piątek, 5 sierpnia 2022

"Niepokonane" - A.Kameron

M
y kobiety uważane jesteśmy za słabą płeć. Jednak życie niemalże każdego dnia zadaje kłam temu stwierdzeniu. Wszyscy wiemy, że los potrafi niespodziewanie rzucać nam kłody pod nogi i wywrócić nasz świat do góry nogami. Wówczas to właśnie my stajemy się walecznymi wojowniczkami stającymi w obronie tego, co dla nas najważniejsze i tego, co kochamy. Naszym orężem jest wiara i nadzieja w odzyskanie utraconego spokoju i stabilizacji, która niezależnie od tego, czemu musimy stawić czoła, zawsze jest niepokonana. W kobiecą siłę mocno wierzy autor książki „Niepokonane” Adam Kameron, który oddał w ręce swoich czytelników zajmującą i wciągającą opowieść splecioną z kolei losów czterech przyjaciółek, których, już teraz mogę wam to zdradzić, wcale nie oszczędzał. Każdej z nich dość mocno poplątał dotychczas ustabilizowane życie. Zacznijmy jednak od początku.

Sylwia, Marta, Kaja i Loveth to cztery tak różne od siebie jak ogień i woda kobiety, które połączyła praca w korporacji. Ci z was, którzy choć trochę wiedzą, jak wygląda praca w takim miejscu, zapewne doskonale zdają sobie sprawę, że tutaj nie ma miejsca na sentymenty. Każdy pod każdym kopie dołki. Tworzą się zakulisowe intrygi i powiązania. Liczą się tylko wyniki i to, aby być na jak najwyższym szczeblu kariery. Wspaniale w tym środowisku radzi sobie Sylwia. Mając dopiero trzydzieści siedem lat, zajmuje już dyrektorskie stanowisko. Budzi respekt  wśród swoich kolegów z pracy, ale jak się sami przekonacie, sięgając po książkę także zazdrość i zawiść.

W momencie, kiedy przystępujemy do lektury powieści, nasza bohaterka rozpoczyna swój dzień pracy, jak zawsze pewnie wkraczając w mury firmy Consulting Center. Nie wie jednak jeszcze, że za chwilę dowie się o czymś, co zatrzęsie jej życiem w posadach, mocno je komplikując. Otóż jak grom z jasnego nieba spada na nią wiadomość o śmierci męża. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna popełnił samobójstwo. Sylwia jednak nie daje wiary w teorię policji. Przecież ona, jak nikt inny zna swojego męża i wie, że  ten nigdy nie byłby zdolny do tak desperackiego kroku. Postanawia nie zostawiać tej sprawy tylko w rękach policji i chce przeprowadzić swoje prywatne śledztwo. Oczywiście nie zostaje sama w tak trudnej chwili. Zawsze może liczyć na pomoc i wsparcie pozostałych dziewczyn. Czytając książkę, czułam się niemalże częścią ich paczki, czy też kółka wzajemnej adoracji, jak o nich mówiono. Z ogromnym zaangażowaniem śledziłam postępy w odkrywaniu kolejnych elementów układanki dążącej do poznania całej prawdy. Nie było łatwo. Na jaw wychodzą kolejne sekrety i intrygi. Wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować. Nie wiadomo komu ufać. Czyje wsparcie i współczucie jest prawdziwe, a kto przywdział maskę wyreżyserowanej sympatii.
Przyjaciółki jednak się nie poddają. Sprytnie i przebiegle zbliżają się do celu. O tym jednak musicie przeczytać już sami.

Niewyjaśnione okoliczności śmierci Sylwestra to nie wszystko, o czym przeczytamy w książce. Niestety, kiedy ktoś umiera, życie nie staje w miejscu i musi toczyć się dalej. Dlatego mamy również możliwość poznać życie prywatne każdej z kobiet. I muszę przyznać, że naprawdę autor ich nie oszczędza.

Marta jest typową matką i żoną, która swojej siły i drogi, którą kroczy, a także zasady, według których chce budować swoje życie rodzinne, szuka Piśmie Świętym i Bogu. To sprawia, że podporządkowuje wierze całe życie nie tylko swoje, ale całej rodziny, a także opiera na niej swoje małżeństwo. Nie zdradzę zbyt wiele, ale zapewniam was, że nadmierna religijność bywa szkodliwa, o czym Marta przekona się na własnej skórze. Konsekwencje będą dotkliwe, a poukładać wszystko na nowo będzie trudno.

Kaja jest kobietą, której rodzina rozpada się w zaledwie jednej chwili. Jedno zdanie wystarczy, aby musiała wziąć życie we własne ręce i przygotować się do najtrudniejszej walki o wszystko. O to, co jest dla niej najważniejsze i co kocha najbardziej.

Loveth jest młodą dziewczyną, która od dziecka nie miała łatwo. Szuka własnego miejsca na ziemi. Potrzebuje miłości i bliskości, a także poczucia akceptacji. Niestety wplątuje się w nieciekawe relacje, które mocno komplikują jej życie. Teraz musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czego tak naprawdę dla siebie chce i spróbować wyjść na prostą. Jednak wiele ryzykuje.

No i wreszcie Sylwia. To wszystko, co teraz dzieje się w jej życiu staje się dla niej także czasem, by wiele przemyśleć i zrozumieć, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze. Będzie musiała bardzo się postarać, by odzyskać to, co zawsze stało gdzieś daleko w cieniu jej kariery zawodowej, a co powinno być zawsze priorytetem.

Jak widzicie kochani „Niepokonane” to książka, w której naprawdę wiele się dzieje. Akcja nawet na chwilę nie stoi w miejscu, przez co nie sposób oderwać się od czytania. Bardzo realistyczna kreacja postaci jej bohaterek, a także wszystkiego, co je spotyka, sprawia, że szybko stają nam się one bardzo bliskie. Co więcej, na pewno wiele kobiet utożsami się co najmniej z jedną z nich. To opowieść dająca odczuć, jak wielka siła tkwi w nas kobietach, choć my same często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dzięki tej książce poczujemy, jak wielka moc tkwi w kobiecej przyjaźni. Na pewno w pojedynkę każdej z dziewczyn byłoby bardzo trudno uporać się ze swoimi obawami, wątpliwościami, smutkami i wieloma innymi emocjami, które spadły na ich barki. Jednak mają siebie.

To, co mi samej bardzo się podobało to fakt, że ich relacje nie są przesłodzone. Nie spijają sobie z dzióbków ani nie użalają się nad sobą wzajemnie. Ich bezpośrednie dialogi nieraz wywołały mój śmiech. One są dla siebie wsparciem i po prostu działają dla dobra wzajemnego, kiedy trzeba. Często balansują na krawędzi, ale czego się nie robi w imię przyjaźni. Jednak czy naprawdę zawsze warto tak bardzo dociekać prawdy? Może lepiej, aby ona nigdy nie została odkryta...

Mam nadzieję, że już wiecie, iż naprawdę warto spędzić swój wolny czas z tą książką. Czyta się ją z ogromną lekkością i przyjemnością. Stron ubywa w bardzo szybkim tempie, niepostrzeżenie dla czytelnika. Aż trudno uwierzyć, że jest to debiutancka powieść Adama. Oby więcej takich debiutów, a nasz polski rynek wydawniczy będzie rósł w siłę. Ja z niecierpliwością czekam na kolejne książki autora.

Recenzja powstała we współpracy z autorem, za co bardzo dziękuję.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.