaczyna między nimi iskrzyć. W tym związku zabrakło jednak otwartości na podzielenie się ze sobą trudnymi przeżyciami, których ciężar obie strony noszą na swoich barkach. Mało tego, ich związek zostanie wystawiony na poważną próbę zaufania, które powinno być jego podstawą.

Kiedy mówimy o przeszczepie, warto również pochylić się nad aspektem pamięci komórkowej, która jest fascynującym, choć niepotwierdzonym medycznie doświadczeniem. Uważa się, że pamięć przechowywana jest w mózgu i nie może być przenoszona wraz z przeszczepionym narządem. Jednak istnieją badania i doniesienia sugerujące, że biorcy mogą doświadczać zmian w swoich preferencjach, osobowości, a nawet wspomnieniach, które wydają się być związane z dawcą narządu. Zgłębiając ten temat, Pola dostrzega u siebie wiele zmian, które pozwalają jej przypuszczać, że zauważa u siebie przejawy pamięci komórkowej. Przyznam szczerze, że dla mnie ten wątek powieści okazał się niezwykle interesujący i sprawił, że nie mogłam oderwać się od czytania nawet na chwilę.

Jednak to jeszcze nie wszystko, co przygotowała dla nas autorka, gdyż warstwa obyczajowa powieści została wzbogacona mocno wciągającą i utrzymującą czytelnika w nieustannym napięciu płaszczyzną kryminalną. Polę często dręczy uporczywie powtarzający się sen, w którym zostaje napadnięta i zraniona. A sprawca kradnie jej laptop. Dziewczyna zastanawia się, czy, to co przeżywa w nocy, jest swego rodzaju ostrzeżeniem dla niej, czy też zapisem pamięci komórkowej przeszczepionego serca. Potrzeba odkrycia prawdy jest w niej bardzo silna. Rozpoczyna studia dziennikarskie i tak trafia na trop tajemniczej śmierci dziennikarki śledczej, nie wiedząc, że jej również grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Na światło dzienne wychodzą mroczne tajemnice, brudne sekrety i długo skrywane kłamstwa. Te, które nigdy miały nie wyjść na jaw. A jeśli, ktoś wie za dużo, staje się niewygodny. Co więcej, odkrycia prowadzonego na własną rękę śledztwa mogą zmienić wiele w relacjach, z tymi, którzy są dla Poli najbliżsi. Musicie koniecznie spędzić, macie moje słowo niezapomniany czas z tą książką i przekonać się, czy prawda rzeczywiście przynosi wyzwolenie. A może czasami lepiej, by została tajemnicą.

Jak widzicie, „Nowe serce Poli Neri”, to propozycja czytelnicza dla każdego. Z uwagi na to, że całość fabuły opisanej na jej kartach tworzą wspaniale splatające się ze sobą wątki, na pewno każdy, kto po nią sięgnie, dostrzeże w niej i doceni ją za coś innego. Odnajdą się w niej zarówno miłośnicy powieści obyczajowych, jak i śledztw kryminalnych. Tutaj naprawdę dużo się dzieje i nie ma momentu wytchnienia, gdyż wątek kryminalny tworzy sieć powiązań między wieloma postaciami drugoplanowymi, co wymaga od czytelnika dużego skupienia. Jednak,  to co według mnie najważniejsze, to fakt, że autorce udało się spełnić niejako swoją misję przekazania nam zakulisowych informacji i ciekawostek na temat procesu przeszczepu serca z pierwszej ręki. Nasza uwaga została zwrócona również na ogromne znaczenie podpisywania przez nas oświadczenia wyrażającego naszą wolę przeszczepu organów po śmierci. Pamiętajmy, że przeszczep serca jest często jedyną szansą na życie dla osób z zaawansowaną niewydolnością serca, dla których inne metody leczenia zawiodły. To także historia, o stracie, relacjach rodzinnych i  próbie zbudowania życia na nowo.

