sobota, 10 lutego 2018

Największa tragedia dla rodzica

Kochani dziś mam nie lada problem, by w sposób jednoznaczny podzielić się z Wami swoimi odczuciami na temat książki Diany Walsh „Pusta Kołyska". Już tłumaczę dlaczego. Moja niepisana zasada czytelniczki mówi, aby nigdy nie oceniać książek, których fabuła jest autentycznym odzwierciedleniem osobistych przeżyć jej bohaterów. Uważam bowiem, że nikt nie jest w stanie zrozumieć, odczuć i emocji żadnego z nich, jeśli nigdy nie stanął w obliczu tożsamej jak ta opisana w książce sytuacji. I dlatego właśnie jestem rozdarta wewnętrznie.Ale zanim opowiem o swoich rozterkach najpierw troszeczkę o samej fabule utworu.

„Pusta kołyska”, to historia matki, która dzieli się z czytelnikiem wspomnieniami najbardziej bolesnych chwil w swoim życiu, kiedy jej serce zostało wyrwane z piersi, by być rzuconym w czeluści piekła, gdzie panuje niekończący się ból i rozpacz. Bo oto szczęśliwa żona i matka dwójki dzieci spodziewa się trzeciego dziecka. Cała rodzina z radością oczekuje narodzin dziecka, które jest ich prezentem gwiazdkowym. Choć poród jest ciężki, na świat przychodzi kochana i przez wszystkich wyczekiwana mała Shelby. I w tym miejscu chciałoby się napisać „I żyli długo i szczęśliwie”, jednak niestety szczęście rodziny nie trwa długo, gdyż kilka dni po narodzinach córeczki Diany niestety spełnia się najczarniejszy koszmar każdej matki. Mała Shelby zostaje porwana z oddziału położniczego szpitala. Jeśli chcecie wiedzieć jak te tragiczne chwile zapamiętała matka dziewczynki i jak zakończyła się cała historia, sięgnijcie po książkę.
Ja od siebie muszę napisać jeszcze kilka słów odnośnie do nie samej opisanej w książce historii, gdyż jak wspomniałam wcześniej, nie odważyłabym się poddawać ocenie osobistej tragedii, jaka spotkała autorkę, ale samej książki. Szczerze mówiąc, pierwsze 150 stron książki w ogóle do mnie nie przemówiło. Nie czułam żadnych uczuć i emocji, a raczej odebrałam to jako suche przedstawienie faktów. Wzruszenie, szok i cała gama innych głębokich emocji wstrząsnęło moim sercem dopiero od chwili kiedy Pani Diana opisuje już stricte samo porwanie swojego maleństwa i późniejsze wydarzenia.

Jednak z całego serca książkę polecam, ponieważ pomimo całego tragizmu zdarzenia znajdziemy tu również wiele miłości, rodzinnego wsparcia oraz niegasnącej wiary i nadziei.
Niestety ta historia mogłaby również być historią każdego z nas...

61 komentarzy:

  1. Raczej nie jest to historia dla mnie jednak wiem ze znajdzie Grono fanek- wszystkie moje przyjaciolki uwielbiaja te z zycia wziete opowiesci. Ciekawa recenzja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa historia...myślę że po nią sięgnę :) Pozdrawiam cieplutko :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie uciekam od takich historii chociaż wiadomo ,że pozostawiają po sobie dużo smutku, rozpaczy. W takich przypadkach zdarza mi się zastanawiać jak w danej sytuacji ja mogłabym się zachować,jak dalej żyć takim bólem i rozpaczą po stracie. I szczerze powiem....nie znajduję na to odpowiedzi.A książkę już zapisuję jako "chcę przeczytać".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tak postawione pytanie chyba nigdy nie znajdzieny odpowiedzio Obyśny nigdy nie musieli doświadczyć takiej sytuacji.

      Usuń
  4. Nie często sięgam po tego typu literaturę ponieważ nie dałabym rady znieść takiego emocjonalnego ciężaru. Ostatnio mam kiepskie samopoczucie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstrząsająca historia, ale pewnie sięgnę za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze mówiąc, trochę boję się tego typu lektur, raczej nie przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej takie historie chyba są najgorszym koszmarem jaki może spotkać matke. A po książkę chętnie bym sięgnęła

    OdpowiedzUsuń
  8. W tej chwili raczej nie sięgam po takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym po nią sięgnęła ale nie teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przy takich książkach zawsze jest we mnie wiele emocji. Pewni tak samo byłoby z tym tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo emocjonalna powieść. Pamiętam, że bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wielka tragedia. Chyba nie dałabym rady ze spokojem czytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę ciężki temat i jako, że chciałabym mieć niedługo nie wiem czy moje serce, by to wytrzymało, chociaż nie uciekam od trudnych książek, to chyba na razie sobie daruję!

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie książki wzbudzają we mnie sporo emocji, ale sięgam i po takie pozycje. Dopiszę ten tytuł do swojej listy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam,więc z ciekawością na Twoje wrażenia po lekturze.

      Usuń
  15. Z pewnością sięgnę po tę książkę...
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziel się koniecznie ze swoimi wrażeniami proszę.

      Usuń
  16. Bardzo lubię takie życiowe, wzruszające historie, dlatego jestem pewna, że i na tę przyjdzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwszy raz widzę tę książkę na oczy, ale coś czuję, że jest to niesamowicie wzruszająca historia. Chciałabym ją przeczytać, chociaż się troszkę obawiam, że mnie zniszczy emocjonalnie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zniszczyć nie zniszczy, ale z pewnością głęboko poruszy.

      Usuń
  18. Tym razem nie dla mnie i to nie dlatego, że nie przepadam za pełnymi emocji historiami (bo po te sięgam chętnie) tylko że jak czytam o krzywdzie dzieci, od razu myślę o moim dziecku i wszystko przeżywam podwójnie. A po co sobie nerwy psuć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Od takich historii jestem z daleka... sama mam dwójkę małych szkrabów i...po co mi te niepotrzebne emocje...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam kiedyś tę książkę na półce, ale ostatecznie nie przeczytałam, coś wciąż uprzedzało ten tytuł. Myślę jednak że spodobałaby mi się.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ojj... Nie mam na nią nastroju :(
    Ale na pewno jest to warta uwagi pozycja!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ogromna tragedia, chyba raczej lektura nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba czułabym się zbyt roztrzęsiona po tej powieści ;/

    OdpowiedzUsuń
  24. Od czasu do czasu zdarza mi się sięgnąć po takie pozycje, jednak szczerze pisząc, odkąd sama mam dziecko, jakoś nie potrafię ich czytać, bo nie wyobrażam sobie siebie w takich trudnych sytuacjach :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam. Sięgnę. dziękuję za polecenie

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubię trudną tematykę, ale jednak takie historie o malutkich dzieciach, zbytnio mnie przerażają :( Nie wiem, czy się odważę...

    OdpowiedzUsuń
  27. Jako matka podchodzę ostrożnie do takich książek, wiem co się potem dzieje z moją wyobraźnią ... :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię książki pisane życiem i trudną tematykę.

    OdpowiedzUsuń

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.