Moi kochani, dziś chcę opowiedzieć Wam o książce wyjątkowej w swoim przekazie. „Trzy i pół sekundy” Amandy Prowse jest bowiem chwytającym za serce świadectwem, które napisane ku przestrodze być może kiedyś uratuje bezcenne ludzkie życie. Zanim jednak opowiem o samej powieści, jak zawsze proszę każdego z Was o chwilę przemyśleń.
Odpowiedzcie sobie szczerze na pytanie, czy zawsze, kiedy czujecie, że dopadło Was przeziębienie, od razu niezwłocznie udajecie się do lekarza, czy też bagatelizujecie swój stan zdrowia, uważając, że domowe sposoby leczenia, sen i coś od gorączki załatwi sprawę i leczycie się sami?
Zapewne każdy z nas tak właśnie niejednokrotnie postąpił, ja również, lecz teraz kiedy jestem po lekturze tytułu, wiem, że objawy świadczące o zwykłej grypie mogą być bardzo mylące i kosztować nas nawet życie. A to dlatego, że tożsame symptomy wykazuje bezwzględna niosąca zniszczenie i śmierć Sepsa.
Przypuszczam, że choć raz słyszeliście o tej chorobie, chociażby z mediów, lecz czy zagłębiamy się w tematykę sepsy na tyle, by wiedzieć, że:
„[...] ... co trzy i pół sekundy gdzieś na świecie ktoś umiera z powodu sepsy. To mniej więcej jedna śmierć na trzy i pół uderzeń serca. […]”
„Dziś w Wielkiej Brytanii sepsa zabije okołu stu osób. Sto rodzin straci kogoś bliskiego. Rodzin podobnych do mojej, podobnej do Waszej... „
Autorka w swojej ciepłej rodzinnej powieści przedstawia czytelnikowi trzyosobową, kochającą się rodzinę, której centrum uwagi i oczkiem w głowie jest słodka maleńka Chloe. Małżonkowie cieszą się życiem rodzinnym, wychowując beztroską córeczkę. Wszystko zmienia się jak w koszmarnym śnie, kiedy tuż po trzecich urodzinach dziewczynki bezlitosna choroba zabiera Tomowi i Grace ich mały skarb na zawsze. Ich życie zamienia się w koszmar, a po szczęśliwej rodzinie, jaką byli, pozostają tylko zgliszcza. Wszystko traci sens. Jedyne, co teraz pozostało to ból rozrywający serce na strzępy, którego nic nie jest w stanie ukoić tęsknota, której nic nie jest w stanie złagodzić oraz poczucie winy trawiące od środka.
...” Nie wiedziałam o sepsie. Nie wiedziałam, na co zwrócić uwagę, a te objawy się pojawiły: niepokój, biegunka, bełkotliwa mowa, objawy jak przy grypie, nieoddawanie moczu. Wszystko, na co trzeba zwrócić uwagę, zwłaszcza przy ryzyku infekcji”
Pozycja ta to niezwykle wzruszająca historia, która jednocześnie jest bolesnym zapisem przeżywania żałoby po stracie dziecka. Patrząc na małżeństwo naszych bohaterów, widzimy, jak tak traumatyczne zdarzenie może zabić nie tylko nas samych, ale także to, co od zawsze było dla nas niezachwianym fundamentem: miłość, wsparcie, oddanie. Czy rodzice Chloe odnajdą w sobie siłę, by podnieść się z kolan po obezwładniającym ciosie od losu i na nowo znaleźć drogę do siebie nawzajem budząc w sobie, to co umarło wraz z ich dzieckiem? Czy będą w stanie wybaczyć przede wszystkim sobie samym, ale również swojemu współmałżonkowi? Czy jest jeszcze szansa zacząć jeszcze raz, czcząc pamięć dziewczynki? Przekonajcie się sami.
Wiele osób pyta mnie: Po co czytasz książki? Otóż właśnie po to, by móc przez całe życie się uczyć i czerpać wiedzę, która w życiu codziennym może pomóc mnie i moim bliskim, czego ta książka jest niezaprzeczalnym przykładem. Kochani proszę Was, abyście i Wy sięgnęli po tę pozycję, abyście jeśli kiedykolwiek Wy bądź osoba Wam bliska znajdzie się w zasięgu okrutnych macek sepsy, wiedzieli jak pomóc, jak się zachować i co robić dając tym samym szansę życiu. Czas dla prawidłowego rozpoznania tej choroby ma bowiem kluczowe znaczenie. Tylko godzina od zachorowania daje możliwość wygrania z chorobą. Proszę również, abyście polecali tę książkę innym. Mam nadzieję i gorąco wierzę w to, że dzięki temu coraz mniej osób w zetknięciu z Sepsą będzie z bólem mówiło „Nie wiedziałam, nie wiedziałem...”
Hm, lubię wzruszające historie i ta wydaje się naprawdę ciekawa. Postaram się po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Dzięki temu, czego dowiadujemy się z tej książki możemy uratować komuś życie.
UsuńKolejna książka, którą chętnie przeczytam. Już dopisana do listy. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna decyzja.