Mam nadzieję, że udało mi się przekonać was, iż to bardzo wartościowa i godna uwagi powieść obyczajowo – kryminalna, którą warto, a nawet trzeba przeczytać. Nie wierzcie mi jednak na słowo i jak najszybciej sprawdzić, czy się ze mną zgadzacie.

[Materiał reklamowy] Wydawnictwo Prozami

środa, 16 kwietnia 2025

Jeśli coś jest piękne, nie potrafię się temu oprzeć📖🌺❤️


Jeśli coś jest piękne, nie potrafię się temu oprzeć. I tak właśnie jest z pracami wykonywanymi przez Ewę Owsionkę. Jak wiecie, niedawno prezentowałam wam tutaj moje pierwsze zamówienie, które skradło mi serce❤️ 

https://kocieczytanie.blogspot.com/2025/03/zestaw-wspaniaosci-dla-kazdego.html

A jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc nie upłynęło dużo czasu, a już dotarły do mnie kolejne cudeńka 💙 Jako że mamy wiosnę, którą kocham, to musiały się tym razem pojawić kwiaty. A że ja żadnej pory roku nie wyobrażam sobie bez książek, to motyw, który wybrałam, łączy w sobie te dwa elementy. Podobnie, jak poprzednim razem, tak również i teraz, jestem zachwycona 😍 Na pewno nie było to moje ostatnie zamówienie od Ewy 😀

Jeśli jeszcze nie znacie Jej prac, to zapewniam, że naprawdę warto zajrzeć na stronę. Tam czeka na was mnóstwo pięknych motywów. Aż trudno się zdecydować, który wybrać. 

https://www.facebook.com/pakaja.biuro

Dziękuję Ci bardzo Ewuniu za serce,  które wkładasz w wykonanie tych piękności, które stają się nieodłączną częścią codzienności każdego, w kogo ręce trafiają ❤️


sobota, 12 kwietnia 2025

"Obsesja powziętej zemsty" Stefan Górawski


*Wracając myślami do przeszłości naszych lat dzieciństwa, zapewne pamiętamy, że jednym z najczęstszych pytań, jakie nam wówczas zadawano, było: „Kim chcesz zostać w przyszłości?” Najpierw to pytanie zadawali nam nasi bliscy, a później wkroczyło ono wspólnie z nami w szkolne mury. Odpowiedzi na nie były oczywiście różne, a dorośli nie do końca przykładali do nich wagę, zdając sobie sprawę, że zanim rzeczywiście nadejdzie moment, kiedy młody człowiek stanie przed podjęciem takowej decyzji, musi upłynąć jeszcze dużo czasu i tym samym jego wizja własnej przyszłości jeszcze wielokrotnie będzie ewaluowała. Są jednak decyzje i wybory, które, choć podejmuje je dziecko, pozostają na zawsze niezmienne, bowiem nie liczy się wiek, a motywacja ich podjęcia, o czym w swojej najnowszej książce „Obsesja powziętej zemsty” pisze Stefan Górawski. A ja dziś chciałabym wam moi kochani o tej, co już teraz mogę zdradzić, mrocznej i niezwykle wciągającej powieści obyczajowo – kryminalnej opowiedzieć.

Wraz z rozpoczęciem lektury książki, wspólnie z jej głównym bohaterem Hieronimem Wrostą, trafiamy do niewielkiej wioski Żartowice nieopodal Głogowa. Jest to rodzinna miejscowość mężczyzny, do której wraca po latach nauki, aby podjąć pracę w tutejszym komisariacie policji. Nie da się ukryć, że w szeregi załogi trafił bardzo skuteczny w swych służbowych działaniach sierżant, co cieszy komendanta posterunku. Nikt jednak poza samym Hieronimem nie wie jeszcze, że sprawy służbowe stanowią dla niego wyłącznie konieczny dodatek do najważniejszego celu, w jakim się tu zjawił i któremu już, jako dziecko zdecydował się podporządkować swoje całe życie. Nigdy nie wymazał bowiem z pamięci obrazu zamordowanej matki i nie zagłuszył słów obietnicy złożonej na jej grobie. Słowa przyrzeczenia złożonego najważniejszej osobie w życiu wówczas małego chłopca w najgorszym dniu jego życia, w momencie, kiedy my czytelnicy zaczynamy mu towarzyszyć, mogą wreszcie zacząć się wypełniać. Uważny czytelnik na pewno już po samym tytule książki domyśli się, że chodzi o zemstę na bydlaku, który po dziś dzień nie poniósł kary za zbrodnię popełnioną w niewyjaśnionych okolicznościach.

