niedziela, 8 marca 2020

Każdy z nas nosi w sobie piekło.

Moi drodzy każdy z nas w życiu doświadczył i nie oszukujmy, się na pewno w ciągu całego swojego życia doświadczy jeszcze wielokrotnie wielu bolesnych doświadczeń i ciężkich przeżyć. Wszyscy doskonale wiemy, że żadne tego rodzaju zdarzenia nie pozostają bez wpływu na nas samych i nasze dalsze życie. Ich piętno dość często staje się dla nas swego rodzaju klątwą, przez którą nie potrafimy pogodzić się z całym złem, jakie nas spotykało, a tym samym zamknąć tych trudnych etapów, choć często są one naszą już odległą przeszłością i ruszyć dalej budując nasze tu i teraz, nawet jeśli los dał nam taką szansę.

Czując ciężar przeszłości na swoich barkach, nierzadko czujemy się zagubieni i nie wiemy, jaką drogą podążyć, by wyzwolić się od trawiących nas demonów i poczuć wreszcie, tak bardzo wielu nam potrzebne katharsis. Oczywiście nikt, nie da nam gotowej recepty, jak tego dokonać, ponieważ niestety każdy ten niełatwy proces musi przejść sam w głębi swojego serca i duszy, ale jeśli rozejrzymy się uważnie wokół siebie, możemy dostrzec pewne czynniki, czy rzeczy, które mogą stać się dla nas cennymi wskazówkami do tego, co możemy zrobić, aby sobie pomóc.

Mówię Wam o tym wszystkim nie bez powodu, ponieważ dziś przychodzę do Was z recenzją książki Piotra Podgórskiego Anathema”, która piszę to z ogromnym przekonaniem, jeśli tylko zagłębicie się w historię opisaną na jej kartach z całą pewnością stanie się dla Was takim właśnie bardzo cennym drogowskazem.

Poznajcie Marka, chłopca niechcianego i niekochanego już od momentu narodzin. Rodzice, którzy powinni darzyć swoje dziecko największą miłością i zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa uczynili z jego życia gehennę. Chłopiec dorastał w patologicznej rodzinie, każdego dnia doświadczając odrzucenia i upokorzenia. Dziecko już od czasów przedszkolnych wyróżniało się na tle swoich rówieśników i niestety również tam niedane mu było poznać uczucia zrozumienia i akceptacji. W domu gdzie alkohol i przemoc były stałym punktem życia, zawsze wprost mówiono mu, że jest nikim. Nigdy nie udało mu się zasłużyć na miłość i uznanie ojca, który, jak się przekonacie podczas lektury książki, traktował go niczym zbędną rzecz, z którą może robić, co mu się żywnie podoba, nie licząc się z uczuciami syna, by potem bez skrupułów się jej pozbyć.

„Przecież był zerem, a tacy nie mają prawa patrzeć nawet na słońce”.

Jedynym jasnym i najcenniejszym punktem życia Marka była bezgraniczna miłość i oddanie jego ukochanej babci, która pragnęła, aby wnuk zaznał prawdziwego szczęścia, na które tak bardzo zasługuje. Wreszcie wszystko wskazuje na to, że tak wielka wiara kobiety w lepsze jutro dla chłopca przyniosła wymierne owoce, ponieważ Marek odnosi wielki sukces za oceanem. Zakłada rodzinę i staje się poważaną osobą. Jednak w nowym życiu naszego bohatera nie może zagościć pełnia szczęścia i spokoju, ponieważ ciągle podążają za nim cienie przeszłości. Jej demony nie pozwalają o sobie zapomnieć i mężczyzna niestety będzie musiał stoczyć z nimi walkę, w której stawką jest szczęście tych, którzy są w jego życiu najważniejsi.

Anathema to bardzo przejmująca i boleśnie prawdziwa opowieść o rodzinie, jakich niestety wiele w naszym kraju. Rodzinie patologicznej, zdegradowanej, w której oczywiście niestety najbardziej cierpią dzieci, a wszystko, czego doświadczają, ciągnie się za nimi przez resztę ich życia. Konfrontacja z przeszłością bardzo często jest nieunikniona, ale także dla wielu z nas zbyt trudna, aby jej podołać. Przykre jest to, że dopiero w obliczu choroby, czy śmierci rodzina jest w stanie zrozumieć, jak wiele stracili, jak wiele krzywd zostało wyrządzonych. Autor pozwala swojemu czytelnikowi być świadkiem procesu zmian zachodzących w naszych bohaterach. Aby były one możliwe, potrzebne są słowa wybaczenia i akceptacji. Przekonajcie się koniecznie, czy w tej rodzinie jest to jeszcze możliwe. Czy są oni w stanie zaznać oczyszczenia z ogromu cierpienia i zła, aby stać się jednością, którą winna być każda rodzina? Sprawdźcie to już sami. 

Najnowsza książka Piotra Podgórskiego jest jedną z tych po które, kiedy już sięgniemy, nie możemy się od nich oderwać i to nie tylko ze względu na trudną i przejmującą tematykę, która zapewniam Was, poruszy serce każdego, ale także na jej niejako baśniowy i magiczny klimat związany z wierzeniami i legendami, które również tu znajdziecie. Wątek ten podczas czytania budzi w czytelniku pewną niepewność, ale i ciekawość tego, z czym on jest związany i co wniesie do całej opowieści.
To wszystko oczywiście jest ogromnym plusem książki, ponieważ sprawia, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, ale nie są to już wszystkie mocne strony i atuty tego tytułu.

Kolejne to wspaniale wykreowane postacie bohaterów, którzy w moim przypadku wzbudzili szereg emocji od współczucia, poprzez złość, a nawet czego się po sobie nie spodziewałam nienawiść. To, co sobie bardzo cenię to fakt, iż autor pozwala nam niemalże zajrzeć do serc i umysłów swoich bohaterów, abyśmy mogli poczuć to, co czują i myślą oni sami.

No i ostatni atut, na który chcę zwrócić Waszą uwagę, aczkolwiek nie ostatni dla samej książki to bezwzględny realizm tego, o czym czytamy. Tu nie ma miejsca na koloryzowanie i łagodzenie brutalnej prawdy. Abyśmy przestali tkwić w swojej przeszłości, musimy przyjąć ją taką, jaką ona naprawdę jest, nawet jeśli to nas bardzo boli, dlatego bądźcie przygotowani na to, że będziecie musieli zmierzyć się z uzależnieniem, przemocą, patologią, upokorzeniem, brakiem akceptacji, odrzuceniem i samotnością, ale nie obawiajcie się, ponieważ nie zostaniecie pozostawieni bez nadziei na lepsze jutro i wiary w to, że zawsze jest możliwość uporania się z trawiącymi nas koszmarami.

Zapewniam Was, że po przeczytaniu historii, którą autor oddał w nasze ręce, nie unikniecie wielu refleksji odnośnie do Waszego życia i życia w szerokim tego słowa znaczeniu. A jeśli Wy również zmagacie się z własnymi demonami, wierzę mocno w to, że ta książka będzie dla wielu z Was impulsem do tego, aby znaleźć w sobie siłę i odwagę, by stanąć z nimi twarzą w twarz, za co ze swej strony z całego serca autorowi dziękuję.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem WasPos, za co bardzo dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.