UsuńKsiążka porusza bardzo ważny temat. Zapisuję sobie jej tytuł.
OdpowiedzUsuńTak,jest to bardzo cenna historia.
UsuńKsiążka już jakiś czas temu stanowiła dla mnie wyzwanie, ale ostatecznie z niej zrezygnowałam. A to dlatego, że bardzo przeżywam powieści z motywem chorego dziecka. Sama jestem matką i od razu stawiam siebie na miejscu zatroskanych rodziców powieści. Stąd, póki co nie będę się zadręczać. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem.
UsuńCzytałam jej recenzję już jakiś czas temu i dalej jestem zdania, że to po prostu nie jest tematyka dla mnie. Ale cieszę się, że Ci przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ver-reads.blogspot.com
Nic na siłę.:)
UsuńSuper, że ta powieść poza innymi zaletami, również uczy :)
OdpowiedzUsuńTo jej bezcenna wartość.
UsuńJakiś czas temu czytałam inną książkę tej autorki i bardzo mi się spodobała więc bardzo chętnie sięgnę po kolejną. Co prawda jej historie dość mocno przypominają mi historie pisane przez Picoult ale ta druga wydaje tyle książek że w końcu inne muszą być w jakiś sposób podobne ;)
OdpowiedzUsuńJa Picoult uwielbiam, więc chętnie sięgam po podobne klimaty.
UsuńBrzmi ciekawie i myślę, że się skuszę za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam.
UsuńNa pewno jest to bardzo wzruszająca i wartościowa książka, po którą warto sięgnąć ale ja osobiście nie lubię takiej tematyki, raczej tej książki nie przeczytam :( Bardzo ciekawa recenzja!
OdpowiedzUsuńRozumiem, dziękuję za miłe słowa.
UsuńLubię powieści, z których można czerpać wiedzę. Chętnie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńNazwisko tej autorki co jakiś czas przewija mi się na różnych blogach - będę chciała ją kiedyś sprawdzić.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak ją odbierzesz.
UsuńZapisałam sobie ten tytuł może za jakiś czas przeczytam.
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńPoruszający post. Jesteś wspaniałą kobietą. Mało wiem o tej chorobie. Napiszę ten komentarz i poczytam, przekażę dalej. Dziękuję Ci za ten post. Książka jest warta uwagi i to bardzo. Taką recenzją przyciągniesz do niej ogromną ilość osób. Jeszcze raz dziękuję za ten post. <3
OdpowiedzUsuńAguś kochana, dziękuję Ci z całego serca za tak pięknie słowa. Sprawiłaś, że poczułam, iż to, co robię jest ważne. Jesteś wspaniała. 😘
UsuńDziękuję za polecenie Agnieszko, napewno poszukam tej książki.
OdpowiedzUsuń♥️
UsuńBardzo lubię książki tej autorki, są pełne ciepła i wartych zapamiętania sentencji :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda.
UsuńBardzo ciekawy wpis. Najcenniejesze książki to właśnie takie, które nas czegoś uczą. Ja już sprawdzam objawy sepsy - dokładnie tak jak radzisz. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńKinga
Bardzo odpowiedzialnie i mądrze kochana.
UsuńNie znam jeszcze twórczości autorki, ale widzę, że warto to zmienić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie.
UsuńAutorkę kojarzę i może kiedyś przeczytam tę powieść.
OdpowiedzUsuńZachęcam.
UsuńMoże kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńWarto.
UsuńOj nie...to nie jest książka dla mnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Rozumiem,nic na siłę.
UsuńCzytałam "Świąteczne marzenie" i bardzo mi się podobała :) Może sprawdzę i tę!
OdpowiedzUsuńZachęcam.
UsuńKsiążki uczą pod wieloma względami - nie tylko przedstawiają pewne fakty ale również rozwijają nasz mózg, w jakiś sposób światopogląd, słownictwo.... ludzie którzy czytają mają wiecej ciekawego i mądrego do powiedzenia... czytanie rozwija też wyobraźnie, pozwala marzyć i te marzenia realizować :) Kiedyś nawet napisałam taki post "Dlaczego czytam" ale nie opublikowałam ;)
OdpowiedzUsuńCo do samej książki porusza ważne tematy i warto się nią zainteresować ;)
Zgadzam się z Tobą.
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale ostatnio z książkami na dość długo się pogniewałam, więc nie wiem co w trawie piszczy. Mam nadzieję, że któregoś dnia uda mi się przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto.
UsuńTo straszne jak potem człowieka dręczą wyrzuty sumienia... Mógł zauważyć, mogło go to wcześniej zaniepokoić, mógł zrobić to i tamto... Wierzę, że kiedy umiera dziecko te wyrzuty nie mają końca, codziennie się z nimi rodzic budzi, codziennie zasypia i pewnego dnia z nimi w sercu umiera...
OdpowiedzUsuńSepsa to rzeczywiście okropna i okrutna choroba, ale niestety nie ona jedna...
Czasami jesteśmy bezsilni.
