Moi drodzy dziś wspólne z autorką powieści „Wszystko, czego pragniemy” Marybeth Mayhew Whalen chcę zaprosić Was do Jaworowej Doliny. W tym urokliwym, podmiejskim miasteczku właśnie rozpoczynają się wakacje. Mieszkańcy miasteczka to niewielka społeczność, która nie zabiega o podtrzymywanie relacji towarzyskich. Pomimo że wszyscy mieszkają niemalże w sąsiedztwie ze sobą, to jednak każdy żyje tu na własny rachunek, nie interesując się zanadto życiem innych. Sytuacja wygląda troszkę inaczej właśnie w okresie letnim, kiedy to zostaje otwarty basen, będący niejako atrakcją dla owej społeczności. To właśnie na basenie się spotykają. Nie ma to jednak odzwierciedlenia w pogłębieniu się zażyłości między ludzkiej. Kontakty ograniczają się do grzecznościowych pozdrowień bądź zdawkowej wymiany zdań. Jednak to lato, będzie inne niż wszystkie. Choć nikt jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy, zmieni ono życie wielu osób. A wszystko zaczyna się od… o tym już za chwilę.
Czytając tę książkę, zdałam sobie sprawę z jednej bardzo istotnej prawidłowości. Otóż ludzkie nieszczęście i chęć niesienia pomocy jednoczy ludzi. Zawsze kiedy, dowiadujemy się, że gdzieś, komuś stała się krzywda, automatycznie łączymy się w chęci niesienia pomocy. Tak też dzieje się w Jaworowej Dolinie, kiedy pewnego dnia mały chłopiec ulega wypadkowi na basenie i walczy o życie. To tragiczne wydarzenie jest tylko preludium tego, co jeszcze ma się wydarzyć.
Sama mieszkam w małej miejscowości, w której wszyscy się znają i często słyszę, że w tak małej społeczności niczego nie da się ukryć, bo zanim ktoś cokolwiek zdąży zrobić, to już wszyscy dookoła będą o tym wiedzieć. Bohaterowie utworu Pani Marybeth udowadniają nam, że takie myślenie może okazać się bardzo mylące i zwodnicze, bowiem w Jaworowej Dolinie, każdy ma swój sekret, który stara się zepchnąć w najgłębsze zakamarki swojej pamięci, a najlepiej o nich zapomnieć i cieszyć się szczęściem tego, co tu i teraz. Niektóre z tych sekretów są wynikiem złych wyborów z przeszłości, inne koniecznością wyboru mniejszego zła. Ale jak nie raz już życie pokazało, nie da się zbudować szczęścia bez szczerości i prawdy, a z przeszłością trzeba będzie kiedyś stanąć twarzą w twarz.
Takie rozliczenie się z przeszłości może okazać się bardzo trudne będziemy zmuszeni do konfrontacji nie tylko z sobą, ale i z naszymi najbliższymi, którzy mogą okazać się zupełnie inni, niż myśleliśmy przez całe życie. Tego wszystkiego doświadczają właśnie nasi bohaterowie. Czy uda im się znaleźć w sobie odwagę, by wyjawić trawiące ich duszę sekrety? Czy wraz z wyjawieniem prawdy poczują ulgę? Czy uzyskają przebaczenie i nową szansę, by zacząć wszystko na nowo? A może na to jest już za późno i lepiej byłoby, gdyby prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego? Na te i wiele innych rodzących się podczas lektury pytań znajdziecie, odpowiedz, sięgając po „Wszystko, czego pragniemy”.
„Wszystko, czego pragniemy”, to książka, po którą naprawdę warto sięgnąć. Co prawda historia opisana na jej kartach nie wywoła na czytelniku jakiegoś spektakularnego wrażenia, ale pozwoli wiele przemyśleć również w odniesieniu do nas samych i do naszego życia. Często żyjąc na co dzień ze swoimi bliskimi, jesteśmy przekonani, że znamy się wzajemnie, jak przysłowiowe łyse konie, wiemy o sobie wszystko, jak również jesteśmy pewni zarówno w stosunku do siebie, jak i naszych rodzin, do jakich czynów jesteśmy zdolni, a jakiej granicy byśmy nie przekroczyli.
Ta książka pokazuje nam, jak w bardzo błędnym przeświadczeniu żyjemy. Ta historia to dowód na to, że tak naprawdę nikogo nie da się poznać do końca, nawet samych siebie, bo to życie kształtuje nas każdego dnia.
