poniedziałek, 5 lutego 2024

"Idealni rodzice" L.G. Davis


Dar rodzicielstwa to największe marzenie wielu par i małżeństw. Niestety nie wszyscy mają szczęście go doświadczyć. Nie oznacza to jednak, że nieudane próby starania się o dziecko niwelują pragnienie zostania mamą i tatą w sercach tych osób. Wówczas szukają alternatywnych dla naturalnego poczęcia sposobów na to, by tulić swoje maleństwo w ramionach. Dziś zapraszam was do wysłuchania historii Marci i Travisa Thorpeów, bohaterów przeczytanego przeze mnie w ostatnim czasie thrillera autorstwa L.G. Davis „Idealni rodzice”.

W momencie, kiedy my czytelnicy wkraczamy w ich życie, towarzyszymy im w wyjątkowym spotkaniu z Grace. Młodą kobietą, która zdecydowała się urzeczywistnić pragnienie małżonków o posiadaniu dziecka, zostając ich surogatką. To właśnie Grace wybrała tę parę, jako tych, których pragnie uszczęśliwić. Długie rozmowy z Marcią zrodziły w niej przekonanie, że będą oni idealnymi rodzicami dla jej dziecka. Ponadto ludzie ci nie zadają pytań o życie prywatne dziewczyny. Bardzo jej to odpowiada, ponieważ nie chce dzielić się z nikim historią swojego dawnego życia, po którym nie pozostał już żaden ślad, czy też tragicznej przeszłości, która uczyniła ją zupełnie inną osobą, a której cienie prześladują ją niemal każdego dnia. Co warto zaznaczyć Grace za to, co robi dla Thorpeów, nie oczekuje żadnej formy wynagrodzenia. Dlaczego więc decyduje się na tak niezwykły czyn wobec zupełnie obcych sobie ludzi i czy na pewno podłożem jej decyzji jest wyłącznie wielki wymiar altruizmu? O tym już musicie dowiedzieć się sami, sięgając po książkę.

Nie wiem, czy też tak macie, ale mnie zawsze napawa lękiem wrażenie, że coś, albo ktoś jest idealny. Nie wierzę w ideały i wiem, że takie przeświadczenie może być mocno złudne i schwytać nas w pułapkę pozorów, za co możemy słono zapłacić. A taka wręcz przyjacielska relacja połączyła naszą trójkę. Grace zamieszkuje w domku gościnnym przyszłych rodziców, aby ci mogli uczestniczyć w rozwoju ciąży oraz otoczyć ją i dziecko jak najlepszą opieką. To, co miało być jasną i klarowną umową zmienia się bardzo szybko, kiedy gość czuje się coraz bardziej osaczany i kontrolowany, a mało tego otrzymuje anonimowe pogróżki. Nasz Grace dzieli się z nami swoim emocjami. Już nie jest tak bardzo pewna, czy może oddać im dziecko, które nosi pod sercem i dla którego chce przecież, jak najlepiej. Nie zdradzę oczywiście zbyt wiele, ale uchylając rąbka tajemnicy, napiszę, że nie tylko Grace ma swoje tajemnice. A to, co odkrywa, przekonuje ją ostatecznie, że w tym domu nie jest bezpieczna. Musi ratować siebie i tę maleńką istotkę.

Bardzo ubolewam nad klasyfikacją gatunkową tego tytułu. W moim odczuciu nie jest to thriller, dlatego jego wielbiciele mogą czuć się rozczarowani. Jest to natomiast godny uwagi i zainteresowania dramat rodzinny z elementami thrillera. Jego fabuła została podzielona na dwie perspektywy czasowe. Obecną oraz tę, w której poznajemy mocno poruszającą i chwytającą za serce opowieść o tragicznych przeżyciach bliskich Grace, które ją samą naznaczyły piętnem poczucia winy i odpowiedzialności, wypełniając serce pustką. Taką, którą stara się zagłuszyć. To właśnie ta odsłona opisanych wydarzeń wciągnęła mnie najmocniej i to te rozdziały czytałam z ogromną ciekawością i zainteresowaniem. Natomiast początkowe rozdziały opisujące teraźniejszość okazały się mocno nużące, gdyż akcja rozkręca się bardzo wolno. Dopiero w połowie książki nabiera tępa, a nasza ciekawość rośnie, będąc mocno podsycaną. Bardzo zaangażowani dotrzemy do końca, który mocno nas zaskakuje. Jednak czy to wystarczy, abyście chcieli spędzić czas z tą książką, musicie zdecydować już sami.

Ja miałam tę książkę na swojej liście czytelniczej już dosyć długo i nie żałuję czasu, który poświęciłam na jej przeczytanie. Mocno zżyłam się z postacią Grace i bardzo chciałam, aby odzyskała dawno utracony spokój i wreszcie zaznała szczęścia, na który bardzo zasługuje. Autorka uświadamia nam również, jak wiele masek i kreacji siebie tworzą ludzie w internecie. Jesteśmy niejako przestrzegani przed nadmierną ufnością wobec ludzi, których tam poznajemy. Nie jest to książka, która zapada w pamięci, ale bez wątpienia może sprawić przyjemność czytelniczą, jeśli zaczniecie czytać ją z odpowiednim nastawieniem, w czym mam nadzieję, udało mi się wam pomóc.

[Zakup własny].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.