sobota, 13 stycznia 2018

Pozory mogą mylić

Kochani dziś porozmawiamy o ludzkiej zazdrości. Zazdrość jest uczuciem towarzyszącym każdemu z nas bardzo często. Potrafimy zazdrościć wszystkim i wszystkiego. Dziś natomiast skupmy się na tym, co odczuwamy śledząc życie ludzi pozostających na świeczniku społecznym, bądź kulturowym.W dobie internetu i tabloidów mamy możliwość śledzenia życia gwiazd, ludzi telewizji, polityków. Czytając o ich sukcesach, prestiżu, bogactwie i sławie często myślimy sobie „Ci ludzie mają szczęście, wiodą beztroskie, szczęśliwe życie też bym tak chciał\a".
Uczucie to jest zupełnie normalną reakcją. Człowiek bowiem zawsze marzy o tym, co idealne, a takową właśnie dla nas „szarych ludzi” jawi się codzienność VIP-ów.
Ale czy naprawdę wszystko, co jest nam prezentowane w opinii publicznej jest prawdziwe i czy rzeczywiście mamy czego zazdrościć ludziom, którymi jesteśmy zafascynowani? Otóż pozory mogą naprawdę mylić. A cała prawda kryje się za zamkniętymi drzwiami.

W książce Edyty Włoszek „Ambasadorowa” poznajemy prawdziwą historię ambasadorowej Ewy Winiarskiej, która szczerze i otwarcie zrzucając kurtynę pozorów opowie nam swoją bolesną historię. Zapewne wielu z nas jest przekonanym, że wszystko, co złe, bolesne i upokarzające spotyka tylko ludzi biednych o niskim statusie społecznym. Nic bardziej mylnego. To, co spotkało główną bohaterkę jest dosadnym obaleniem owego stereotypu. Ewa była żoną Ambasadora, człowieka szanowanego, podziwianego, który w czterech ścianach swojego domu dla swojej rodziny stawał się bezwzględnym tyranem i oprawcą. Bił, poniżał i upokarzał. W historii opisanej na kartach książki możemy bardzo wyraźnie dostrzec schemat, według którego postępują oprawcy względem swoich ofiar. Aby ofiara była bezwzględnie posłuszna trzeba uzależnić ją psychicznie, emocjonalnie i finansowo, by następnie pozbawić ją poczucia własnej wartości, własnej woli i podporządkować sobie. Nasza bohaterka nieustannie słyszy od swojego męża „Jesteś nikim, beze mnie zginiesz”. Czy kobiecie uda się wyrwać ze szponów dwulicowego potwora musicie przekonać się sami, ale nie mogę przejść obojętnie obok wątku relacji Ewy z rodzicami, a głównie z matką.

Jako psycholog doskonale wiem jak bardzo znaczący wpływ na życie dorosłego człowieka mają jego relacje z rodzicami jeszcze jako dziecko czy nastolatek. Jest takie staropolskie bardzo mądre przysłowie „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” Ewa dorastała w rodzinie gdzie to właśnie jej matka podporządkowała sobie zarówno męża jak i córkę. Dziecko nigdy nie doświadczyło prawdziwej matczynej miłości. Zawsze musiała robić wszystko, tak jak życzyła sobie rodzicielka. Dziewczynka nieustannie zabiegała o jej uznanie i uwagę, co okazywało się daremnym trudem. Dla niej nigdy nie była dość dobra. Ciągle o wszystko obwiniana nie czuła się wartościową osobą. Jako nastolatka nie miała prawa do własnego zdania. Matka narzucała jej własną wolę nawet w najbardziej prywatnych i intymnych kwestiach czym bardzo Ewę skrzywdziła. To wszystko odcisnęło swoje piętno również na życiu Ewy jako żony. Wykształcona kobieta niegdyś otwarta na świat i ludzi bała się zawalczyć o siebie i swoje życie stając się zastraszoną, szarą myszką żyjącą pod maską pozorów. Czy odnajdzie w sobie odwagę i siłę, by wydostać się z piekła, jakie zgotował jej mąż Ambasador…?

„Ambasadorowa” jest jedną z tych książek, którą powinna przeczytać każda kobieta. Jestem pewna, że wiele kobiet doświadczających przemocy domowej będzie mogło utożsamić się z przeżyciami Ewy. Wierzę również, że te z nas, które takowej przemocy nie doświadczają dzięki tej książce będą miały oczy szeroko otwarte. Być może bowiem gdzieś obok nas jest ktoś, kto potrzebuje naszej pomocy, by mieć szanse na nowe życie.

Tytuł ten mimo podjętego w nim trudnego tematu daje wiarę, siłę i nadzieję na to, że nigdy nie jest za późno, aby odmienić swoje życie. Musimy tylko, odważyć się i otwarcie mówić o tym, co przeżywamy. Choć nie jest to łatwe wsparcie i siła czasami nawet zupełnie obcej nam osoby może pomóc nam narodzić się na nowo.
„… - Chcę, żebyś to opisała.
- Dlaczego?
-Chcę ostatecznie się z tym zmierzyć. Napisz to dla mnie. Myślę, też o wszystkich innych kobietach, którym wydaje się, że nie potrafią być wolne… Tak kiepsko trafiłam, może nawet gorzej niż kiepsko, ale gdybym przez to wszystko nie przeszła, nie byłabym tą Ewą, którą jestem teraz, tylko tamtą panią ambasadorową”.

Za egzęplarz recenzencki i możliwość lektury serdecznie dziękuję wydawnictwu Dlaczemu. 