Nie muszę chyba pisać, że książkę gorąco polecam. Czyta się ją bardzo szybko, choć muszę przyznać, że na początku całej historii panuje niewielki chaos związany z nagromadzeniem postaci o różnych osobowościach, a co za tym idzie, wielu perspektyw opisanych zdarzeń. Jednak z biegiem fabuły wszystko staje się prostsze. Akcja toczy się niespiesznie, a realizm fabuły sprawia, że wspólne z bohaterami przeżywamy ich perypetie. Jedni z nich wzbudzają sympatię czytelnika inni wręcz przeciwnie.
Na zakończenie chciałabym zadać Wam pytanie, które w książce zadaje swoim czytelnikom autorka:
„Czy zastanawiasz się czasem, czego tak naprawdę pragniesz?
I jak dobrze znasz siebie oraz bliskich?"
Za możliwość wartościowej lektury i wielu cennych przemyśleń dziękuję wydawnictwu Editio.
Recenzja i cytat przekonały mnie do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.:)
UsuńBrzmi ciekawie, chociaż pewnie bardziej jest w guście mojej mamy i koleżanki niż moim. Ale jak będe miała ochotę na tego typu powieść, to zwrócę na nią uwagę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Warto dać szansę tej książce, choć nic na siłę.
UsuńInteresujący tytuł. Myślę, że nie zawiodłabym się na tej książce.
OdpowiedzUsuńMyślę,że byłabyś usatysfakcjonowana. Może warto sprawdzić.:)
UsuńI właśnie to pytanie, jest na tyle refleksyjnie, że chętnie przeczytam książkę :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej książki, odpowiedź na nie może wcale nie być oczywista.
UsuńZachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Bardzo podoba mi się ten domek na okładce :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Grażynko.:) Mi też się podoba. W ogóle kiedy czytałam o słonecznych, upalnych wakacjach od razu zatęskniłam za latem.:)
UsuńZgadzam się z Twoją opinią. To dobra lektura, ale trzeba mieć do niej początkowo cierpliwość :) Także ją polecam.
OdpowiedzUsuńCieszę się,że mamy podobne odczucia.:)
UsuńNie czytałam książki, ale bardzo mi się spodobał już tytuł Twojego posta.
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć.
UsuńKsiążka jak najbardziej w moim klimacie, więc będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
UsuńChyba dam jej szansę po Twojej recenzji
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że udało mi się zainteresować Cię tą książkę.
UsuńSama nie wiem :/
OdpowiedzUsuńNie zmuszam. Zastanów się spokojnie kochana.
UsuńBardzo ciekawa recenzja. Myślę że dam szansę tej książce :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńwww.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa. Książkę polecam. :)
UsuńZ jednej strony jestem na tak z drugiej na nie. Jednak gdzieś tam coś mi mówi, że trzeba spróbować. Ot tak. Tylko nie wiem czy się nie zirytuje jak zacznę :D
OdpowiedzUsuńPrzemyśl sobie na spokojnie, czy na pewno chcesz przeczytać. Nic na siłę. :)
UsuńOOO moja rekomendacja <3 Pamiętam że wciągnełam tę książkę w kilka godzin i nie mogłam potem długo napisać recenzji bo nie wiedziałąm jak się za nią zabrac. :D
OdpowiedzUsuńPodrugiejstronieokładki
Gratuluję świetnej rekomendacji.
UsuńŚwietna recenzja, jednak o książce słyszałam wiele złych opinii, więc wątpię abym ją przeczytała
OdpowiedzUsuńIle wiadomo, ilu czytelników, tyle samo opinii. Najważniejsze to, nie robić nic na siłę.
UsuńZgodzę się, że każdy w małych miejscowościach ma sekret...kto umie je ukryć - to ukryje.Dość kusząco prezentujesz powieść, będę ją miała na oku :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto przeczytać.
UsuńBardzo ładnie piszesz o tej książce. Od razu ma się ochotę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa. Zachęcam do lektury.
UsuńMiałam po nią sięgnąć ale jakoś zrezygnowałam. Teraz widzę, że to był błąd.
OdpowiedzUsuńZachęcą do naprawienie błędu.