Tak oto każdy, kto zechce spędzić z tą powieścią swój wolny czas, do czego serdecznie zachęcam, stanie się niejako śledczymi wspólnie z Hieronimem starającym się na własną rękę znaleźć poszlaki prowadzące do rozwiązania zagadki kryminalnej. Nie jest to jednak łatwe, jeśli mamy do czynienia z małą zamkniętą społecznością. Już sam fakt, że ktoś zaczyna grzebać w zamkniętej przecież sprawie sprzed lat, budzi niechęć do policjanta. Zresztą rozmawiać z policją nikt nie lubi. Autor wspaniale oddał realia relacji międzyludzkich panujących na wsi, gdzie wszyscy wszystko o sobie wzajemnie wiedzą, ale kiedy trzeba, udają, że nie wiedzą nic. Jednak siła plotki jest większa, aniżeli konieczność trzymania języka za zębami. I to właśnie ona jest nitką, za którą podążamy, wydawać by się mogło do zamierzonego celu. Jednak nie jest to proces prosty i oczywisty, gdyż na jaw wychodzą kolejne tajemnice i sekrety, które podsycają naszą ciekawość, ale także nasilają nerwy i emocje Hieronima, któremu z racji osobistego wymiaru sprawy nie jest łatwo się zdystansować, a wręcz jest to niemożliwe.

I tutaj dochodzimy do kolejnego ważnego aspektu, jakim jest płaszczyzna psychologiczna książki, a przedmiotem jej rozważania staje się rodzące się pytanie: Gdzie jest i jak cienka jest granica między zemstą a obsesją? Stefan Górawski na kartach swojego najmłodszego literackiego dziecka wręcz obrazowo pokazał, jak bardzo mocno chęć zemsty podsycana traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa rzuca cień na dorosłe życie człowieka, kształtując jego relacje, decyzje i ogólne poczucie szczęścia. Musicie bowiem wiedzieć, że zakorzenione w naszym bohaterze poczucie niesprawiedliwości i krzywdy nie wynika jedynie z cierpienia po stracie rodzica, ale także, o czym przekonacie się, czytając książkę, z bolesnych doświadczeń już po jego tragicznej śmierci, których wspomnienia nieustannie i uporczywie do niego wracają, a my czytelnicy w ten sposób je poznajemy. Sprawdźcie koniecznie, czy Hieronimowi uda się zapanować nad swoimi emocjami, co jest niezbędne, by wytropić mordercę.

A wytropić go nie będzie łatwo, zarówno sierżantowi Wroście, jak i nam, którzy z pozycji własnego fotela zagłębimy się w lekturze. Stefan Górawski postarał się bardzo, aby utrudnić nam to zadanie poprzez wspaniałą kreację wszystkich bohaterów, których spotkamy w powieści. Każdy z nich jest tak bardzo wielowymiarowy, a przy tym niejednoznaczny, że nie sposób do ostatniego zapisanego w książce zdania wskazać mordercy. Żadna z postaci nie jest kryształowa, ale też nikt tutaj nie jest do końca zły. Całokształt historii, którą oddał w nasze ręce pisarz, wyłania nam się niespiesznie, lecz nieprzerwanie buduje wciąż rosnące napięcie. Jestem przekonana, że podobnie, jak ja będziecie chcieli odkryć sprawcę zbrodni jeszcze zanim sam autor odkryje przed nami całą prawdę. I uwierzcie mi, że kilkukrotnie będziecie przekonani, że wam się to udało, by za chwilę przekonać się, że to tylko złudzenie. Autor bowiem niezwykle skutecznie wodzi nas na manowce, niespodziewanie serwując nam zaskakujące fakty i zwroty akcji.

