Dziś obudziłam się z wielką radością w sercu i szerokim uśmiechem na ustach, ponieważ wreszcie nadeszła długo oczekiwana przeze mnie chwila premiery bardzo wartościowej i niezwykle potrzebnej na naszym rynku wydawniczym książki Wandy Siubieli „Łączka-Czarna Kostka". Autorce serdecznie gratuluję, a was jeszcze raz gorąco zachęcam do sięgnięcia po książkę. O tym, dlaczego każdy powinien przeczytać tę powieść, pisałam już w mojej przedpremierowej recenzji.
http://kocieczytanie.blogspot.com/2023/03/aczka-czarna-kostka-wanda-siubiela_24.html
Teraz, aby jeszcze bardziej zachęcić was do lektury, wspólnie z autorką przygotowałyśmy dla was jej premierowy fragment. Na zakończenie pozwolę sobie na odrobinę prywaty. Rozpiera mnie duma, gdyż na pięknej okładce książki znajdziecie logo bloga Kocie czytanie.
Nigdzie go nie widzę. Jego nieobecność doprowadza mnie na skraj wyczerpania, więc siadając na pierwszym stopniu do domu, próbuję poskładać myśli. Wiele pytań bez odpowiedzi przebiega przez moją głowę, ale jednego jestem absolutnie pewna – Bartka nie ma w domu i za nic nie zostawiłby ani telefonu, ani deskorolki. Gdzie on się podział? Dokąd mógł pójść? Nie wiem, co się wydarzyło między rodzicami, ale powinni pomóc mi w szukaniu Bartka. Nie wiem, czy mama wstanie z łóżka. Może tata?… Może i chce wyprowadzić się z domu, ale musi mi pomóc. Nie zwlekając, szybko wybieram numer telefonu do taty i dzwonię. Po kilkakrotnych próbach tata nie odbiera. Po dłuższej chwili dochodzę do wniosku, że mi nie pomoże, więc nie czekam dłużej i wchodzę do domu. Mama musi wstać i pomóc w odnalezieniu brata. Nim jednak przekraczam próg, do moich uszu dochodzi czyjś płacz. Odwracam się i szukam jego źródła. Wyraźnie słyszę, że ktoś płacze. Wytężam słuch, ale trudno mi odgadnąć, skąd on może dochodzić. Jest zbyt cichy. Po chwili za pobliskim drzewem zauważam czyjś rękaw. Na jednym wydechu pokonuję schody wyjściowe i kiedy jestem tuż obok drzewa, odkrywam, że to Bartek. Mocno go przytulam i łagodnym głosem mówię, że jestem obok i aby już nie płakał. Brat jednak zamiast się uspokoić, jeszcze bardziej zanosi się gromkim płaczem. Po chwili zaczyna brakować mu tchu. Odsuwam więc go od siebie i łagodnym głosem próbuję go uciszyć. – Jestem obok. Nie martw się. Dzięki, że wysłałeś SMS-a. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że coś takiego będzie czekać na mnie w domu. – Widząc, że nie reaguje na to, co mówię, biorę go na ręce i idę w stronę wejścia do domu. – Nie możesz tutaj tak siedzieć. Z tego wszystkiego się rozchorujesz. Jest dzisiaj dosyć chłodno. Proszę, uspokój się. Jeszcze wszystko się ułoży. Obojętnie, co nas będzie teraz czekać, pamiętaj, że jesteś moim młodszym bratem i zawsze będę przy tobie.
Zapraszamy serdecznie do czytania i wspólnego świętowania.
[ Materiał reklamowy] Wanda Siubiela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.