niedziela, 27 maja 2018

Kiedy coś tracisz, doceniasz tego wartość.

Kochani nie wiem, czy wiecie, ale bardzo lubię sięgać po książki debiutujących pisarzy. Wspieram ich i podziwiam za to, że spełniają swoje marzenia. Jeśli debiutantem jest osoba z naszego rodzimego podwórka, zawsze niezmiernie się cieszę i trzymam mocno kciuki za sukces książki. Dziś chcę zaprezentować Wam pierwszą książkę naszej koleżanki blogerki Weroniki Tomali, „Płynąc ku przeznaczeniu”, którą dzięki uprzejmości Weroniki i wydawnictwa Dlaczemu miałam przyjemność otrzymać do recenzji, za co bardzo serdecznie dziękuję.

Moi drodzy, czy wierzycie w przeznaczenie? W to, że nasz los i bieg naszego życia, już w momencie naszych narodzin jest z góry określony? Ja wierzę i wiem jedno, wszystko, co jest nam pisane, zazwyczaj spełnia się w najmniej oczekiwanym momencie, kiedy zupełnie się tego nie spodziewamy. Los potrafi nas zaskoczyć, często odmieniając zupełnie nasze dotychczasowe życie.
Przekonała się o tym główna bohaterka powieści - Dominika.

W momencie, kiedy czytelnicy poznają Dominikę, właśnie spełnia się jedno z największych marzeń dziewczyny. Wspólnie z dwiema przyjaciółkami wyjeżdża na wakacje marzeń. Dominika jest skromną studentką, której życie od najmłodszych lat nie rozpieszczało. Nigdy nie mogła pozwolić sobie na rozrzutność. Los mocno doświadczył jej rodzinę, więc była zmuszona szybko dorosnąć i na wszystko, co ma samodzielnie zapracować. Za chwilę wyruszy w podróż do Hiszpanii, nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że w te wakacje rozpocznie się jej droga ku przeznaczeniu.
Właśnie tam bowiem poznaje Dawida, dla którego jej serce mocniej zabiło. Jeśli jednak myślicie, że teraz wszystko potoczy się jak w bajce i będą żyli długo i szczęśliwie, to nic z tych rzeczy. Dawid wydaje się zupełnie niezainteresowany naszą bohaterką. Co więcej, jest wobec niej oschły i opryskliwy. Z czego to wynika i czy Dominice uda się dotrzeć do serca wybranka, tego już musicie dowiedzieć się sami, sięgając po książkę, do czego gorąco zachęcam.

Nie mogłaby nie wspomnieć o kreacji bohaterów. Dominika to nieśmiała, wycofana młoda kobieta, której brak wiary w siebie i odwagi do tego, aby zawalczyć o swoje szczęście. Dawid natomiast na początku jawi się nam jako egoistyczny, pewny siebie facet, który wie, że podoba się kobietom i bez skrupułów to wykorzystuje tak, jak jest mu wygodnie. Jak się później okazuje, nie wszystko, co widzą oczy, jest rzeczywistością. Prawda, którą skrywają pozory, może zniszczyć. Czy nasi bohaterowie znajdą w sobie siłę, aby stawić jej czoła?

„Nie miałam pojęcia, w którym kierunku pędzi teraz moje szczęście. Wiedziałam tylko, że piękne rzeczy rodzą się w bólu i warto czasami wyposażyć się w środki łagodzące objawy”.

Bardzo pomocne stały się dla Dominiki jej przyjaciółki. Kaśka i Wiki, choć nie ingerowały w jej decyzje, zawsze służyły wsparciem i dobrą radą, a kiedy było trzeba, na chłodno oceniały sytuację, troszcząc się o przyjaciółkę. Autorka wspaniale wykreowała obraz wyjątkowej przyjaźni. Takie przyjaciółki to prawdziwy skarb.

Gdybym miała w kilku słowach powiedzieć, o czym jest książka, „Płynąc ku przeznaczeniu”, powiedziałabym, że jest to historia, o marzeniach, przyjaźni, walce z bolesną przeszłością, oraz miłości zrodzonej z obaw, lęków i niepewności.

Na kartach powieści znajdziecie poruszającą i wzruszającą opowieść, która da Wam do myślenia. Autorka uświadamia swoim czytelnikom bardzo ważną prawdę. Otóż często nie dostrzegamy tego, co mamy na wyciągnięcie ręki, do czasu, kiedy to utracimy. Kiedy coś tracisz, doceniasz tego wartość.

„I wszystko zmieniło się w dniu, kiedy poznałam Ciebie. I kiedy cię utraciłam."

Weronika Tomala oddaje w nasze ręce bardzo dobry debiut, napisany lekkim i prostym językiem, dzięki czemu, książkę czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Mimo że na początku trochę trudno było mi wbić się w fabułę, z biegiem czasu autorce udało się zdobyć moją uwagę i wciągnąć w bieg wydarzeń. Książkę gorąco polecam. Jest to idealna pozycja na wakacyjny czas. Dzięki jej lekturze poczujesz klimat gorącej Hiszpanii. Co prawda w książce da się dostrzec pewną schematyczność, jednak mnie ona zupełnie nie przeszkadzała w jej odbiorze.

Autorce gratuluję bardzo dobrego debiutu i z niecierpliwością czekam na kolejną książkę, którą z przyjemnością przeczytam, a Was moi kochani gorąco zachęcam do tego, abyście wspierali to, co dobre i sięgnęli po „Płynąc ku przeznaczeniu”.

Myślę, że zakończenie książki mocno wasz zaskoczy, a nawet popłyną łzy, tak, jak było w moim przypadku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.