Mam nadzieję, że już teraz udało mi się przekonać was, że jest to warta uwagi powieść. Jednak to jeszcze nie wszystko, co chcę wam o niej powiedzieć. A to dlatego, że jak wspomniałam na początku recenzji, jest to kryminał wzbogacony bardzo ciekawą warstwą obyczajową, w której autor główny nacisk kładzie na wpływ niszczącej chęci zemsty na relacje międzyludzkie także te uczuciowe, opierające się na próbie zbudowania trwałego i szczęśliwego związku. I tutaj kolejna ciekawostka. Otóż wątek obyczajowy zaskakuje nas, gdyż poprzez jedną z postaci, którą spotkamy w książce, sprawia, że pragnienie zemsty przybiera różne oblicza, a nam przypomina, że pozory mogą mylić, gdyż często zapominamy o tym, że za takim, a nie innym zachowaniem każdego człowieka kryje się znana wyłącznie jemu historia jego życia.

To, o czym trzeba powiedzieć, to fakt, że jest to tytuł, po który może i powinien sięgnąć wyłączne dorosły czytelnik. Literaturą dla osób 18+ czynią go dwa czynniki. Pierwszy z nich to elementy erotyki, która jest znaczącą częścią fabuły książki. Choć nie jest ona w żadnej mierze nader dosłowna, to zdecydowanie przemawia do wyobraźni odbiorcy, a także pokazuje, jak silnym narzędziem władzy, manipulacji i emocjonalnego zniewolenia jest seksualność i pożądanie. Ponadto, w moim odczuciu wartość tej książki, którą zdecydowanie tworzy nie tylko rozrywka kryminalna, a także świetny humor, ale również aspekt psychologiczny, na pewno bardziej dostrzeże i doceni  ktoś, kto przechowuje w sercu i duszy głębsze przeżycia. Nosi na swoich barkach bagaż życiowych doświadczeń. Wie jak skomplikowane i trudne bywa życie oraz jak ciężkim brzemieniem mogą stać się dla nas dziejące się w nim wydarzenia odciskające swoje piętno na naszej przyszłości, aniżeli młody człowiek, który jest dopiero u progu dorosłego życia.

„Obsesja powziętej zemsty” to niezwykle realistyczna w swojej wymowie lektura, gdzie wszystko, o czym w niej przeczytamy, mogłoby dziać się gdzieś blisko nas, a nawet to my sami moglibyśmy być bohaterami opisywanych wydarzeń. To książka, od której nie można oderwać się ani na chwilę ze względu na ciekawą i wciągającą zagadkę kryminalną, a także dające do myślenia i wzbudzające refleksje wątki ją uzupełniające i bez wątpienia wzbogacające. To opowieść o człowieku, który nie potrafi uwolnić się od przeszłości i dąży do odkrycia prawdy o zbrodni, która zniszczyła jego dzieciństwo. Na zakończenie powiem wam jeszcze, że podobnie, jak miało to miejsce, w poprzednich książkach autora, tak również i teraz  czeka na was wiele smaczków z historii lokalnej autora. Tym razem na temat Głogowa.

Gdyby jednak ktoś z was nie był jeszcze do końca przekonany o tym, że warto sięgnąć po tę książkę na pewno ostatecznie przekona was informacja, że przed kilkoma dniami "Obsesja powziętej zemsty" otrzymała nominację do Nagrody Wielkiego Kalibru.

[Materiał reklamowy] Autor Stefan Górawski

*


środa, 9 kwietnia 2025

Nie hejtuj, spróbuj zrozumieć!


