piątek, 16 listopada 2018

Nie trzeba mówić, aby krzyczeć "kocham".


Kochani dziś porozmawiamy o sile i roli muzyki w życiu człowieka. Zapewne zgodzicie się ze mną, że muzyka ma ogromną moc. Może stać się doskonałą formą przekazu dla naszych emocji, pragnień uczuć i lęków. Grana z pasją i sercem może stać się narzędziem władzy nad słuchaczami. Przekonał się o tym główny bohater najnowszej powieści Tillie Cole „Nasze życzenie - Cromwell Dean.

Dziewiętnastolatek mimo swojego młodego wieku zyskał ogromną sławę i uznanie w środowisku muzycznym, bowiem został okrzyknięty najlepszym DJ-em muzyki dance w Europie. Uwielbiają go tłumy fanów. Jak sam o sobie mówi na każdym koncercie, czuje, że ma nad nimi władzę. Jest niczym lalkarz marionetek, który swoimi miksami wprowadza słuchaczy w swego rodzaju trans, a oni tańczą, jak im zagra.

Pewnego dnia na jednym z takich koncertów zjawia się dziewczyna w fioletowej sukience, która ku ogromnemu zdziwieniu chłopaka nie ulega czarowi jego muzycznej hipnozy. Po prostu stoi i słucha.Cromwell nie przejmuje się jednak tym, bo wie, przecież nigdy więcej jej nie spotka.

Jednak już kilka godzin później spotyka ją na plaży, gdzie z butelką Jacka Danielsa w dłoni chce odciąć się od reszty świata i pogrążyć się w odrętwieniu, w którym trwa już kilka lat. Dla Cromwella bowiem miksowanie jest sposobem na ucieczkę przed przeszłością. On jeden wie, że choć ludzie, którzy uważają go za mistrza muzyki elektronicznej, kochają go, to jednak tak naprawdę nic o nim nie wiedzą.


Już po wakacjach chłopak wyjeżdża na studia do Karoliny Południowej. Nigdy nawet przez myśl mu nie przeszło, że właśnie tam, los po raz kolejny postawi na jego drodze dziewczynę w fioletowej sukience, która wraz z nastaniem świtu zniknęła z plaży. Co więcej, Bonnie Farraday, bo jak się dowiaduje, tak właśnie nazywa się dziewczyna, również będzie studiowała muzykę na pierwszym roku. Nasz młody geniusz wśród społeczności studenckiej zyskuje miano faceta, który wykorzystuje dziewczyny, by potem je przeżuć i wypluć. Jednak Bonnie zadaje sobie trud, nie ocenia chłopaka po pozorach. Wie o nim coś, przed czym on sam chce uciec i zapomnieć. Z biegiem czasu udaje jej się przebić przez mur, zbudowany wokół siebie przez naszego bohatera i rozproszyć mrok w jego duszy. Wkrótce oboje zdają sobie sprawę, że rodzi się między nimi wyjątkowe uczucie. Bonnie wie, że ten związek nigdy nie będzie miał przyszłości. Próbuje odciąć się od chłopaka, bo zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli nie zakończy tego, co się dzieje między nią a Cromwellem, już wkrótce będzie zmuszona zadać mu najbardziej dotkliwy ból, a ostatnie czego chce to skrzywdzić tego, do którego wbrew niej samej wyrywa się jej serce. Niestety, nie da się nic zrobić. Nigdy już nie będzie tak, jak mogłoby być.


Bennie w przeciwieństwie do Cromwella kocha muzykę klasyczną. Nie rozumie tego, co gra chłopak. Twierdzi, że jego muzyce brak duszy. Młody mężczyzna chce pokazać jej swoją muzykę. Dla niego każdy bit i dźwięk mają swoją barwę. W dosłownym tego słowa znaczeniu. A to dlatego, że chłopak choruje na synestezję. Dzięki temu każdy słyszalny dźwięk ma swój kolor. Wszystko to sprawia, że on widzi muzykę.


„Nasze życzenie” to historia, która wywołała we mnie napady niepohamowanego płaczu. Lektura tej książki była największą torturą, jaką można zadać duszy i sercu. Ból, poczucie niesprawiedliwości i żalu rozrywało moje serce niczym bezlitosne sępy, a ja jednak nie mogłam przerwać lektury nawet na chwilę. Smutek zalewał moją duszę, a łzy cisnęły się do oczu, pozostawiając namacalne ślady rozpaczy, która zawładnęła mną całą.


Zapewniam Was, że dzięki wyjątkowemu dopracowaniu postaci bohaterów, będziecie niemalże współodczuwali ich uczucia, ból, cierpienie, rozpacz, a także piękno i wyjątkowość rodzącej się miłości. Dzięki temu, że autorka skupiła się na tym, co dzieje się we wnętrzu każdego z nich, jeszcze intensywniej udzielają się one czytelnikowi.


Równie niezwykły jest sposób, w jaki Tillie Cole przedstawiła wpływ muzyki i jej silne oddziaływanie w codziennym życiu naszych bohaterów. Dla nich muzyka to miłość, pasja i zaangażowanie. To sposób na to, by porozumiewać się bez słów, aby zaznać ukojenia i wytchnienia, kiedy życie zbyt mocno daje w kość.

„W końcu nie potrzeba słów, by wyrazić miłość”
Tak wiele chciałabym opowiedzieć Wam o tej książce, jednak chcę, abyście sami poczuli jej wyjątkowość i niezwykłość. Tak, poczuli, bo tej książki się nie czyta. Ją się odczuwa i przeżywa. Na jej pierwszej stronie powinno znajdować się ostrzeżenie: "czytasz na własną odpowiedzialność". Przygotujcie się na to, że książka uczyni z was emocjonalny wrak i długo po jej przeczytaniu nie będziecie mogli się pozbierać, a już na pewno nigdy o niej nie zapomnicie. Nie przystępujcie do lektury bez zapasu chusteczek. Po lekturze kac czytelniczy gwarantowany.
„Bonnie jest kolorem w jego ciemności,
Cromwell jest biciem jej serca”.
Jeśli szukacie poruszającej do głębi historii, która trafi wprost do waszych serc. Historii o dwójce młodych ludzi, których dzieli wszystko,  a łączy pasja i miłość, która rodzi się wbrew okrutnemu losowi, ta książka jest właśnie dla Was.

Jeżeli „Promyczek" Kim Holden skradł Wasze serce, na pewno „Nasze  życzenie” również znajdzie w nim swoje miejsce.

Z pełnym przekonaniem stwierdzam, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku.


Recenzja powstała we współpracy z i księgarnią Tania Książka, za co bardzo dziękuję.

Zachęcam Was również do zapoznania się z innymi tytułami znajdującymi się na liście bestsellery  księgarni.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.