poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Przedpremierowo - " Jak mogłaś" Heidi Perks

Moi kochani na pewno zgodzicie się ze mną, że posiadanie przyjaciela, to jedno z największych pragnień każdego z nas. Każdy już od czasów dzieciństwa marzy o tym, by mieć w swoim życiu osobę, której może zaufać, zwierzyć się i na którą zawsze może liczyć. Na pewno ci z Was, którzy mogą cieszyć się darem prawdziwej przyjaźni, zapytani, co mógłbyś powiedzieć o swoim przyjacielu, bez wahania opisaliby go w samych superlatywach. Jednak czy jesteście pewni, że Wasz przyjaciel w istocie jest tak nieskazitelny, jak wy sami go postrzegacie? Proszę, abyście nie odpowiadali zbyt pochopnie na to pytanie ponieważ, jak się się za chwilę przekonacie życie może w każdej chwili bardzo boleśnie sprowadzić nas na ziemię i uświadomić nam, że ten obraz naszego przyjaciela jaki skrywamy w sercu jest tylko złudnym wyobrażeniem, a najsurowszym weryfikatorem wartości przyjaźni jest oczywiście samo życie, które wystawia więzi łączące przyjaciół na wiele trudnych prób. O jednej z takich najcięższych prób przyjaźni opowiada historia opisana na kartach książki Heidi Perks „Jak mogłaś”

Zanim jednak opowiem wam o samej książce mam dla was trudne zadanie Wyobraźcie sobie, że Wasza najlepsza przyjaciółka powierza wam pod opiekę swoje dziecko ufając, że pod waszą opieką będzie ono bezpieczne i wierząc, że będziecie go pilnować jak jak oka w głowie, a Wy tracicie je tylko na moment z pola widzenia i ta chwila wystarczy, by dziecko zniknęło. A teraz odwróćmy sytuacje i zastanówcie się przez chwile, że to wasze dziecko znika bez śladu pod opieką Waszej przyjaciółki.

W tym momencie powstaje pytanie: Lepiej jest zgubić własne, czy cudze dziecko?

Wiem że to pytanie wydaje się absurdalne i niedorzeczne, jednak jest to jedno z wielu pytań, które pada podczas historii, którą za chwilę postaram się Wam w kilku słowach przybliżyć. 

Poznajcie Harriet szczęśliwą żonę i matkę czteroletniej Alice. Kobieta wraz z rodziną kilka lat temu przeprowadziła się do małego miasteczka, w którym rozgrywa się akcja powieści. Mimo że minęło już wystarczająco dużo czasu, aby kobieta zdążyła się zaaklimatyzować w nowym miejscu, ona nadal nie czuje się dobrze w swoim domu. Treścią jej życie, która wypełnia jej każdy dzień jest córeczka, którą kocha całym sercem. Harriet jest bardzo skrytą osobą, co prawda spotyka się z innymi matkami, ale robi to za namową Charlotte, jedyną osobę, z którą udało jej się zaprzyjaźnić. Teraz to właśnie Charlotte jest najlepszą przyjaciółką Harriet. 

Pewnego dnia Harriet okazuje swojej przyjaciółce największy dowód zaufania powierzając jej pod opiekę swoje dziecko. Dziewczynka wspólnie z trójką dzieci Charlotte będzie uczestniczyć w szkolnym festynie. Musicie wiedzieć, że dla Harriet jest to bardzo wielka chwila, ponieważ nigdy wcześniej nie odważyła się oddać swojego dziecka komukolwiek pod opiekę. Jak się za kilka godzin okaże, jest to również ostatnia chwila, w której widzi swoją ukochaną córeczkę. Ku ogromnej rozpaczy matki, przyjaciółka wraca do domu bez jej małego skarbu. Dziecko znika bez śladu. Co stało się z małą, bezbronna dziewczynką.? Oddaliła się od swojej opiekunki sama, czy może ktoś ją porwał i jaki mógł mieć motyw? A co najważniejsze, czy nie jest już za późno na to, aby dziewczynka wróciła do matki cała i zdrowa? Odpowiedzi na te pytania poszukajcie podczas lektury książki. 
Policja prowadzi śledztwo podczas którego na światło dzienne wychodzą mroczne sekrety obu kobiet. Wkrótce obie będą musiały spotkać się twarzą w twarz na komisariacie w sprawie morderstwa. Aby ocalić siebie muzą wzajemnie sobie pomóc. Czy po tym, co się stało będą jeszcze chciały podać sobie pomocną dłoń, tak, jak czynią to prawdziwe przyjaciółki?

Jak mogłaś”to książka, która ma swoje drugie dno. Autorka uświadamia nam, że zazwyczaj, to na co w pierwszej kolejności powinniśmy zwrócić uwagę, często skrywane jest pod płaszczem pozorów i głęboko skrywanej bolesnej prawdy. Nie zawsze to co widzimy jest rzeczywistością. Bardzo dosadnie sprawdza się w przypadku tej opowieści jedno bardzo mądre polskie powiedzenie: 

„Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”

Gorąco polecam Wam tę książkę. „Jak mogłaś”, to jedna z tych książek, które dosłownie się pochłania. Pani Perks tak mocno wciąga czytelnika w sieć intryg i kłamstw, że nie sposób oderwać się od książki, dopóki nie przeczytacie ostatniego zdania. A kiedy już zamkniecie książkę, w waszych głowach zrodzi się mnóstwo przemyśleń, które sprawią ,że mocno zweryfikujecie swój sposób postrzegania waszych przyjaciół. Być może na dotychczasowym obrazie ich osoby pojawią się rysy. Być może dzięki lekturze tej książki, zaczniecie dostrzegać coś, czego do tej pory nie chcieliście dostrzec. 

Mówi się, że prawdziwy przyjaciel to, ten, który chce dla nas dobrze, ale czy na pewno? 

Nie pozostaje Wam nic innego, jak przeczytać „Jak mogłaś” i się przekonać.
Będziecie mieli taką możliwość już 8 sierpnia 2018 roku, kiedy to książka ma swoją premierę.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Otwarte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.