Dziś nie będzie posta o książkach, a o krzywdzie hejtu, której sama, jako osoba niepełnosprawna, niepasująca do środowiska, w którym dorastałam niejednokrotnie doświadczyłam. Nie potrafię ubrać w słowa emocji, które towarzyszą mi, kiedy myślę o prześladowaniach, które mnie dotknęły. Na szczęście ja byłam silna i nie dałam się złamać. Jednak są osoby, których psychika nie jest aż tak silna, a wtedy złe słowo rani, jak nóż i może doprowadzić do tragedii. 

W sieci trafiłam na nagranie, które w bardzo obrazowy i wyrazisty sposób, mówi o tym, jak bezwzględny jest świat młodzieży i do czego zachowanie czującego się bezkarnie młodego człowieka, wobec swojego rówieśnika może doprowadzić.
Wysłuchajcie go proszę do końca, a potem prześlijcie swoim dzieciom, wnukom...


Drodzy rodzice i opiekunowie dorastających dzieci, rozmawiajcie proszę ze swoimi pociechami o tym, że każdy człowiek zasługuje na szacunek i akceptację. Obserwujcie też swoje dzieci, gdyż być może cierpią w milczeniu.

Jeśli możecie, udostępnijcie ten filmik. Niech ten wstrząsający przekaz trafi do świadomości, jak najszerszego grona odbiorców. Jeśli tylko chcecie, napiszcie w komentarzu, czy wy macie jakieś doświadczenia w tej tematyce. A może prowadzicie działania na rzecz przeciwdziałaniu hejtowi.

[ Materiał reklamowy] Tekst źródłowy: Internet.




poniedziałek, 7 kwietnia 2025

"Zdeptane nadzieje" Wioletta Piasecka/ Saga Otuleni syberyjskim wiatrem

Moi kochani, dziś przychodzę do was z recenzją książki pod wieloma względami wyjątkowej. Powieści historycznej długo zapowiadanej przez samą jej autorkę Wiolettę Piasecką, a także bardzo wyczekiwanej przez nas czytelników. A mowa oczywiście o najnowszym literackim dziecku pisarki „Zdeptane nadzieje” otwierającym sagę Otuleni syberyjskim wiatrem, która, o czym z radością mówi Wiola, jest spełnieniem jej pisarskich marzeń. I uwierzcie mi, że to się czuje podczas lektury. Każdy, kto sięgnie po tę powieść, do czego już teraz serdecznie zachęcam, z pewnością zgodzi się ze mną, że została ona napisana z wielką pasją i sercem, a jednocześnie z niezwykłą dbałością o nakreślenie historycznej warstwy książki, która osadzona została w trudnym i bolesnym dla nas Polaków okresie historii. Zanim jednak skupimy się na fabule książki, warto zaznaczyć, że niemalże wszyscy jej bohaterowie są postaciami historycznymi. Zacznijmy jednak od początku.

Tytuł ten jest swego rodzaju wehikułem czasu przenoszącym nas w burzliwe czasy zaborów, ukazując losy Polaków żyjących pod panowaniem rosyjskim. Trafiamy do Krzemieńca i tak poznajemy główne bohaterki. Siostry Józefę i Zofię Rzążewskie oraz ich rodzinę. Panienki u progu pierwszych miłości, pragnień i marzeń, na których życie i młodość cieniem kładą się dotkliwe represje i prześladowania zaborcy, a także szalejąca epidemia cholery, która zbiera tragiczne żniwo. Los ich nie oszczędza, doświadczając bólem rozczarowań, odrzucenia i zdeptanych nadziei na szczęście i miłość, której obie pragną. Każda z dziewcząt ze swoim cierpieniem stara się poradzić sobie na swój sposób. Dla Józefy, która, czego możemy dowiedzieć się, chociażby na spotkaniach autorskich, stała się dla Wioletty Piaseckiej inspiracją do napisania tej zajmującej i emocjonalnie przejmującej opowieści, takim sposobem było zaangażowanie się w działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości.