UsuńZawsze nie lubię tego chaosu na początku książki, ale myślę, że dałabym radę to przetrwać dla tak dobrej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Subiektywne Recenzje
Ten chaos nie trwa długo.:)
UsuńPrzyznam, że ten niewielki chaos związany z nagromadzeniem postaci trochę mnie odstrasza, dlatego zastanowię się jeszcze nad tą książką.
OdpowiedzUsuńChaos jest chwilowy, więc myślę,że nie warto się zniechęcać.
UsuńMyślę, że żadnego człowieka nie jesteśmy w stanie poznać w 100 procentach. W końcu nawet siebie do końca nie znamy.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, nawet nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić jak to, czego możemy się dowiedzieć bardzo mocno nas zaskoczy.
UsuńNiestety nie mogę wejść na Twojego bloga, ponieważ wyświetlane się informacje, że aby Cię odwiedzić muszę posiadać bloga na platformie World Press. Nie wiem dlaczego, jakiś błąd techniczny pewnie. :(
UsuńCiekawa recenzja Agnieszko :) Zapamiętam sobie ten tytuł
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńBrzmi całkiem dobrze. Lubię powieści osadzone w malych miejscowościach. czuję, że ta mogłaby mi się spodobać. Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że spodoba Ci się tak, jak mnie.:)
UsuńKolejny raz zainteresowałaś mnie jakąś książką. Dopisałam ją już do swojej listy. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. :)
UsuńNie słyszałam wcześniej tego tytułu, ale nie pozwolę by mi umknął. Chętnie poszukam tej książki - namówiłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńZainteresowała mnie ta powieść. Będę ją miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam.
UsuńUwielbiam czytać Twoje recenzje. Dzięki Tobie moja lista do przeczytania mocno się wydłuża.
OdpowiedzUsuńKasiu bardzo dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że nie zawiedziesz się na polecanych przeze mnie książkach.
UsuńCzytałam jużgdzieś recenzję tej książki i była raczej pozytywna :) Sama mieszkam w małej wiosce i to fakt, że tu nikt niczego nie może ukryć :) Wieści rozchodzą się zastraszająco szybko ;)
OdpowiedzUsuńOj tak. Tym bardziej zachęcam do lektury książki po to, by przekonać się, że nie zawsze wszystko wyglądasz tak ,jak nam się wydaje.
UsuńNiewątpliwie udana okładka!
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się jest bardzo ładna, ale zapewniam, że treść jest równie udana.
UsuńLubię czytać tego typu historie, gdzie niby wszyscy wszystko wiedzą, a potem różne ciekawe i mniej ciekawe sprawy wychodzą na jaw i nigdy nie będzie jak dawniej.
OdpowiedzUsuńW takim razie, jest to książka idealna dla Ciebie.
UsuńCzęsto, gdy tu zaglądam, dopisuję do mej listy kolejną książkę:)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę i mam nadzieję że wszystkie książki, które zapisze będę Ci się tak samo podobały, jak mnie.
UsuńBardzo dużo słyszałam o tej książce, mnie urzekła w niej przede wszystkim okładka, jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/seryjne-zabojczynie-tori-telefer.html
Tak, zgadzam się okładkę jest bardzo piękna, ale zapewniam, że treść jest również godna uwagi.
UsuńCiekawa recenzja, chętnie przeczytam książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę że będziesz usatysfakcjonowana Jolu.
UsuńPrzeczytałabym chętnie coś obyczajowego, ale bez tragedii. A ostatnio co jakąś się zainteresuję to - albo jakiś bohater chory, albo wypadek, albo zdrada i rozwód, utrata pracy, bla bla bla. Kurczę! Czy nie można zrobić książki bez tego typu negatywnych wydarzeń? Poleciłabyś coś może :) ?
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest:)
UsuńNie mówię nie ♥
OdpowiedzUsuńZachęcam, nie będziesz żałować. 😄
UsuńOstatnio zastanawiam się czy właśnie nad takimi życiowymi kwestiami i skłaniam się ku takim książkom, choć "Jak zawsze" Z. Miłoszewicza zmęczyła mnie okropnie i wpędziła w nostalgiczny nastrój.
OdpowiedzUsuńNam nadzieję,że ta książka Cię nie wymęczy.
UsuńZainteresowałaś mnie. Chyba się skusze.
OdpowiedzUsuńWarto.
UsuńCzytałam! Takie obyczajówki chcę czytać, dla mnie rewelacja.
OdpowiedzUsuń