Nie mam dzieci, ale wielokrotnie wyobrażałam sobie, co czuje kobieta, która dowiaduje się, że zostanie mamą. Wieść o ciąży na pewno dla większości kobiet wiąże się z radością, ale także poczuciem strachu i niepewności odnośnie do tego, jak teraz będzie wyglądało ich życie i co przyniesie przyszłość. Jest to całkiem naturalne, a obawy te znikają wraz z biegiem czasu. Dziś jednak porozmawiamy sobie o sytuacji, kiedy jedna chwila sprawia, że konstrukcja, na której została zbudowana rodzina, w której już za kilka miesięcy ma pojawić się dziecko, mocno się chwieje. Wszyscy wiemy, że najlepszym spoiwem dla fundamentu rodziny jest miłość. Jednak czasem miłość to za mało, by móc czuć się spełnionym i szczęśliwym. Niezbędnym dopełnieniem dla uczucia jest szczerość i otwartość. Dziś za sprawą książki Danuty Awolusi „Zgodnie z prawdą”, z której recenzją do Was przychodzę, będziecie mogli przekonać się, że kiedy tych dwóch czynników zabraknie, ta piękna wiadomość może stać się powodem do zmartwień. Poznajcie zatem Patrycję, główną bohaterkę powieści. Już na początku historii, którą skrywają karty książki, dowiadujemy się, że kobieta ma za sobą nieudane małżeństwo, a swojego byłego męża nazywa Pomyłką Małżeńską. Los jednak dał jej szansę na to, aby zaznała pełni szczęścia, stawiając na jej drodze wyjątkowego mężczyznę. Wiodą szczęśliwe życie, aż do momentu, kiedy dowiadują się, że niebawem będzie ich troje. Zapewne teraz zastanawiacie się, dlaczego pojawienie się dziecka niejako zaburzyło ich szczęście. Otóż tu wcale nie chodzi o dziecko, bo ono będzie kochane. Problem stanowią jednakże okoliczności pojawienia się go na świecie. Klara, bo to o niej mowa jest bowiem owocem zdrady. Patrycja nie ma najmniejszych wątpliwości, że jej córka nie jest dzieckiem Miłosza, ale decyduje, że on nigdy się tego nie dowie. Nie myślcie, jednak, że Patrycja zasługuje na potępienie. Przywdziewa maskę, za którą trwa walka z wieloma sprzecznymi emocjami. Nie wie jednak, że Miłosz również nigdy nie zdobył się na odwagę bycia z nią do końca szczerym.
Oczywiście nie będę Wam zdradzała zbyt wiele szczegółów, abyście sami mogli odkryć wszystkie tajemnice tej dwójki, ale opowiem Wam o moich odczuciach i przemyśleniach, które już teraz mogę Wam zdradzić, bardzo mocno ewaluowały wraz z rozwojem fabuły. Przyznaję, że początkowo oboje bohaterów oceniłam bardzo surowo, nie mogąc zrozumieć, jak można żyć w jednym domu z osobą, którą się kocha i oplatać ją siecią kłamstw. W tamtym momencie powiedziałam sobie, że to najgorsze, co można zrobić i że ja nigdy nie postąpiłabym w ten sposób. Jednak bardzo szybko przestałam być tak bezwzględna w ocenie Patrycji i Miłosza. Dotarło do mnie coś, co wydaje się bardzo oczywiste i co skłania nas do spojrzenia na wiele kwestii wynikających z poruszonego w książce tematu z zupełnie innej perspektywy. Otóż jeśli ktoś jest nam bardzo bliski, jeśli na czymś nam bardzo zależy, jesteśmy w stanie zrobić naprawdę wiele by to chronić. Jak się okazuje najbardziej przed konsekwencjami własnych błędów.
Patrycja wie, że czasu nie cofnie, a jeśli prawda wyjdzie na jaw, zniszczy nie tylko związek jej i Miłosza, ale może też odebrać dziecku jedynego ojca, którego zna i kocha. Ojcu dziecko, z którym łączy go niezwykła więź, a mało tego zniszczy rodzinę biologicznego rodzica Klary. Odnośnie do tajemnicy Miłosza natomiast, mężczyzna ma świadomość tego, że nie powiedział prawdy o czymś, co gdyby zostało wyjawione jeszcze przed zawarciem małżeństwa z Patrycją, mogłoby całkowicie odmienić ich relacje.
Dochodzimy także do drugiej strony medalu tej bez wątpienia skomplikowanej sytuacji, w jakiej znaleźli się nasi bohaterowie. Mianowicie tego, jak wielką udręką jest życie w kłamstwie i lęku o prawdę, która przecież w każdym momencie może wyjść na jaw. Patrycja i Miłosz są wspaniałymi ludźmi. W pewnym momencie życia nie znaleźli w sobie odwagi, by wyznać prawdę i spróbować wszystko poukładać. Teraz przygniatani poczuciem winy oddalają się od siebie. Targające nimi emocje niszczą ich od środka, choć na zewnątrz muszą przybierać dobrą minę do złej gry. Sprawdźcie koniecznie, czy znajdą w sobie siłę, by wreszcie uwolnić się z kajdan pozorów i zdobędą się na to, aby przekonać się, czy prawda rzeczywiście jest wyzwoleniem.
Jeśli jednak myślicie, że skutki zdrady i nieszczerości to jedyne, na co autorka zwraca uwagę swoich czytelników, to tak nie jest. „Zgodnie z prawdą” to także piękny obraz relacji dziecka z ojcem malowany słowem. Miłość Miłosza do Klary i więź, która się między nimi wytworzyła, jest piękna. Pani Danuta poprzez kreację tego wątku fabuły pokazuje nam także, że nie tylko matka potrafi zapewnić dziecku doskonałą opiekę i wspaniałe poradzić sobie ze wszystkimi obowiązkami z tym związanymi. Patrycja spełnia się zawodowo, realizuje swoje marzenia, a Miłosz chce zostać z córką w domu. I to powinno być jak najbardziej naturalne.
Jak czytamy w słowie od autorki książka, którą oddała w nasze ręce, jest inspirowana historią pisaną przez życie jednej z czytelniczek jej książek i tę autentyczność czujemy od pierwszej do ostatniej jej strony. Jestem pewna, że wiele kobiet czytając ją, odnajdzie w niej jakąś część siebie. Realizm perypetii jej bohaterów sprawia, że zagłębiając się w lekturę, jesteśmy w nią mocno zaangażowani i nie możemy przerwać czytania. Trzymamy za nich mocno kciuki i pragniemy, by odzyskali spokój, którego tak bardzo potrzebują. Jednocześnie przez cały czas zastanawiamy się nad tym, jakie decyzje podjęlibyśmy i jakich wyborów dokonalibyśmy, będąc w podobnej sytuacji życiowej. Jest to także bardzo cenna lekcja dla wszystkich nas, która uświadamia nam, że często potrzeba bardzo dużo czasu, aby dojrzeć do momentu, aby dokonywać ich tak, by były zgodne z nami samymi. Byśmy mogli być sobą.
Oczywiście gorąco zachęcam Was do spędzenia czasu z tą książką. Będzie to czas bardzo wartościowy, dzięki któremu poznacie poruszającą i mądrą opowieść, która trafi wprost do Waszych serc i zostanie tam na bardzo długo. Nie pozwoli o sobie zapomnieć i nikogo nie pozostawi obojętnym na to, co w niej przeczytacie.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Prószyński i s-ka, za co bardzo dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.