I tutaj dochodzimy do bardzo ważnego aspektu poruszanego w książce, który sprawia, że napisanie „Zdeptanych nadziei” nabiera wyjątkowego wymiaru. Otóż, kiedy poruszamy temat walki o niepodległość, za jej ojców uważamy tych, którzy odnieśli wielkie sukcesy. Nie mówi się i nie wspomina natomiast o maluczkich ludziach, którzy mają swój znaczący wkład w zryw niepodległościowy. Ta powieść jest niejako upamiętnieniem i sposobem uchronienia ich od niepamięci. Na pierwszy plan wydarzeń, o których przeczytamy na kartach książki, wysuwają się kobiety. Niemalże namacalnie czujemy ich siłę, odwagę i chęć działania. A niedoścignionym wzorem jest dla nas właśnie Józefa, która żyje w myśl przekonania, że kobieta powinna być potrzebna i tak właśnie działa. Jest dzielną wojowniczką o szpital, o ochronę, o biedne sieroty.

Kolejną bardzo ważną postacią, o której nie mogłabym nie wspomnieć, a o której osobie i działaniach dowiedziałam się właśnie dzięki pierwszej odsłonie cyklu Otuleni syberyjskim wiatrem, jest Hrabina Antonina Śniadecka, którą poznajemy, gdy akcja powieści przenosi się do Wilna. To właśnie tutaj najbardziej dotkliwe są carskie prześladowania. Ludzie, żyjąc w strachu i niepewności boją się o własne życie i majątki. Obawiają się chłosty, a także zsyłki na Syberię, na którą można było zostać skazanym za najmniejsze nawet przewinienie. Jak się przekonacie, czytając książkę, Hrabina w dość niecodziennych okolicznościach otrzymuje swego rodzaju przepowiednię, zgodnie z którą podobnie, jak Wiola poprzez napisane tej książki, ona ma ocalić kogoś od niepamięci. Wiedziona tą myślą, a także nasilającymi się represjami podejmuje kroki, dzięki którym staje się wsparciem dla wielu. O tym jednak musicie już przeczytać sami.

Ta książka pokazuje nam, że my kobiety naprawdę wiele możemy, co niejednokrotnie udowodniłyśmy w dziejach historii. Natomiast w książce kobiety dały temu wyraz, tworząc wspólnie z Szymonem Konarskim pierwszą tajną kobiecą siatkę konspiracyjną (jest to fakt historyczny), Jeśli jesteście ciekawi, jakie były jej założenia i cele, musicie koniecznie sięgnąć po książkę, bo ja nic więcej nie zdradzę.

Jak widzicie, znajdziemy tutaj wiele faktów i ciekawostek historycznych. Macie moje słowo, że jest to historia w najlepszym wydaniu. Ukazana niezwykle interesująco, co sprawia, że chcemy poznawać ją jeszcze bardziej. Nie zmienia to jednak faktu, że autorka zadbała o zachowanie idealnego balansu pomiędzy warstwą historyczną a obyczajową, dokładając wszelkich starań, aby nie przytłoczyć czytelnika faktami historycznymi. I zdradzę wam moi kochani, że udało jej się to doskonale. Płaszczyzna obyczajowa skupia się w dużej mierze na Zofii Rzążewskiej, która w przeciwieństwie do siostry nie potrafi ukoić bólu po zawiedzionej miłości, ale jednocześnie chce żyć zgodnie z powinnościami narzucanymi młodym kobietom, zgodnie z którymi, ich rolą jest być żoną i matką. Przyznam szczerze, że jest to postać, której perypetie mocno mnie poruszyły. Nie zdradzę oczywiście dlaczego, ale powiem, że jestem bardzo ciekawa, jakie będą konsekwencje jej wyborów, decyzji i postawy, jaką przyjęła.

