niedziela, 15 marca 2020

Ostatni dzień naszego szczęśliwego życia.

Dla większości z nas rodzina stanowi fundament naszego życie. Dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić swoim bliskim poczucie szczęścia i bezpieczeństwa. Widząc radość na twarzach i spokój w sercach tych, których kochamy, sami również czujemy się szczęśliwi i robimy wszystko, aby nic tego szczęścia nie zachwiało, starając się uchronić ich przed wszelkim cierpieniem.
Niestety, jak wszyscy doskonale wiemy, nawet największe pokłady miłości nie stanowią wystarczającego parasola ochronnego, który byłby dla nas gwarancją tego, że nic nigdy nie zachwieje tak ciężko budowanej harmonii panującej w naszej rodzinie.
Mając tę świadomość w sytuacji, kiedy jednak niestety nieszczęścia i problemy nie omijają naszego domowego zacisza, często pragniemy wziąć ich ciężar na własne barki, aby nie przysparzać bólu naszym bliskim. W ten sposób rodzą się sekrety i tajemnice, których, jak już niejednokrotnie się przekonaliśmy, nie da się ukrywać w nieskończoność. Dlatego dziś zadajmy sobie pytanie:

Czy warto ukrywać bolesną prawdę przed współmałżonkiem, dziećmi, czy rodzicami wiedząc, że życie w nieświadomości jest dla nich tylko chwilowym odwlekaniem tego, co nieuniknione? A ta niewiedza to zaledwie krótki czas dodatkowego szczęścia, który skończy się, gdy poznają całą prawdę?

Z takimi właśnie myślami biją się główni bohaterowie powieści psychologicznej autorstwa B.A. Paris „Dylemat”, z której recenzją dziś do Was przychodzę.

Adam i Livia Harmon są szczęśliwym małżeństwem. Owocem ich miłości jest dwójka dorosłych już dziś dzieci. Marnie i Josh studiują i zaczynają budować własne życie, więc wreszcie nadszedł czas, aby rodzice zaczęli myśleć o sobie, gdyż bardzo młodo założyli rodzinę, a tym samym ominęło ich wiele z tego, co wówczas przeżywali ich rówieśnicy.

W momencie, kiedy my czytelnicy pukamy do drzwi ich domu, bardzo szybko wręcz odczuwamy napięcie panujące w relacjach między nimi. Z czego ono wynika, przekonacie się już sami, ponieważ całą uwagę zarówno naszą, jak i oczywiście również Harmonów przykuwają przygotowania do planowanego od wielu lat przez Livię przyjęcia z okazji jej czterdziestych urodzin. W tym niezwykłym dniu kobieta chce przeżywać swoje szczęście z rodziną i przyjaciółmi. Niestety córka nie będzie mogła uczestniczyć w urodzinach matki, co kobietę mimo miłości do niej specjalnie nie martwi, a wręcz sprawia ulgę, ponieważ od jakiegoś czasu wie o swoim dziecku coś, co kiedy wyjdzie na jaw, może na zawsze zniszczyć niezwykłą więź łączącą ojca z córką, a co więcej odbić się również na relacjach z bliskimi przyjaciółmi rodziny. Sekret, który nasza bohaterka skrywa przed mężem, nie daje jej spokoju, ale chce odwlec moment konfrontacji z prawdą do momentu zakończenia się przyjęcia.

Tymczasem Adam przygotowuje dla żony wspaniałą niespodziankę. Chce, aby to przyjęcie było dla niej niezapomnianym przeżyciem. Podekscytowanie i radość mężczyzny zostają brutalnie odebrane, w momencie, kiedy na kilka godzin przed rozpoczęciem się uroczystości  dowiaduje się, że być może wydarzyło się coś, co na zawsze zniszczy życie jego rodziny i szczęście żony. Być może ich świat legnie w gruzach już na zawsze. Zdaje sobie sprawę z tego, że choć nic nie jest jeszcze pewne, to powinien podzielić się swoimi obawami z Livią. Z drugiej jednak strony nie chce, zniszczyć swojej drugiej połówce tych chwil szczęścia, gdyż czuje, że mogą to być ostatnie godziny, w których czuje się szczęśliwa. Kolejne mogą się nie powtórzyć przez bardzo długi czas, o ile powtórzą się jeszcze kiedykolwiek.
Tym samym rodzi się pytanie nie tylko do naszych bohaterów, ale również do przemyślenia dla każdego z nas.

Jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się, aby choć o kilka godzin przedłużyć szczęście bliskich naszemu sercu osób, wiedząc, że za chwilę może się ono dla nich skończyć bezpowrotnie?

W swojej najnowszej książce autorka skupiła się na emocjach targających człowiekiem w obliczu traumatycznych sekretów skrywanych w imię miłości i przyjaźni. Zabieg podzielenia fabuły na rozdziały przedstawiane z perspektywy obojga małżonków pozwala nam niemalże zajrzeć do ich myśli i poczuć wszystko to, co każde z nich czuje. A uwierzcie mi, tytułowy dylemat jest naprawdę wielki i poważny, ponieważ nie wolno nam zapomnieć, że każda decyzja, którą podejmiemy, pociąga za sobą konsekwencje. Przekonajcie się koniecznie, jakie one będą w przypadku tej rodziny, a co najważniejsze, jak poznanie prawdy odciśnie się na nich wszystkich.

Co prawda „Dylemat” to dopiero moje drugie spotkanie z twórczością Pani Paris, ale pierwsze, które miało miejsce podczas lektury książki „Pozwól mi wrócić” uznałam za udane, więc i tym razem w tym tytule pokładałam wielką nadzieję na ciekawą historię. I już teraz mogę Wam zdradzić, że się nie zawiodłam. W moje ręce trafił wciągający thriller psychologiczny, który, jak na ten gatunek książek przystało, może pochwalić się wspaniale wykreowanymi portretami psychologicznymi bohaterów, którzy pozwalają nam na bardzo bliską obserwację swojego życia, które, jak widać, ma swoje drugie dno. Nie doświadczycie tu dynamicznej akcji, ale na pewno udzieli się Wam napięcie wynikające z tego, co skrywają maski tylko pozornego szczęścia. Czy, będzie to już ostatni pozornie szczęśliwy dzień tej rodziny? Odpowiedzi na to pytanie znajdziecie na kartach książki, którą koniecznie musicie przeczytać.
Mam nadzieję, że udało mi się zachęcić Was do sięgnięcia po „Dylemat” i jesteście gotowi poznać całą prawdę, która zapewniam Was, łatwa dla nikogo nie będzie, a na pewno też da Wam wiele do myślenia również o waszym życiu i rodzinie.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Albatros, za co bardzo dziękuję.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.