środa, 22 sierpnia 2018

Czas ujawnić przeszłość, aby móc ukształtować przyszłość.

Kochani Ci z Was, którzy znają już trochę mój gust i upodobania czytelnicze, wiedzą, że po książki, które wzruszają i poruszają, dając czytelnikowi chwilę na refleksję i przemyślenia sięgam najczęściej. Ponieważ, to właśnie one dają mi poczucie przeczytania czegoś wartościowego, co zostanie ze mną na dłużej i zostawi ślad w moim sercu. Mam też grono swoich ulubionych autorów, co do których jestem pewna, że to właśnie w ich książkach znajdę wszystko to, czego szukam. Jedną z takich właśnie autorek, po której książki sięgam w ciemno i zawsze wyczekuję z niecierpliwością, kiedy zostanie wydane każda kolejna, jest Pani Magdalena Majcher.

Nie muszę chyba nikomu z Was pisać z jak wielką niecierpliwością już od momentu, kiedy zobaczyłam, zapowiedz najnowszej książki autorki - „W cieniu tamtych dni”, o którym chcę Wam dziś opowiedzieć, czekałam na moment, kiedy będę miała możliwość jej przeczytania. Zaczęłam czytać i muszę przyznać, że wraz z tą książką poznałam zupełnie inną odsłonę twórczości Pani Magdaleny. Jednak jak wiadomo nowe, nie zawsze znaczy równie dobre, bądź lepsze. Jak było w tym przypadku, przekonacie się już za chwilę.

„Każdy z nas ma jakąś historię. Musisz poznać przeszłość swojej rodziny, aby zrozumieć teraźniejszość i dać szansę przyszłości”.

Ten cytat z książki w moim odczuciu jest jej motywem przewodnim, bowiem bohaterowie historii opisanej na kartach tej powieści, bardzo mocno odczuli jego prawdziwość w kontekście tego, jak w momencie, gdy my czytelnicy mamy możliwość poznania ich bliżej wygląda ich życie.

Poznajcie Mikołaja, dwudziestoletniego studenta polonistyki, który w bardzo zauważalny sposób różni się od swoich rówieśników. Podczas gdy oni szaleją na imprezach, wyjazdach, przeżywając swoje miłosne podboje, on kocha książki i pragnie kochać i być kochany, ale tak prawdziwie, nie na chwilę. Niestety jego „odmienność” dla młodych dziewczyn nie jest atutem. Mikołaj nie ma szczęścia w miłości, co spędza sen z powiek jego ukochanej babci Emilii, która będąc już w sędziwym wieku dziewięćdziesięcioletnich lat, pragnie, by wnuk znalazł prawdziwe szczęście i miłość. Babcia jest dla młodego mężczyzny niczym matka, ponieważ to właśnie ona wychowywała Mikołaja, kiedy jej córka Helena porzuciła małego jeszcze syna na rzecz światowej kariery.
Chłopak, choć utrzymuje bardzo sporadyczny kontakt z matką, nigdy nie wybaczył jej tego, jak postąpiła i do dziś nie może zrozumieć chłodu, obojętności i dystansu, z jakim matka odnosi się do Emilii.
Jeszcze nie wie, że tegoroczne wakacje, które spędzi w domu rodzinnym z babcią Emilią, zupełnie odmienią nie tylko jego postrzeganie własnej matki, ale także sprawią, że pozna wiele tajemnic z przeszłości Emilii, która, choć miała miejsce dawno temu, odcisnęła również swój ślad na jego teraźniejszym życiu. A wszystko zaczęło się przez zupełny przypadek, kiedy Mikołaj znajduje szkatułkę pełną nigdy niewysłanych listów do tajemniczego Krzysztofa, których autorką jest właśnie jego babcia, a pośród owych listów leży powstańcza opaska, powierniczka wielkiego cierpienia, łez bólu, ale również wielkiej wiary, nadziei i miłości naznaczonej śmiercią.
Jaka historia wiąże się z tymi wyjątkowymi świadectwami przeszłości? Co skrywają listy, które nigdy nie trafiły do rąk adresata i dlaczego nie zostały wysłane? Na te i wiele innych intrygujących nas podczas lektury pytań oczywiście znajdziecie, odpowiedz, zagłębiając się w tę niezwykle przejmującą i wzruszającą historię.

To, co jest niezwykłym atutem powieści, to zastosowanie przez autorkę dwóch przestrzeni czasowych - teraźniejszości i przeszłości, które idealnie się ze sobą zazębiają, tworząc głęboko zapadającą w serce opowieść, od której trudno się oderwać. Podróż w przeszłość za sprawą niezapomnianych wspomnień z czasów Powstania Warszawskiego, do których wraca Emilia, sprawiają, że czujemy się wyróżnieni, mogąc poznać nawet najbardziej osobiste, intymne i piękne jej przeżycia. Muszę przyznać, że podczas czytania nieustannie towarzyszyło mi przeświadczenie, że siedzę obok Mikołaja i razem słuchamy tego, czym chce się z nami podzielić ta niezwykle ciepła kobieta o wielkim sercu i niezłomnym harcie ducha.
Mimo że „W cieniu tamtych dni” jest fikcją literacką, to jednak autorka uświadamia nam, że jednocześnie mogłaby być i zapewne była  to rzeczywistość wielu młodych ludzi, którzy walczyli o wyzwolenie Warszawy. Dzięki tej książce bardziej doceniamy to, że dane nam jest żyć tu i teraz.
Wspominamy też z czcią i szacunkiem tych, często bezimiennych bohaterów, którzy walczyli do ostatniej kropli krwi, wierząc w zwycięstwo i wolność.

Gorąco polecam Wam lekturę tej książki. Spędzicie z nią niezapomniany czas, który pozwoli Wam docenić wiele wartości w waszym życiu, a także zrozumieć to, że pełni szczęścia i poczucia spełnienia w życiu nie da się osiągnąć bez rozliczenia się z przeszłością.
Na zakończenie powiem Wam tylko jedno. Teraz już wiem, że przeczytam wszystko, co napisze Pani Magdalena Majcher, ponieważ pisząc tę książkę, udowodniła, że niezależnie jaką odsłonę swojej twórczości zaprezentuje swoim czytelnikom, zawsze będzie ona genialna.
Jestem zachwycona i chcę więcej, dlatego już teraz z niecierpliwością czekam na kolejną książkę, która wyjdzie spod pióra autorki. Jestem niezmiernie ciekawa, czym zaskoczy nas tym razem, bo trzeba przyznać, że bardzo wysoko podniosła poprzeczkę moich oczekiwań, o ile może być jeszcze lepiej.

Za tę niezapomnianą i wyjątkowa podróż w czasie serdecznie dziękuję wydawnictwu Pascal.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.