środa, 19 maja 2021

"Nieskończone bicie serca" Alessio Paulo.

N
ajgorsze czego możemy doświadczyć to bezsilność wobec cierpienia osoby nam bliskiej. Jednymi z najgroźniejszych przeciwników, którzy zazwyczaj pojawią się w naszym życiu w najmniej spodziewanym przez nas momencie i przygniata nas najmocniej, jest choroba i śmierć. Wobec tych dwóch nieodłącznych elementów życia, których niestety każdy z nas prędzej, czy później będzie zmuszony poczuć gorzki smak, często jesteśmy bezradni. To one tutaj dyktują warunki i nie uznają kompromisów. Dziś jednak poruszymy bardzo ważny, a jednocześnie niezmiernie trudny temat, kiedy śmierć jednego człowieka, staje się szansą na nowe życie dla kilku innych ludzi. A mianowicie będziemy rozmawiać o transplantologii. Nie wiem, czy też Wy tak macie, ale zawsze, kiedy choruje, ktoś, kogo kocham, nie wystarcza mi zwyczajne bycie przy nim. Ja chcę działać, zrobić coś, aby ulżyć cierpieniu tej osoby i pomóc jej, jak najszybciej wrócić do zdrowia, by mogła na nowo cieszyć się życiem. W tym miejscu rodzi się jednak pytanie, gdzie jest granica, której nie przekroczylibyśmy, aby ratować życie naszych dzieci, wnucząt? Z tym pytaniem na pewno niejednokrotnie zmagają się krewni osób, dla których jedyną szansą na normalne życie, a często na życie w ogóle jest przeszczep organu. Tym razem chcę, abyśmy przyjrzeli się tej bez wątpienia bardzo złożonej kwestii w odniesieniu do najnowszej książki Alessio Paulo „Nieskończone bicie serca”, o której chcę Wam kilka słów opowiedzieć.

Historia opisana na kartach tej powieści nadaje dosłowny wymiar pięknej obietnicy, którą często, patrząc głęboko w oczy ukochanej osoby, składają sobie zakochani. Moje serce należy do ciebie. Będę z tobą na zawsze. Dla Ylenie słowa te stały się rzeczywistością, ponieważ jej ukochany Aleks, który zginął w wypadku samochodowym, jest jednocześnie dawcą, którego serce jej przeszczepiono. Jak się domyślacie, nie jest łatwo cieszyć się nową szansą dla siebie uzyskaną za tak wysoką cenę. Tak ogromna strata strasznie boli , ale nie można pozwolić, by tak bezcenny dar nie został odpowiednio doceniony i spożytkowany. Nastolatka stara się z pomocą przyjaciół zacząć normalnie żyć. Chce oderwać się od wspomnień, które bolą i przytłaczają. Ma nawet pewne plany z tym związane, ale przestają mieć one jakiekolwiek znaczenie w momencie, kiedy ku jej ogromnemu zaskoczeniu jej drogi splatają się z dziewczyną, która diametralnie  odmieni jej dotychczasową codzienność, a może nawet narazi je obie na ogromne niebezpieczeństwo. Georgia, bo tak właśnie jej na imię zdaje się wiedzieć o Ylenie i Aleksie bardzo dużo, podczas gdy sama Ylenie dopiero podczas pierwszego ich spotkania dowiaduje się, że dla nowo poznanej dziewczyny Aleks również nie jest obojętny. Mało tego, wszystko, co mówi, daje zupełnie inne spojrzenie na śmierć chłopaka i rodzi mnóstwo pytań oraz wątpliwości.
Wierzę, że jesteście ciekawi, co łączy całą trójkę, ale tego musicie dowiedzieć się już sami, czytając książkę.

Nie wiem, czy, wiecie, ale zarejestrowano wiele przypadków, kiedy osoby po przeszczepie informowały, że częścią ich nowego życia stały się wspomnienia przeżyć z życia osoby, którego organ im przeszczepiono. I tutaj dochodzimy do kolejnego wątku wplecionego w fabułę, jakim jest pamięć komórkowa. Nie będę Wam oczywiście opisywała tego zagadnienia zbyt dokładnie, abyście mogli poznać je w książce. Nadmienię tylko, że swego rodzaju zapis komórkowy dawcy gromadzi jego przeżycia, które jeśli są bolesne i trudne mogą bardzo utrudniać życie biorcy. W związku z tym dziewczyny, między którymi rodzi się wyjątkowa więź, decydują się na własną rękę przeprowadzić swego rodzaju śledztwo, które prowadzi je do miejsc pełnych okrucieństwa i bólu. Miejsc, gdzie nie ma żadnych skrupułów i granic moralnych. Tam żeruje się na ludzkiej biedzie i trudnej sytuacji życiowej.

W tym momencie wróćmy do pytania, które postawiłam we wstępie mojej recenzji. Gdzie jest granica, której nie przekroczymy, aby dać szansę na życie i zdrowie naszym najbliższym. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, w jak trudnej sytuacji znajduje się światowa transplantologia. Niestety nadal stosunkowo niewielki procent osób decyduje się na przekazanie swoich organów do przeszczepu. Tymczasem tak wiele osób czeka na tę często jedyną szansę. Co za tym idzie, niestety bywa i tak, że ich zdesperowani bliscy, postawieni pod ścianą decydują się skorzystać z nielegalnej drogi pozyskania organu, co sprzyja rozwojowi podziemnego świata handlu narządami. Jeśli sięgniecie po tę książkę, zajrzycie za kulisy tego brutalnego procederu.

Jak widzicie, w książce odnajdziemy bardzo ważne i godne uwagi oraz refleksji wątki, które mogłyby zaowocować naprawdę wartościową książką, gdyby ich potencjał został wykorzystany. Niestety w moim odczuciu tak się nie stało. Autor poszedł bardziej w kierunku literatury młodzieżowej, tylko nieznacznie nakreślając wyżej wymienione przeze mnie tematy. Swoją uwagę skupił natomiast na grupie młodych ludzi, których połączyła przyjaźń. Mimo młodego wieku wiedzą już czym jest ból straty, ciężar śmierci, choroby. Lęk i strach. Mimo tych trudnych przeżyć chcą żyć dalej. To pragnienie życia jest w każdym z nich mocno namacalne. Dopiero wkraczają na ścieżki życia i ciągle starają się odkrywać siebie w wielu aspektach. Zarówno tych osobowościowych, jak i emocjonalnych, a także seksualnych. Eksperymentują i uczą się nazywać to, co czują i otwarcie o tym mówić. Odkrywają własne potrzeby i szukają własnej drogi także tej uczuciowej. Wszyscy są zupełnie różni, ale łączy ich radość życia.

Do mnie niestety tak historia nie do końca trafiła. Owszem bardzo ciekawiły mnie kwestie przeszczepu, pamięci komórkowej i handlu narządami, dlatego straszne żałuję, że zostały one potraktowane tak pobieżnie. Nie poczułam także praktycznie żadnych emocji, które przecież powinny być silne, kiedy poruszana jest tak ważna tematyka. Na okładce książki czytamy, że dziewczynom grozi śmiertelne niebezpieczeństwo, jednak według mnie nie jest ono podczas czytania w żaden sposób odczuwalne. Naprawdę wielka szkoda.
Nie twierdzę jednak, że jest to zła książka. Po prostu jest ona adresowana do czytelnika nastoletniego, który z pewnością bardziej dostrzeże i doceni jej wartość.
Sami musicie zdecydować, czy jest to historia dla Was.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Muza, za co bardzo dziękuję.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.