Choć historia Zosi z pewnością wywołuje wiele emocji, to jest jeszcze ktoś, kogo koleje losów złamały mi serce i wycisnęły łzy. A jest to Eugenia Michalska. Panna respektowa na dworze Państwa Rzążewskich od 20 lat. Żywię przekonanie graniczące z pewnością, że wielu z was nie wie, kim była panna respektowa. Ja też tego nie wiedziałam, co dowodzi temu, że w książce znajdziemy wiele ciekawostek historycznych, które będą dla nas odkryciem. Ja nie zdradzę wam niczego, więc nie pozostaje wam nic innego, jak tylko, jak najszybciej zagłębić się w lekturze powieści. Jest to kobieta, która stała się niezwykle bliska obu siostrom, a ona sama bardzo kochała tę rodzinę. Szczególna więź łączyła ją z Zofią i to właśnie historia Eugenii poniekąd była tą, którą panienka obawiała się podzielić. Eugenia to postać tragiczna, nad której losem na pewno wielu z was również zapłacze.

Myślę, że już wiecie, iż warto, a nawet trzeba przeczytać „Zdeptane nadzieje”. Czeka na was głęboko refleksyjna i dająca do myślenia powieść historyczna odnosząca się do istoty patriotyzmu w walce o wolność, godność, niezależność. Walce, w której nadzieja i wiara w zwycięstwo była największą siłą walczących. A na tle tej pięknej, ale niezwykle trudnej historii dzieje się miłość i zdrada, wewnętrzne rozterki i dylematy. Ja jestem wdzięczna autorce, za to, że zdecydowała się napisać tę sagę. Choć musieliśmy czekać na nią dość długo, bowiem Wiola podzieliła się ze swoimi czytelnikami informacją, że przygotowania do napisania całej sagi zajęły jej sześć lat, to tutaj sprawdza się powiedzenie, że na to, co dobre warto czekać, a cierpliwi będą wynagrodzeni. Nikogo, kto przeczyta pierwszą jej część, nie pozostawi wobec siebie obojętnym. Wręcz przeciwnie, sposób zakończenia tej jej odsłony sprawia, że jak najszybciej chcemy poznać kontynuację. A kiedy już odłożymy książkę na półkę, jeszcze długo pozostanie ona żywa w naszych sercach i umysłach, gdyż uświadomi  nam, jak wielką skalą cierpienia i śmierci okupione zostało życie, jakie dane nam jest obecnie wieść.

[Zakup własny]

czwartek, 3 kwietnia 2025

"Zanim się pożegnamy" Toshikazu Kawaguchi / Cykl Zanim wystygnie kawa



Poczucie winy i potrzeba przebaczenia to potężne siły, które mogą bardzo mocno wpłynąć na życie człowieka. Ich wpływ jest niezwykle złożony i wielowymiarowy. Najczęściej głęboko dotykają naszej sfery emocjonalnej i psychicznej. Poczucie winy jest chorobą duszy, która trawi nas w momencie, kiedy uświadomimy sobie, że postąpiliśmy lub zachowaliśmy się niewłaściwie. Płaszczyzna i charakter naszego niewłaściwego zachowania może oczywiście przybierać różne formy. Dziś natomiast skupimy się na przewinieniu wobec kogoś nam bliskiego. Ten wymiar poczucia winy bowiem wiąże się z najbardziej dotkliwym emocjonalnym cierpieniem. Wówczas towarzyszą nam silne negatywne emocje takie jak: wstyd, żal smutek i jedyne, czego pragniemy to przebaczenia. Przebaczenia, które staje się dla nas kluczem do uwolnienia się od ciężaru winy i odzyskania równowagi. Uzdrowienia i uwolnienia. Do tak istotnych rozważań skłoniła mnie lektura czwartej już części bestsellerowego cyklu Zanim wystygnie kawa autorstwa Toshikazu Kawaguchi „Zanim się pożegnamy". W tej odsłonie właśnie, bohaterowie niezwykle dotkliwie doświadczają ciężaru win” oraz pragnienia przebaczenia.