UsuńAgniesiu, tak jak chętnie kieruje sie tym co polecasz,tak teraz niestety musze powiedzieć ze swej strony stanowcze NIE. Nie dla mnie historie, po których długo będę wracać do rwnowagi, tym bardziej, że rok temu mielismy w rodzinie tragedie i jeszcze wszystko jest we mnie świeże.Zresztą będzie chyba zawsze, bo uważam,że powiedzenie "Czas leczy rany" jest jednym z najgłupszych jakie znam. Z ranami można nauczyć się życ, tylko tyle. O Boże, ale sie rozpisałam nie na temat...
OdpowiedzUsuńUściski:)
Doskonale Cię rozumiem kochana.
UsuńSłyszałam już wcześniej o tej książce. Odkąd jestem mamą czytam takie powieści przez łzy jednocześnie dziękując za życie i zdrowie moich córek
OdpowiedzUsuńTo trudna historia. Szczególnie kiedy jest się jest rodzicem.
UsuńBardzo ładna okładka to zdecydowanie. Ale jeżeli chodzi o tresc to jakoś niekoniecznie. NIe lubię się dołować. Po co?
OdpowiedzUsuńRozumiem,nic na siłę.
UsuńMam wielką słabość do twórczości autorki, ale na tę książkę nie mam ochoty.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńBardzo smutna książka, rzeczywiście chyba mało wiemy o sepsie, może warto sięgnąć po tę lekturę, kto wie może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńOby ta wiedza nigdy nikomu się nie przydała, ale lepiej dmuchać na zimne.
UsuńKocham historie, które potrafią chwycić za serce, wpłynąć na emocje i zmusić do refleksji. O tej książce nigdy nie słyszałam, ale myślę, że może być bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ta książka ma w sobie wszystko to,co kochasz.
UsuńRównież pozdrawiam.
Czasami bardzo lubię poczytać takie historie. Ta konkretna czeka już na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńCzekam w takim razie na Twoje wrażenia po lekturze. :)
UsuńBezapelacyjnie muszę ją mieć! Aż miałam ciarki jak czytałam. Nie wiedziałam, że umieralność na sepsę jest aż tak wysoka! Wartościowa pozycja i cieszę się, że apelujesz, by po nią sięgać!
OdpowiedzUsuńKoniecznie napisz mi proszę, jak Ty odebrała świata tę historię.
UsuńPolecę do przeczytania żonie.
OdpowiedzUsuńJeśli żona ceni sobie nie łatwą, ale bardzo wartościową literaturę, ta książka powinna jej się spodobać.
UsuńWidać, że jest to lektura pouczająca, warto poświęcenia jej czasu. Czy się skuszę, zobaczymy - jeśli się spotkamy w bibliotece czemu nie. ;)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam.
UsuńZapowiada się interesująca emocjonalna lektura.
OdpowiedzUsuńTaka właśnie jest.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że książka mnie zaciekawiła. Z chęcią ją przeczytam w wolnym czasie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję bardzo za odwiedziny ♥ wy-stardoll.blogspot.com
Gorąco polecam. :)
UsuńPo Twojej recenzji stwierdzam, iż ta pozycja to prawdziwa bomba emocjonalna. Z przyjemnością i ogromną ciekawością po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńOj tak emocje targają czytelnikiem od pierwszego do ostatniego zdania.
UsuńMoja ciocia umarła przez sepsę i chyba właśnie przez to nie sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Rozumiem.
UsuńRaczej nie zdecyduje się czytać tej książki, dla mnie byłby to powrót do trudnych emocji. Mąż przeszedł sepsę urologiczną, trzy doby leżał nieprzytomny pod respiratorem, otarł się o śmierć, dostał drugie życie, ale powrót do sprawności nie należy do łatwych.
OdpowiedzUsuńByś Bardzo mi przykro, że spotkało Waszą rodzinę cos tak strasznego. Trzymam kciuki za powrót męża do zdrowia. Życzę Wam siły i wytrwałości.
UsuńBardzo dziękuję ci za tę recenzję, sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam.
UsuńKsiążka jest na mojej półce, ale nie wiedziałam, że może być taka fajna.
OdpowiedzUsuńTo wstrząsająca i bolesna historia.
UsuńBezapelacyjnie książka warta uwagi ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie.:)
UsuńTytuł zapisuję :)
OdpowiedzUsuńSkuś się , nie będziesz żałować.:)
UsuńPrzeczytam :)
OdpowiedzUsuńZachęcam:)
UsuńKsiążka wywołała we mnie wiele ciepłych uczuć, ale nie poruszyła mnie tak, jak się spodziewałam.
OdpowiedzUsuńTo zrozumiałe, że każdy odbierze tę książkękę inaczej.
UsuńW kulturze popularnej, jeśli mamy do czynienia z tragedią rodzinną z chorobą w tle to mowa jest o nowotworze, chorym sercu (i przeszczepie), czy niepełnosprawności, a po inne, równie groźne choroby rzadko twórcy sięgają. Są mniej medialne? Swoją drogą wolałabym dosłowne tłumaczenie tytułu niż wariacje tłumacza. Jakoś mi bardziej pasuje.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, a szkoda ze tak się dzieje.
Usuń