75 komentarzy:

  1. Nie czytałam i raczej podziękuję ;) Pozdrawiam!
    recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Może się skuszę i przeczytam. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam. Również serdecznie Cię pozdrawiam Moniko.:_)

      Usuń
  3. Czuję, że to książka idealna dla mnie. Zapisuję sobie jej tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu bardzo chcę poznać Twoją opinię o tej pozycji

      Usuń
  4. Rzeczywiście zgadzam się ,że pozory mogą mylić. Przeczytałam kilka książek gdzie szanowany człowiek w domu zamienia się w tyrana.Szanowany w opinii publicznej.Niektórzy pewnie zazdroszczą takiej żonie ,że wszystko ma-wspaniałego męża,na wszystko ma środki. Niekiedy sama zainteresowana zamieniłaby się z drugą osobą. Bo są cierpienia fizyczne ale i psychiczne.Chętnie przeczytam ,tylko najpierw muszę jej poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już od jakiegoś czasu mam na oku tę książkę i mam wielką nadzieję, że w końcu będzie mi dane ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wrażenie, że w tych bogatych domach, rodzinach jest więcej przemocy niż w średniej klasie, pomijając oczywiście patologiczne środowiska. Jestem zainteresowana poznaniem historii owej kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wątki psychologiczne mnie interesują, więc może za jakiś czas przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mnie zaciekawiłaś, na pewno przeczytam :) Tylko jeszcze nie wiem kiedy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że udało mi się Cię zainteresować.:)

      Usuń
  9. Podejrzewam, że to dość mocna książka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przekartkowałam ten tytuł, ale nie potrafiłam się wciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, że pozory mylą, niejednokrotnie tego doświadczyłam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie mój klimat ;C Czekam aż przeczytasz jakiś kryminał :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię takie książki, tylko strasznie się na nich wkurzam i muszę mieć odpowiedni nastrój;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Książkę czytałam. Aż trudno uwierzyć, jak wielkie gów** może kryć się pod pozorem dostatniego i beztroskiego życia. Dobrze, że bohaterka postanowiła o siebie zawalczyć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem bardzo ciekawa losów bohaterki, więc zapiszę sobie ten tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wcześniej już słyszałam o tym tytule, ale Twoja recenzja mnie przekonała , poszukam w bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę, że pozycja mogłaby mi się naprawdę spodobać. Dopisuję do listy, ale w najbliższym czasie chyba nie znajdę na nią czasu. Może kiedyś :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Strasznie lubię kiedy bloggerzy wyciągają tytuły o których nie słyszałam, a do których tak mnie zachęcają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie bardzo się cieszę, że mi się udało.:)

      Usuń
  19. Póki co nie mam ochoty na tę pozycję, ale może jak się kiedyś napatoczy w bibliotece... Wiadomo, że takie sprzyjające sytuacje są aż nader kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Skoro każda kobieta powinna to przeczytać... cóż, nie mam innego wyjścia :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ty to jednak lubisz takie ciężkie tematy - dla mnie akurat dobrze bo zawsze wypatrzę u Ciebie coś ciekawego co potem trafia na moją listę do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie lubię sięgać po książki o trudnej tematyce. Wówczas mam poczucie, że przeczytałam coś naprawdę wartościowego. Zawsze staram się wyciągnąć z tych książek jakaś lekcję na życie dla siebie. Cieszę się, że udaje mi się zachęcić Cię do lektury prezentowanych przeze mnie tytułów. Twoje słowa to miód na moje serce:)

      Usuń
  22. Możliwe, że kiedyś przeczytam, nie mówię nie, ale w tej chwili nie mam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ooo... nie znam! Czasami lubię sięgać po ciężkie tematy

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię czasem sięgnąć po książki o takiej tematyce, ale zostawię ją na czas 'po sesji', gdy będę miała więcej czasu :)

    Pozdrawiam,
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobra decyzja:) Tej książki nie powinno i nie da się czytać szybko. Ona wymaga skupienia i chwil na refleksję.

      Usuń
  25. Jestem ciekawa, ale chyba nie na tyle by wcisnąć ją w mój napięty "czytelniczy grafik" :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo trudna i ważna tematyka, ale aktualnie nie dla mnie. Szukam czegoś lżejszego, ale jestem pewna, że książka znajdzie wielu zwolenników.

    OdpowiedzUsuń
  27. Żona czytała i teraz tak jakoś dziwnie na mnie patrzy, choć ja przecież okazem dobroci jestem! Już teraz wiem dlaczego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że po prostu trzeba ochłonąć po lekturze.

      Usuń
  28. Czasem faktycznie może się wydawać, że takie rzeczy zdarzają się tylko w biednych domach...a to nieprawda...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Agnieszka, cieszę się że dostałaś paczkę i się podobała. Niestety nie mogłam odpisać Ci na Facebook bo jest jakaś blokada, ale serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie kojarzę tego tytułu, ale z chęcią się z nim zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. walczyć o siebie ..tak ,to ważne..Dzięki za recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Odmienić swoje życia, a co za tym idzie także życie innych, nadać im wyjątkowy wymiar, na to nigdy nie jest za późno. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. To musi być naprawdę lektura warta uwagi.... muszę zapamiętać sobie tytuł!

    OdpowiedzUsuń

Przed pozostawieniem komentarza pod postem, zapoznaj się, proszę z polityką prywatności bloga, której szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Polityka prywatności bloga Kocie czytanie i wyraź zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych.
Pozostawiając komentarz, akceptujesz politykę prywatności bloga, a tym samym wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony po sobie ślad. Proszę o kulturę wypowiedzi i podpisywanie się.