Przebaczenie to jednak długotrwały proces, który początek ma w uznaniu swojej winy, które niestety często przychodzi do nas zbyt późno. Najczęściej za późno na to, by cokolwiek zmienić, czy naprawić. A przyczynkiem do tego, że wreszcie stajemy w prawdzie wobec naszych win, są bardzo często wstrząsające i bolesne przeżycia, takie jak choroba, czy śmierć. One jednocześnie odbierają nam możliwość, aby zdobyć się na szczerość i móc powiedzieć „Przepraszam”, kiedy na zawsze tracimy tych, do których to jedno, tak ważne słowo chcielibyśmy wypowiedzieć.

Myślę, że każdy z nas ma w swoim życiu takie osoby, bo „kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem” i na pewno niejednokrotnie w naszych sercach zrodziło się pragnienie, aby móc cofnąć czas i naprawić to, co nigdy nie powinno się wydarzyć. Wszyscy wiemy, że w realnym życiu nie jest to możliwe, ale Toshikazu Kawaguchi podobnie, jak miało to miejsce w poprzednich częściach cyklu, które już dla was recenzowałam i tym razem daje swoim czytelnikom taką możliwość.

To, co warto zaznaczyć, pisząc o tej książce, to fakt, że autor niezmiennie opiera jej fabułę na znanym nam od pierwszej części cyklu schemacie. Mamy tutaj motyw podróży w czasie możliwej dzięki niezwykłemu rytuałowi, który według krążących legend i opowieści przekazywanych sobie przez lokalną społeczność możliwy jest w niezwykłej kawiarni Funiculi Funicula. Książka ta jest zbiorem czterech chwytających za serce opowiadań, których bohaterami są osoby upatrujące w podróży w przeszłość swojej szansy na naprawę błędów, szczere wyznanie uczuć, lub ostateczne pożegnanie się z bliskimi, którzy już odeszli. Musicie przyznać, że taka perspektywa wlewa w serce nadzieję. Wszystko jednak nabiera zupełnie innego wymiaru, kiedy każdej z tych czterech osób zostają przedstawione bezwzględne zasady, które w ich mniemaniu podważają zasadność owej podróży. Dwie najważniejsze z nich to:

„Choćby nie wiem, jak się starać w przeszłości, nie można zmienić teraźniejszości”.

„Obowiązuje limit czasu. Wróć, zanim wystygnie twoja kawa”.

W przeciwnym razie... Tego, co stanie się w przeciwnym razie musicie już dowiedzieć się sami, czytając książkę, do czego serdecznie każdego z was zachęcam.

W pełni zrozumiała jest postawa klientów kawiarni w momencie kiedy, dowiadują się o istnieniu pierwszej zasady, ale choć sami jeszcze o tym nie wiedzą, to niezapomniane doświadczenie odmieni naprawdę bardzo wiele. Wszak największe i najważniejsze zmiany zajdą tam, gdzie nie dociera ludzkie oko. Nie będę zdradzała wam oczywiście, co jest istotą tego, co przeżywają bohaterowie powieści, abyście sami mogli doświadczać głębi trudnych i silnych emocji. Zdradzę natomiast, że nie wszystkie z opowiadań bazują na relacjach międzyludzkich. Doświadczymy tutaj również pięknej miłości między człowiekiem a zwierzęciem, którego strata wzbudza w nas równie silne poczucie, tęsknoty i cierpienia, jak ma to miejsce w odniesieniu do ludzi.

„Zanim się pożegnamy” To książka skłaniająca do głębokich refleksji i zadumy nad własnym życiem. Historie, którymi dzielą się z nami jej bohaterowie, poruszają i wzruszają, a magiczna atmosfera kawiarni wzbogaca całość o wyjątkowy klimat. Jeśli szukacie mądrej i życiowej powieści, która z uwagi na ważne i uniwersalne aspekty w niej poruszane tj. relacje międzyludzkie, przemijanie, tęsknota, choroba, poczucie winy i przebaczenie, długo nie pozwoli o sobie zapomnieć, a także dla wielu czytelników stanie się impulsem do  zmian na lepsze, póki jeszcze nie jest na to za późno, to ta książka będzie dla was idealnym wyborem.

[Zakup własny]